25-03-2015, 22:18
OPIS PRODUKTU:
Klasyczna kurtka woskowana
materiał zewnętrzny: woskowana bawełna (6oz Thornproof wax, 100% Waxed Cotton)
podszewka bawełniana
kołnierz wykończony sztruksem z możliwością zapięcia pod szyją
rękawy zaopatrzone w ściągacze zapinane na rzepy
dwie nakładane kieszenie zapinane na napy
dwie kieszenie na piersi ocieplane
dodatkowo: duża kieszeń z tyłu, ukryta kieszonka przy zamku błyskawicznym z przodu
możliwość dopięcia podpinki (kamizelki)
możliwość dopięcia kaptura
dwustronny, mosiężny zamek błyskawiczny YKK, przykrywany klapą zapinaną na napy
Długość: 84,5 cm, waga 1460 g. (dla rozmiaru 46)
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
25-03-2015, 23:20
Witam wszystkich serdecznie
To moja pierwsza recenzja, i dość nietypowa, bo dotyczy nie produktu stricte sportowego, tylko kurtki myśliwskiej w stylu vintage (na dodatek mój egzemplarz jest w bardzo niemyśliwskim kolorze - granatowym).
Recenzja nie jest miejscem na przybliżanie historii marki. Jednakże, jako że jest ona zupełnie nieznana na NGT (sądząc po wynikach w wyszukiwarce), pozwolę sobie na dwa słowa. Barbour to firma z długą historią, której ubrania (od zawsze specjalizuje się w kurtkach i płaszczach z woskowanej bawełny) są klasyką brytyjskiego stylu country. Model Beaufort został zaprojektowany jako kurtka myśliwska w latach \'80 XX wieku, oczywiście w oliwkowym kolorze. Kurtka dostępna jest jeszcze m.in. w kolorze brązowym, czarnym i granatowym. Ja zdecydowałem się na ten ostatni, ze względów czysto estetycznych. Chciałem mieć rzecz, która będzie praktyczna i jednocześnie pasująca do bardziej eleganckich rzeczy, jak wełniane spodnie czy marynarka. Kolejny raz chciałbym zaznaczyć. Nie jest to współczesna (!) odzież outdoorowa i nigdy nie traktowałem jej jako takiej, ma jednak walory czysto użytkowe, o czym poniżej.
Kurtki używam od czterech lat, od dwóch lat moja narzeczona ma bardzo podobny, damski model (Belsay).
Kurtka posiada dedykowany kaptur (dwa modele do wyboru) i nie wyobrażam sobie jej bez tego elementu (nie znam też żadnego posiadacza barboura, który by nie kupił jej razem z kapturem). Niemniej jednak, kaptur formalnie nie jest częścią kurtki, gdyż trzeba kupić go oddzielnie. Stąd obniżyłem w recenzji wiatroodporność i wodoodporność, natomiast piszę recenzję z perspektywy ''kompletnego'' produktu.
Na początek - krój. Jest on zaprzeczeniem współczesnego modnego slim-fit, a więc stroju ściśle przylegającego do ciała. Beaufort jest luźny, obszerny, wygodny, trochę rozkloszowany. I... niezwykle wygodny! Jest to zdecydowanie najbardziej komfortowa i najlepiej przemyślana kurtka, jaką kiedykolwiek miałem. Na początku długość - kończy się trochę za pośladkami, dzięki czemu świetnie chroni przed podwiewaniem od dołu. Rękawy - są tak wszyte, że gwarantują pełną swobodę ruchów. Beaufort ma też sporo kieszeni. Z przodu dwie nakładane i niezwykle pojemne (i od dołu z małymi dziurkami, tak żeby mokre rzeczy mogły obcieknąć). Na piersiach - dwie kieszenie ocieplane polarem, tak zaprojektowane, że można wygodnie schować i ''zawiesić'' w nich dłonie. Z tyłu - laminowana, bardzo duża kieszeń (domyślnie na drobną zwierzynę - do łatwego prania). Dalej - ukryta kieszeń przy suwaku, np. na dokumenty (z dostępem przy zapiętym suwaku głównym). Zapinany kołnierz zostawia akurat tyle miejsca, że można pod spód włożyć szalik, jednocześnie bardzo dobrze chroni od wiatru.
Wiatroodporność - woskowana bawełna doskonale się tu sprawdza! Kurtka jest długa i tak skrojona, że chroni nawet przed najgorszym wiatrem.
Wodoodporność - znowu mocna strona. Przepraszam, jeśli zabrzmi to jako herezja, ale olejak dużo lepiej chroni przed deszczem niż jakiekolwiek membrany! To naprawdę mocny, gęsty slot, a woskowanie nadaje mu wyjątkową wodoodporność. Kurtka nigdy mi nie przemokła, nieważne, w jakiej ulewie ją stosowałem. Dlaczego zatem współczesne kurtki nie stosują tej ''rewolucyjnej'' technologii wszędzie? Otóż...
Oddychalność zdecydowanie nie jest ''outdoorowa''. Mówiąc wprost, atakując jakiś szczyt, w barbourze spocimy się jak świnie :-). Jasne, kurtka została zaprojektowana dla myśliwych, nie turystów górskich, co nie zmienia faktu, że nie ''oddycha''. A właściwie - oddychalność jest całkowicie akceptowalna przy chodzeniu po płaskim terenie w tempie do szybkiego marszu włącznie. Pod pachami są wywietrznik iw formie na stałe wprawionych dziurek, bawełniana podszewka wchłania też wilgoć. Wszystko szybciej i bardziej stromo - zło. Przyznaje ''2'''', gdyż nie jest to jednak gumowy sztormiak, dający saunę w środku w każdych warunkach. Przeciwnie - barbour jest komfortowy w większości sytuacji... poza zastosowaniami górskimi.
Beaufort to typowa kurtka wiosenno-jesienna, typowa ''przejściówka''. Nie nadaje się na zimę - na mrozie wosk staje się sztywny i nieprzyjemny w użytkowaniu. Podpinki nie polecam - razem nie daje to wystarczającego komfortu termicznego poniżej zera.
Waga. Waga jest kolejną wadą woskowanej bawełny. Dodatkowo, mosiężne napy i suwak robią swoje. Kurtka waży półtora kilograma - półtora kilograma! Jest to według mnie zdecydowanie zbyt dużo, by nosić ją w plecaku jako kurtkę awaryjną na ulewy.
Wytrzymałość... jest legendarna. Na Wyspach panuje przekonanie, że barboury są jak wino - im starsze, tym lepsze. Widać na nich ślady zużycia, jasne, ale taki książę Karol czy królowa Elżbieta wciąż chodzą w tych samych kurtkach od kilkunastu-kilkudziesięciu lat, nic sobie z tego nie robiąc. Materiał jest naprawdę bardzo wytrzymały. Wodoodporność wynika nie z cieniutkich membran, tylko wosku i ciasnego splotu tkaniny wierzchniej. Woskowanie na gorąco trzeba przeprowadzać raz do roku. Można samodzielnie, Barbour sprzedaje gotowy ''wax dressing'' za osiem funtów. W pełni odnawia to właściwości wodoodporne kurtki, zabezpiecza też sam materiał. Jakość dodatków krawieckich, szwów jest rewelacyjna - moim zdaniem mosiężne suwaki stosowane w barbourach są najlepszymi suwakami na świecie. Jedyną wadą jest ciężar...
Na koniec, cena. W regularnej cenie model Beaufort z kapturem kosztuje około 250 funtów, czyli prawie tysiąc czterysta złotych. Powiecie, że można kupić za to dużo lepszy sprzęt outdoorowy? To prawda, z pewnością można. Ja natomiast nie żałuje ani złotówki wydanej na swojego Beauforta, mimo że pewnie z tego powodu nie kupiłem sobie innego, obiektywnie lepszego wyposażenia na górskie wędrówki...
OCENA PRODUKTU:
Oddychalność: 2/5
Wiatroodporność: 4/5
Wodoodporność: 4/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 4.00/5
Klasyczna kurtka woskowana
materiał zewnętrzny: woskowana bawełna (6oz Thornproof wax, 100% Waxed Cotton)
podszewka bawełniana
kołnierz wykończony sztruksem z możliwością zapięcia pod szyją
rękawy zaopatrzone w ściągacze zapinane na rzepy
dwie nakładane kieszenie zapinane na napy
dwie kieszenie na piersi ocieplane
dodatkowo: duża kieszeń z tyłu, ukryta kieszonka przy zamku błyskawicznym z przodu
możliwość dopięcia podpinki (kamizelki)
możliwość dopięcia kaptura
dwustronny, mosiężny zamek błyskawiczny YKK, przykrywany klapą zapinaną na napy
Długość: 84,5 cm, waga 1460 g. (dla rozmiaru 46)
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
25-03-2015, 23:20
Witam wszystkich serdecznie
To moja pierwsza recenzja, i dość nietypowa, bo dotyczy nie produktu stricte sportowego, tylko kurtki myśliwskiej w stylu vintage (na dodatek mój egzemplarz jest w bardzo niemyśliwskim kolorze - granatowym).
Recenzja nie jest miejscem na przybliżanie historii marki. Jednakże, jako że jest ona zupełnie nieznana na NGT (sądząc po wynikach w wyszukiwarce), pozwolę sobie na dwa słowa. Barbour to firma z długą historią, której ubrania (od zawsze specjalizuje się w kurtkach i płaszczach z woskowanej bawełny) są klasyką brytyjskiego stylu country. Model Beaufort został zaprojektowany jako kurtka myśliwska w latach \'80 XX wieku, oczywiście w oliwkowym kolorze. Kurtka dostępna jest jeszcze m.in. w kolorze brązowym, czarnym i granatowym. Ja zdecydowałem się na ten ostatni, ze względów czysto estetycznych. Chciałem mieć rzecz, która będzie praktyczna i jednocześnie pasująca do bardziej eleganckich rzeczy, jak wełniane spodnie czy marynarka. Kolejny raz chciałbym zaznaczyć. Nie jest to współczesna (!) odzież outdoorowa i nigdy nie traktowałem jej jako takiej, ma jednak walory czysto użytkowe, o czym poniżej.
Kurtki używam od czterech lat, od dwóch lat moja narzeczona ma bardzo podobny, damski model (Belsay).
Kurtka posiada dedykowany kaptur (dwa modele do wyboru) i nie wyobrażam sobie jej bez tego elementu (nie znam też żadnego posiadacza barboura, który by nie kupił jej razem z kapturem). Niemniej jednak, kaptur formalnie nie jest częścią kurtki, gdyż trzeba kupić go oddzielnie. Stąd obniżyłem w recenzji wiatroodporność i wodoodporność, natomiast piszę recenzję z perspektywy ''kompletnego'' produktu.
Na początek - krój. Jest on zaprzeczeniem współczesnego modnego slim-fit, a więc stroju ściśle przylegającego do ciała. Beaufort jest luźny, obszerny, wygodny, trochę rozkloszowany. I... niezwykle wygodny! Jest to zdecydowanie najbardziej komfortowa i najlepiej przemyślana kurtka, jaką kiedykolwiek miałem. Na początku długość - kończy się trochę za pośladkami, dzięki czemu świetnie chroni przed podwiewaniem od dołu. Rękawy - są tak wszyte, że gwarantują pełną swobodę ruchów. Beaufort ma też sporo kieszeni. Z przodu dwie nakładane i niezwykle pojemne (i od dołu z małymi dziurkami, tak żeby mokre rzeczy mogły obcieknąć). Na piersiach - dwie kieszenie ocieplane polarem, tak zaprojektowane, że można wygodnie schować i ''zawiesić'' w nich dłonie. Z tyłu - laminowana, bardzo duża kieszeń (domyślnie na drobną zwierzynę - do łatwego prania). Dalej - ukryta kieszeń przy suwaku, np. na dokumenty (z dostępem przy zapiętym suwaku głównym). Zapinany kołnierz zostawia akurat tyle miejsca, że można pod spód włożyć szalik, jednocześnie bardzo dobrze chroni od wiatru.
Wiatroodporność - woskowana bawełna doskonale się tu sprawdza! Kurtka jest długa i tak skrojona, że chroni nawet przed najgorszym wiatrem.
Wodoodporność - znowu mocna strona. Przepraszam, jeśli zabrzmi to jako herezja, ale olejak dużo lepiej chroni przed deszczem niż jakiekolwiek membrany! To naprawdę mocny, gęsty slot, a woskowanie nadaje mu wyjątkową wodoodporność. Kurtka nigdy mi nie przemokła, nieważne, w jakiej ulewie ją stosowałem. Dlaczego zatem współczesne kurtki nie stosują tej ''rewolucyjnej'' technologii wszędzie? Otóż...
Oddychalność zdecydowanie nie jest ''outdoorowa''. Mówiąc wprost, atakując jakiś szczyt, w barbourze spocimy się jak świnie :-). Jasne, kurtka została zaprojektowana dla myśliwych, nie turystów górskich, co nie zmienia faktu, że nie ''oddycha''. A właściwie - oddychalność jest całkowicie akceptowalna przy chodzeniu po płaskim terenie w tempie do szybkiego marszu włącznie. Pod pachami są wywietrznik iw formie na stałe wprawionych dziurek, bawełniana podszewka wchłania też wilgoć. Wszystko szybciej i bardziej stromo - zło. Przyznaje ''2'''', gdyż nie jest to jednak gumowy sztormiak, dający saunę w środku w każdych warunkach. Przeciwnie - barbour jest komfortowy w większości sytuacji... poza zastosowaniami górskimi.
Beaufort to typowa kurtka wiosenno-jesienna, typowa ''przejściówka''. Nie nadaje się na zimę - na mrozie wosk staje się sztywny i nieprzyjemny w użytkowaniu. Podpinki nie polecam - razem nie daje to wystarczającego komfortu termicznego poniżej zera.
Waga. Waga jest kolejną wadą woskowanej bawełny. Dodatkowo, mosiężne napy i suwak robią swoje. Kurtka waży półtora kilograma - półtora kilograma! Jest to według mnie zdecydowanie zbyt dużo, by nosić ją w plecaku jako kurtkę awaryjną na ulewy.
Wytrzymałość... jest legendarna. Na Wyspach panuje przekonanie, że barboury są jak wino - im starsze, tym lepsze. Widać na nich ślady zużycia, jasne, ale taki książę Karol czy królowa Elżbieta wciąż chodzą w tych samych kurtkach od kilkunastu-kilkudziesięciu lat, nic sobie z tego nie robiąc. Materiał jest naprawdę bardzo wytrzymały. Wodoodporność wynika nie z cieniutkich membran, tylko wosku i ciasnego splotu tkaniny wierzchniej. Woskowanie na gorąco trzeba przeprowadzać raz do roku. Można samodzielnie, Barbour sprzedaje gotowy ''wax dressing'' za osiem funtów. W pełni odnawia to właściwości wodoodporne kurtki, zabezpiecza też sam materiał. Jakość dodatków krawieckich, szwów jest rewelacyjna - moim zdaniem mosiężne suwaki stosowane w barbourach są najlepszymi suwakami na świecie. Jedyną wadą jest ciężar...
Na koniec, cena. W regularnej cenie model Beaufort z kapturem kosztuje około 250 funtów, czyli prawie tysiąc czterysta złotych. Powiecie, że można kupić za to dużo lepszy sprzęt outdoorowy? To prawda, z pewnością można. Ja natomiast nie żałuje ani złotówki wydanej na swojego Beauforta, mimo że pewnie z tego powodu nie kupiłem sobie innego, obiektywnie lepszego wyposażenia na górskie wędrówki...
OCENA PRODUKTU:
Oddychalność: 2/5
Wiatroodporność: 4/5
Wodoodporność: 4/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 4.00/5