To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Problem przy wyborze twardości podeszwy
#1
Witam :)

Jestem na etapie zakupu nowego obuwia górskiego.a Jako, że mieszkam zaraz przy Beskidach poszukuje butów głównie w tego typu regiony, czyli Beskidy, Bieszczady, Sudety. W Tatrach bywam naprawdę okazjonalnie i dobór obuwia pod nie, nie miałby sensu.

Rozglądam się za wysokimi butami ze skóry licowej bez membrany. Samo to już jest wyzwaniem, bo gore-tex i jemu podobne wciskają gdzie się da. A poza zimą nie widzę korzyści z jego stosowania. W zimie sam zresztą sporadycznie chodzę po górach.

Problem mam przy twardości podeszwy. Meindl ma swoją skalę alfabetyczną i przymierzając model Engadin B/C czułem jakbym miał buty narciarskie na sobie. Vakuum B już lepiej leżał, lecz daleko było od ideału. W innym sklepie założyłem AKU Tribute, których prawie na sobie nie czułem, były bardzo lekkie i miękkie. Szkoda, że nie pasują do moich stóp. Asolo tps 535 wygodne były jak żadne inne, a podeszwa powiedziałbym, że była coś pokroju tej w Vakuum.

Jest taka możliwość, że buty ułożą się i ta początkowa sztywność zniknie?
Planuje tych butów użyć do miesięcznej tułaczce po górach i lasach. Uzupełnieniem będą znacznie lżejsze, także nowych na asfalcie męczyć nie zamierzam.

Proszę o poradę bardziej doświadczonych kolegów i koleżanki :).

Odpowiedz
#2
Każdy ma inne preferencje, inną wagę własną i plecaka. Dlatego, jeśli nie masz jeszcze preferencji zdaj się na wskazówki producentów. Tak więc do miesięcznej wędrówki z plecakiem szukaj w kategorii backpacking, okolice A/B - B itd...

Pod koniec życia butów, niektóre stają się bardziej miękkie, ale to raczej oznaka zużycia i/lub gorszej jakości niż rozchodzenia. Ale generalnie sztywność podeszwy uznaje się za zaletę. Skóra na buty uniwersalne spokojnie może być nubukowa itp. (w zimie dobrze zaimpregnowana daje radę) - to nie taki sam nubuk jak w tzw welurkach, więc nie ma się jej co bać w górskich butach.
-------------------------------------------
m

Odpowiedz
#3
Na Beskidy nie musi być twarda - meindlowskie A, A/B zupełnie wystarczy. Ja wysokie buty w Beskidy biorę tylko jak jest śnieg.

Odpowiedz
#4
Do tej pory właśnie w niskich chodziłem butach, a prawdę powiedziawszy to więcej Beskidy przejeżdzam rowerem niż wędruje po nich ;). Jednak ta tendencja się zmienia i pojawiają się także coraz częstsze wypady w inne regiony.

Dzięki za sugestie, troche mi się rozjaśniło już.
Jakieś konkretne modele macie na myśli?

Odpowiedz
#5
Modele o twardości A są przeważnie niskie. Niskie moim zdaniem są dobre gdy pogoda dopisuje. Ale jeśli leje deszcz, jest błoto czy pada śnieg to niski kamasz traci sens. Ale tak jak przedmówcy wskazali, jest wiele czynników wpływających na rodzaj obuwia i nie da się tego jednoznacznie podpowiedzieć.

''Jest taka możliwość, że buty ułożą się i ta początkowa sztywność zniknie?'' - Tak, niestety i najtwardsze buty się z czasem wyrabiają. Dla przykładu, ja mam Perfekty tylko dla tego, że się z czasem wyrobią, zresztą juz to zrobiły i chodzi mi się w nich jak w kapciach.

''Planuje tych butów użyć do miesięcznej tułaczce po górach i lasach. Uzupełnieniem będą znacznie lżejsze, także nowych na asfalcie męczyć nie zamierzam.'' - więc dobrze szukasz moim zdaniem. Popatrz też na Zamberlan Baltoro.

Odpowiedz
#6
Uniwersalnych butów nie ma, tak samo jak rowerów i kolarką po szlaku nie pojeżdżę. Dwie pary na tak długą wyrypę to rzecz konieczna moim zdaniem.

Te Zamberlany wyglądają bardzo dobrze, poszukam ich w swojej okolicy aby w nie wskoczyć i wypróbować.
Czyli potwierdzasz Arni, że ta sztywność przechodzi. To bardzo dobra dla mnie wiadomość.

Odpowiedz
#7
Ale góralem już po asfalcie pojeździ :)
Wiesz matchless - znałem takiego, który miał 3 (słownie: TRZY) pary zapasowych butów (nie sandałów, klapków... BUTÓW) w zapasie w plecaku na tygodniowym wyjeździe. Na wypadek przemoczenia i obtarć.
Co kto lubi ;)
-------------------------------------------
m

Odpowiedz
#8
Trzy pary? Bez jajec to pewnie plecak miał 200 litrowy ;p.
Góralem można jeżdzić po asfalcie, ale jak kolarka na podjeździe cie mija jakbyś stał w miejscu to nie jest za fajnie ;).

Odpowiedz


Skocz do: