To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Fjord Nansen Komin BLEIK
#1
OPIS PRODUKTU:

Komin polarowy Bleik

to wielofunkcyjny rękaw polarowy, którego sposób noszenia zależy tylko od Ciebie. Może być szalikiem, opaską, maską lub czapką. Wszystko to dzięki wszytemu ściągaczowi.
Wykonany z cienkiego polaru MICROPILE 100;
w górnej części wszyto ściągacz ze stoperem dzięki czemu w łatwy i szybki sposób można dopasować obwód komina;
w dolnej części materiał został pogrubiony poprzez podwinięcie materiału.

Parametry:
długość: 26 cm;
szerokość: 25 cm;
waga: 34 g.
Materiał:
MICROPILE 100 - to jeden z najcieńszych polarów, który daje umiarkowane ciepło. Szybko wysycha i nie mechaci się.

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
15-06-2016, 08:18

Komin otrzymałem początkiem listopada 2015 r. dzięki uprzejmości firmy Fjord Nansen i administracji ngt.pl. Test w założeniach miał trwać pół roku. Skończył się maj i zgodnie z wytycznymi zamieszczam opinie na temat produktu.

Komin jest bardzo prosty w budowie. Ma on formę niedługiej rury zamkniętej jednym pionowym szwem, która na obu końcach jest wywinięta i zaszyta w formie tuneli. Dolna krawędź posiada znacznie szersze wywinięcie, górna zaś dość wąskie, które mieści w sobie regulowany ściągacz ze stoperem. Materiał to cieniutki poliestrowy fleec będący nieco elastyczny. Jego rozciągliwość jest ułatwieniem przy zakładaniu gdy musimy rurę przeciągnąć przez głowę.
Komin wykonano starannie i estetycznie. Wszystkie szwy poprowadzono równo i bez wystających nici. Gumka użyta w ściągaczu jest odpowiedniej grubości, znaczy ani zbyt masywna ani za cienka, aby skutecznie regulować obwód. Szwy nie ocierają. Nieduże logo producenta jest wyszywane. Informacje o sposobie prania są na stałe wszyte w szew zamykający na dwóch niewielkich metkach. One także nigdy nie gryzły i nie uwierały. Moja waga pokazała, że Bleik waży 40 g.

Użycie

1. Jako szalik. W takim użyciu sznurogumka umożliwia dopasowanie obwodu górnej krawędzi do szyi. Dzięki temu uzyskujemy szczelną osłonę przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi.


2. Komina używałem jako maski na twarz. Jest ona przewiewna. Zapewnia kompromis między możliwością swobodnego oddychania (lepszego niż w chustach typu buff) a ochroną przed zimnem lub wiatrem. Przy tym wykorzystaniu komin nadal ma wystarczającą długość aby chronić jednocześnie szyję.

3. Sznurogumka umożliwia mocne zaciągnięcie jednego z otworów i z komina uzyskujemy doskonałą czapkę, która świetnie oddycha. Aby zmniejszyć jej głębokość czasami dolną krawędź lekko wywijałem. Niwelowałem tak nadmiar tkaniny wystający powyżej ciemienia. Komin wyglądał wtedy jak najzwyklejsza czapka.

Aktywności w jakich wykorzystywałem produkt to bieganie, marsze z kijami i turystyka górska oraz nizinna. W każdej z tych sytuacji komin stawał się czapką lub szalikiem. Jako maska na twarz przydał się tylko raz w górach. Cóż zima była jaka była i tylko na Słowacji natrafiłem na warunki wymagające takiej osłony. Dzięki niemu mogłem oprócz twarzy zabezpieczyć gardło przed wdychaniem lodowatego powietrza. Temperatura o poranku spadła do -15 stopni i gdyby nie maska byłoby niefajnie. Każdy oddech palił w nosie i płucach. Jednak dzięki osłonięciu nosa i ust powietrze wstępnie ogrzewało się i można było oddychać nim bez przeszkód.

Jako czapka komin najlepiej sprawdza się przy intensywnym wysiłku. Mam na myśli bieganie, marsze w tępo z kijami oraz podejścia w górach. Po prostu tkanina jest przewiewna i gdy mocno wieje wiatr a wysiłek jest niewielki komin nie będzie zapewniał wystarczająco dużo ciepła. Za to gdy ciało mocno pracuje i wydziela mnóstwo potu, a ciepło z nas wprost bucha to wtedy takie nakrycie głowy jest idealne. Organizm sam dba o komfort termiczny a tkanina stanowi tylko niewielką, ale konieczną, barierę i jednocześnie nie przeszkadza w odparowywaniu wilgoci.


Szalikiem bleik stawał się głównie w mieście i tylko czasami w górach. Mimo, że preferuje golfy to posiadam kilka swetrów, które nie chronią szyi a kołnierz od mojej miejskiej kurtki jest zbyt obszerny aby stanowił dobrą osłonę. Wygląd chusty jest na tyle neutralny, że nie ma problemu aby używać jej w mieście. Jednocześnie skutecznie zastępuje ona szalik. Czy jej wykorzystanie jest wygodniejsze od tego drugiego? Chyba nie. To znaczy na pewno nie jest mniej wygodne, ale musimy się liczyć po prostu z podobnymi mankamentami. Chustę podobnie jak szalik trzeba dobrze ułożyć aby wygodnie dopiąć suwak od kurtki wyposażonej w stójkę. Gdy zadbamy o tę sprawę wszystko będzie w porządku i komin odpłaci nam wygodą i ciepłem. Tej zimy konieczność stosowania szalika w górach była ograniczona z powodu niezbyt surowych warunków. Dodatkowo garderoba outdoorowa przeznaczona na chłodne części roku jest wyposażona w różnego rodzaju kołnierze i kaptury, które skutecznie chronią szyję. Jedyny przypadek gdy wykorzystałem w górach Bleika jako szalik to późny listopad. Aby się nie przegrzewać pod lekki primaloft założyłem tylko koszulkę termo i szedłem z rozpiętym suwakiem. Wtedy komin chronił moją szyję i zapobiegał kumulacji potu. Gdy było mi zbyt ciepło opuszczałem komin w dół, a gdy za zimno podciągałem go pod brodę lub nieco wyżej.

Po sześciu miesiącach używania bleik właściwie jest nie zniszczony. Wszystkie szwy są w stanie idealnym. Tkanina nigdzie nie uległa pilingowi. Gumka regulująca obwód nie wyciągnęła się, a stoper trzyma tak jak na początku. Jedyne zużycie zaznacza się w zmniejszeniu puszystości tkaniny. Nie da się tego sfotografować, mogę spróbować jedynie to opisać. Otóż komin początkowo był bardzo aksamitny i puszysty. Stopniowo z kolejnymi praniami i użyciami tracił tą przyjemną fakturę. Tak jakby włoski na powierzchni zaczynały się zbijać. Teraz Bleik jest wyraźnie mniej puszysty a po początkowej aksamitności pozostało tylko wspomnienie. Jednak nie przeszkadza to właściwie w używaniu. Tkanina nie jest szorstka, ani nie podrażnia skóry. Tak jak pisałem w testowym wątku w przypadku tkanin polarowych podobny proces obserwowałem zawsze.

Komin prałem zawsze z odzieżą termoaktywną w trzydziestu stopniach i bez zmiękczaczy. Po odwirowaniu i wyjęciu z pralki tkanina była tylko nieznacznie wilgotna i bardzo szybko wysychała.
 
Każdemu kto potrzebuje rzeczy uniwersalnej polecam. Ten produkt zastąpi wam zapasową polarową czapkę, szalik, opaskę i maskę na twarz. Sześć miesięcy mojego używania można podsumować słowami: mała rzecz a cieszy. Bleik jest uniwersalnym produktem o paru zastosowaniach przydatnych w górach lub podczas treningów w chłodnych okresach. Jego kompaktowość i uniwersalność sprawia, że jest zawsze w takim czasie w moim plecaku. Także w cieplejszej aurze widzę i planuje jego użycie jako szlafmycy do śpiwora w trakcie biwaków. I coś mi mówi, że podobnie jak w innych przypadkach komin zda ten egzamin śpiewająco.

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 5/5
Wiatroodporność: 1/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 4/5
Ogólna: 3.75/5


[Obrazek: bleik%20slowacja%201.jpg]

[Obrazek: Bleik%20g&_9500;&_9474;ry%201.jpg]

[Obrazek: bleik%20nowy%20prz&_9500;&_9474;d.jpg]


Odpowiedz
#2
Z drobnym poślizgiem ale wreszcie jest.
Prosiłbym o dołączenie kilku fotek do testu zamieszczę je poniżej.
-------------------------------------------
http://dasieda.blogspot.com/


[Obrazek: 9027-2-1.jpg]


[Obrazek: 9027-2-2.jpg]


[Obrazek: 9027-2-3.jpg]

Odpowiedz
#3
Podbijam i proszę o wklejenie powyższych zdjęć.
-------------------------------------------
http://dasieda.blogspot.com/

Odpowiedz
#4
Barsus, wyślij na maila, proszę.

Odpowiedz


Skocz do: