To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Nessi BM1+KM1
#1
OPIS PRODUKTU:

Bielizna Termoaktywna Bezszwowa Męska
Skład: Polipropylen 46%, Poliamid 48%, Elastan 6%
Cechy:
- zakres temperatur od -25 do 10 stopni Celcjusza
- mapowanie ciała
- Dual Thermo
- antybakteryjna i antyalergiczna

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
14-12-2014, 22:06

Na wstępie pragnę podziękować firmie Nessi jak i kierownictwu NGT za użyczenie do testów omówionego poniżej produktu. Zgodnie z umową, po roku użytkowania z haczykiem zamieszczam swoją recenzję. Do testów otrzymałem zaś komplet bielizny Nessi o uroczej nazwie BM1 + KM1. Od dnia otrzymania do dzisiaj, przejechała ze mną na rowerze koło 400-500km, towarzyszyła podczas majowo-czerwcowego przejścia Głównego Szlaku Beskidzkiego, biegania, spacerowania po lesie i mieście, a także jako bielizna do spania. Według producenta bielizna przeznaczona jest na użytek jesienno-zimowy. Można zakupić zarówno komplet jak i osobno górę i dół. Bielizna pakowana jest w ładne, estetyczne pudełka.

ROZMIAR

Mam 176cm wzrostu, ważę 70kg, w pasie mam jakieś 90cm. Jestem więc szczupły, średniego wzrostu ale mam mały brzuszek bo kocham jeść. Według rozmiarówki Nessi, powinienem zdecydować się na rozmiar L. Na ogół noszę jednak ubrania w rozmiarze M i jak się okazało ten w przypadku rzeczonej bielizny również lepiej na mnie leży. Miałem bowiem możliwość przymiarki zarówno rozmiaru M jak i L. Getry leżą praktycznie idealnie, bardzo ładnie przylegają do ciała, nie krępują ruchów i nie uciskają w pasie. Są nieco zbyt luźne jedynie w dolnej część łydki nad kostką, ale w niczym to nie przeszkadza. Rozmiar L choć nadal dobry w pasie, był już zbyt długi, w większej ilości miejsc zbyt luźny, przez co nieestetycznie się marszczył w niejednym miejscu.

Co się zaś tyczy góry, tu mógłbym ewentualnie się zastanawiać nad L, która kusiła nieco mniejszym uciskaniem na brzuszku i była nieco dłuższa - tak, że zakrywa prawie całe pośladki. Jednocześnie była jednak zbyt długa w rękawach, które znowu brzydko się marszczyły, poza tym zbyt luźna na plecach, szczególnie wzdłuż kręgosłupa. Zdecydowałem się więc na rozmiar M, ten bowiem lepiej przylega do całego ciała i leży podobnie jak reszta mojej bielizny termoaktywnej. Po upływie roku, twierdzę że był to dobry wybór

MATERIAŁ

Bielizna jest stosunkowo lekka, bardzo rozciągliwa, wydaje się być delikatna i cienka. Na pewno jest dużo cieńsza od mojej zimowej bielizny firmy Gotherm, do której będę ją często porównywać. Czyli do:
- http://www.sklep.gotherm.pl/koszulka-z-d...mowka.html
- http://www.sklep.gotherm.pl/getry-legins...kat-1.html
Wracając jednak do Nessi - to co wyróżnia tę bieliznę to jej strefowość, body mapping (poprawiający oddychalność) i strefy 3D optymalizujące ucisk mięśni. Do czynienia mamy więc z inną strukturą materiału na kolanach, pod pachami, w środkowej części pleców, na brzuchu czy łokciach. Zależnie od części ciała, strefy te albo są skonstruowane tak by poprawić oddychalność - np. pod pachami lub wspomóc pracę organizmu - łatwiejsze zginanie kolan, niektóre strefy mają także na celu poprawić odporność termiczną. W praktyce strefy wyglądają tak:
http://i41.tinypic.com/ng1owi.jpg
http://i44.tinypic.com/i4iki0.jpg
http://i42.tinypic.com/30wl6ir.jpg
Sam materiał ma podwójną strukturę. Z załączonych zdjęć widzicie jak wygląda materiał zewnętrzny. Od środka mamy zaś szary materiał o nieco przyjemniejszej, bardziej meszkowatej konstrukcji. Prezentuje się to tak:
http://i39.tinypic.com/11h3out.jpg
http://i44.tinypic.com/2qv3x2q.jpg
http://i42.tinypic.com/2zfv6zk.jpg
Nosi się zaś bardzo wygodnie, materiał nie jest zbytnio wyczuwalny, można więc mówić o efekcie drugiej skóry. Sam mam skórę skłonną do podrażnień, Bielizna Nessi wypada pod tym względem jednak dobrze. Czasem coś zaswędzi i trzeba się podrapać, ale to raczej tylko w stanie spoczynku. Pod tym względem Nessi nie wypada więc gorzej niż mający zupełnie inną strukturę Gotherm, czy na przykład moje przylegające spodnie do biegania z Lidla.
Jednocześnie, cieńszy materiał znacznie wpływa na wagę ubrań. Bluza Nessi waży 170 gramów, a mój Gotherm 270 gramów.

Materiał Nessi jest lekko czepliwy, można to odczuć np. gdy mamy zadziorki skórek przy palcach, choć, nie przeszkadza to jakoś bardzo. To haczenie można lekko odczuć na przykład gdy na bieliznę zakładamy inny przyległy materiał o czepliwej strukturze na pewno problem nie jest jednak na tyle duży, żeby wytykać to jako wadę :)
Na opakowaniu Nessi widnieje informacja jakoby bielizna była bezszwowa. Przy czym niekoniecznie jest to prawdą. Szwy są, tyle że są płaskie, co jest obecnie normą, tym bardziej w bieliźnie. Szwy są więc praktycznie niewyczuwalne. Podobnie zresztą jak ściągacze w stójce, rękawach i biodrach - te są dodatkowo bardzo cienkie, lubię to! Na ściągaczach umieszczono informacje o praniu i składzie. Nie wygląda to zbyt dobrze i nie jest za bardzo czytelne. Tu przykład:
http://i40.tinypic.com/6f820m.jpg
Z początku obawiałem się w ogóle, że po kilku praniach informacje te całkowicie zanikną, na szczęście tak się nie stało. Poza tym, informacje te zostały powtórzone i na opakowaniu u na stronie producenta. Co bardzo mnie cieszy to informacja na opakowaniu - Made in Poland!

WYTRZYMAŁOŚĆ

Jak widać, do samej charakterystyki materiału i sposobu szycia nie mam większych zastrzeżeń, czas przejść do jakości wykonania i wytrzymałości materiału. Miałem okazję przebadać w sumie dwa komplety więc informacja jest tym bardziej potwierdzona. W przypadku getrów nie jest jeszcze tak źle, na dwie pary znalazłem może ze dwie zaciągnięte nitki. Gorzej jest jednak z bluzami.
W rozmiarze M, który sobie zostawiłem, już na starcie były trzy zaciągnięte nitki czy może zadziory materiału na prawym ramieniu:
http://i42.tinypic.com/208cnb8.jpg
http://i39.tinypic.com/3304mc8.jpg
Jedna nitka na lewym:
http://i41.tinypic.com/2m34wo9.jpg
Wystająca nitka przy rękawie:
http://i41.tinypic.com/2hpn6z6.jpg
W drugiej bluzie (rozmiar L, który odesłałem)
Zadziorek na plecach:
http://i39.tinypic.com/2rqk65j.jpg
przy logo producenta:
http://i44.tinypic.com/f9kpxy.jpg
A co najgorsze, rozerwany nadszew, czyli osłona głównego szwu po wewnętrznej stronie stójki:
http://i42.tinypic.com/szannk.jpg
http://i43.tinypic.com/2r70vgn.jpg
Wszystkie te zadziorki uciąłem u nasady nożyczkami i na szczęście okazało się, że większego problemu z nimi nie ma. Materiał nie uległ żadnemu osłabieniu, nie przerodziło się to z czasem w dziury.
Tyle z początkowych oględzin materiału, a jak było po czasie? Podczas roku użytkowania największą próbą dla materiału bielizny okazał się wyjazd na GSB. Patrząc na strukturę materiału od razu widać, że raczej nie jest to ciuch który powinien być noszony bezpośrednio pod ciężkim plecakiem. Z początku też w chłodniejsze dni na górę od Nessi zakładałem dodatkowo T-shirt tak by zbyt szybko nie zniszczyć bielizny. Po kilku dniach doszedłem jednak do wniosku że jako solidny tester zacznę nosić bluzę bezpośrednio pod plecak - w taki sposób nosiłem ją przez 3-4 pełne dni (pod plecakiem 11-13kg). Ku mojemu zaskoczeniu, na ramionach, plecach i na wysokości bioder nie ma najmniejszych śladów zmechacenia.

W bluzie zdarzyło mi się również przedzierać przez wiatrołomy - oznaczało to częste zahaczanie o gałązki i igiełki powalonych drzew. Po przedzieraniu się przez dobre kilkanaście skupisk takich drzew bluza delikatnie zaciągnęła się na rękawach w dwóch miejscach. Zaciągnięcia podobne do tych, które zobrazowałem zdjęciami w pierwszych postach tego wątku. Wyciągnięte niteczki uciąłem ostrożnie u podstawy i podobnie jak na samym początku, podczas dalszego użytkowania bielizny zapomniałem o problemie.

Ostatecznie mógłbym więc napisać, że pomijając zaciągnięcia materiału i ten pechowy pęknięty nadszew w jednej z bluz, wytrzymałość stoi na wysokim jak na stosunkowo cienką bieliznę poziomie - przedzieranie się przez krzaki i wiatrołomy nie jest raczej rzeczą z którą bielizna w ogóle powinna mieć do czynienia. Nessi sprawdził się tutaj jednak bardzo dobrze.

Niestety pojawił się dodatkowy problem, co najśmieszniejsze raptem dwa tygodnie temu - otóż na getrach na pupie poszła masza na długości 15cm. Materiał w tym miejscu uległ więc drastycznemu osłabieniu. Najgorzej, że ciężko mi nawet stwierdzić w którym momencie się to stało - czy podczas biegania, czy może podczas spania. Z obawy przed rozerwaniem materiału lub postępowaniem maszy dałem to mamie do zszycia. Samą maszę i efekt szycia widać na załączonych zdjęciach - gdyby nie to, wytrzymałość oceniałbym dość wysoko, a tak, pozostał niedosyt ;/

PRANIE

Według oznaczeń na bieliźnie: nie chlorować, nie prasować, nie czyścić chemicznie, nie suszyć w suszarce bębnowej, prać w 30 stopniach. Ja z początku prałem ręcznie w temperaturze około 30 stopni z dodatkiem Białego Jelenia - przez pierwsze 4-5 prań bielizna dość intensywnie farbowała wodę - nie był to brud, gdyż farbowała również uprzednio uprana bielizna. Po czasie problem ustał - obecnie komplet prany jest w pralce w temp. 40 stopni z innymi czarnymi ubraniami. Materiał nie wstąpił się, nie skurczył i co najważniejsze kolor nie wyblakł.

TERMIKA

Według producenta zakres temperatur dla recenzowanej bielizny to od 10 stopni na plusie do aż 25 na minusie - pod warunkiem zastosowania odpowiedniej II i III warstwy. Przyznać muszę, że rozpiętość temperaturowa faktycznie jest spora, choć w przypadku mojej osoby ten zakres to raczej +15 do -15. Przy czym wiemy, że odczuwanie zimna zależy od wielu różnych czynników - nie tylko faktycznej temperatury za oknem. Podczas GSB potrafiłem chodzić w bluzie Nessi nawet przy 20 stopniach na plusie, gdy wiał wiatr a słońce kryło się za chmurami (i czuć się przy tym komfortowo). Bluza idealnie sprawdzała się również na rowerze w słoneczne dni, gdy temperatura wynosiła 15 stopni. Gdy temperatury spadały poniżej 10 stopni do bluzy już coś dokładałem, np softshell HiMountain Rim albo samą wiatrówkę HiMountain Atmos - zależnie od dyscypliny sportu jaką uprawiałem. Przy temperaturze wynoszącej około 0-3 stopnie zestaw w postaci bielizna + polar Quechua Forclaz 50 + hardshell Goretex paclite sprawdzał się bardzo dobrze (chodzenie po górach). Przy temperaturach rzędu od -10 do 0 sotpni, zależnie od aktywności do bielizny dokładam polar i windshirt (bieganie), polar + kurtka snowboardowa Campus Orian - miasto, spacerek po lesie, bardzo lekki treking. Przy -20 potrafi mi być zimno w zestawie kurtka zimowa, polar, bielizna. Przy -25 nie testowałem. Muszę jednak stwierdzić, że podczas większych mrozów o wiele lepiej sprawdzała się bielizna Gothermu - jest grubsza i cieplejsza, nie jest jednak tak zaawansowana technicznie jak Nessi, więc sprawdzała się lepiej głównie podczas bardzo lekkiego wysiłku – gorzej bowiem odprowadza wilgoć.
Podsumowując - zakres termiczny bardzo mi odpowiada - najbardziej dzięki temu, że nie muszę ograniczać korzystania z Nessi jedynie do okresu zimowego. Dla mnie to idealny zestaw całoroczny (szczególnie bluza)

ODDYCHALNOŚĆ - CZAS SCHNIĘCIA - ŁAPANIE ZAPACHÓW

Oddychalność to jeden z większych atutów opisywanej bielizny. Jeżeli tylko wiem, że aktywność fizyczna będzie duża: bieganie, intensywny treking, to od razu zakładam na grzbiet Nessi. Gotherm nie ma z nim szans. Body mapping działa idealnie, strefy wzmożonej potliwości są dobrze zaprojektowanie - być może jedynie pod pachami powiększył bym strefę cieńszego, lepiej oddychającego materiału. Praktycznie rzecz biorąc przy znakomitej większości wysiłku fizycznego, Nessi jest mokre jedynie pod pachami i niekiedy na plecach - oczywiście pod warunkiem prawidłowego dobrania reszty odzieży :) Podczas noszenia ciężkiego plecaka zapoceniu ulegał również fragment lędźwiowy, to już jednak nie wina bielizny a tego że plecak bezpośredni się tam z nią stykał. Tak więc duży plus - zdecydowanie jest to komplet przeznaczony z myślą o aktywnych fizycznie - bardziej nada się do wzmożonego wysiłku niż jako bielizna grzejąca podczas czekania na przystanku na autobus.

Czas schnięcia również ocenić muszę pozytywnie - w przypadku zwykłego zapocenia podczas trekingu wystarczy krótki postój by bielizna odparowała nadmiar wilgoci. Jeżeli chodzi jednak o schnięcie po praniu to czas schnięcia zbliżony jest do tego jaki osiąga większość odzieży termoaktywnej jaką stosuję. Dla przykładu prana w rękach dzień wcześniej pod wieczór (21-22) bielizna Nessi nie była dostatecznie sucha następnego dnia o 8-9 rano - przy czym żadna moja bielizna nie potrafi wyschnąć w tak krótkim czasie - bez względu na to czy jest to Gotherm, bokserki z Biedronki, Quechua Techfresh 100 czy inne koszulki. Tak więc Nessi nie odstaje zbytnio od konkurencji. Po wypraniu i odwirowaniu w pralce na 1000 obrotów różnice w wyschnięciu między bielizną zimową Gotherm, bokserkami termoaktywnymi z Biedronki i bielizną Nessi były niewielkie. Najszybciej wyschły bokserki, następnie Nessi, na końcu Gotherm, przy czym różnice są takie, że mniej więcej 20 minut dłużej schło Nessi w stosunku do bokserek z Biedronki, a bielizna Gothermu godzinę dłużej niż Nessi - jest jednak wyraźnie cięższa i grubsza.

Na końcu tego działo wspomnę jeszcze o łapaniu zapachów. Jak wiadomo większość bielizny termoaktywnej wykonanej ze sztucznych materiałów wcześniej czy później łapie zapachy. W przypadku Nessi - szczególnie w pierwszym okresie użytkowania byłem bardzo mile zaskoczony. Komplet bowiem zdecydowanie dłużej potrafił utrzymać przyjemny zapach niż inne moje koszulki termoaktywne. Po okresie mniej więcej 2 miesięcy czar jednak prysł i bielizna zaczęła szybciej łapać nieprzyjemne zapachy, przy czym nadal nie jest tak źle jak z innymi ciuchami termo, które posiadam. Gdyby stan początkowy utrzymywał się przez cały okres testowania, byłbym zachwycony - ostatecznie nie jest źle, a na tle konkurencji i tak Nessi wypada bardzo dobrze - wciąż marzy mi się jednak bielizna z tworzyw sztucznych, która radziłaby sobie z tym problemem tak dobrze jak wełna...

PODSUMOWANIE

Bielizna Nessi to bardzo ciekawy produkt do którego największych zalet należy doskonałe odprowadzanie wilgoci i oddychalność. Cieszy również duży zakres temperatur w jakim można stosować komplet, co czyni go bielizną bardzo uniwersalną, w moim przypadku wręcz całoroczną. Żadnych większych zastrzeżeń nie budzi również krój i komfort noszenia. Po stronie zalet wpisałbym również nieco lepszą niż u konkurencji odporność na łapanie zapachów - choć nie jest idealnie, to jednak lepiej niż przy wielu, szczególnie bardziej budżetowych produktach. Cieszy również fakt, że bielizna produkowana jest w Polsce i pakowana w estetyczne opakowania. Zestaw BM1 + KM1 polecałbym głównie osobom szukającym bielizny na duży wysiłek fizyczny: intensywny treking, jazdę na nartach, bieganie. Nie jest to bielizna typowo grzewcza, nie sprawdzi tak dobrze podczas długiego stania na mrozie jak grubsza bielizna termoaktywna, np. mój zestaw Gotherm.

Choć zalet recenzowanego produktu jest wiele to są również wady - w moim przypadku jest to wytrzymałość materiału. O ile zaciągnięte podczas użytkowania nitki są normą dla wielu produktów, to nie powinno się ich raczej uświadczyć przy bieliźnie dopiero co wyjętej z pudełka, pękniecie nadszwu na sporym odcinku również nie powinno mieć miejsca, najgorzej prezentuje się zaś 15cm masza na pośladkach, która pojawiła się po roku użytkowania, przy czym nadmienić muszę, że getrów używałem znacznie rzadziej niż bluzy. Drugim minusem jest niestety cena - wiadomo, że za dobry produkt warto zapłacić więcej, wg mnie regularna cena 230zł za komplet to jednak troszkę za dużo, szczególnie że firm robiących bieliznę jest sporo i klient ma w czym wybierać - w tej cenie da się nabyć bardzo dobrą bieliznę Under Armoura, taniej wyjdzie zaś zakup czegoś ze stajni Brubeck, która to chyba jest dla Nessi największym konkurentem na rodzimym rynku...

Zalety:
- niska waga, niewielkie wymiary po spakowani
- doskonała oddychalność
- spory zakres temperatur, w których możemy korzystać z bielizny
- wygoda
- uniwersalność
- w miarę dobre radzenie sobie z nieprzyjemnymi zapachami
- wyprodukowano w Polsce

+/-
- farbowanie podczas pierwszych kilku prań
- zbliżony do konkurencji czas schnięcia
- w moim przypadku nieadekwatna rozmiarówka

Wady:
- regularna cena
- wytrzymałość

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 5/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 3/5
Ogólna: 4.33/5


[Obrazek: Bez%20nazwy-3.jpg]

[Obrazek: Bez%20nazwy-4.jpg]


Odpowiedz
#2
Nemesis - czy ''masza'' z Twojego opisu to lecące oczko? Zdjęcie jest małe i słabo widać.

Odpowiedz
#3
Tak, lecące oczko, takie coś jak na rajstopach. U mnie w rodzinnych stronach to siostra, mama i babcia na to masza mówią :D


[Obrazek: 8742-3-1.jpg]

Odpowiedz


Skocz do: