To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Pajak 1 Kg Bag
#1
OPIS PRODUKTU:

Rodzaj tkaniny zewnętrznej: PA z rip-stop
Rodzaj tkaniny wewnętrznej: bawełna
Funkcje: wewnętrzna kieszeń zapinana na rzep, zamek dwu rozdzielczy z możliwością łączenia śpiworów, worek z systemem kompresji 1/2
Objetość: 4 litry
Wypełnienie: Brak danych
Zakres temperatur: brak danych, doświadczalnie +15/+10/+5 st. C
Waga: 900g (rozmar XL)

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
21-08-2014, 12:05

Śpiwór kupiłem ponad 18 lat temu, na stoisku sportowo-turystycznym w bielskim DH Klimczok. Potrzebowałem nowoczesnego, małego śpiwora, na kilkudniową wyprawę w Beskid Żywiecki. Wybór padł na Pajak 1 Kg bag, ponieważ nie było nic innego w tej cenie. Spodobał mi się również oliwkowy kolor śpiwora. Nie znałem wtedy firmy Pajak, jednak starsi kumple polecali tą firmę - posiadali trochę sprzętu Pajaka i byli z niego zadowoleni. Zresztą były to czasy mojego technikum. Liczył się każdy grosz - polary, prawdziwe górskie kurtki i większość specjalistycznego sprzętu pozostawały w sferze marzeń. Także kupienie takiego śpiwora bylo dla mnie wielkim wydarzeniem.

Przez lata śpiwór spisał się rewelacyjnie. Zwiedził ze mną 11 krajów (Europa i USA). Najbardziej ''ekstremalne'' użycia śpiwora: spanie przez 5 nocy bez namiotu na samej karimacie (kajaki, Czarna Hańcza), używanie go jako kurtki żeby nie zamarznąć (załamania pogody w tatrach), wykorzystywanie go jako hamaka (również kajaki) lub koca do siedzenia dla dzieci na trawie (ogniska w górach), ogrzewanie się podczas pilnowania pasących się krów (u babci na wsi), wykorzystywanie go jako poduszki pod doopę i plecy na niewygodnym siedzeniu (znowu kajaki), holowanie przez jezioro drugiego kajaka z kumplem który opadł z sił za pomocą linki wysuniętej z kaptura. I wiele wiele innych. Po prostu kocham ten śpiwór za jego niezniszczalność.

Konstrukcja śpiwora:

Ogólnie śpiwór jest zbudowany podobnie, jak późniejsze 1 kg bagi Pajaka, czyli: kształt mumii, na całej długości zamek dwu-rozdzielczy z możliwością łączenia śpiworów L-P, rzep zamka, jedna wewnętrzna kieszeń zapinana na rzep, ściągacz do zaciskania kaptura, worek z systemem kompresji 1/2 przywiązany do kaptura. Tkanina zewnętrzna - PA z rip-stop, tkanina wewnętrzna - bawełna (po 18 latach zero przetarć). Brak dodatkowych kołnierzy i rzepów.

Temperatury

W śpiworze śpię komfortowo w temperaturach powyżej 15 st. C. Da się wytrzymać w temp. 10-15 st. C, da się przeżyć w temp. 5-10 st. C. Ja osobiście kieruję się radą znajomego alpinisty - przed wejściem do śpiwora ubieram na siebie mało (koszulka, szorty), a to co mam narzucam na śpiwór. Polary, kurtki, płachty, gazety. Co jest. W ten sposób da się spać w cienkim śppiworze w naprawdę niskich temperaturach, jednocześnie zachowując komfort. To naprawdę działa.

Główne zalety

Zdecydowanie trwałość. Śpiwór jest niezniszczalny. Używam go ponad 18 lat i będę używał nadal, kiedy temperatura powietrza nie spada poniżej 5-10 st. C.

Wady:

Za wąski w rejonie stóp, brak dodatkowych kołnierzy i rzepów.

OCENA PRODUKTU:

Komfort cieplny: 4/5
Kompresja: 4/5
Wyposażenie: 3/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 4.00/5



Odpowiedz
#2
Ostatnio mialem pisac czy ktoś w końcu mógłby zrobić reckę tego starego jak świat śpiwora.

Mam nadzieję, że autor się spisze. Jeden z pierwszych moich produktów outdoorowych na który zbieralem z pol rok jako ***iarz jakieś...20 lat temu

Odpowiedz
#3
Skrobnąłem recenzję z łezką w oku, bo to też mój pierwszy prawdziwy sprzęt turystyczny jaki kupiłem, ładując w niego całe oszczędności. Nie wyobrażam sobie jakiegokolwiek wyjazdu bez tego śpiwora. Biorę go z sentymentu dosłownie wszędzie, jeździ ze mną w samochodzie i przydaje się np. gdy nocuję gdzieś na parkingu przy autostradzie.

Mam jeszcze trzy takie rzeczy: polar Alvika (300-tka Polartec) - pierwszy polar w życiu, następnie czerwona kurtka Campusa (wpiszę nazwę jak sprawdzę) która nadal służy chociaż przez lata była prana ręcznie zwykłym proszkiem (nie wiedziałem że można inaczej) i NIC jej nie jest, oraz plecak Campusa (wpiszę nazwę jak sprawdzę), który jednak w tym roku poszedł definitywnie w odstawkę na rzecz nowego Deutera (biedak przetarł się w wielu miejscach od kanciastych przedmiotów, które w nim nosiłem). Właśnie muszę przepiąć na Deutera swoją metalową plakietkę z Hali Rysianki, którą dostałem od taty podczas swojej pierwszej poważnej, trzydniowej wycieczki w Beskidy (1987 rok, 2 klasa podstawówki). Echhh ale czas leci...
---
Edytowany: 2014-08-21 14:50:04
-------------------------------------------
tomo

Odpowiedz
#4
Też mam ''ten'' śpiwór. Odnoszę jednak wrażenie, że na przestrzeni lat jedynie nazwa się nie zmieniła... Mój ma chyba 8 lat i z tego co pamiętam ważył niemal 1kg, materiał zewnętrzny (nie rip-stop) i wewnętrzny to syntetyk, wypełnienie chyba Hollowfiber, cały niebieski. Słabo ''grzeje'', prawie zupełnie stracił już objętość. Temperatura komfortu to > +15 C.

Odpowiedz


Skocz do: