To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Warmpeace Escape
#1
OPIS PRODUKTU:

Materiał: Nylon DWR
Waga: 160g

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
09-05-2014, 11:10

Po części z potrzeby, po części na fali popularności windshirtów, zakupiłem ponad rok temu (03.2013) model escape. Wybór tego modelu podyktowany był ceną (119 pln) oraz w miarę dobrymi opiniami kolegów i koleżanek.

Istota

Escape zrobiony jest z nylonu z pokryciem DWR. Krój to typowa kangurka z kapturem chowanym w kołnierz, lekko wydłużona z tyłu.
Do dyspozycji mamy jedną dużą kieszeń w części przedniej. Kieszeń zapinana jest zamkiem zabezpieczonym dodatkowo listwą materiału. Wewnątrz kieszeni doszyty jest siateczkowy woreczek na kurtkę (świetny pomysł). Trzeba zaznaczyć, że kieszeń jest stosunkowo pojemna (telefon, mapa czy nawet aparat), ale ma jeden feler. Od strony wewnętrznej jest bardzo niechlujnie zszyta z kurtką. Wiele razy czułem nieprzyjemne drapanie szwów.
Jest jeszcze jedna kieszeń. A w zasadzie kieszonka, której idei kompletnie nie rozumiem. Z resztą jak całego panelu zabezpieczającego[/i] na klatce piersiowej, który ukazuje się po rozpięciu zamka. Właśnie tutaj jest umieszczona owa tajemnicza kieszonka. Piszę tajemnicza, bo jak do tej pory nie znalazłem dla niej zastosowania (na klucze? bilet autobusowy?). W moim odczuciu ów panel jest zbędny i niepotrzebnie podnosi wagę produktu.
Kaptur. Chowany w kołnierzu zapinanym na rzepy. Stosunkowo duży. Bez problemu mieści kask wspinaczkowy czy też rowerowy. Prosta regulacja w tylnej części za pomocą rzepa. Rozwiązanie samo w sobie dobre, ale tutaj mam wrażenie, mogłoby być lepiej dopracowane. Choćby i poprzez przedłużenie rzepa – większy zakres regulacji. Oczywiście kaptur ściągany jest za pomocą sznurogumki ze stoperem.

Standardem w tego typu kurtkach są rękawy z otworami na kciuki. Znajdziemy je również w escape. Dodatkowo, dół kurtki również można ściągnąć gumką.
Trudno ocenić sam krój kurtki. Dla mnie, jest to typowy worek.[/i] Jest stanowczo za szeroka! A do chudzielców nie należę. Już pomijając nadmierne trzepotanie na wietrze, zwężenie rękawów i szerokości tułowia przyczyniłoby się do kolejnego obniżenia, jakże istotnej dla niektórych, wagi.
Mam 189cm wzrostu, waga ok. 90kg, obwód w klatce 115cm. Posiadam rozmiar XL. Mierzyłem eLkę, ta była ładnie dopasowana, ale niestety była znacznie za krótka, tak w rękawach jak i w długości.

Walory użytkowe

Za stroną producenta: Awaryjna kurtka przeciwdeszczowa i świetny przeciwwiatr. Po co nosić ciężką kurtkę w plecaku, sprawdź prognozę pogody na dziś/jutro a na wszelki wypadek weź ze sobą Escape ;)... i a w razie deszczu uciekaj ;). Wiatr na pewno Cię nie ruszy ;)[/i]
Jak już zaznaczyłem dwukrotnie, kurtka mogłaby być lżejsza. Producent podaje 160gram. Jest to i dużo i mało. To już kwestia indywidualnych preferencji użytkownika. Natomiast bardzo dobrze się kompresuje. I właśnie dlatego zawsze znajdywała miejsce w plecaku, jako kurtka na wszelki wypadek [/i]
Dwa słowa nt. użytkowania. Rower, bieganie, trekking - zima, lato, jesień. Mniej lub bardziej intensywnie. Zasadniczo nie oszczędzałem jej. Wiele razy spoczywał na niej ciężar nosidełka z pasażerem (czasami nawet do 18kg). W miejscach gdzie przechodzą szelki, nie zauważyłem jakichkolwiek zmian w strukturze materiału.
Ochrona przed wiatrem? Bardzo dobra. Nigdy nie miałem odczucia przewiania. Nie ważne czy latem czy zimą. Owszem, zdarzyło się, że zimą idąc na rower, ubierałem pod spód jeszcze softshell, ale było to podyktowane warunkami jakie panowały (temp. ok. -10*C, silny wiatr). Przy jeździe na rowerze zimą czy jesienią, koniecznością była dodatkowa ochrona szyi. Garda jest za krótka, co przy chodzeniu czy bieganiu nie jest w ogóle odczuwalne. Nie jest to produkt stricte rowerowy. Mam wrażenie, że warmpeace projektując escape chciał stworzyć windshirt uniwersalny. Poniekąd się to udało ;-) z kilkoma zastrzeżeniami (np. w cieplejsze dni do biegania po prostu jest za ciężka).
Wiatr nie dostaje się od spodu, nie wpada przez mankiety. Problemem może być kaptur, którego skraj nie przylega do głowy ściśle.
Przy silnym wietrze denerwuje trzepotanie nadmiaru materiału.

Zaskoczeniem dla mnie był pierwszy kontakt kurtki z deszczem. Co prawda importer zaznacza w opisie przeciwdeszczowość materiału, ale traktowałem to z dużym dystansem. Do czasu... W ubiegłym roku złapała nas tatrzańska zlewa. W plecaku miałem tylko escape. Nie, nie powiem, że wróciłem suchy. Mogę powiedzieć, że przez długi okres czasu (ok. 1h) czułem komfort. Potem materiał stał się mokry. Zaliczyć deszcz czy śnieg zdarzyło się potem jeszcze kilka razy. Również już po praniu bez odświeżania DWR. Materiał dalej opiera się wodzie, co prawda z nie taką skutecznością jak w ub. roku. Dla jasności - nie jest to jednak kurtka przeciwdeszczowa.
Wrócę na chwilę do wiatroodporności. Ta zaczyna zanikać gdy materiał staje się mokry. Czym więcej wilgoci, tym mniejsza bariera przez wiatrem.

Cechą wiatrówek jest wysoka oddychalność. Escape niestety nie oddycha najlepiej. Powyżej pisałem, że do biegania kurtka jest za ciężka w cieplejsze dni. Nawet zimą przy średnim tempie biegu byłem mokry. Dotyczy to również użytkowania na rowerze. Czyli czym intensywniej się ruszamy, tym jest większy problem z odprowadzaniem wilgoci. Zdaję sobie sprawę, że escape miał być budżetowym rozwiązaniem dla każdego i też cudów się nie spodziewałem. Jednak twierdzenia o rewelacyjnym oddychaniu nylonu, na tę chwilę, odkładam na półkę. Czego absolutnie nie należy rozumieć, że materiał w ogóle pozbawiony jest oddychalności. Do zwykłego, trekkingowego użytkowania jak najbardziej. Natomiast dla napieraczy[/i] produkt nie jest dobrym rozwiązaniem.

I na koniec...
Escape to budżetowy windshirt. Uniwersalny i wygodny w użytkowaniu, o dobrych parametrach. Jest to, co równie ważne, produkt charakteryzujący się sporą odpornością na uszkodzenia mechaniczne(!). Powinien zadowolić wiele osób.
Aktualnie planuję dokonać kilka przeróbek kurtki. Przede wszystkim pozbyć się nadmiaru materiału i popracować nad kapturem. I też właśnie potencjalnym użytkownikom może posłużyć jako baza do tuningu.

Wady
- workowaty krój
- niepotrzebny panel na klatce piersiowej wraz z kieszonką
- stosunkowo słaba oddychalność
- estetyka szwów od wewnętrznej strony
- niedopracowana regulacja kaptura

Zalety
- uniwersalność
- ochrona przed wiatrem
- zaskakująca wodoodporność
- mała po spakowaniu
- wytrzymałość

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 3/5
Wiatroodporność: 4/5
Wygoda: 4/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 4.00/5


[Obrazek: IMG_3356.jpg]

[Obrazek: dwr.jpg]

[Obrazek: IMG_5454.jpg]


Odpowiedz
#2
OT
Dziekując za reckę mam 1 pytanie ... dlaczego piesio moknie?

Odpowiedz
#3
... bo to nowofundland, czyli wodołaz :P
-------------------------------------------
Farfura

Odpowiedz
#4
jak to jest piesek... ;-)

małe wyjaśnienie/uzupełnienie, gdyż pojawiło się pytanie na privie: czemu oddychalność 3 i z czym porównujesz?

oddychalność mogłaby być i na 4, ale z pominięciem intensywnej aktywności np. bieganie. do biegania materiał jest za ciężki, za gruby. bardzo się pociłem przy temperaturach ok. 10-15*C. pod spodem miałem albo power dry high efficiency albo capilene. aczkolwiek, czego nie zawarłem w recenzji a trzeba to podkreślić, owe braki w oddychalności mogę być spowodowane zbyt workowatym krojem kurtki.
a porównuję choćby z windy wendy ;-)
---
Edytowany: 2014-05-09 13:40:04

Odpowiedz
#5
bartek gdyby nie workowaty krój to albo byś tego nie kupił albo narzekałbys że ciezko wchodzi. Ma sie kangurke? ma.

Odpowiedz
#6
Barto jest pewna nieścisłość, bo też mam w sumie ją jak wiesz i takiego czegoś nie mam jak ty, a mianowicie ''Wewnątrz kieszeni doszyty jest pokrowiec na kurtkę (świetny pomysł)''. Moja jest i była spakowana w ''woreczek'' siatkowy, aż sprawdzę w swojej czy mam coś takiego jak wrócę z pracy.

Odpowiedz
#7
Ja mam tak samo jak Devilll - nie mam żadnego pokrowca wszytego w kieszeń, tylko osobny woreczek siatkowy z logo Warmpeace'a. Dodam, że obaj z Devilllem mamy wersję Escape'a w kolorze czarnym.
Ja osobiście też raczej żadnych problemów z oddychalnością w tej wiatrówce nie miałem, gdybym pisał teraz reckę, to za ten parametr dałbym 5... Ale to moja subiektywna ocena :]

Odpowiedz
#8
Co prawda posiadam Warmpeace Fly, ale materiał jest chyba taki sam. A uwagi co do oddychalności mam podobne do recenzenta. Nie biegam, ale jeżdżę na rowerze i przy większym tempie mam saunę pod kurtką. Jak dla mnie idealnym zastosowaniem dla wiatrówki są wędrówki zimą po górach.

Odpowiedz
#9
Devil, Blatio, dzięki za zwrócenie uwagi. rzecz jasna, doszyty jest woreczek z siatki. dorzuciłem zdjęcie.

Odpowiedz
#10
A, to u mnie ten woreczek był od początku luzem, do niczego nie był przyszyty :P

Odpowiedz
#11
Męczę tą wiatrówkę na rowerze, rzeczywiście workowata i furkocze na wietrze - natomiast przed podmuchami chroni bardzo dobrze.
Co do oddychalności - moim zdaniem dobra/bardzo dobra.
Po przemoczeniu schnie błyskawicznie.
W kieszeń na klatce piersiowej mieści się standardowy format mapy, szkoda że przy workowatym kroju bezwładnie sobie zwisa.

Odpowiedz


Skocz do: