To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Nessi Koszulka Oddychająca Bezszwowa Męska - BK2
#1
OPIS PRODUKTU:

Skład: 25% NILIT ® BodyFresh Silver, 70% Poliamid micro, 5% Elastan

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
23-11-2014, 01:19

Założenia testu

W listopadzie 2013 otrzymałem do testu, dzięki uprzejmości polskiej firmy Nessi i zaufaniu wortalu ngt.pl, termiczną bezszwową koszulkę biegową Nessi BK2. Jej i zdjęcia innych porównywanych koszulek (blisko 100) znaleźć można tu ->
http://tiny.pl/qbhm9

Zanim przedstawię wyniki rocznego testu, kilka słów wstępu. Wypada chyba zacząć od próby wyraźnego powiedzenia, co wydaje mi się najważniejsze w ocenie t-shirta:

1. materiał - nie tylko jego >>paroprzepuszczalność<<, trwałość, odporność na mechacenie, ale i miękkość, przyjemność dotyku,
2. elastyczność - lubię kiedy koszulka, pierwsza warstwa odzieży, dokładnie dopasowuje się do sylwetki i cechę tę zachowuje podczas całego okresu użytkowania, nie rozciąga się, nie defasonuje
3. dwie wymienione sprawy łączą się z funkcjonalnością - koszulka ma nadawać się do stosowania podczas aktywności o wysokiej intensywności, a więc szybko schnąć, nie chłonąć wody itp., z funkcjonalnością wiąże się również
4. wygląd i krój, wygoda noszenia
5. odporność na łapanie zapachów,
6. cena - w tym wypadku sprawa dla mnie najmniej ważna.
Myślę, że te sprawy decydowały w największym stopniu o ocenie testowanej koszulki Nessi.

Być może jest jeszcze kilka czynników, którymi kieruję się przy wyborze t-shirtu, ale chyba mają one mniejsze znaczenie. Na przykład nie myślę o ochronie termicznej takich generalnie letnich wdzianek - albo myślę o niej, ale pośrednio niejako, chcąc żeby koszulka wysychała jak najszybciej. Bo mokry materiał na skórze smagany wiatrem wywołuje zazwyczaj dreszcze. Od ochrony termicznej latem mam cieniutkie softshelle.

Preferencje i irytacje koszulkowe - przykłady
Byc może o moich preferencjach powie coś więcej to, które koszulki lubię najbardziej. Lubię Odlo Evolution Cool (mam dwie sztuki) - na razie nie widzę żadnych ich wad, choć obawiam sie trochę, że z czasem będzie szybko śmierdzieć tak jak Odlo Evolution Light (mam trzy sztuki), która przez pewien czas (dopóki nie złapała w sposób trwały >>zapachu<<) była moją ulubioną koszulką (fajne dopasowanie, fajny kolor, świetna jakość materiału, dobre odprowadzanie potu).
Lubiłem koszulkę polskiego Tervela - ale się mocno rozciągnął i był to dla mnie wystarczający powód, żeby więcej tej ładnej i dobrze działającej koszulki nie kupować, pomimo jej dość przystępnej ceny. Do pozostałych swoich koszulek mam więcej chyba zastrzeżeń (albo z czasem nabierały przykrych zapachów, albo się wyciągały, albo były słabo dopasowane (np. biegowa Kalenji jest słabo dopasowana i nigdy jej bym nie kupił, gdyby nie potrzeba (na Bieg Niepodległości) posiadania koszulki w czerwonym kolorze).
Testując i oceniając Nessi byłem ciekawy, jak
poradzi sobie ona z odprowadzaniem potu
- czy będzie się defasonować
- czy będzie się mechacić
- czy będzie łapać przykre zapachy.
Pozostałe ważne parametry (wygląd, miękkość materiału, rozwiązania techniczne, wygląd i krój) ocenić mogłem bezpośrednio po otrzymaniu koszulki.

PIERWSZE WRAŻENIA.

Wygląd
Koszulka dotarła zapakowana w prostą przezroczystą torebkę. Kolor - przyjemny szary. Koszulka kolorystycznie jednolita (nie jest to regułą w tego typu koszulkach -> patrz np. koszulki Tervela), co osobiście przypada mi do gustu.

Rozmiar
Rozmiar koszulki to M/L. Mój wzrost to 181 cm, w pasie 81 cm, w klacie 102-104 cm, 69 kg +/- 2 kg). Teoretycznie mogłem wybrać rozmiar L/XL, ale bazując na swoim doświadczeniu zaryzykowałem w M/L i trafiłem:)

Materiał - skład
Na zewnątrz - u dołu - widnieje jedynie - nienachalna - nazwa producenta ''nessi''. Podstawowe dane, zwykle zamieszczane na metce (w rodzaju składu - w tym wypadku 95%poliamid, 5% elastan - rozmiaru - M/L - przepisu do prania w postaci 5 piktogramów (mało czytelne!!!!)), tu znajdują się w postaci nadruku znajdującego się z tyłu od wewnętrznej strony na czymś w rodzaju mankietu koszulki. Słuszne to rozwiązanie, stosowane w bieliźnie bezszwowej, do której koszulka się zalicza, szkoda że nieczytelne!!!! Tu Nessi wypadła znacznie gorzej od konkurencji -> http://tiny.pl/qbhmr

Materiał - wrażenie organoleptyczne
Materiał wydał mi się miły w dotyku. Jest miękki i rozciągliwy, dobrze dopasowuje się do ciała. Miał jednak większą gramaturę niż się tego spodziewałem. Jaką? Tego niestety producent nie podał :( Nadaje się jednak - co pokazało roczne użytkowanie - na lato, do aktywności o mniejszym stopniu intensywności.

Materiał - gramatura
Koszulka jest na pewno ''grubsza'' od moich pięciu koszulek Odlo Evolution Cool i Light. Oceniając ''na oko'' podobna jest pod tym względem do bezszwowej koszulki Tervela i bezszwowej Lowe Alpine. Od wymienionych koszulek różni się posiadaniem szerokiego mankietu (jakby pasa) u dołu, który ma - jak podejrzewam - zapobiegać podciąganiu się koszulki (co ma miejsce w mojej ulubionej Lowe Alpine). Mankiet ten generalnie spełniał swoją funkcje przez roczny okres użytkowania.

Krój
Różni się również od pozostałych dopasowaną do szyi stójką. Ewidentnie mnie ta stójka uciska (choć mam raczej cienką szyję). Ogólnie jednak - koszulka fajnie i ściśle opina ciało. Długość rękawków - zadowalająca. Podobnie długość samej koszulki - leży na mniej jak ulał. Takie właśnie dopasowane koszulki lubię - i do biegania i do turystyki, również wspinaczkowej.

Choć w rękawie nie ma reglanowych wstawek, >>skrzydeł anioła<< itd., to nie zauważyłem, żeby przy podnoszeniu rąk dół koszulki wykazywał tendencję do podjeżdżania do góry.

Wykonanie
Jakość wykonania - bardzo dobra: nie widzę żadnych zaciągnięć, niedoróbek itd. - wszystko gra:)

Bezszwowość
Jedyne w tej koszulce (płaskie) szwy znajdują się w miejscu połączenia korpusu koszulki ze stójką oraz połączenia tegoż z rękawami (i u spodu rękawków).
A propos bezszwowości koszulek. Jej i innych bezszwowość nie polega zazwyczaj na tym, że nie mają szwów w ogóle - zazwyczaj bowiem szwy mają wszystkie tak określane koszulki, o ile nie są bezrękawnikami. Jedynie bowiem korpus pozbawiony jest szwów, natomiast za ich pomocą połączony jest on z rękawami lub - jak w przypadku testowanej koszulki - stójką. Mały szef znajduje się na stójce, widoczny od tyłu https://lh5.googleusercontent.com/-1snhl...010694.JPG Szef ten - wbrew moim początkowym obawom jest niewyczuwalny i nie uwiera.

Strefy zwiększonej potliwości
Uwagę zwraca zmienna gramatura koszulki - w strefach, w których zazwyczaj się zapacamy (pachy, plecy, mostek, brzuch) w materiale znajdują się takie jakby dziurki, siateczka (jakby w dwóch różnych rozmiarach - największe na wysokości mostka pod pachami i z tyłu w poprzek na wysokości połowy kręgosłupa, w pozostałych miejscach - mniejsze - wydaje mi się, po roku użytkowania, że tych obszarów o większych dziurkach powinno być więcej: wrócę jeszcze do tego w dalszej części recenzji). Jest to coś, co mają koszulki od Odlo, Brubecka, Crafta i Lowe Alpine, ale już nie od np. Tervela. Jednak w Lowe Alpine taka siateczkowa struktura biegała wzdłuż kręgosłupa, tutaj jakby w jego poprzek - tu jednak obejmuje większą powierzchnię pleców, co wydaje mi się korzystne. Porównanie siateczkowatości koszulki Nessi oraz innych podobnych koszulek znajdziecie na kolejnych 16 zdjęciach, począwszy od tego:
http://tiny.pl/qbhm1
Na kolejnych zaś można zobaczyć, jak tego typu strefy sprawdzają się w praktyce.
Zastanowiło mnie jednak od początku, dlaczego strefa o największej paroprzepuszczalnosci na plecach jest umieszczona w poprzek a nie wzdłuż kręgosłupa - http://tiny.pl/qbht6


Zapach
Koszulka po pierwszym wyjęciu z opakowania miała przyjemny, świeży zapach.

PODSUMOWANIE OGÓLNYCH PIERWSZYCH WRAŻEŃ
Ogólne, pierwsze wrażenie były więc bardzo pozytywne. Gdybym znalazł taką koszulkę w sklepie, mógłbym ją kupić z przeznaczeniem nie tylko biegowym (a może przede wszystkim niebiegowym, czyli w góry), choć - mimo wszystko - wolę koszulki w ładniejszych kolorach niż szary :)

Podsumowując pierwszy ogląd:
co było w koszulce niedopracowane
- oznakowanie (nieczytelne dane dotyczące prania)
Co zastanawiało
- cisnąca stójka
- dziwny kształt niektórych stref o zwiększonej paroprzepuszczalności
Reszta wstępnie nie budziła zastrzeżeń.

UŻYTKOWANIE

Koszulkę używałem - z różnym stopniem intensywności - przez rok. Zabrałem ją raz zimą w Tatry, miałem w skałach, nosiłem podczas biegania i intensywnych ćwiczeń różnego rodzaju. Nie używałem jej na co dzień, do chodzenia po mieście, ani nie wziąłem jej w tegoroczne Alpy (byłem w nich trzy razy). Nie zrobiłem tak z tej prostej przyczyny, że innego rodzaju aktywności dały mi wyobrażenie o jej funkcjonalności w takich alpejskich warunkach, szkoda mi było więc brać ją w miejsce innych koszulek, które uważam za lepsze/fajniejsze. Na co dzień (do sklepu, na spacer, imprezę itd.) nie nosiłem jej, ponieważ kiedy można było spokojnie już chodzić po ulicach w t-shirtach, nie wydawała mi się specjalnie >>wyjściowa<<. Ma jednak trochę zbyt przaśny, sportowy wygląd.

Podczas ćwiczeń plyometrycznych i intensywnych ćwiczeń interwałowych
Intensywne ćwiczenia, o których pisałem, to - generalnie rzecz biorąc - albo ćwiczenia plyometryczne (polegające - w dużym uproszczeniu - na wykonywaniu różnych serii podskoków), albo interwałowe o dużej intensywności. Wykonywałem je zazwyczaj albo w domu, albo w hali, albo na ściance wspinaczkowej. Zwykle były to ćwiczenia trwające od 35 minut do godziny, wykonywane z intensywnością powyżej 80, do około 90% tętna maksymalnego (jedynie rozgrzewka, schłodzenie i rozciąganie były w mniej intensywne w kategoriach procentów tętna maksymalnego). Ponieważ ćwiczenia te - jak wspomniałem - wykonywałem w pomieszczeniach zamkniętych, pot występował (przynajmniej w subiektywnym odczuciu) rzęsiściej niż podczas biegów. Dało mi to okazję porównać w podobnych warunkach (wykonywałem godzinny trening plyometryczny P90x Plyo) funkcjonalność testowanej koszulki Nessi z produktami innych marek. Szczegółowy zapis tych porównań znajdziecie w galerii zdjęć http://tiny.pl/qbhm9
- można w niej porównać, jak poszczególne koszulki lub bluzy wyglądały na mnie po wykonaniu z mniej więcej takim samym zaangażowaniem i stopniem intensywności. Porównanie objęło koszulkę wełnianą od Icebreakera, bluzę z Powerstrechta Pro od Kwarka, koszulkę bezszwową z długim rękawem od Lowe Alpinie Seamless DryZone, najlżejszą koszulkę z serii t-shirtów Odlo Evolution Cool, bawełnianą koszulkę z logiem ngt.pl, bluzę Arcteryxa Phase AR.

Żeby w teście było ''na bogato'', dokładnie te same wypacające i wymęczające ćwiczenia wykonałem w ngt-owej czarnej bluzie od Montano. Co ciekawe, myślałem, że bluza od Montano okaże się zdecydowanie za ciepła i nie dam rady w niej ćwiczyć, jednak okazało się, że wystarczyło delikatnie - na 10-15 cm - rozsunąć zamek i można było swobodnie ćwiczyć bez uczucia w rodzaju ''za gorąco''. Z drugiej strony nie wyschła zbyt szybko i odczucia po zakończeniu ćwiczeń były porównywalne z koszulką z merynosów (choć mniej jednak przykre). Dlaczego porównywałem Nessi z bielizną z długim rękawem? Otóż niekiedy używam takiej cienkiej bielizny z długim rękawem zamiennie z t-shirtem. Zdarza się to latem w górach, kiedy pogoda dopisuje, ale na tyle jest niewyraźna, że wolę - choćby z niechęci do zabierania zbyt dużej liczby ciuchów - zabrać coś z dłuższym rękawem niż t-shirta, oferującego jednak gorszą termikę. Biorę wtedy koszulkę z długim rękawem Arcteryxa Phase AR, Lowe Alpine Seamless DryZone albo Marmot Lightweigt LS 1/2 zip (z Power Dry). Choć nie są więc to rzeczy funkcjonalnie całkowicie zamienne, to ich zakresy zastosowań krzyżują się z zakresem zastosowań koszulek takich jak testowana Nessi.
Przykładowy zapis takiego treningu http://tiny.pl/qbhth

Wyniki
Najlepiej moim zdaniem sprawdziły się w tym teście koszulki Arcteryx Phase AR LS (choć początkowo jej stójka ocierała boleśnie szyję), Lowe Alpine Seamless Dry Zone oraz Odlo Evolution Cool. Dwie pierwsze są z długimi rękawami, pierwsza z nich jest chyba bluzą - ma zamek 1/2. Ostatnia jest bardzo lekką koszulką (79% PES, 21% PA, gramatura 116 g/m2), również ze strefami o zwiększonej paroprzepuszczalności.

W przypadku Nessi wskazałbym na jej przewagę w stosunku do koszulki z wełny merynosa (z domieszką lycry) od IceBreakera, koszulki z bawełny ngt. Jeśli chodzi o Odlo i Lowe Alpine to wysychają one podobnie lub nieznanie szybciej niż Nessi (jest tak zapewne za sprawą użytego materiału (i w przypadku Odlo - mniejszej gramatury materiału)), Odlo używać można jednak tylko w dni, kiedy ''lampa'' dopisuje, Nessi jest jednak nieco bardziej od niej pogodowo uniwersalna. Powiedziałbym jednak, że przewaga tych koszulek w stosunku do Nessi nie jest jakoś znacząca, a raczej >>o włos<<.

Podsumowując wyniki porównania - jeśli nie zajęła w moim odczuciu pierwszej lokaty (która przypadłaby albo Arcteryxowi albo koszulce Odlo), to nie zajmując tez ostatniej (to miejsce dałbym koszulce wełnianej od Icebreakera o gramaturze 150 g/m2), ulokowała się w grupie przyzwoitych średniaków (wraz z z bluzą od Montano, koszula od Lowe alpinie i pozostałymi)
Tak, przykładowo, wyglądałem w jednym z pierwszych wypacających testów:
http://tiny.pl/qbhmg
http://tiny.pl/qbhm7


Podczas bulderowania
Używałem koszulki Nessi równie intensywnie podczas treningów na boulderowni. Ćwiczenia te od pewnego czasu również polegają - generalnie - na intensywnych ćwiczeniach interwałowych. Ponieważ spodobał mi się również trening typu Tabaty (20 sekund intensywnego ćwiczenia, 10 sekund aktywnej rozgrzewki). Teraz próbuję zastosować ten koncept na ściance: po solidnej 12-minutowej rozgrzewce (tętno powyżej 80% max) (zwykle robię ją również systemem Tabaty: podskoki, bieg w miejscu z wysokim unoszeniem kolan, tzw. climber, podskoki z przysiadu itp.), krótkiej przerwie, robię jak najdynamiczniej 10 obwodów 40-sekundowych (lub 45-, 60-sekundowych), rozdzielając je 20 sekundową przerwą (lub 22-, 30-sekundową). W trakcie tych przerw staram się nie stać, ale się ruszać (tak, żeby tętno nie spadało). Po tej serii - 5 minut aktywnej przerwy. Następnie jeszcze jedna lub dwie takie serie. Staram się, żeby tętno nie było niższe niż 80% maksymalnego. Na koniec podciąganie w seriach z minutowym restem oraz rozciąganie. Nie wiem, czy to przyniesie taki efekt we wspinaniu, jak w bieganiu np. albo chodzeniu po górach, ale po latach nietrenowania, postanowiłem w końcu trochę systematyczniej coś porobić, wziąć się do roboty i trochę poeksperymentować. Zapis ostatniego takiego treningu (po chorobie) http://tiny.pl/qbhg3

Koszulka Nessi w trakcie tego treningu dość szybko robi się mokra i - to zauważyłem dopiero podczas treningów na boulderowni - dość ciężka od potu. Jest na tyle przepocona, że podczas przerw - choć, jak wspominałem, były one ruchowo aktywne - odczuwałem nieprzyjemne wychładzanie na plecach, tzw. >>zimny kompres<<, szczególnie kiedy już trochę się wyciągnęła.

Podczas biegania
Tu uwag specjalnie dużo nie mam. Latem mało biegałem - spędzałem czas w Alpach Julijskich na intensywnym trekkingu, wspinaczce sportowej i wysokogórskiej. Tu relacja z tych przygód (nie ze wszystkich a jedynie lipcowych) -> http://tiny.pl/qbhtc

Rzadko miałem okazję do pobiegania w niej bez dodatkowej warstwy wierzchniej. Na tyle, na ile mogę porównać ją z innymi, to spisywała się tak, jak tego można oczekiwać od tego rodzaju koszulki. Najważniejsze - w niczym mi nie przeszkadzała, nie krępowała, nie obcierała. Tak ją zapamiętałem. Przykładowa ilustracja biegu -> http://tiny.pl/qbhgz

W górach i skałach
Jak zaznaczyłem wcześniej, nie używałem testowanej koszulki - poza jednym wyjazdem zimą w Tatry - w górach. Kilka razy wziąłem ją na wspin w skały. Żadnych krytycznych uwag co do jej użytkowania w takich zastosowaniach nie mam - niczym się nie wyróżniła ani in plus, ani in minus.

INNE TESTY

Te obserwację dotycząca stosunkowego chłonięcia wody i relatywnie wolnego schnięcia potwierdził niejako prosty >>test<< porównawczy. Dokładny jego opis znajdziecie w dedykowanym wątku. Tu podam wyniki w pewnym skrócie oraz przedstawię wyniki drugiego, podobnego testu, który wykonałem ostatnio.


Test pierwszy
W pierwszym teście wzięły udział koszulki (od najlżejszej):
Odlo Evolution Cool 85 g
bezrękawnik Attiq 87 g
Odlo Evolution Light (rozm. M) 93 g
Kalenji 105 g
Tervel Optiline Light 109 g
Brubeck (nie mam nazwy - z dużymi powierzchniami siateczkowatymi, podobna do: ''unisex DIRT z krótkim rękawem'') 113 g
Nessi 132 g
Stoor (testowana wcześniej) 132 g
Brubeck (również nie mam nazwy, prawdopodobnie: ''unisex typu base layer z krótkim rękawem'') 160 g.

Po wypraniu i odwirowaniu koszulki ważyły:

1. Odlo Evolution Cool 159 g, czyli wzrost o 74 g / 87%
2. bezrękawnik Attiq 159 g, czyli wzrost o 72 g / 82%
3. Odlo Evolution Light 158 g, czyli wzrost o 65 g / 70%
4. Kalenji 191 g, czyli wzrost o 86 g / 81%
5. Tervel Optiline Light 188 g, czyli wzrost o 79 g / 72%
6. Brubeck (siateczkowata) 216 g, czyli wzrost o 103 g / 91%
7. Nessi 228 g, czyli wzrost o 96 g / 72%
8. Stoor (testowana wcześniej) 219 g, czyli wzrost o 115 g / 65%
9. Brubeck 275 g, czyli wzrost o 115 g / 71%.

Jak widać - Nessi jeśli chodzi o bezwzględną ilość zatrzymanej wody - wypada mniej więcej w środku stawki: 3 koszulki po odwirowaniu miały jeszcze więcej niż 100 g wody, pięć miały mniej wody niż Nessi. Jednak porównując do wagi wyjściowej Nessi okazała się w stosunku do swojej wagi stosunkowo wodowstrętna - tylko trzy procentowo po odwirowaniu miały mniej wody.

Po nieco ponad 4 h:
1. Odlo Evolution Cool 92 g, czyli +8%
2. bezrękawnik Attiq 94 g, czyli +8%
3. Odlo Evolution Ligot (rozm. M) 97 g, czyli +4%
4. Kalenji 109 g, czyli +3%
5. Tervel Optiline Light 114 g, czyli +4%
6. Brubeck (siateczkowata) 137 g, czyli +21%
7. Nessi 158 g, czyli +19%
8. Stoor (testowana wcześniej) 145 g, czyli +10%
9. Brubeck 194 g, czyli +21%

Jak widać - najszybciej wyschła w pierwszym teście Kalenji (podobnie było w teście organoleptycznym przeprowadzonym wcześniej i opisanym w dedykowanym wątku). Nessi zajęła przedostatnie miejsce - choć relatywnie wydaje się nie chłonąć tak dużo wody, to stosunkowo wolno jednak schnie.

Drugi test
(używałem innej wagi niż za pierwszym razem; niektóre koszulki byłby brudne, a więc możliwe, że trochę cięższe; odwirowanie było trochę szybsze tym razem, żeby trochę skrócić test)
Tym razem w teście wzięły udział:
1. Mammut sucha 161 g, bezpośrednio po wypraniu 239 g (przyrost +48%)
2. Odlo Evolution Light (L) 101 g, po 131 g (+27%)
3. bawełniana NGT.PL 157 g, po 272 (+73%)
4. Nessi 135 g, po 197 g (+45%)
5. Kalenji 105 g, po 135 g (+28%)
6. Odlo Evolution Cool 85 g, po 115 (+35%)
7. wełniana Devold 161 g, po 216 g (+34%)
8. wełniana z lycry’ą Icebreaker 124 g, po 170 g (+27%)
9. Quechua 173 g, po 239 g (+38%)
10. Marmot Lightweight LS 1/2 zip 173 g, po 256 (+47%)
Co rzuciło mi się w oczy – zaskakująco mało wody wchłonęły koszulki z wełny.

Po 2 h wyglądało to tak:
1. Mammut 203 g (przyrost w stosunku do suchej +26 %)
2. Odlo Evolution Light (L) 105 g (+3%)
3. bawełniana NGT.PL 239 g (+52%)
4. Nessi 163 g (+20%)
5. Kalenji 108 g (+2%)
6. Odlo Evolution Cool 92 g (+8%)
7. wełniana Devold 189 g (+17%)
8. wełniana z lycry\'ą Icebreaker 146 g (+17%)
9. Quechua 204 g (+17%)
10. Marmot Lightweight LS 1/2 zip 211 g (+22%)

Jak widać - znowu najlepiej wypadła koszulka Kalenji oraz koszulki Odlo, najgorzej ewidentnie bawełna a Nessi wypadła porównywalnie z wełnianymi, ale lepiej niż np. koszulka Marmota.

OCENA KOŃCOWA

Defasonowanie i mechacenie
Koszulka lepiej zniosła pod tym względem roczny okres użytkowania niż inne koszulki wykonane z podobnego melanżu materiałów. Nie zdefasonowała się (tj. nie rozciągnęła się) tak dramatycznie jak koszulka od Tervela (i od Brubecka). Niemniej, niestety, trochę się zmechaciła (w szczególności na dolnym mankiecie). Nie jest to dla mnie specjalna wada, choć koleżanka, która kilka dni temu zobaczyła mnie w świeżo wypranej Nessi na ściance, powiedziała, że koszulka wygląda już na znoszoną i >>nieświeżą<<. No cóż.
Mam wrażenie, że albo w międzyczasie, przez rok, trochę schudłem, albo trochę koszulka rozciągnęła się na brzuchu i stała się mniej tak opinająca.
To rozciągnięcie widać (mam nadzieję:)) na zdjęciach:
Z listopada 2014: http://tiny.pl/qbht4
Gdzieś z pierwszej połowy testu 2014: http://tiny.pl/qbhtk
Na samym początku testu: http://tiny.pl/qbht2
Oraz
Na początku: http://tiny.pl/qbht8
Na koniec: http://tiny.pl/qbhts

Niestety, nie można powiedzieć tego o stójce, która na początku mnie irytowała swym uciskiem na szyję, jak i teraz irytuje w podobny sposób.

>>Oddychalność<<
Myślę, że jest zadowalająca, choć mam koszulki, które wypadają tu lepiej. Być może wpływa na nią - jak pisał producent w dedykowanym wątku - to, że w przeciwieństwie do niektórych innych koszulek nie jest wykonana z poliestru. Niemniej, nie wdając się w tego stanu rzeczy przyczyny, faktem dla mnie pozostaje, że Nessi wypada tu gorzej niż niektóre podobne produkty innych marek.

Trwałość szwów
Żaden szew się nie spruł (choć jest to koszulka bezszwowa, to kilka szwów, jak wspominałem, w niej jest), materiał szczęśliwie (pomimo trzech dynamicznych i łaszących się kotek) nie zaciągnął się.

Pranie
Koszulka dzielnie zniosła liczne prania. Materiał nie odbarwił się, w trakcie pierwszego prania nie zauważyłem, żeby tracił kolor (jest to problem np. w koszulce Mamuta (nazwy nie pamiętam, ale wygląda tak: http://tiny.pl/qbht9 )). Po każdym praniu zapach potu wydawał się całkowicie znikać.

Łapanie zapachów
Trzeba przyznać, że z czasem Nessi zaczęła łapać zapachy. Ale myślę, że wciąż nie łapie ich w takim stopniu co np. trzy koszulki Odlo Evolution Light, Marmot Lightweight LS 1/2 zip, świetny (jeśli chodzi o odprowadzanie potu) Arcteryx Phase AR, czy nawet bluza ngt.pl od Montano. Wykończenie antybakteryjne należy ocenić więc dość wysoko.

Strefy o zwiększonej paroprzepuszczalności
Strefy te są rozmieszczone pod pachami, na wysokości mostka, na plecach. Myślę jednak, że firma Nessi powinna przemyśleć ich kształt i umiejscowienie. Wydaje mi się, że te siateczkowate strefy, o największej średnicy >>dziurek<<, na pewno potrzebne i korzystne dla funkcjonalności koszulki, należy powiększyć tak na mostku, rozszerzając ją na większą część piersi, jak i z tyłu, najlepiej wzdłuż całego kręgosłupa. Sądzę, że może pomóc rozwiązać to jedną z relatywnych wad tej koszulki, czyli zbyt duże chłoniecie wilgoci, wolne jej odparowywanie z powierzchni, jej >>ciężar<< w trakcie wysiłku.

Wygląd
Koszulka ma wygląd dość... smutny... Szary kolor, jasnoszary szew ... W dodatku jest to - poza białym - jedyny możliwy wybór kolorystyczny (przynajmniej w chwili rozpoczęcia testu). Niby pasuje do szarości wapiennej skały, dolomitu czy dachsteinu, ale jednak szkoda, że producent nie dał nam większego wyboru.

PLUSY

+ dobra jakość wykonania
+ polski producent
+ niezaciągający się materiał
+ odporność materiału na łapanie zapachów
+ odporność na wyciąganie się materiału
+ elastyczny materiał, miły w dotyku
+ strefy o zwiększonej paroprzepuszczalności
+ nieodbarwianie się materiału, trwały kolor
+dobra cena

MINUSY
- uciskająca szyję stójka
- mechacenie się materiału
- relatywnie wolne odprowadzanie wilgoci
- niewyraźny nadruk z przepisami do prania na mankiecie koszulki
- uboga gama kolorów
- zbyt mała powierzchnia stref o zwiększonej paroprzepuszczalności
- brak informacji o gramaturze materiału

Osobno warto docenić i zwrócić uwagę na otwartość producenta na krytykę i uwagi oraz szybkie reagowanie na większość zgłaszanych problemów.

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 4/5
Wygoda: 4/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 4.33/5



Odpowiedz
#2
Proszę o poprawienie w opisie producenckim składu koszulki - znak zastrzeżonego znaku towarowego zmienił się w jakiś dziwny ciąg symboli :)
-------------------------------------------
http://gavagai.ngt.pl

Odpowiedz
#3
Bardzo dobry tekst

Odpowiedz
#4
''wypada mniej więcej stawki'' - chyba coś uciekło

Druga sprawa to wirowanie. Jednokrotne nic nam nie powie, chyba ze prane oddzielnie, choć to i tak mało :) Wystarczy, ze sie inaczej ułożą w bębnie a wyniki będą inne. Jedne bardziej odwiruje inne mniej. Ale to tylko moje zdanie.
---
Edytowany: 2014-11-23 12:26:47

Odpowiedz
#5
@Dwusłodowy - popatrz uważnie proszę - w pierwszym i drugim teście w sposób wyraźny najszybciej wyschły Kalenji oraz Odlo - czy za pierwszym i drugim razem (pomijam trzeci test organoleptyczny, którego wyniki były właściwie takie same) koszulki te ułożyły się w ten sam sposób w bębnie?

EDIT: Poza wskazanym przez Dwusłodowego miejscem, poprawiłem kilka literówek, dopisałem drobną uwagę o użytkowaniu (a właściwie jego braku:)) w górach.
---
Edytowany: 2014-11-23 12:50:26
-------------------------------------------
http://gavagai.ngt.pl

Odpowiedz
#6
Kawał dobrej roboty. Trafne spostrzeżenia i pomocne porównanie do konkurencji. Na początku mnie przeraziła długość tej recenzji, ale treść jest dobrze podana i przyjemnie się czyta podpatrując odpowiednie obrazki.

Odpowiedz
#7
gavagai - nie przekonuje mnie to, ale kopii o to kruszyć nie zamierzam. :)

Odpowiedz
#8
Dziękuje za poświęcony czas i wyczerpujący tekst. Kilka zmian już robimy. Mam nadzieje, że koszulkę uda się podrasować na 5.
-------------------------------------------
Wojtas

Odpowiedz
#9
to jest robota

Odpowiedz


Skocz do: