To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Na lekko czyli Fast & light / koncepcja F&L
#1
Temat skierowany jest do miłośników szybkiego, sprawnego poruszania się w terenie przy minimalnym obciążeniu zbędnym sprzętem, czyli do popularnej na zachodzie idei Fast and light. W Polsce chodzenie ,,na lekko'' kojarzy się po prostu z jednodniową trasą. Za wielka wodą natomiast, właśnie dzięki pomysłowi na zredukowanie wagi sprzętu, bez utraty bezpieczeństwa który powinien on zapewniać, trasy wydłużono do ultra długich sięgające kilku set kilometrów (chociażby Andrew Skurka)

Celem tego tematu jest wymiana doświadczeń na temat doboru sprzętu. Czyli:

1) Co ze sobą zabieramy (z optymalizowana lista sprzętu, uwzględniająca warunki w którym będzie używany)
2) Z czego rezygnujemy, i w jaki sposób z brakiem tego sobie radzimy
3) Modyfikacje sprzętu - ,,odchudzanie'', ale taż sprzęt od podstaw stworzony.


Na lekko czyli Fast & light na forum NGT
Seria Lite and Fast HiMountain: http://tiny.pl/qcr9s
[Plecaki] Plecaki typu fast & lite/litraż >40L: http://tiny.pl/qcr93
plecaki F&L / ultralekkie: http://tiny.pl/qcrwt
-------------------------------------------
Szymon

Odpowiedz
#2
a nie mamy czasem gdzies w naszych czelusciach ngt takiego tematu?
-------------------------------------------
z tel

Odpowiedz
#3
Z tą ,,wielką wodą'' to bym polemizował ;)
Np. w książce ,,Sztuka wędrowania z plecakiem i biwakowania w terenie'' / autor Allen O'Bannon ; il. Mike Clelland ( który też uchodzi za ,,guru'') też kładzie duży nacisk na ,,lekkość'', ale po chwili pisze, że waga ,,ich'' ekwipunku sięga ponad 30 kilogramów.
My w naszym prowincjonalnym padole dyskutujemy zażarcie jak zmniejszyć wagę wyładowanego plecaka z 13 na 9 kg gdzie 10 a 30 kg dla kolan i kręgosłupa to jest inna galaktyka.
Ja staram się zredukować wagę ale ciągle mi się nie udaje. Pisze wagę a nie ekwipunek. Bo coraz częściej łapię się na tym, że redukcja wagi=eliminacja ekwipunku. Da się w jednej koszulce, jednych majtkach, bez termosu, bez apteczki, noża, miski, kompasu, pełnego śpiwora, długiej maty i wielu innych rzeczy by dalej i szybciej.
Tylko czy o to chodzi?

mamy np. taki https://ngt.pl/thread-6789-page-1.html
---
Edytowany: 2013-12-19 14:54:03

Odpowiedz
#4
Gumi kiedyś był taki wątek na temat f&l ale nie pomnę jak się zwał

Odpowiedz
#5
,,Da się w jednej koszulce, jednych majtkach, bez termosu, bez apteczki, noża, miski, kompasu, pełnego śpiwora, długiej maty i wielu innych rzeczy by dalej i szybciej.
Tylko czy o to chodzi''

W moim odczuciu właśnie o to :))) pod warunkiem, że cały czas nie przekraczasz granicy bezpieczeństwa.

Jeśli nie możesz zredukować wagi, to ten watek jest właśnie dla Ciebie. W zamyśle ma to być miejsce na forum, gdzie zastanowimy się, w jaki sposób nie rezygnując z komfortu i bezpieczeństwa obniżyć wagę plecaka. Może uda się komuś przekonać Cię, że bez termosu, pełnej apteczki, NOŻA, długiej maty da się dalej i szybciej ,a w dodatku przyjemniej podróżować.
-------------------------------------------
Szymon

Odpowiedz
#6
Bez termosu, apteczki, noża i wygodnej maty da się podróżowac szybciej ale czy dalej? A pojęcia ''szybciej'' i ''przyjemniej'' w moim odczuciu wzajemnie się wykluczają. Nie po to gnam 700km na południe Polski, żeby tam napierac kolejne -set km biegiem po górach.
W górach to ja cenię sobie najbardziej chwile, kiedy mogę usiąśc gdzieś na połoninie czy innej polanie, napic się herbatki z termosu, pogapic się w górę w dół, często ''za siebie'' i podumac co przede mną. I niekoniecznie mam na myśli szlak :)

Wątek wg mnie jest zbędny - dyskusje o redukcji wagi toczą się praktycznie w każdym wątku. Jak będę chciał się dowiedziec jak zredukowac wagę namiotu to w tym wątku będę ''przedzierał'' się przez apteczki, spodnie, kurtki, bieliznę, sztucce, garnki, meble, dywany, firanki itd. :)

Odpowiedz
#7
Czy chodzi o coś takiego?
-------------------------------------------
Pim


[Obrazek: 8464-8-1.jpg]

Odpowiedz
#8
Dawno temu próbowałem F&L, ale uznałem, że to nie dla mnie. Tylko 1 raz celowo nie zabrałem kubka. I żyję. Ale następne razy już były z kubkiem. Widocznie lubię większy komfort. Spałem cały miesiąc na 2mm alumacie. I nic mi się nie stało. Da się, ale po co?
Wracałem kiedyś tak brudny z kilkudniowo noszonym mokrym ubraniem, i spałem sam w przedziale. Słyszę że drzwi się otwierają i zamykają. I jakiś głos do drugiego: Ty, zobacz jaka faza!
Znowu otwarcie drzwi i szybkie zamknięcie. I już ich nie było ;-)
Teraz noszę bieliznę na powrót. Zbędną, bo przecież wtedy nie umarłem z brudu. Ja ;-)

F&L to nie tylko obniżenie wagi, ale i eliminacja wielu rzeczy. Jeden jest w stanie to zaakceptować, inny nie.

I chyba tyle mojego zdania w tym wątku, bo ma on być dla zwolenników F&L. A takie marudy jak ja, nie wniosą tu nic odkrywczego :-)

Odpowiedz
#9
OT
Pim
przeczytałem Twoją tabelkę i taka myśl mnie naszła: ja to lubię czasami zrobic sobie na wycieczkę do termosu herbatkę z prądem ale żeby denaturat?
Dobrze, że zwróciłeś uwagę na sprawdzenie jego jakości :)

Odpowiedz
#10
Szymek ale mnie nie należy przekonywać :)
Mam wszystko poważone, wagi notuję na metkach - też powinienem zrobić taką tabelę jak Pim. Ale są odcinki popularnych szlaków gdzie musisz zabrać dodatkowo 6 l wody czyli ponad 6 kilo wagi. I wtedy waga ultralajtowego plecaka zwiększa się o powiedzmy 100%. A plecaki UL mają zubożony system nośny czyli siada komfort noszenia co najczęściej przekłada się na szybkość i długość pokonanej trasy.
Więc jest to dyskusja o Dupie Maryni i tak jak warrad uważam wątek za zbędny. Redukowanie wagi nie polecam ze względu na ,,szybkość łykania trasy'' a ze względu na odciążenie kolan - kazdy kiedyś będzie star(sz)y - no chyba, że nie dożyje.
Jak to było? ,,Żyć szybko, kochać mocno i umierać młodo (...)'' ;)

Odpowiedz
#11
PIM :))) przestudiuje sobie ją dokładnie.

Warrad. Wyznawca F&L powiedziałby pewnie tak: zredukuj wagę ekwipunku, będziesz mógł szybciej przejść odcinki trasy, a pomiędzy nimi więcej czasu na siedzenie przy herbatce, którą zrobisz sobie na ultra lekkim palniku który tak niesiesz, więc termosu nie potrzebujesz :))

Zbynek. W moim odczuciu spanie na alumacie to nie F&L tylko masochizm :)) To nie o to chodzi. wypoczynek musi być komfortowy.

PRS. Jeśli poczytasz o F&L to przekonasz się że to nie tylko redukcja ilości i wagi sprzętu który zabieramy z sobą na szlak, to także zmiana podejścia do ekwipunku. Często jest tak, że sprzęt, można zastąpić umiejętnościami na przykład noszenie dużej ilości wody, lepszym zaplanowaniem trasy. Swoją drogą 6L to strasznie dużo, gdzieś ty się włóczył po saharze ?

-------------------------------------------
Szymon

Odpowiedz
#12
6l to tak na dwa dni przy nieco intensywniejszym wysiłku + gotowanie :)

Odpowiedz
#13
PiM własnie o to mi chodzi w tym temacie. Zamiast termosu butelka w śpiworze, proste, niby oczywiste a cieszy, ja tego nie znałem.
-------------------------------------------
Szymon

Odpowiedz
#14
6L to na 2 dni, pod warunkiem odwodnienia przy jakimkolwiek wysiłku. Odwodnienie = spadek wydolności = spadek prędkości.

Człowiek potrzebuje jakieś 7-8 litrów na dobę. Wędrujący przez jakieś 8-10h z plecakiem. Po nie za ciężkim terenie.

Odpowiedz
#15
OK tematu nie będziemy chyba na razie kasować. Poproszę Was jednak bardziej o pisanie n.t. swojej idei F&L, a nie spieranie się, czyja jest lepsza. OK? Coś jak żołnierskie zestawienie Pima (wow!)

Dla mnie zawsze wydawało się, że chodzi tu o to, żeby zrezygnować z rzeczy, które JA uważam za niepotrzebne/zbędne + zmniejszenie wagi pozostałych - przez patenty, lepsze materiały, bardziej zaawansowany ekwipunek.
Pomija się tu kwestię wody/jedzenia - to sprawy indywidualne, zalezne od potrzeb dostępności, wysiłku, etc...

Mamy jeszcze na forum tematy plecakowe:
https://ngt.pl/thread-7905.html
https://ngt.pl/thread-6552.html

i namioty:
https://ngt.pl/thread-2391-page-47.html

Szymek, używaj opcji Edytuj, nie pisz post pod postem proszę

Stare NGT było jak stary dobry narkotyk. Nowe - jak syntetyk nowej generacji - daje w czapę jeszcze mocniej  ;)
Odpowiedz
#16
Dla mnie F&L ma sens, ale jak wszystko- potrzebny jest po prostu umiar. Nie będę maniakalnie przycinał i nawiercał każdego elementu ekwipunku, żeby te 2-3 gramy zbić.
Ale dążę do jak najmniejszej wagi, bo chcę sobie w spokoju pokontemplować otoczenie, a nie modlić się tylko żebym mógł już przestać nieść plecak. Styl oblężniczy- czyli pakuję do wielkiego wora wszystko co może się przydaćw każdej ewentualnej sytuacji, jestem gotów na inwazję obcych i trzęsienie ziemi raczej do mnie nie przemawia.
Staram się być na te ewentualności przygotowany mając raczej niewiele rzeczy ;)
-------------------------------------------
Nie jesteśmy tutaj dla przyjemności!

Odpowiedz
#17
Moje F&L to maksymalne ograniczanie noszonego jedzenia (i kondensacja - głównie tłuszcz i białko), nigdy nie zabieram też palnika, kartusza i garnka jeśli nie muszę topić śniegu na wodę.

Odpowiedz
#18
Braavosi jeśli chodzi o jedzenie to jasne, że ilość kalorii będzie zmienna ale na przykład co zabieramy jest moim zdaniem ciekawe, choć może zasługuje na oddzielny temat. Natomiast jeśli chodzi o wcześniej wspomnianą wodę nie chodzi mi nawet o jej konkretną ilość, ale o to jak idea F&L zmienia spojrzenie na sprawę. Bo jeśli będę miał lżejszy plecak, to może przejdę dalej i dojdę do źródła wody albo po rozbiciu obozowiska będę miał jeszcze siły by po nią pójść i naglę okazuje się, że zamiast wody na 2 pełne dni wystarczy mi jej tylko tyle ile potrzebuje tego dnia na szlaku. To zgodnie z wspomnianymi wyżej potrzebami kilka kilogramów mniej.

Mnie na przykład ruszyło gdy zobaczyłem jak Andrew Skurka podczas swojej wielkiej pętli dokoła Alaski zamiast palnika używa puszki po karmie dla kota z nawierconymi otworami. Kilka gr nic się nie może zepsuć nic się nie zatka kosztuje grosze :)))))
---
Edytowany: 2013-12-19 19:09:57
-------------------------------------------
Szymon

Odpowiedz
#19
w pewnym wieku człowiek odkrywa brutalną prawdę, że nie daje rady chodzić już z 25kg na plecach. Znaczy daje radę, ale nie ma z tego już żadnej przyjemności ;-)
stad potrzeba przede wszystkim zmiany ekwipunku ( to łatwiej ) i eliminowania rzeczy zbędnych ( to znacznie trudniej )
ja po zamianie plecaka ( 3,3 na 1,4kg ), namiotu ( 3,5 na 1,8kb ), spiwora ( 1,5 na 0,6 kg ) i kurtki gore ( nie pamietam dokladnie, Losar max wazy pewnie z 1kg, to co mam polowe tego ) zyskałem w sumie 5kg. Naprawdę zrobiło to na mnie wrażenie. ;-) O innych elementach już nie będę wspominał.
Także mi nie chodzi o napieranie tylko o w miarę przyjemną górską wędrówkę. A taka z plecakiem 15kg jest w moim zasięgu ;-)

Odpowiedz
#20
Ja tę ''brutalną prawdę'', że ma być lekko, odkryłem w młodości i kontynuuję do dziś. ;)
Wątek ciekawy i na pewno wspierający onanizm sprzętowy u turystów, oraz konkretyzujący oczekiwania sportowców. Bo to dwie, różne kategorie ludzi przemykające przez góry i krzoki. I niepotrzebnie je mieszamy. Człowiek, który bez zatrzymania obiega kotlinę jeleniogórską nie jest turystą i omawianie potrzebnego do tego zaplecza, na portalach turystycznych, trochę mija się z celem. Ale, jeżeli już, to osobno. Osobno odchudzanie plecaka, i osobno sprawy związane z wyczynem.

Odpowiedz


Skocz do: