To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Fjord Nansen Veig II
#1
OPIS PRODUKTU:

Konstrukcja: dwupowłokowy namiot typu igloo z zewnętrznym stelażem i
dwoma wejścimi
Materiał tropiku: Poliester Ripstop PU (5000mm H2O)
Materiał sypialni: Poliester Ripstop + moskitiera siatkowa
Materiał podłogi: nylon PU (6000mm H2O)
Stelaż: dwie duralowe składane tyczki o średnicy 8,5 mm.
Waga: 2,8 kg
Wymiary sypialni: 215 x 125 x 100 cm (LxWxH)
Wymiary po spakowaniu: 50 x 20 cm
Ilość osób: 1-2
Wejścia: 2
Przedsionki: 2

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
07-06-2014, 08:53

Po tym jak, musiałem się pozbyć Veiga III, zakupiłem na wyprzedaży VEIGa II.

Ten namiot to mniejszy brat Veiga III, którego recenzja jest tutaj: http://ngt.pl/1432,veig-iii.html
Konstrukcja i użyte materiały są identyczne, poza tym, że Veig II jest o 35 cm węższy i 5 cm niższy (wymiary sypialni).
Tak więc wszystkie uwagi nt materiałów, wodoodporności, ognio-nietrwałości, wyposażenia i ogólnej wytrzymałości odnoszą się do obu modeli.

Ale o ile VEIG III jest imho komfortową jedynką (sic!) albo dwójką, to VEIG II jest de facto jedynką. Dwie osoby mieszczą się tam z trudem (i to przy założeniu, że plecaki ustawimy pionowo albo w przedsionkach).
Niestety, ani niższa cena, ani niższa waga nie równoważą sporej utraty komfortu w stosunku do VEIGa III.

Veiga II pozbyłem po jednym sezonie.

OCENA PRODUKTU:

Wiatroodporność: 5/5
Wodoodporność: 5/5
Wygoda: 3/5
Wyposażenie: 4/5
Wytrzymałość: 3/5
Ogólna: 4.00/5


[Obrazek: IMGP3787-1.jpg]

[Obrazek: IMGP3791-2.jpg]

[Obrazek: IMGP3792-3.jpg]


Odpowiedz
#2
DATA RECENZJI:
15-03-2017, 06:55

Fjord Nansen : TROMVIK II vs. VEIG II

Na wstępie chciałbym napisać kilka słów na temat tego, do jakiego rodzaju turystyki używam namiotu i w jakich okolicznościach go eksploatuję. W oczywisty sposób determinuje to zarówno same kryteria i ich wagę w dokonywaniu przeze mnie wyboru, jak też ostateczną ocenę. Dlatego omówienia postaram się dokonać w taki sposób, aby również osoba o innych preferencjach mogła z niego skorzystać, wybierając te jego elementy i uzasadnienia, które z jej zapotrzebowaniem korelują, a odrzucając te z własnego punktu widzenia mniej istotne.
Ocenę i uwagi dostosowuję oczywiście do przedmiotu ocenianego i w jego klasie. W tym sensie oceniając np. wagę namiotu stwierdzam co sądzę o tej wadze w ścisłym powiązaniu z jego wielkością, a nie porównuję do samochodowych namiotów 6 osobowych czy rozpostartych na sznurku pałatek. Być może jest to oczywiste, ale czasami potrafi umknąć. Przepraszam za znaczną objętość tekstu, omawiam jednak dwa namioty na raz i chętnie napisał bym jeszcze więcej, nie chcę jednak narażać potencjalnych czytelników na konieczność analizy tekstu jeszcze bardziej obszernego.

Z namiotu korzystam w każdym sezonie letnim, w okresie od początku czerwca do początków października, co najczęściej oznacza rozpiętość temperaturową od minus kilku stopni do plus trzydziestu. W tym czasie odbywam pieszą wędrówkę, najczęściej w terenie nizinnym, trwającą nieprzerwanie od siedemdziesięciu do około stu dni. Podróżuję zazwyczaj jednoosobowo, w całości niosąc swój ekwipunek, praktycznie codziennie zmieniając miejsce noclegu. W zależności od czasu trwania wędrówki przemierzam trasę około 1300 - 1600 km.

Od kliku sezonów używałem głównie starszego modelu namiotu Fjord Nansen - Galar II - który pomimo grubo ponad dwustu rozłożeń wciąż nie nosi poważniejszych śladów zużycia i zachowuje swoje parametry użytkowe, charakteryzuje się jednak sporą wagą 3,6 kg (stelaż z włókna szklanego) oraz sporą objętością.

Zdecydowałem więc, że być może czas pomyśleć o jakiejś zmianie. Dzięki uprzejmości firmy Fjord Nansen - za co niniejszym jeszcze raz dziękuję - otrzymałem do przetestowania namiot Tromvik II, a ponieważ wystąpiły w nim (już zażegnane) problemy, związane z zastosowaniem w pierwszej partii niewłaściwego kleju przez podwykonawcę stelaża (szerzej omówione tutaj http://ngt.pl/forum/test-sprzetu-fjord-n...996,9.html ), abym mógł kontynuować podróż, po 31 dniach zamiennie otrzymałem namiot Veig II, z którego korzystałem przez kolejne 62 dni. W ostatecznym rozrachunku bardzo byłem zadowolony z takiego rozwoju wypadków, ponieważ umożliwiło mi to zestawienie dwóch namiotów w sytuacji, w której w zasadzie a priori zakładałem, że Veig II z takiego zestawienia wyjść musi niewątpliwie zwycięsko, pozostawiając Tromvikowi pierwszeństwo jedynie na polu wagi. Rzeczywistość okazała się być dalece mniej jednoznaczna, o czym poniżej.


Kryteria[/u]

Poniżej przedstawiam poszczególne aspekty namiotów w kolejności i zakresie, w jakim sam biorę je pod uwagę.


Kolor

Tromvik II zamknięty 6/10
otwarty 5/10
Veig II zamknięty 9/10
otwarty 3/10

Ponieważ ostatnim moim marzeniem jest wabienie - szczególnie w porze wieczorno nocnej - przygodnych znajomych, kolor namiotu możliwie dobrze komponujący się w terenie zadrzewionym jest pierwszym kryterium, które rozpatruję. Z rozmów które prowadziłem z wieloma innymi osobami wynika, że nie jestem w tych oczekiwaniach odosobniony. Dlatego z tego punktu widzenia niewłaściwy kolor oznacza, że rezygnuję z namiotu bez względu na całą resztę jego potencjalnych zalet.

Tromvik II jest namiotem o jednolitym, oliwkowo jasnozielonym tropiku, wpadającej w biel sypialni oraz dwóch niewielkich, jaskrawożółtych odciągach, w pierwszym kontakcie nie obiecującym zbyt wiele w kwestii dobrego maskowania. Wrażenie w terenie jest sporo lepsze, choć ***ie ograniczone do zestawienia z roślinnością młodą. Ze względu na konstrukcję namiotu, odciągi nie mogą zostać zdemontowane, ponieważ stanowią integralną część rozłożonego namiotu.

Veig II wyposażony jest w jednolity, ciemnozielony tropik, soczyście pomarańczową sypialnię oraz cztery, stosunkowo długie, jaskrawo pomarańczowe odciągi, których demontaż ze względu na ich walory kolorystyczne stanowi pierwszą czynność obsługową, której dokonuję. O ile zamknięty namiot bardzo dobrze komponuje się w terenie zielonym, o tyle pomarańczowa sypialnia z niezrozumiałą dla mnie lubością kultywowana od lat w namiotach Fjord Nansen, w mojej ocenie stanowi przysłowiowy strzał w kolano. Sam jej kolor jest wprawdzie fluoroscencyjnie przepiękny i zapewne w czasach starożytnego Egiptu sam bóg Ra przyodziewał by się weń bardzo chętnie, stanowi to jednak marne pocieszenie w leśnym ostępie, gdzie otwarcie przedsionków Veiga jest optycznie równoznaczne z rozpaleniem góralskiej watry.
Producent zapewne mógłby bez trudności zaoferować do wyboru bardziej stonowaną wersję, po prostu szyjąc trochę zielonych sypialni, ale jakoś tego nie robi. Chociażby przykład Tromvika dowodzi, że można zrezygnować z koloru pomarańczowego, a świat mimo wszystko istnieje nadal. Ciśnie mi się tu jeszcze sporo złośliwości w tej sprawie, wprost proporcjonalnych do mojego przekonania, że bezsensownie obniża się walory użytkowe bardzo przyzwoitego produktu. Dalszych utyskiwań kolorystycznych jednak poniecham, bo być może jestem jakimś wyjątkiem, a przytłaczająca większość osób decyduje się na zakup Veiga właśnie ze względu na jego wewnętrzną jaskrawość, a do tego istnieją jakieś badania trend ten potwierdzające. W co osobiście szczerze wątpię.


Waga

Tromvik II 10/10
Veig II 8/10

Kolejnym branym przeze mnie pod uwagę kryterium jest waga kompletnego namiotu. Element ten jest szczególnie ważki ze względu na fakt, że jak już wspomniałem, wszystko niosę na własnych plecach. Osoby które podróżują podobnie wiedzą, że zaledwie jeden dołożony w mniej sprzyjających okolicznościach kilogram, może zamienić wędrówkę w egzemplifikację drogi krzyżowej. Każdy kto w to wątpi, a jeszcze nie spróbował, koniecznie powinien, a niewątpliwie zostanie cudownie uzdrowiony ze swych przekonań, podobnie jak i ja sam niegdyś zostałem.

Oczywiście kryterium wagi pozostaje w ścisłej relacji do tego, co wraz z jej ubytkiem tracimy w przeciwwadze do komfortu podróży, który niewątpliwie zyskujemy. Każdy musi tutaj znaleźć swoją własną odpowiedź. W obrębie namiotu moja jest taka, że wprawdzie z radością witam każdy jej ubytek, jednak nie kosztem niezbędnego dla mnie minimum powierzchni użytkowej, która będzie omówiona w punkcie następnym.

W oczywisty sposób, w obrębie kryterium wagi, Tromvik II góruje wyraźnie nad Veigiem II, odpowiednio 1,97 kg i 2,8 kg. Z punktu widzenia zalegającego na tapczanie różnica ta wydaje się kosmetyczna (nietrudno bowiem wchłonąć dodatkowe ćwierć kilo makowca), jednak z perspektywy długotrwałej wędrówki różnica ta jest olbrzymia.
Porównując na papierze geometryczne wymiary Tromvika II i Veiga II można odnieść wrażenie, że są one zbliżone i że na pierwszy plan wysunie się zysk wagowy. Jak pisałem na wstępie, tak sobie wstępnie zakładałem uznając, że Tromvik II jest interesujący głównie ze względu na swoją niską wagę. To jest oczywiście prawda, jednak tylko częściowa. W mojej ocenie posiada również inne istotne walory, które muszą zostać poważnie wzięte pod uwagę, o czym będę pisał dalej.

Ostatecznie, w konkurencji wagowej zdecydowanym zwycięzcą zostaje oczywiście Tromvik II, choć waga Veiga II również musi zostać oceniona jako niewątpliwie satysfakcjonująca.


Objętość po spakowaniu

Tromvik II 10/10
Veig II 6/10

Wprawdzie element ten zajmuje w mojej klasyfikacji miejsce niższe, ale umieszczam go tutaj, ponieważ najczęściej pozostaje w ścisłej relacji do wagi. Pozornie rozważania nad objętością przypominają rozważanie czy lepiej upuścić na stopę kilogram waty czy kilogram żelaza, w praktyce przekładają się jednak na to, ile poza namiotem i szczoteczką do zębów uda się zmieścić do wnętrza plecaka, tym samym unikając konieczności instalowania różnych zewnętrznych i niewygodnych przywieszek.

Przy pierwszym kontakcie Tromvik II w fabrycznym worku zaskoczył mnie tym, że sprawiał wrażenie całkiem sporego. Wrażenie to ustępuje w sposób zdecydowany po zapoznaniu się z namiotem i zapakowaniu go ''po swojemu''. Tutaj Tromvik II wyznacza niesamowity poziom, sprawiając wręcz wrażenie, że - poza stelażem - można go zmieścić do dwóch kieszeni spodni. Może aż tak dobrze nie jest, ale prawie.
Jeżeli chodzi o Veiga II, to w porównaniu z Tromvikiem II wydaje się trzy razy objętościowo większy (choć tak zapewne nie jest), co oczywiście jest pochodną grubości materiału.

Miłośnicy nie wypchanych po brzegi i nie obwieszonych plecaków będą więc Tromvikiem zachwyceni.


Powierzchnia użytkowa

Tromvik II 9/10
Veig II 6/10

Jak już napisałem w poprzednim akapicie, czynnik wagowy jest oczywiście bardzo istotny, jednak - przynajmniej dla mnie - nie na tyle, abym w najbardziej ekscentrycznych marzeniach rozważał wciśnięcie się do jakiegoś ''piórnika'', który wprawdzie waży w okolicy kilograma, natomiast przebywanie w nim ograniczyć się musi do postawy sztywno leżącej wzbogaconej o element medytacji, którą gałęzią przykryć plecak pozostawiony z konieczności na zewnątrz. Być może jestem więc bezwstydnym hedonistą, lecz nie schodzę poniżej namiotu 2 osobowego, w którym osoba w nim przebywająca może swobodnie leżeć oraz swobodnie usiąść, a obok siebie ułożyć bez problemu duży plecak.

Tu na wstępie zauważę, że oba namioty - Tromvik II i Veig II - patrząc z zewnątrz wydają się w zgrabny sposób raczej niewielkie. Oba również mają dwa przedsionki, czy raczej dwa wejścia. Ze względu na konstrukcję namiotu, przedsionki Tromvika II są czysto symboliczne, umożliwiają jednak pozostawienie w nich butów i kilku mniejszych rzeczy. Z tych samych powodów drzwi są równie symboliczne i o ile nie jest się filigranową istotką, trzeba przez nie tyle wychodzić, co raczej wypełzać niczym Grigorij z włazu w Rudym 102.

W przypadku Veiga II przedsionki są zauważalnie większe, natomiast na pewno nie powalają rozległością, co również wynika z ograniczeń konstrukcyjnych tego typu namiotu. Drzwi za to są bardzo duże, umożliwiają więcej niż swobodne przechodzenie, oczywiście w pozycji uwzględniającej wysokość samego namiotu.
W jednym i w drugim przypadku podczas opadów deszczu poły namiotu tworzące przedsionki muszą być zamykane.

Namioty są odmienne konstrukcyjnie, więc prawdziwa magia zaczyna się w środku. Powierzchnia podłogi Veiga II jest w obu wymiarach o 10 cm większa co może sugerować, że jest to namiot obszerniejszy. Nic bardziej odległego od prawdy. Jak na wstępie pisałem, przygodę rozpocząłem od Tromvika II. Przebywając w nim, bardzo często się zastanawiałem, dlaczego ten namiot jest tak nieprawdopodobnie rozległy. W pozycji leżącej można było odnieść wrażenie, że podziwia się sklepienie gotyckiej katedry. Stwierdzenie to stanowi oczywiście pewną przenośnię, zastosowaną jednak by uwypuklić wrażenie, które naprawdę jest niesamowite. Jest to kolejny - poza wagą i objętością - element, który stanowi wielką siłę Tromvika II.

Wrażenie to dodatkowo zostało pogłębione, gdy z dnia na dzień przeniosłem się do Veiga II. To był szok. Różnica pomiędzy tymi dwoma konstrukcjami w zakresie objętości wnętrza jest porażająca. Zajęło mi ponad dwa tygodnie zaaklimatyzowanie się w nowym wnętrzu i pozbycie się wrażenia ''co się tu u diabła stało ?''. A stało się tyle, że w Tromviku II prawdopodobnie cztery niemałe osoby swobodnie siedzące po turecku mogą grać w karty (lub rozmawiać o filozofii), pozostając od siebie w komfortowej odległości. W Veigu II w ostateczności mogły by to być dwie, zgarbione i stykające się głowami. Chciałbym podkreślić, że nie wynika to jakiejś indywidualnej skazy Veiga II, a z ograniczeń konstrukcyjnych namiotu typu igloo, które w tym zakresie są po prostu deklasowane przez konstrukcję Tromvika II.


Nieprzemakalność

Tromvik II - zbyt krótki okres testowy
Veig II 10/10

Gdy byłem jeszcze młodym pacholęciem, obozowałem i podróżowałem z namiotami bawełnianymi made in PRL. Największą ich zaletą było to, że w ogóle były. W tamtym też czasie miałem więc niejednokrotnie okazję relaksować w ich wnętrzu smagany z góry i podmywany od dołu strugami orzeźwiającego deszczu, zdobywając niezbędny zasób opowieści, ''jakeśmy to byli w Bieszczadach i jakeśmy to w wartkim strumieniu moknąc będąc nocowali''. Od tamtego czasu nowych opowieści z tego cyklu nie poszukuję. Namiot więc musi być w moim odczuciu całkowicie nieprzemakalny - a jeśli by nie był - zrezygnuję.

Ponieważ mam doświadczenie z namiotami Fjord Nansen, w przypadku Veiga II samo już wzięcie materiału tropiku w rękę i poczucie go palcyma, pozwala przypuszczać, że jest to struktura, z którą można by zaryzykować rozłożenie się pod rynną. Zastrzegam, że nie wiem czy można, bo się tak nie rozbijałem, natomiast pomimo licznych opadów, Veig II pozostaje nieodmiennie w środku nieprzemakalny, czy to rozbijany jako suchy czy mokry (w tym sensie, że tropik zwijany mokry od nocnego deszczu czy porannej rosy).

Tromvik II jest dalece delikatniejszy, trudno mi było więc wstępnie powiedzieć, jak w praktyce wygląda jego odporność na deszcz, choć producent deklaruje całkowitą. Miałem przyjemność doświadczyć takich deszczy sporo, również tych wspomaganych silnym wiatrem w otwartym polu, we wszystkich przypadkach Tromvik II zachował swoją deklarowaną wodoszczelność, również rozbijany jako mokry czy suchy.

W przypadku obu namiotów podłoga wykonana jest z nylonu, który zastępuje sztywniejszą matę znaną z namiotów starszych czy niższej klasy. Przyznaję, że materiał ten nie budził wstępnie mojego przekonania, zgodnie z regułą, że ''nie ufam niczemu, co nie zostało wyprodukowane w radzieckich zakładach zbrojeniowych''. Jednakże w obu przypadkach nie odnotowałem przemoczenia podłogi przy rozbijaniu się na sucho.
Przy rozbijaniu się na terenie mokrym, ze względu na minimalną grubość podłogi w przypadku Tromvika II nie mogłem dociec, czy jest ona miejscami lekko wilgotna, czy po prostu dotykanie mokrego podłoża poprzez cienki materiał i związane z tym odczucie chłodu nie było mylone z wilgocią. Dążąc do maksymalnego obiektywizmu macałem tak wnikliwie i kilkukrotnie, nie dochodząc jednak do żadnej jednoznacznej konkluzji.


Wygoda rozkładania

Tromvik II 10/10
Veig II 6/10

Ta kategoria pojawiła się w związku z zestawieniem dwóch tytułowych namiotów. Wcześniej korzystałem po prostu przez lata z namiotów typu igloo, które wszystkie rozkładały się w podobny sposób. Jaki koń jest, każdy więc widział.

Sytuacja uległa jednak zmianie, gdy zetknąłem się z Tromvikiem II. I tu pojawia się - w mojej ocenie - największa zaleta tego namiotu. W jego przypadku problem rozkładania po prostu nie istnieje. W jakiś magiczny sposób czynność ta znika po prostu ze świadomości, jako istotna składowa codziennej, często uciążliwej rutyny. Byłem w stanie rozłożyć ten namiot bez żadnych problemów w dosłownie jednej chwili, w czasie już rozpoczętej nawałnicy deszczowej, zachowując suchość swoją i ekwipunku. Rozkładanie tego namiotu - zabrzmi to dziwnie - ale jest wręcz przyjemnością. Po prostu rewelacja !
Z kronikarskiego obowiązku nadmienię, że raz jeden udało mi się złożyć kompletny namiot typu igloo w porównywalnym czasie, kiedy wieczorową porą wpadała do mnie z niezapowiedzianą wizytą ogromna locha, przysłaniająca swym jestestwem leśny widnokrąg. Wtedy jednak ograniczyłem się tylko do szparkiego wyjęcia śledzi oraz stelaża, sam zaś namiot wraz z zawartością wzorem Dieda Moroza zarzuciłem na plecy i ruszyłem ciężkim kłusem ku ostatnim prześwitom niewidocznego już nad horyzontem słońca, odprowadzany smutnym spojrzeniem swej niedoszłej przyjaciółki.

Tak czy inaczej, w kategorii szybkości i łatwości rozkładania, Tromvik II deklasuje Veiga II.


Trwałość

Tromvik II 7/10
Veig II 10/10

Jakość wykonania przekładająca się zazwyczaj na trwałość, jest istotna dla tych, którzy nie wygrali w toto-lotka, jak i dla tych, którzy podróżują przez dłuższy czas i oczekują powtarzalnej niezawodności, aby po kilkudziesięciu dniach nie okazało się, że namiot np. zaczyna się pruć czy przeciekać.
Ponieważ wagowa redukcja Tromvika II odbyła się głównie za sprawą odchudzenia materiału z którego został uszyty, sprawia on wrażenie bardzo delikatnego. Wrażenie to pogłębiło się nieprawdopodobnie, kiedy z dnia na dzień przesiadłem się na Veiga II, na podobnej zasadzie jak ''co się tu u diabła stało ?'' w przypadku wcześniej wspomnianego zestawienia powierzchni użytkowej, tyle, że teraz w drugą stronę. Żeby zrozumieć o czym piszę, należało by równocześnie zapoznać się z jednym i drugim materiałem. W jakimś sensie jest to porównywanie jedwabiu z kocem. Sensie bardziej emocjonalnym, bo oczywiście tropik Veiga II jest również wykonany z poliestru i nie jest grubości koca, jednak chciałem w ten sposób wskazać na skrajność odczuć w tym zakresie. Materiały tropiku i sypialni Veiga II po prostu uderzają swoją solidnością.

Tromvik II uszyty jest z materiałów znacznie cieńszych, które jednak muszą wykazać się i wykazują odpowiednią wytrzymałością, ponieważ nie odnotowałem żadnych uszkodzeń, również takich, które byłyby pochodną ich słabości. Oba namioty uszyte są bardzo precyzyjnie, wszystko do siebie pasuje i w czasie rozkładania znajduje się tam gdzie powinno. Precyzję tę dostrzegłem również w innych namiotach Fjord Nansen, z którymi się zetknąłem.

Należy tu dodać, że Tromvik II w stanie rozłożonym jest bardzo napięty, szczególnie jeśli chodzi o sypialnię, w przypadku której uważam, że jednak za bardzo. Zapewne wynika to z konieczności usztywnienia całej konstrukcji opartej na odmiennym od igloo stelażu, może się to jednak w dłuższym czasie przełożyć na miejscowe osłabienie szwów, które choć bardzo mocne, też zapewne mają granice wytrzymałości, szczególnie w obrębie samego zszytego materiału.

Nie miałem też do dyspozycji dość czasu, by stwierdzić lub zaprzeczyć wątpliwości, która dotyczy bezpośredniego rozciągnięcia materiału tropiku na stelażu. W sytuacji mocniejszego wiatru elementy te przemieszczają się oczywiście względem siebie, a więc dochodzi do tarcia. Tropik od wewnątrz jest bardzo śliski, podobnie stelaż, więc nie stwarza on większego jak sądzę zagrożenia. Problemem mogą być obejmujące stelaż plastikowe klamry, trzymające sypialnię. Być może wytrzymałość materiału jest na to obliczona, ja sam nie zauważyłem żadnego zużycia. Kwestia ta mogłaby zapewne się pojawić przy długotrwałym używaniu namiotu w warunkach silnego wiatru, choć wcale nie mogę przesądzać, że na pewno by się pojawiła. Inna sprawa, że konstrukcja Tromvika II raczej nie predestynuje go do stałej eksploatacji w warunkach silnego wiatru, na który na pewno podatny jest znacznie bardziej, niż Veig II.


Cena

Tromvik II 5/10
Veig II 9/10 (biorąc pod uwagę realne ceny sprzedażowe)

Kryterium ceny pozostaje oczywiście w ścisłym związku z omówioną punkt wyżej wytrzymałością, trwałością i jakością wykonania oraz w tym też kontekście musi być rozpatrywana.
Oba namioty prezentują wysoki standard, który umożliwia wygodne ich użytkowanie. Każdy musi więc indywidualnie zdecydować, czy za wskazane przeze mnie przewagi Tromvika II jest skłonny zapłacić - porównując ceny katalogowe (stan na marzec 2017) 1499,90 oraz 899,90 zł. - o 66 % więcej. Ponieważ Veig II jest już jakiś czas na rynku, zdarzają się oferty promocyjne lub wyprzedażowe, na których można go kupić o wiele taniej. Tromvik II jako rynkowa nowość na pewno jest na gwałtowniejsze zniżki impregnowany. Poza tym cienkie, lekkie i jednocześnie odpowiednio mocne materiały w nim użyte, w znaczący sposób zawsze wpływać będą na jego wyższą cenę.

Ze swojej strony napiszę, że decyzja jest bardzo trudna i indywidualna, ponieważ Tromvik II ma kilka naprawdę wielkich zalet, które trudno zignorować, choć z drugiej strony przypuszczam, że w perspektywie dłuższego czasu nie będzie tak trwały i odporny na zużycie jak Veig II. Pomimo, że używałem obu tych namiotów i poznałem je jak sądzę całkiem dobrze, po prostu nie potrafię wybrać. Oczywiście znalazłem antidotum na tę dychotomię, o czym w ostatnim akapicie testu.


Stelaż

Materiał stelaża obu namiotów jest taki sam, czyli duraluminium. Różnią się jednak konstrukcją, co przekłada się na jego złożoność.

Veig II to klasyczne igloo ze stelażem zewnętrznym, który składa się z dwóch identycznej długości składanych prętów. Proste i niezawodne, a w razie jakiejś - raczej mało prawdopodobnej - awarii, można sobie poradzić.

Stelaż Tromvika II jest bardziej skomplikowany, zawiera dwa punkty zworne w których schodzą się po trzy elementy stelaża. Jeżeli tu nastąpi jakaś awaria (co miało miejsce w związku z przytoczonym w linku na wstępie przykładem) leżymy i to pod gołym niebem. Podkreślam, to tylko moja intuicja i być może nieco na wyrost, mimo wszystko widziałbym to rozwiązanie nieco inaczej, o czym będzie parę słów w ostatnim akapicie.


Wyposażenie dodatkowe

Bardzo dobre wrażenie zrobiły na mnie niewielkie, duraluminiowe śledzie użyte w Tromviku. Niesłychanie lekkie, trochę krótkie, jednak na moje potrzeby wystarczające. Żadnego z nich nie pogiąłem, podkreślam jednak, że nie rozbijałem namiotu w warunkach twardego czy skalistego podłoża.[/u]

Veig II wyposażony jest w grube, duraluminiowe szpilki. Są sporo solidniejsze od śledzi Tromvika II, nieco cięższe i dla mnie również bardzo satysfakcjonujące.

W zależności od potrzeb jeden i drugi namiot można rozbić jako sam tropik lub samą sypialnię.


Kontakt z serwisem

Element który warto wziąć pod uwagę, szczególnie w czasie dłuższych podróży. Fjord Nansen ma siedzibę w Polsce i w razie konieczności można się łatwo skontaktować celem szybkiego dokupienia jakiegoś elementu, którego brak mógłby uniemożliwić lub bardzo utrudnić dalszą wędrówkę.


Słabe i mocne punkty / podsumowanie[/u]

Przedstawiam listę mocnych i słabych stron każdego namiotu w mojej subiektywnej kolejności :

Mocne strony - Tromvik II

- niesamowita łatwość rozkładania
- przestrzeń w sypialni
- mała waga
- bardzo niewielka objętość po spakowaniu


Mocne strony - Veig II

- rzucająca się w oczy niesamowita solidność materiałów
- relatywnie mała waga
- niewygórowana cena
- kolor tropiku (czerwona kartka za pomarańczową sypialnię)
- duże, wygodne wejścia


Słabe strony - Tromvik II

- bardzo małe przedsionki i wejścia
- zbyt naprężona sypialnia
- cieńszy, naprężony materiał, mniej odporny na przypadkowe rozdarcie np. czymś ostrym
- w wejściach sypialni tylko niewielkie otwory wentylacyjne z siatką, brak możliwości ich zamknięcia


Słabe strony - Veig II

- jaskrawo pomarańczowa sypialnia
- bardziej od Tromvika II czasochłonne rozkładanie
- ograniczona powierzchnia użytkowa / kubatura wnętrza


Hybryda Trovika II i Veiga II[/u]

Napisałem o tych namiotach sporo, a mógłbym znacznie więcej. Nie mogę się jednak zdecydować, który bym wolał, bo każdy ma kilka fundamentalnych, ale różnych zalet. I żadnej dyskwalifikującej w moim przekonaniu słabości.

Domagam się więc kategorycznie ;-) aby Fjord Nansen zrobił kolejny namiot, łączący zalety obu, a będę bardzo, bardzo szczęśliwy.

- Namiot ten powinien mieć konstrukcję Tromvika II, jednak elementy stelaża wchodzące w jego punkty zworne powinny być wykonane z litego materiału, najlepiej nie kruchego, tylko ciągliwego, ponieważ w tym miejscu przenoszone są największe obciążenia na minimalnym odcinku.
- Powinien być wykonany z materiałów takich jak Veig II, które są wprawdzie cięższe, ale przypuszczam, że tańsze i w dłuższej perspektywie wytrzymalsze. Oczywiście dramatycznie pomarańczowa sypialnia powinna być zastąpiona przez stonowanie zieloną.

Taki namiot byłby więc nieco cięższy od Tromvika II - w wadze Veiga II - ale byłby bardziej wytrzymały oraz zapewne tańszy.

Fjord Nansen ma wprawdzie w ofercie (również mi nieźle znany) namiot o nieco zbliżonej konstrukcji (Tordis), ów jednak świeci po oczach całkowicie zewnętrznym stelażem oraz rozkłada się praktycznie tak długo jak Veig. Podobny jest więc tylko przy pobieżnych oględzinach, a sam zysk powierzchni - biorąc pod uwagę wszystko co powyżej napisałem - nie jest w moim odczuciu wystarczający, by mnie do niego przekonać.

Jeżeli chodzi o test Tromvika II, nie ukrywam, że 31 dni to jak na moje testerskie oczekiwania nieco zbyt mało. Jeżeli w Fjord Nansen nie obrażą się ;-) na powyższą recenzję i będzie taka możliwość, to po sezonie 2017 przygotuję i zamieszczę recenzję kolejną, poświęconą już tylko samemu Tromvikowi II i opartą na co najmniej 100 dniowym użyciu.

P.S.
Nie obrazili się ;-) więc zapowiedziana recenzja dla Tromvika II znajduje się już tutaj :
http://ngt.pl/index.php?p=productsShow&iProduct=1586

OCENA PRODUKTU:

Wiatroodporność: 5/5
Wodoodporność: 5/5
Wygoda: 4/5
Wyposażenie: 5/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 4.80/5


[Obrazek: Tromvik%20II%20(1).jpg]

[Obrazek: Tromvik%20II%20(2).jpg]

[Obrazek: Tromvik%20II%20(3).jpg]

[Obrazek: Tromvik%20II%20(4).jpg]

[Obrazek: Tromvik%20II%20(5).jpg]

[Obrazek: Veig%20II%20(1).jpg]

[Obrazek: Veig%20II%20(2).jpg]

[Obrazek: Veig%20II%20(3).jpg]

[Obrazek: Veig%20II%20(4).jpg]

[Obrazek: Veig%20II%20(5).jpg]


Odpowiedz
#3
fotki dograne

Odpowiedz
#4
Pojawiła się bardzo ciekawa porównawcza recka Hermanos'a dot. TROMVIK II vs. VEIG II

Odpowiedz
#5
Hm, nie zgadzam sie z autorem recenzji w kwestii rozbijania Veiga. Jak dla mnie jest superwygodne i szybkie. Nie ma nic prostszego.

Odpowiedz
#6
zaraz dojdą zdjęcia....

Odpowiedz
#7
Często klasyfikując namiot jako ''dwójkę'' czy ''jedynkę'', producenci zapominają o tym, że takie namioty muszą zmieścić, często wcale niemałe, plecaki wyprawowe. W takim przypadku często dwójka staje się jedynką z miejscem na plecak. Akurat Veig II (miałem przez krótki czas testowy namiot) umożliwia umieszczenie dwóch plecaków w przedsionkach. Jak jednak kolega napisał przestrzeń wewnątrz to jakaś masakra. Wykonanie jakiejkolwiek czynności w sypialni w dwie osoby to cyrkowa ekwilibrystyka. Generalnie namiot za ciasny i zbyt ciężki (choć trzeba przyznać, że wykonany solidnie) :)
-------------------------------------------
Moje poglądy są subiektywne i tylko moje :)

--------------------------------------------------------------------
Moje poglądy są subiektywne i tylko moje  :)
Odpowiedz
#8
T Atomicus, nie ma między nami sporu w tej sprawie. Sprawa wygląda po prostu tak, że rozbijanie Veiga II jest rzeczywiście wygodne i wcale temu nie zaprzeczam.

Ocena się nieco komplikuje ;-) gdy porównasz je z Tromvikiem II. A moje wrażenia są dokładnie takie, jak je opisałem. W niczym to nie ujmuje Veigowi w tej kwestii.

Odpowiedz
#9
I jeszcze kilka moich fotek testowego FN Veiga II :) https://goo.gl/photos/MdAsPdzFaehzaVP89

--------------------------------------------------------------------
Moje poglądy są subiektywne i tylko moje  :)
Odpowiedz
#10
Hm, Tromvika widzialem i dotykalem tylko na wystawie. Za to ostatnio w cieplych krajach testowalem NatureHika StarRiver 2 i to jest b. podobna kontrukcja.
O ile cale rozbijanie Veiga polega na wcisnieciu dwoch palakow w kanaly, w dowolny sposob, bo i palaki i kanaly sa dokladnie identyczne, to w StarRiver (i Tromviku) trzeba kombinowac ktora strona jest ktora, a potem to samo z tropikiem. Bez swiatla nie dawalem rady.
---
Edytowany: 2017-03-15 14:36:21

Odpowiedz
#11
Qrde, to Tromvik czy Trovik?
Jesli jednak to pierwsze, to uprasza sie o zmiane tytulu tego watku.

Odpowiedz
#12
Dalej sa to namioty dla ludkow niewysokiego wzrostu a reszta szura nogami i glowa o sypialnie? :)

Odpowiedz
#13
Nominalnie sypialnia ma chyba 215 dlugosci, wiec dla ludkow wiekszych niz 185 to nieco slabo, faktycznie.

Odpowiedz
#14
T Atomicus >>> zaznaczam że teoretyzuję bo Tromvika nie mam, ale pewien pogląd mam, ponieważ jestem posiadaczem Sierry II (bliźniacza do Veiga konstrukcja) i MSR Hubba (mniejszy odpowiednik Tromvika) i przy rozbijaniu w jedną osobę zdecydowanie szybciej rozbija się MSR. W Sierrze najwięcej czasu zajmuje właśnie wkładanie stelaża w rękawy. Zresztą przy składaniu jest podobnie.
Co do rozmiarów, no Pany tak jest ze wszystkim. Równie dobrze grubi mogą narzekać ze robią odzież dla szczupłych, czy niscy że nie robią namiotów mniejszych.

Odpowiedz
#15
Doczu- Miałem do czynienia ze Sierrą II i z Veigiem II. Veiga rozkłada i składa się szybciej (duraluminium a nie włókno szklane, którego okucia zahaczają o rękawy)
-------------------------------------------
Moje poglądy są subiektywne i tylko moje :)

--------------------------------------------------------------------
Moje poglądy są subiektywne i tylko moje  :)
Odpowiedz
#16
cantores - ale ja mam Sierrę ''zmodowaną'' na alu pałąki więc nie biorę tego pod uwagę, bo na fiberglasowych stelażach to już w ogóle porażka by była.

Odpowiedz


Skocz do: