To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Zamberlan Baltoro
#1
OPIS PRODUKTU:

Krój: wysokie
Cholewka: naturalna licowana skóra 2,6 mm
Podszewka: skóra naturalna / Cambrelle
Membrana: nie
Śródpodeszwa: Zamberlan Flex GT
Podeszwa: Zamberlan Vibram 3D
Otok: nie
Wzmocniony przód: tak
Raki automatyczne: nie
Raki pół-automat.: nie

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
14-01-2014, 11:55

Był to mój pierwszy but trekkingowy w 100 % ze skóry. Z początku bez wątpienia bardzo wygodny i dający poczucie pewności, niestety mimo, że o niego dbałem, rozpadł się po trzech sezonach użytkowania. To zdecydowanie za krótko, jak na but o tak wysokiej cenie.
Ale po kolei - średnio na szlakach spędzam trzy weekendy w miesiącu, plus raz, dwa razy do roku dłuższy wyjazd. Czy to dużo czy mało, oceńcie sami, niewątpliwie warunki używania były różnorodne: błoto, deszcz, piach, mokry śnieg, czy betony w tatrzańskich żlebach. Z początku wszystko było ok, niewątpliwą zaletą buta jest jego wszechstronność. Pierwszy mankament, to przetarcie wewnętrznej warstwy skóry w okolicach pięty. Tak mam już klukę skonstruowaną, że zawsze muszę pięty przecierać i jako tako nie jest to wada obuwia, ale w butach ze skórą w środku to poważny problem. Strzępki skóry twardnieją i boleśnie kłują w stopę. Dopiero interwencja noża i wyrównanie tych strzępek zakończyło tortury. Po pozbyciu się Zamberlanów inwestują już tylko w buty z membraną w środku, podarty gore tex w piętę się nie wbije.

Podeszwa składa się z wielu warstw, co ma zapewnić amortyzację. W rzeczywistości to najsłabszy element buta - te warstwy w końcu się od siebie odszczepiły, co ciekawe w obu niemal jednocześnie. Klejenie nic nie pomogło, w końcowym etapie użytkowania, w przestrzeń między odszczepionymi warstwami podeszwy wpadały kamienie, tak że czułem je na stopie przy chodzeniu.
Natomiast stan bieżnika bez zastrzeżeń. Przyczepność - zdarzało mi się schodzić w tych butach po połogich płytach na tarcie i wszystko było w porządku.

Co do wodoodporności - jak można się spodziewać po podwójnej skórze, teoretycznie jest ona duża, ale... Użytkując buty z rakami w Tatrach chodziłem techniką frontalną nawet w niezbyt stromym terenie. O technice francuskiej, która oszczędza nasze łydki i nie wymaga sztywnej podeszwy, wtedy jeszcze nie słyszałem. Baltoro tak używane bardzo silnie pracowały na zgięciu i skóra właśnie tam była najbardziej zniszczona. To miejsce stało się ogniskiem przeciekania, które jednak nie było zbyt wielkie. Tym niemniej, jeśli się zdarzyło doszczętne przemoczenie, to wysuszyć buta w warunkach polowych było niezwykle ciężko, ale to mankament wszystkich skórzanych butów. Zdecydowanie to również tatrzańskie wspinaczki musiały wpłynąć na omawiany wcześniej defekt podeszwy.

Buty czyściłem specjalnymi preparatami NIkwaxa i impregnowałem woskiem Meindla. Od środka nie używałem żadnej impregnacji, zdarzało mi się je suszyć przy grzejniku w schroniskach.

Myślę, że sezony zimowe wykończyły to obuwie najbardziej, ale czy używanie butów z podwójnej skóry, renomowanej marki, w zimie, rzeczywiście jest grzechem?

Ciężko mi ocenić rzetelnie wygodę, bo zanim buty zaczęły mnie obcierać, najpierw zostały zmasakrowane przez moją specyficzną piętę. Dlatego będzie uczciwie powiedzieć jak było zaraz po zakupie, a było bardzo wygodnie. Przyjmę też, że na wygodę składa się tylko to, czy stopa dobrze leży. Stąd ocena tej pozycji będzie wysoka. O oddychalności osobno.

Co do oddychalności, nie zauważyłem by była ona lepsza od butów z membraną. Zamberlany Baltoro to ciężkie, grube buty i latem na beskidzkim szlaku trzeba się liczyć, że stopa zacznie pływać.

Podsumowując, w teorii świetny but, ale ja jako ich użytkownik jestem bardzo zawiedziony.

Zalety:
- wygodny
- jak ktoś dostaje dreszczy na sam dźwięk słowa gore tex - te go nie mają ani grama
- póki nic nie odpada, daje bardzo silne poczucie pewności - masywny but z grubej skóry
Wady:
- podeszwa
- niezbyt dobrze oddycha
- cena

PS. Zdjęć nie mam niestety, kiedy tylko kupiłem nowe buty, Baltoro wyrzuciłem w cholerę. Z powodu odpadającej podeszwy i włażących kamieni, buty nie nadawały się nawet do prac w ogrodzie, więc miałem ich serdecznie dość.

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 3/5
Podeszwa: 2/5
Wodoodporność: 4/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 3/5
Ogólna: 3.40/5



Odpowiedz
#2
Myślę, że nie konserwowałeś tych butów jak należy. Np mówisz o twardej wyściółce skórzanej. Gdybyś ją czymś uelastycznił problem by zniknął podobnie przemakanie.

Gdy kupowałem buty zastanawiałem się mocno nad nimi ale nie spodobała mi się właśnie ta wielowarstwowa podeszwa i kupiłem Meindle. Teraz widzę, że to był dobry pomysł.

Odpowiedz
#3
Jestem ciekaw opinii osób którzy podobne obuwie trekingowe użytkowały z taką częstotliwością przez 3 lata z rakami. Wydaje mi się że miałeś zbyt duże oczekiwania .
Ogólnie jak na 3 sezony to mało tych informacji , zdaje mi się że ważna była impregnacja/konserwacja , o tym nic . Co może sugerować, że nie rozpieszczałeś tej pary.
Brak zdjęć to spory minus .
PS. można wiedzieć czym je zastąpiłeś?
---
Edytowany: 2014-01-14 15:11:32

Odpowiedz
#4
Alan troche trzeba by uzupełnic. Zerkaj na forum o co forumowicze dopytają.

Butki wydają sie ostro traktowane i slusznie. 3 sezony? wg mnie i tak sporo

Fotki butów na prv poprosimy - dokleimy do recki

Odpowiedz
#5
Zastanawialem sie nad kupnem tych butow. Podstawowymi kryteriami bylo dla mnie: buty ze skory licowej, z jednego kawalka skory i bez membrany. Ostatecznie kupilem buty z firmy Hanzel. Dlaczego? Z jednego powodu, sa produkcji polskiej.
Recenzja, a wlasciwie krotki opis niewiele wnosi do tematu oceny butow Baltoro. Przede wszystkim brakuje zdjec.
Autor pisze ze dbal o buty. Jak? Tego juz w opisie nie ma nie ma.
Ocena niekonsekwentna.
Z jednej strony wygoda oceniona na 5, z drugiej strony duza czesc opisu poswiecona rozpadajacej sie piecie, przeciekaniu butow i slabej oddychalnosci.
Moim zdaniem recenzja albo do uzupelnienia albo do przeniesienia do watku o butach Zamberlan.
---
Edytowany: 2014-01-14 16:07:50
---
Edytowany: 2014-01-14 16:08:54

Odpowiedz
#6
Dopiszę do recenzji coś o impregnacji i tutaj też: Czyściłem je nikwaxem i polerowałem woskiem Meindla, od środka nie używałem niczego. Wosk na zgięciach i tak szybko się ulatniał, bo zmarszczki na skórze tarły o siebie wycierając wosk. Tak mi się wydaje na chłopski rozum. W innych miejscach but nigdy nie przemókł. Buty zastąpiłem na zimowe Tatry Meindlami AR 9, a latem chodzę w Zamberlanach Strom GT. Czyli zamiast buta uniwersalnego, przerzuciłem się na specjalizacje, zima w jednych, lato w innych i może tak trzeba było od początku. Oczywiście w obu butach zaraz przetarłem pięty, ale rozpruty gore nie powoduje żadnych dyskomfortów. Przez wygodę rozumiem tylko i wyłącznie, czy stopa nie uwierała. Uwierała, ale to z mojej winy, gdy pięta nie była jeszcze przetarta, wszystko było jak marzenie. Zdjęć nie mam żadnych, w górach cykam tylko krajobrazy, a w chwili obecnej trepów się pozbyłem, w sumie głupio tak pisać recenzje bez fot, wiem
---
Edytowany: 2014-01-14 16:29:39

Odpowiedz
#7
Wydaje mi się, że 3 sezony po 12 miesięcy razy 3 weekendy w każdym + 3 dłuższe wyjazdy to w sumie z 250dni w terenie, a więc wystarczająco na zwykłe trekkingi, żeby je uśmiercić.
Borewicz - meindle też mają wielowarstwowe podeszwy
-------------------------------------------
m

Odpowiedz
#8
to prawda ale porównując enadiny do baltoro widać różnicę w budowie, o którą mi chodzi

Odpowiedz
#9
dałbym to jednak w wątek o butach . Racjonalnie na to patrząc ja bym się cieszył że tyle przeżyły ;) pozdr
---
Edytowany: 2014-01-14 18:32:43

Odpowiedz
#10
Może masz rację, że za dużo wymagałem. W końcu jak je kupowałem, a były to pierwsze, takie z prawdziwego zdarzenia, to miałem w głowie obraz butów uniwersalnych, pancernych z podwójnej skóry, o których mówi się tyle dobrego ;). Nierzadko spotykałem ludzi na szlakach, o butach podobnej klasy i mówili, że używają ich piąty, czy nawet siódmy rok. Sęk w tym, że nigdy nie pytałem, jak często są w górach. Obecnie używane 1,5 roku Zamberlany Storm, dużo mniej ''mocarne'', nie noszą żadnych szczególniejszych oznak zużycia, w każdym bądź razie tych niepokojących, ale może klucz tkwi w tym, że nie używam ich zimą?
Pozdrawiam

Odpowiedz
#11
Sadzac z opisu producenta, one sie nie nadaja do uzywania z rakami, nawet paskowymi. W zimie to moze i mogles w nich chodzic - w rakietach, czy bez rakow przez snieg. Jednak wydaje mi sie, ze to wlasnie raki je wykonczyly.
-------------------------------------------
Sprzedawca w sklepie outdoorowym. Anglia

Odpowiedz
#12
@kiwak
A dlaczego nie nadaja sie do uzywania z rakami paskowymi?

Odpowiedz
#13
A dlaczego sie nadaja?

Wejdz na strone producenta i zadaj im pytanie. Ja butow na oczy nie widzialem. Widze, ze w przypadku butow pod raki, pisza, ze sa pod raki, a w przypadku wyzej opisanych butow, nie. Sadze wiec z opisu producenta, ze sie nie nadaja. Wiekszosc butow sie nie nadaje.
-------------------------------------------
Sprzedawca w sklepie outdoorowym. Anglia

Odpowiedz
#14
@kiwak
To ja sie Ciebie uprzejmie pytam na jakiej podstawie twierdzisz ze sie nie nadaja do rakow paskowych, wiec nie odwracaj pytania. Na stronie producenta jest napisane ze nie nadaja sie do rakow automatycznych i polautomatycznych.
No wiec?

Odpowiedz
#15
@Tarysta

Na tej stronie nic o rakach nie pisza:
http://www.zamberlan.uk.com/boots/mounta...baltoro-rr

Przyznaje jednak, ze grzebiac w internecie, znalazlem, ze model z 2010 roku byl kompatybilny z rakami paskowymi (B1). Wnioskuje z tego, ze sie mylilem. Prosze wiec potraktowac moje poprzednie wypowiedzi na temat tych butow jako bezczelne, wierutne klamstwa, niegodne tego forum. Dziekuje.
-------------------------------------------
Sprzedawca w sklepie outdoorowym. Anglia.

Odpowiedz
#16
Mam je od 4-5 może nawet 6 lat już, używane 4-6 miesięcy w roku w zależności od aury, i poza tym że po podeszwie widać że używane to nic się nie dzieje, pielęgnuje pastą zamberlana, nie suszę na szybko przy grzejniku bo przesuszenie skóry wykończy każdą praktycznie.
Podeszwa faktycznie sztywna ale wyprofilowana tak że można biegać dość komfortowo tylko po sezonie letnim w kapciach trzeba przypomnieć nogom jak się chodzi i biega w ''chodakach'' ;)
Po zakupie przymierzyłem meindle z pianką termoaktywną i trochę załowałem bo fajne kapcie z tych meindli a z drugiej strony noga mi się poci jak głupia więc nie wiem czy nie miał bym basenu w meindlach, tu jest ok nawet w cieplejsze dni jak jest odpowiednia skarpeta.

Odpowiedz
#17
Hej,
Ja ma meindle z pianką, nie zauważyłem żadnych problemów a był to zakres od - 30 zimą, do +35 na połoninkach bieszczadzkich:) - a też jestem potliwym storem

Nawiązując do tematu i konserwacja nikwaxem i woskiem ? troszkę słabo jak dla mnie, przy takim użytkowaniu raz na jakiś czas olej ?, a standardowo pod wosk jeszcze zwykły czysty tłuszcz np do siodeł :) tłuszcz odżywia, wosk zabezpiecza

PS i raz na ruski rok w środku też tłuszcz ! tyle soli z potu i żadnej konserwacji środka....?

pzdr.
Krzysiek
---
Edytowany: 2016-01-07 21:59:56
---
Edytowany: 2016-01-07 22:00:33

Odpowiedz


Skocz do: