24-11-2013, 22:01
OPIS PRODUKTU:
Specjalistyczna kurtka wiatroszczelna na trudne warunki pogodowe. Zapewnia ochronę również podczas krótkotrwałego opadu.
Posiada wzmacniające obszycia na ramionach i rękawach wykonane z bardzo wytrzymałej tkaniny Dura Tec. Dla poprawy wentylacji pod pachami umieszczono zamki błyskawiczne.
Zaciągany wysoki kołnierz oraz dół kurtki chroni jej wnętrze przed wilgocią i chłodem. Rękawy są zakończone miękkimi mankietami. Krój kurtki jest dopasowany. Sporą ilość drobiazgów można umieścić w trzech zapinanych na zamek kieszeniach.
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
24-11-2013, 23:10
Zakupiona trzy lata temu - z wyprzedaży, kiedy jeszcze nie miałem żadnej wiedzy na temat ciuchów w góry. Po prostu było mi zimno i wszedłem do horyzontu we Wrocławiu, gdzie natrafiłem na promocję - zapłaciłem 249 zł zamiast wtedy katalogowych 399 zł.
Stała się ubraniem ''do wszystkiego'' - używanym zarówno w pomieszczeniach wewnętrznych, jak i na zewnątrz (rower, góry, chodzenie w śniegu, na co dzień, na niedzielę do kościoła...)
ODDYCHALNOŚĆ - nie jest źle; nawet po bardzo dużym wysiłku nie wymaga częstego prania. Niemniej jednak przy bardzo szybkim poruszaniu da się w niej solidnie przepocić, dlatego dobrze, że sytuację poprawiają wywietrzniki. Bardzo szybko schnie w temperaturze pokojowej.
WIATROODPORNOŚĆ - raz czy dwa została mi wyprana w pralce w zwykłym proszku i pewnie wiatroodporność nieco spadła. Obecnie mimo że wysoka, to jednak czuję przy porównaniu ze spodniami alpinusa z wszytą drugą warstwą wiatroochronną, że w kurtce delikatnie odbiega od perfekcyjnej.
WODOODPORNOŚĆ - tutaj miłe zaskoczenie, bo kieruję się przy ocenie kryterium właściwemu dla kurtki zewnętrznej. Wielki plus za nieprzyjmujący wody materiał na ramionach. Kiedyś po 40 minutach solidnego deszczu kurtka zaczęła być mokra wewnątrz rękawów, ale w mig wyschła w temperaturze pokojowej. Owszem, nasiąka i robi się ciężka, ale jednocześnie przy umiarkowanym deszczu niezwykle rzadko przemaka od wewnątrz. Od razu po zakupie zalewałem ją przez kilkanaście sekund mocnym strumieniem wody - test przeszła wtedy perfekcyjnie. Szkoda, że kurtka nie ma chowanego kaptura-ceraty i trzeba mieć w kieszeni czapkę na gore-texie na czarną godzinę (która najtańsza nie jest). Dodam, że po praniu powłokę DWR chroniącą przed wsiąkaniem wody można sobie zrobić samemu (polecam Nano Protector Tarrago) i tym samym wodoodporność podnieść.
Pozytywnym zaskoczeniem było dla mnie, że kurtka perfekcyjnie znosi śnieżyce - wystarczy dotknąć i śnieg odpada bez śladu, nawet mokry! Pamiętam, jak pewnego dnia grubo ponad 100-kilowy, postawny mężczyzna chował się przed wielką snieżycą i wichurą w... hotelu, a ja spokojnie, pewnym krokiem i pewnie z dużym uśmiechem, szedłem sobie ulicą jak gdyby nigdy nic i jedynie co jakiś czas jednym ruchem ręką zgarniałem śnieg z piersi oraz przedramion.
WYGODA - ściągacze przy szyi oraz w pasie, kieszeń na piersi oraz dwie kieszenie po bokach są bardzo funkcjonalne i potrzebne. Dodatkowo wykończenie przy rękawach świetnie nachodzi na rękawiczki i niepotrzebne są żadne rzepy. Co więcej, często chowam różne... książki (do autobusu lub pociągu...) i napoje do środka kurtki, wkładając je pomiędzy wszytą kieszeń a warstwę zewnętrzną. Kiedyś zmieściłem tam nawet 2-litrowy sok. Nie zajmuje też kurtka bardzo dużo miejsca w plecaku, bo materiał nie jest \'napuszony\', ale zbity (przez to jednak - niestety - dużo wolniej człowieka zmarzniętego ogrzewa niż polar 200).
Do kwestii wygody dodałbym jeszcze fakt, że kiedy jestem szczelnie ''domknięty'' w szyi, mam czapkę oraz ręce w kieszeniach (względnie rękawiczki), zakładam ją na.... -20 stopni na krótki rękaw. Jestem człowiekiem, który bardzo szybko marznie, ale też bardzo szybko chodzi - i w ogóle przy wędrówkach w niej nie odczuwam zimna! Koniecznie jednak bez warstwy środkowej, bo np. w zestawieniu z Kwarkiem PowerStretchPro i każdym nawet firmowym polarem/swetrem/bluzą marznę - nie umiem tego wytłumaczyć, ale to chyba na skutek braku bliskiego kontaktu kurtki z temperaturą ciała...
Uwielbiam sytuacje, kiedy w pomieszczeniu wewnętrznym rozpinam kurtkę oraz wywietrzniki, chowam czapkę do kieszeni (oczywiście od środka) i jestem w temperaturze pokojowej bez konieczności przebierania się. Dzięki świetnemu wyglądowi kurtki bez oznak dziwactwa mogę pozostać w niej np. w teatrze i nie muszę po spektaklu czekać w kolejce do szatni. A ludziom całość procedur i ubierania się nieco zajmuje.
WYTRZYMAŁOŚĆ - urwałem z własnej winy ściągacz przy szyi, ale go przyszyłem z powrotem. Po trzech latach i pewnie kilku tysiącach rozpięć puścił centymetr nitki w prawym wywietrzniku, ale nie sądzę, by przez to było mi dużo zimniej. Zresztą sam to mogę zszyć. Wytarł się oczywiście od szyi często ściskany ściągaczem kołnierz, który chętnie układam do zewnątrz, jak jestem w pomieszczeniu zewnętrznym, ale to normalne zużycie materiału. Oprócz tego po praniu stan jak nowy, a miałem go na sobie pewno już dobre parę... tysięcy godzin!. (prana może z osiem razy, bo nie było potrzeby częściej). ''Kieszeni'' wewnętrznych (z których korzystam, a których nie podaje producent) nie naruszyły nawet parokilogramowe pakunki, noszone po obu stronach.
ZALETY:
- świetna promocyjna cena (249 zł z dawnej 399 zł; teraz 459 zł)
- wyjątkowa, jak na polar, wodoodporność oraz absolutnie perfekcyjna \'śniego-odporność\'!;
- zakładana na krótki rękaw (!) z bawełny (konieczna czapka i chronione dłonie w kieszeniach/rękawiczkach oraz \'ściągnięta\' szyja) przy temperaturze -20 stopni i przy dosyć szybkim tempie poruszania daje doskonały komfort termiczny;
- łączy w sobie ubranie wewnętrzne z zewnętrznym oraz wygodę zarówno przy wielkim mrozie, jak i w temperaturze pokojowej;
- dosyć długa, a przy ściągnięciu na dole - mimo sporego miejsca na... brzuch - na szczupłej osobie nie odstaje.
- nie wymaga częstego prania nawet po ogromnym wysiłku;
- mogę w niej jeździć na rowerze przez cały rok, o ile droga jest przygotowana do jazdy. Temperatura i wiatr nie stanowi żadnego problemu!
WADY:
- przy włożonym pod spodem polarze 200 tej samej firmy i innych markowych ubraniach jest w niej... chłodno;
- od wewnątrz jest czerwona, co nie zawsze łatwo ukryć - w innym wypadku polar ostatecznie mógłby funkcjonować nawet jako strój galowy, bo świetnie wygląda z zewnątrz;
- nie ma kaptura, z tym że w grę dla mnie wchodziłby tylko chowany o kompaktowych rozmiarach lub ostatecznie odpinany do schowania w kieszeni, ale jednocześnie doczepiany do karku bez konieczności zdejmowania kurtki (natychmiast utracilibyśmy termikę w ujemnej temperaturze).
- kurtka doskonale utrzymuje komfort termiczny użytkownika, ale w bezruchu rozgrzanie się po założeniu kurtki jest dużo trudniejsze niż w przypadku polaru 200.
PODSUMOWANIE:
Aby zapewnić sobie całoroczny komfort termiczny, praktyczność oraz elegancję, nie widzę lepszego rozwiązania na rynku niż korzystanie z kurtki Fjord Nansen Storm X-Block (wchodzące na rynek neoshelle wyglądają jak ekstrawagancki dres, mają wiszący kaptur i są dużo droższe). Owszem, nigdy nie testowałem np. Marmota Zion, który mimo - wg mnie - kiepskiego wyglądu ma w sieci świetne recenzje, ale... nie mam takiej potrzeby! Zdecydowanie wystarczy mi mój świetnie spisujący się Fjord Nansen Storm X-Block, a wraz z nim nierzadko ukryte w olbrzymich kieszeniach akcesoria: czapka na gore-texie, rękawiczki z windstopperem oraz awaryjny jednorazowy płaszcz przeciwdeszczowy, aby czuć się pewnie i komfortowo w absolutnie każdej sytuacji. Kurtka doskonale nadaje się na kilkudniowe wycieczki w każdej porze roku, podczas których chcemy uniknąć każdego grama zbędnego bagażu. Do czego zachęcam producenta? Otóż umieszczenie membrany wodoodpornej min. 10.000 mm na wzmocnieniach [można by je bezszwowo przedłużyć do bicepsów] oraz odczepianym/chowanym kapturze [którego w kurtce nie ma w ogóle] uczyniłoby kurtkę produktem doskonałym.
http://fjordnansen.pl/site/?mod=offers&kat=42&prod=390
OCENA PRODUKTU:
Oddychalność: 4/5
Wiatroodporność: 4/5
Wodoodporność: 4/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 4.40/5
Specjalistyczna kurtka wiatroszczelna na trudne warunki pogodowe. Zapewnia ochronę również podczas krótkotrwałego opadu.
Posiada wzmacniające obszycia na ramionach i rękawach wykonane z bardzo wytrzymałej tkaniny Dura Tec. Dla poprawy wentylacji pod pachami umieszczono zamki błyskawiczne.
Zaciągany wysoki kołnierz oraz dół kurtki chroni jej wnętrze przed wilgocią i chłodem. Rękawy są zakończone miękkimi mankietami. Krój kurtki jest dopasowany. Sporą ilość drobiazgów można umieścić w trzech zapinanych na zamek kieszeniach.
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
24-11-2013, 23:10
Zakupiona trzy lata temu - z wyprzedaży, kiedy jeszcze nie miałem żadnej wiedzy na temat ciuchów w góry. Po prostu było mi zimno i wszedłem do horyzontu we Wrocławiu, gdzie natrafiłem na promocję - zapłaciłem 249 zł zamiast wtedy katalogowych 399 zł.
Stała się ubraniem ''do wszystkiego'' - używanym zarówno w pomieszczeniach wewnętrznych, jak i na zewnątrz (rower, góry, chodzenie w śniegu, na co dzień, na niedzielę do kościoła...)
ODDYCHALNOŚĆ - nie jest źle; nawet po bardzo dużym wysiłku nie wymaga częstego prania. Niemniej jednak przy bardzo szybkim poruszaniu da się w niej solidnie przepocić, dlatego dobrze, że sytuację poprawiają wywietrzniki. Bardzo szybko schnie w temperaturze pokojowej.
WIATROODPORNOŚĆ - raz czy dwa została mi wyprana w pralce w zwykłym proszku i pewnie wiatroodporność nieco spadła. Obecnie mimo że wysoka, to jednak czuję przy porównaniu ze spodniami alpinusa z wszytą drugą warstwą wiatroochronną, że w kurtce delikatnie odbiega od perfekcyjnej.
WODOODPORNOŚĆ - tutaj miłe zaskoczenie, bo kieruję się przy ocenie kryterium właściwemu dla kurtki zewnętrznej. Wielki plus za nieprzyjmujący wody materiał na ramionach. Kiedyś po 40 minutach solidnego deszczu kurtka zaczęła być mokra wewnątrz rękawów, ale w mig wyschła w temperaturze pokojowej. Owszem, nasiąka i robi się ciężka, ale jednocześnie przy umiarkowanym deszczu niezwykle rzadko przemaka od wewnątrz. Od razu po zakupie zalewałem ją przez kilkanaście sekund mocnym strumieniem wody - test przeszła wtedy perfekcyjnie. Szkoda, że kurtka nie ma chowanego kaptura-ceraty i trzeba mieć w kieszeni czapkę na gore-texie na czarną godzinę (która najtańsza nie jest). Dodam, że po praniu powłokę DWR chroniącą przed wsiąkaniem wody można sobie zrobić samemu (polecam Nano Protector Tarrago) i tym samym wodoodporność podnieść.
Pozytywnym zaskoczeniem było dla mnie, że kurtka perfekcyjnie znosi śnieżyce - wystarczy dotknąć i śnieg odpada bez śladu, nawet mokry! Pamiętam, jak pewnego dnia grubo ponad 100-kilowy, postawny mężczyzna chował się przed wielką snieżycą i wichurą w... hotelu, a ja spokojnie, pewnym krokiem i pewnie z dużym uśmiechem, szedłem sobie ulicą jak gdyby nigdy nic i jedynie co jakiś czas jednym ruchem ręką zgarniałem śnieg z piersi oraz przedramion.
WYGODA - ściągacze przy szyi oraz w pasie, kieszeń na piersi oraz dwie kieszenie po bokach są bardzo funkcjonalne i potrzebne. Dodatkowo wykończenie przy rękawach świetnie nachodzi na rękawiczki i niepotrzebne są żadne rzepy. Co więcej, często chowam różne... książki (do autobusu lub pociągu...) i napoje do środka kurtki, wkładając je pomiędzy wszytą kieszeń a warstwę zewnętrzną. Kiedyś zmieściłem tam nawet 2-litrowy sok. Nie zajmuje też kurtka bardzo dużo miejsca w plecaku, bo materiał nie jest \'napuszony\', ale zbity (przez to jednak - niestety - dużo wolniej człowieka zmarzniętego ogrzewa niż polar 200).
Do kwestii wygody dodałbym jeszcze fakt, że kiedy jestem szczelnie ''domknięty'' w szyi, mam czapkę oraz ręce w kieszeniach (względnie rękawiczki), zakładam ją na.... -20 stopni na krótki rękaw. Jestem człowiekiem, który bardzo szybko marznie, ale też bardzo szybko chodzi - i w ogóle przy wędrówkach w niej nie odczuwam zimna! Koniecznie jednak bez warstwy środkowej, bo np. w zestawieniu z Kwarkiem PowerStretchPro i każdym nawet firmowym polarem/swetrem/bluzą marznę - nie umiem tego wytłumaczyć, ale to chyba na skutek braku bliskiego kontaktu kurtki z temperaturą ciała...
Uwielbiam sytuacje, kiedy w pomieszczeniu wewnętrznym rozpinam kurtkę oraz wywietrzniki, chowam czapkę do kieszeni (oczywiście od środka) i jestem w temperaturze pokojowej bez konieczności przebierania się. Dzięki świetnemu wyglądowi kurtki bez oznak dziwactwa mogę pozostać w niej np. w teatrze i nie muszę po spektaklu czekać w kolejce do szatni. A ludziom całość procedur i ubierania się nieco zajmuje.
WYTRZYMAŁOŚĆ - urwałem z własnej winy ściągacz przy szyi, ale go przyszyłem z powrotem. Po trzech latach i pewnie kilku tysiącach rozpięć puścił centymetr nitki w prawym wywietrzniku, ale nie sądzę, by przez to było mi dużo zimniej. Zresztą sam to mogę zszyć. Wytarł się oczywiście od szyi często ściskany ściągaczem kołnierz, który chętnie układam do zewnątrz, jak jestem w pomieszczeniu zewnętrznym, ale to normalne zużycie materiału. Oprócz tego po praniu stan jak nowy, a miałem go na sobie pewno już dobre parę... tysięcy godzin!. (prana może z osiem razy, bo nie było potrzeby częściej). ''Kieszeni'' wewnętrznych (z których korzystam, a których nie podaje producent) nie naruszyły nawet parokilogramowe pakunki, noszone po obu stronach.
ZALETY:
- świetna promocyjna cena (249 zł z dawnej 399 zł; teraz 459 zł)
- wyjątkowa, jak na polar, wodoodporność oraz absolutnie perfekcyjna \'śniego-odporność\'!;
- zakładana na krótki rękaw (!) z bawełny (konieczna czapka i chronione dłonie w kieszeniach/rękawiczkach oraz \'ściągnięta\' szyja) przy temperaturze -20 stopni i przy dosyć szybkim tempie poruszania daje doskonały komfort termiczny;
- łączy w sobie ubranie wewnętrzne z zewnętrznym oraz wygodę zarówno przy wielkim mrozie, jak i w temperaturze pokojowej;
- dosyć długa, a przy ściągnięciu na dole - mimo sporego miejsca na... brzuch - na szczupłej osobie nie odstaje.
- nie wymaga częstego prania nawet po ogromnym wysiłku;
- mogę w niej jeździć na rowerze przez cały rok, o ile droga jest przygotowana do jazdy. Temperatura i wiatr nie stanowi żadnego problemu!
WADY:
- przy włożonym pod spodem polarze 200 tej samej firmy i innych markowych ubraniach jest w niej... chłodno;
- od wewnątrz jest czerwona, co nie zawsze łatwo ukryć - w innym wypadku polar ostatecznie mógłby funkcjonować nawet jako strój galowy, bo świetnie wygląda z zewnątrz;
- nie ma kaptura, z tym że w grę dla mnie wchodziłby tylko chowany o kompaktowych rozmiarach lub ostatecznie odpinany do schowania w kieszeni, ale jednocześnie doczepiany do karku bez konieczności zdejmowania kurtki (natychmiast utracilibyśmy termikę w ujemnej temperaturze).
- kurtka doskonale utrzymuje komfort termiczny użytkownika, ale w bezruchu rozgrzanie się po założeniu kurtki jest dużo trudniejsze niż w przypadku polaru 200.
PODSUMOWANIE:
Aby zapewnić sobie całoroczny komfort termiczny, praktyczność oraz elegancję, nie widzę lepszego rozwiązania na rynku niż korzystanie z kurtki Fjord Nansen Storm X-Block (wchodzące na rynek neoshelle wyglądają jak ekstrawagancki dres, mają wiszący kaptur i są dużo droższe). Owszem, nigdy nie testowałem np. Marmota Zion, który mimo - wg mnie - kiepskiego wyglądu ma w sieci świetne recenzje, ale... nie mam takiej potrzeby! Zdecydowanie wystarczy mi mój świetnie spisujący się Fjord Nansen Storm X-Block, a wraz z nim nierzadko ukryte w olbrzymich kieszeniach akcesoria: czapka na gore-texie, rękawiczki z windstopperem oraz awaryjny jednorazowy płaszcz przeciwdeszczowy, aby czuć się pewnie i komfortowo w absolutnie każdej sytuacji. Kurtka doskonale nadaje się na kilkudniowe wycieczki w każdej porze roku, podczas których chcemy uniknąć każdego grama zbędnego bagażu. Do czego zachęcam producenta? Otóż umieszczenie membrany wodoodpornej min. 10.000 mm na wzmocnieniach [można by je bezszwowo przedłużyć do bicepsów] oraz odczepianym/chowanym kapturze [którego w kurtce nie ma w ogóle] uczyniłoby kurtkę produktem doskonałym.
http://fjordnansen.pl/site/?mod=offers&kat=42&prod=390
OCENA PRODUKTU:
Oddychalność: 4/5
Wiatroodporność: 4/5
Wodoodporność: 4/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 4.40/5