To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Mountain Safety Research Hubba Hubba HP
#1
OPIS PRODUKTU:

MSR Hubba Hubba HP
Tropik: 20D silikonowany nylon pokryty PU, podklejane szwy, 1000mm hh;
Sypialnia: 20D nylon ripstop;
Moskitiera: 15D nylon mesh;
Podłoga: 40D nylon pokryty PU, 10000mm hh;
Rozmiary sypialni: 215cm x 115cm, wys. 110cm;
Rozmiar pakunku: 17cm x 44cm
Waga całości: 1858g;
Kraj produkcji: Chiny

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
27-03-2015, 00:10

MSR Hubba Hubba HP

Geneza
Gdzieś na początku roku 2009 odkryłem, że mój namiot Fjord Nansen Patagonia III z wolna dogorywa, a później został zniszczony przez użytkownika. Postanowiłem rozejrzeć się za nowym namiotem. Pod uwagę brałem Hilleberga Akto, MSR Hubba HP, Mountain Hardwear Helion 2, Mountain Equipment Dragonfly XT i różnorakie koncepcje Vaude.
Za MSR HH HP przemawiały dwa wejścia, dwa przedsionki i poniżej dwóch kilo. Wtedy za wadę uznawałem stelaż wewnętrzny, nie zewnętrzny. Dodatkowo dziwił mnie bardzo niski poziom wodoodporności tropiku. Znojomi wybili mi z głowy moje wątpliwości, a szalę przeważył Jachol, którego opinia na temat swojego namiotu używanego w Irlandii, przekonała mnie do namiotu i firmy.
Namiot zakupiłem w kwietniu 2009 roku.

Opis
Namiot posiadam w jedynie słusznym, żółtym kolorze. O gustach się nie dyskutuje, a każdy kolor ma swoje wady i zalety. Wcześniejsze Hubby były bardziej bursztynowe, późniejsze zmieniły się na zielone, a następca jest teraz srebrzystobiały.
Konstrukcja to połączenie cech igloo i tunelu z wadami i zaletami obydwu. Samonośny stelaż z poprzecznym pałąkiem podtrzymuje sypialnie, tropik narzucany jest na wierzch. Namiot oferuje dwa wejścia i dwa przedsionki.
W chwili powstania, była to bardzo śmiała i udana konstrukcja. Namiost stał się bardzo popularny, a jego konstrukcja została kopiowana przez konkurencję. Stał się przez to ofiarą własnego sukcesu, konkurencja zaczęła wprowadzać inne rozwiązania, które były albo lżejsze, albo bardziej odporne na wiatr, a które korzystały z idei skróconych stelaży i zwiększonej kubatury sypialni.
Wersja HP (Heavy Protection?) jest ciut lżejsza od zwykłej Hubba Hubba, posiada wywietrzniki w tropikach, a materiał sypialni zamiast być samostojącą moskitierą, został uszyty z gładkiego i ścisłego materału.

Wyposażenie
Namiot spakowany jest w obszerny pakunek z tego samego materiału, co tropik. W pakunku jest dość miejsca na podpodłogę i spokojnie zmieścimy wszystko, włącznie ze śniegiem. Pakunek ma uchwyt po drugiej stronie od otworu, ten jest zaciągany na cieniutki repik.
Szpilki, są bardzo solidne i trudno je pogiąć. Dostajemy ich dokładnie tyle, ile potrzebujemy, czyli 8. Nigdy nie miałem z nimi problemu (podczas gdy śledzie Y kształtne Hilleberga pogiąłem na pierwszym wyjeździe). Jeżeli chcemy dokoptować odciągi, musimy dokupić śledzie lub szpilki osobno (odradzam Hilleberga ;). Szpilki mają własny pokrowiec z tego samego materiału, co podłoga namiotu.
Odciągi oryginalnie są dwa, z przodu i tyłu. Posiadam je w jedynym słusznym, żółtym kolorze z refleksyjnymi wstawkami. Namiot oferuje zaczepy na dodatkowe odciągi. Cztery na płaszczyznach bocznych i dwa na szczytach zamków. Cztery dodatkowe odciągi boczne zakupiłem, gdyż wg mnie są niezbędne. MSR niegdyś oferował własne odciągi i ściągacze, ale tylko w paczkach po 3. Jako, że nie potrzebowałem ani trzech, ani sześciu, zakupiłem odciągi u konkurencji.
Stelaż jest jednoczęściowy, a raczej jest wieloczęściowy ale połączony w jedną część. DAC Featherlite, nigdy nie miałem z nim problemów. Gumka ściągająca stelaż jest dość mocna. Pięć głównych części stelaża połączonych jest w dwóch aluminiowych łącznikach, dodatkowy kawałek zawieszony jest na plastikowym łączniku. Stelaż wchodzi w metalowe oczka w taśmach sypialni, podpodłogi lub tropiku, końcówki przyjmują grubość trzech oczek. Stelaż po złożeniu zajmuje dość dużo miejsca, dzięki łącznikom i mocnej gumce zawsze stara się rozłożyć samoistnie. W załączonym pokrowcu. Pokrowiec z tego materiału, co podłoga namiotu.
Podpodłoga jest sprzedawana oddzielnie, udało mi się ją zdobyć od znajomego, który pozbył się jej bez żalu (miał ją przez pomyłkę, posiadał namiot Mutha Hubba), nie mam pewności czy była nieużywana, pochodziła ze spalonego sklepu. Dzięki podpodłodze namiot można rozbić bez sypialni. Czyniłem tak tylko wtedy, kiedy chciałem sobie udowodnić, że potrafię rozbić namiot w deszczu bez moczenia sypialni. Podpodłoga wchodzi pod podłogę (czyli nie wystaje) i posiada własną taśmę z oczkami na stelaż. Jednakże nie ma możliwości regulacji długości i jej rozmiar nie jest idealnie taki, jak naciągniętej podłogi sypialni. Kształt namiotu rozbitego na podpodłodze (używając oczek podpodłogi) nieznacznie różni sie od kształtu namiotu rozbitego przy użyciu oczek sypialni.
Sypialnia jest wykonana z lekkiego materiału, który charakteryzuje się dobrą odpornością na wiatr. Materiał nie przepuszcza kropel kondensacji (chyba, ze mokry tropik sklei się z sypialnią) Sypialnia podwieszona jest do stelaża za pomocą płaskich aluminiowych haczyków i dwóch taśm z oczkami na krótszy pałąk poprzeczny. Wnętrze jest bardzo duże. Sciany namiotu idą niemal pod kątem prostym do góry. Podłoga to prostokąt. Materiał podłogi podchodzi wyżej by zapewnić wodoodporność w przypadku bocznego deszczu. Wg mnie wysokość jest wystarczająca (została podwyższona w nowych modelach). Podłoga przemokła raz, podczas rozłożenia się na podśniegowym błocie, dałem radę przecisnąć wilgość kolanem, jednak trzymała sucho nawet wtedy gdy Marmot Asgard mojego kolegi pływał w środku (niby ekspedycyjny namiot). U szczytu mamy moskitierę która wspomaga wentylację. Dwie długie ale minernej jakości kieszenie u szczytów sypialni. Bardzo słabo zaprojektowana półka z moskitiery u góry. Zaczepy na linki do suszenia wewnątrz namiotu. Bardzo obszerne wejścia otwierane na zamki, które czasem potrafią wciągnąć materiał sypialni. Duża kubatura.
Tropik oferuje dwa wejścia i dwa przedsionki. Zamki są wodoodporne i czasem ciężko chodzą, zwłaszcza zimą. Zamki są dość sztywne i chcąc maksymalnie spakować tropik, musimy rolować go nie łamiąc zamków. Otwarcie całości sprawia, że deszcz może nam napadać do środka sypialni. Dwa otwory wentylacyjne sprawdzają się. Namiot zimą ma solidną kondensację przy jednej osobie. Brak odciągów na dużych powierzchniach paneli bocznych (do zakupu własnego) sprawia, że kondensacja naciąga tropik, który skleja się z sypialnią i w efekcie mamy deszcz w środku. Zamontowanie odciągów niweluje problem (od czasu założenia odciągów nigdy nie miałem problemów z kondensacją). Tropik ciężko dociągnąć do samej ziemi. Otwory wentylacyjne można zamknąć na rzep, lub otworzyć i rozstawić przelot powietrza za pomocą sztywnego, płaskiego pałąka z rzepami. Materiał nie przemaka, nawet przy ulewach. Śnieg nie zalega.
Zestaw naprawczy to zestaw łatek z każdego materiału (podłoga, tropik, sypialnia i moskitiera) i rurka do naprawy stelaża.

Użytkowanie
Namiotu używałem we wszystkie pory roku. Po pierwszej zimie zakupiłem odciągi i śledzie konkurencyjnego producenta. Najczęściej używałem namiotu jako bazy, skąd ruszalem się wspinać, bądź na jednodniowe wycieczki, gdzie namiot zostawiałem rozłożony za sobą. W przypadku noszenia namiotu z sobą, najłatwiej jest nosić stelaż w pokrowcu osobno (bądź bez pokrowca, jeśli nie ma chaszczy) przytroczony z boku plecaka. Stelaż składa się na dość długie odcinki (porównując z np. MH Helion2, który był konkurentem do zakupu) i stanowi dość dużą paczkę (mniej więcej połowę objętości całego namiotu, długość odcinków to około 40cm. Sypialnia i tropik wykonane są z materiałów, które da się bardzo mocno zrolować, lub ugnieść w zakamarki plecaka. Części osobno nie ważyłem, ale w przypadku dzielenia na połowy, jedna osoba brała stelaż i szpilki, a druga sypialnię i tropik, wtedy waga była mniej więcej równa.
Namiot jest bardzo wygodny. Rozkładanie jest szybkie i intuicyjne. Nawet podczas deszczu przestałem się bawić w rozkładanie od środka, a rozkładałem go najpierw sypialnia, później tropik. Jest to na tyle szybkie i proste, że nie miałem kłopotów z mokrą sypialnią. Przedsionki są niewielkie, jednakże nadmiar miejsca w środku pozwala na przechowywanie sprzętu w środku. Można spokojnie przebywac w namiocie w dwójkę i przebrać się w zimowe ciuchy nie gniotąc się. Siedząc w środku można spokojnie w czwórkę. Śpimy równolegle do wejścia, czyli każdy użytkownik ma zamek do swojego przedsionka z boku (a nie u głowy, czy nóg). Długość sypialni w środku to 210cm, przy moim wzroście (185cm) mam miejsce na rozprężenie się śpiwora i pełny jego loft u stóp i u głowy. Szerokość 130cm jest wystarczająca na dwie karimaty bądź materacyki standartowego rozmiaru (20cali czyli 51cm).
Problemem są jaskółki, czyli kieszenie na przedmioty. Są długie na całą szerokość sypialni ale nadają się tylko do bardzo lekkich przedmiotów. Aparat fotograficzny potrafi samoistnie się wysypać z takiej półki, nie ma najmniejszych szans na utrzymanie tam np. pół litrowej butelki z płynem (nie mówię tu o rtęci).
Półka podsufitowa nadaje się tylko do suszenia rzeczy na płask. Jest tak napięta, że nawet włożona lekka czołówka samoistnie zroluje się i spadnie.


Wytrzymalość
Statystycznie większość uszkodzeń namiotów, to uszkodzenia stelaża, a 90% uszkodzeń stelaża powstaje podczas składania i rozkładania. Uzbrojony w taką wiedzę, staram się zawsze rozkładać stelaż ostrożnie, nie bawiąc się w potrząsanie stelażem i czekanie na jego samoistne rozłożenie. Krótkie pałąki z wiekiem lekko przyjęły kształt namiotu, są delikatnie łukowate (wysokość cięciwy około 1cm na 130cm długości pałąka). Stelaż nie wykazuje śladów uszkodzeń żadnych odprysków, czy włosowych pęknięć.
Tropik i sypialnia nadal wyglądają jak nowe. Nie jestem pewien kolorystyki tropiku, nie mam możliwości porównania z nowym namiotem, myślę że troszeczkę wyblakła. Na pewno zewnątrz jest mniej żółty niż od wewnątrz, ale też zawsze był. Taśmy podklejające trzymają się bezproblemowo. Zamki nadal działają tak samo ciężko i nadal są wodoodporne. Powlekanie PU póki co nie schodzi, nie odpryskuje, zarówno na podłodze jak i na tropiku. Podpodłoga jest już bardziej zniszczona i widać ślady utraty PU.
Namiot nie miał zbyt wielu nocy i dni poza pakunkiem. Oceniam czas na około 60 dni i nocy. Zawsze go suszyłem po powrocie (wewnątrz pomieszczeń), nigdy nie zostawiałem w pakunku mokry dłużej jak dwa dni.

Wiatroodporność
Odporność na wiatr jest najsłabszym walorem namiotu. Główną wadą właściwie. Wiatr idący na zamek sprawia, że pałąk skręca się wzdłuż osi stelaża, płachta namiotu robi się luźna, podnosi się i nabiera wiatru (który wchodzi do wnętrza namiotu), po czym prostuje się i cykl sie powtarza. Odciągi tutaj nie pomogą. Podobno pomaga podstawienie kijków. Ja trzymałem stelaż ręką i nocy nie przespałem, od tamtej zimowej nocy zawsze rozkładam namiot poprzecznie do wiatru. Wiatr idący poprzecznie, czyli wzdłuż osi górnego stelaża, gnie namiot do ziemi. Podobnie jak w przypadku namiotów tunelowych z wiatrem z boku. Odciągi tutaj pomagają i zapobiegają by namiot skręcał się w osi. Niestety namiot pracuje mimo odciągów. Tropik pomiędzy stelażem trzyma linię, tropik w przedsionkach podnosi sie i pozwala na przewiewanie namiotu. Sam materiał sypialni jest dość odporny na wiatr. Jest zrobiony ze ścisłej tkaniny i nie przepuszcza słabszych podmuchów.
Wybierając miejsce pod namiot, zawsze musimy brać pod uwagę kierunek i siłę wiatru. Mój poprzedni namiot (Fjord Nansen Patagonia III) sprawował się podczas wietrznej pogody dużo lepiej. Zarówno Hilleberg Akto, jak i Nallo 2GT położone wzdłuż wiatru zachowują się o niebo lepiej (Akto nie wydawał dźwięku, kiedy moja Hubba Hubba kręciła się w miejscu jak nerwowy mustang).

Wodoodporność
Mimo niskiej nominalnej wodoodporności namiot nigdy nie przemókł. Nawet w deszczu, który spokojnie byłby uznany za stan powodziowy. Jeżeli nawet tropik przemókł, czego mogłem nie spostrzec, to woda nie dostała się do środka poprzez ścisły materiał sypialni (zdaża się, że skapuje na sypialnie kondensacja).
Podłoga jest zakończona dość wysoko, by nawet horyzontalny deszcz nie wchodził do środka, jednakże w nowszych modelach została podniesiona. Podłoga przemokła raz, gdy rozbiliśmy się w mokrej zimie, niepotrzebnie odgarniając śnieg do poziomu bagnistej ziemi - wtedy wycisnąłem kolanem (ważąc prawie 100kg) odrobinę wilgoci poprzez podłogę i podpodłogę. Jednakże nawet w sytuacji listopadowej bagnistości, gdy ekspedycyjny namiot kolegi (Marmot Asgard) miał strużki wody w środku, Hubba Hubba HP zachowywała stoicką suchość.

Podsumowanie
Namiot dla zmotoryzowanych lub szukajacych wygody w nieodsłoniętym terenie. Istnieją lżejsze namioty. Na pewno są namioty bardziej wiatroodporne. MSR Hubba Hubba HP jest jednak dobra w wielu punktach; jest w miarę lekka (poniżej 1kg na osobę), ma dwa wejścia i dwa przedsionki, a sypialnia ma nie tylko dobrą powierzchnię (210cm długości to nadal nie jest standart), ale oferuje dużą kubaturę; po prostu jest gdzie oddychać.
Co najważniejsze, Hubba Hubba HP jest sucha i daje nam pewność, że po zasłużonym dniu położymy się na spoczynek w wygodnej, obszernej i suchej przestrzeni.
Namiot jest zdradzony przez bezsensowny układ jaskółek i półek w środku. Słaba wiatroodporność wynika z konstrukcji i należy się z nią pogodzić.
Ogólnie namiot bardzo polecam. Zwłaszcza dla osób, które mają już za sobą fascynację ze spania w ciasnych trumienkach, pod odsłoniętymi tarpami, czy w wilgotnych szałasach.

27.03.2015

OCENA PRODUKTU:

Wiatroodporność: 3/5
Wodoodporność: 5/5
Wygoda: 5/5
Wyposażenie: 4/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 4.40/5


[Obrazek: P9140268.jpg]

[Obrazek: P9140272.jpg]


Odpowiedz
#2
Niestety, wydaje mi się, że podałem dane niezbyt zgodne z prawdą:
Wodoodporność 1500mm hh
Wymiary sypialni 210cm x 130cm
Wysokość sypialni 100cm

Tych też nie jestem pewien, a nie mam namiotu pod ręką, by go zmierzyć fizycznie. Na pewno w namiocie jest więcej miejsca niż w Terra Nova Quasar, dlatego jego mieszkańcy przychodzili do mnie na wieczorne piwo i szachy, a nie ja do nich :)
-------------------------------------------
Devil wears Prana

Odpowiedz
#3
hmmm... jesteś pewien tej wodoodporności 1500 mm hh ?
Z tego co ja widywałem to wszystkie wersje HP namiotów MSR miały własnie wodoodporność o 500 mm niższą od wersji nonHP.

Odpowiedz
#4
Nie jestem pewien ale tak kojarze. Specjalnie, na potrzeby recenzji, zachowałem etykietę z parametrami, niestety nie mam jej przy sobie. Się znajdzie, się skoryguje.

W tej chwili widzę na necie tylko parametry zielonej Hubby Hubby HP, a ta się różniła.

Kiedyś o nią pytałem w temacie o namiotach ale nie potrafię znaleźć. Pamiętam, że właśnie ta niska wodoodporność mnie intrygowała.
-------------------------------------------
Devil wears Prana

Odpowiedz
#5
W koncu znalazłem etykietkę z namiotu. Jak w recenzji:

Wodoodporność tropiku 1000mm, 20D x 330T ripstop nylon 66;
Sypialnia 20D x 330T ripstop nylon 66;
Podłoga wodoodporność 10000mm, 40D x 238T ripstop nylon 6.
-------------------------------------------
May the friction be with you

Odpowiedz
#6
Mi ta półka pod sufitem akurat bardzo odpowiada, a największy problem to tropik przedsionka - może źle wybieram teren, ale jeszcze mi się nie udało tej strony ładnie napiąć, do tego dochodzi spory prześwit pomiędzy tropikiem a ziemią i tak naprawdę mam dużo mniej miejsca użytkowego w przedsionku niż to wynika z wymiarów.
No i jeszcze początkowe problemy z napinaniem tropiku na ten poprzeczny pałąk - chyba nawet pisałam do Docza w tej sprawie, nie byłam w stanie tego naciągnąć, po kilku rozbiciach zrobiło się łatwiej, choć nie bez wysiłku, a w tym roku przy mrozach miałam znowu problem ze ściągnięciem sztywnego tropiku z tego pałąka. Podobnie mam teraz z HH NX, jest jeszcze na etapie docierania. Moim zdaniem jakaś regulacja tych tasiemek (podobnie jak przy podłodze sypialni) ułatwiłaby rozbijanie.

Odpowiedz
#7
Ja mam wrażenie, że dostała mi sie półka podsufitowa z innego namiotu :) Jest tak napięta, że wszystko sie zsuwa, wypukła wręcz jest. Coś kojarzę problemy z pałąkiem w początkowym okresie, zawsze nakładam najpierw pałąk, później reszte. Teraz mam pałąk lekko wygięty od używania i zakłada sie bezproblemowo.
Przydałaby się jakaś regulacja przy podpodłodze. Stawiając na podpodłodze ma się jedynie słuszny rozmiar - dziurki są na sztywno. Regulacja w stylu para dziurek do wyboru by wystarczyła. Bez podpodłogi mam wrażenie, że namiot ma lepszy kształt - płachty są bez zmarszczek itp.
-------------------------------------------
May the friction be with you

Odpowiedz


Skocz do: