16-11-2013, 19:26
OPIS PRODUKTU:
Dane od producenta:
Materiał: POLIESTER, powleczenie TPU
Waga: 600 g
Wymiary: 181 x 50/20 x 2,5 cm
Wymiary po spakowaniu: 27 x 13 cm
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
16-11-2013, 20:20
Maty używałam przez 4 pory roku. Spałam na niej na deskach, na kamieniu, na żwirze, na śniegu, na trawie, pod chmurką bez namiotu. Zakres temperatur, w jakich była używana: od -10 (w moim własnym ogrodzie) do +40 (na południu Francji).
Najważniejszą moim zdaniem zaletą tej maty jest jej waga i niewielkie wymiary po spakowaniu.Jest pod tym względem prawie niezauważalna na tle innego sprzętu i dzięki temu bardzo praktyczna.
Napełnia się powietrzem przez ponad minutę (oceniłam to na podstawie słyszalnego syczenia), ale i tak trzeba ją jeszcze trochę dodmuchać. W celu spakowania maty, najlepiej jest odkręcić zawór, złożyć ją na pół wzdłuż i dokładnie zwinąć zaczynając od krótszego końca - to może przysporzyć trochę trudności. Jeśli jednak po zwinięciu zakręcimy ponownie zawór, mata zostaje w swojej pozycji i nie trzeba jej już niczym związywać.
Jest szczelna - zostawiłam ją parę razy napompowaną na jakiś czas, aby to sprawdzić. Nie zauważyłam też, aby pod wpływem nacisku (np po przespanej nocy) wydostawało się z niej jakieś powietrze.
Woda nie wsiąka w nią od razu (przy lekkim skropieniu krople spływają po powierzchni). Kiedy jednak porządnie zmoknie, schnie dosyć szybko. Załączam zdjęcie przedstawiające matę schnącą w niemieckim kiblu przy autostradzie, podczas podroży do Francji, kiedy to w środku nocy złapała nas okrutna ulewa:) Mata rano była już sucha.
Nie wyblakła, mimo, że miała kontakt z silnym słońcem, jednak biały napis zdążył się trochę zetrzeć przez kilka lat użytkowania.
Mata dobrze izoluje od podłoża -nigdy nie udało mi się zmarznąć, nawet przy bardzo niskich temperaturach. Dosyć dobrze też łagodzi skutki spania na niewygodnym gruncie, jak kamienie czy żwir. Te dwie funkcje spełnia jednak oczywiście pod warunkiem, że się z niej nie spadnie;) I tu pojawia się problem. Ja jestem drobna i szczupła, mata jest dopasowana do moich rozmiarów, ale wysoki i szeroki w barach facet to już może mieć problemy z wygodnym snem. Mnie samej zdarzyło się nie raz po prostu sturlać się z niej we śnie. Rozumiem jednak, ze kosztem niewielkich rozmiarów uzyskuje się małą wagę. Jeśli ktoś śpi jak kłoda i w ogóle się nie rusza, to nie powinno być problemu.
Trochę szkoda, że mata nie posiada od spodu materiału zwiększającego tarcie - kiedy śpi się na nierównym podłożu, zjeżdża jak szalona, powodując różne ciekawe dwuznaczne sytuacje w namiocie.
Mimo tych niewielkich wad, jestem bardzo zadowolona z tego sprzętu. Mata przydała mi się podczas wielu podróży i znacznie ułatwiała mi noclegi w różnych dziwnych miejscach. Ponieważ jest mała i leka, nigdy nie musiałam się przejmować tym, gdzie tu ją przytroczyć - po prostu wrzucam do plecaka i zapominam o problemie. Nie mam co prawda porównania z innymi matami, ale zdecydowanie mogę polecić taką zabawkę każdemu, komu zależy na wygodnej podroży.
Zdj 1- mata niedbale zwinięta - jak widać trzyma się bez pasków. Można ją oczywiście skompresować jeszcze bardziej, w razie potrzeby,
Zdj 2- mata schnie sobie na prowizorycznej suszarce zrobionej ze sznurka, w łazience przy autostradzie, w towarzystwie równie mokrego śpiwora Hannah Scout II.
Dane od producenta:
Materiał: POLIESTER, powleczenie TPU
Waga: 600 g
Wymiary: 181 x 50/20 x 2,5 cm
Wymiary po spakowaniu: 27 x 13 cm
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
16-11-2013, 20:20
Maty używałam przez 4 pory roku. Spałam na niej na deskach, na kamieniu, na żwirze, na śniegu, na trawie, pod chmurką bez namiotu. Zakres temperatur, w jakich była używana: od -10 (w moim własnym ogrodzie) do +40 (na południu Francji).
Najważniejszą moim zdaniem zaletą tej maty jest jej waga i niewielkie wymiary po spakowaniu.Jest pod tym względem prawie niezauważalna na tle innego sprzętu i dzięki temu bardzo praktyczna.
Napełnia się powietrzem przez ponad minutę (oceniłam to na podstawie słyszalnego syczenia), ale i tak trzeba ją jeszcze trochę dodmuchać. W celu spakowania maty, najlepiej jest odkręcić zawór, złożyć ją na pół wzdłuż i dokładnie zwinąć zaczynając od krótszego końca - to może przysporzyć trochę trudności. Jeśli jednak po zwinięciu zakręcimy ponownie zawór, mata zostaje w swojej pozycji i nie trzeba jej już niczym związywać.
Jest szczelna - zostawiłam ją parę razy napompowaną na jakiś czas, aby to sprawdzić. Nie zauważyłam też, aby pod wpływem nacisku (np po przespanej nocy) wydostawało się z niej jakieś powietrze.
Woda nie wsiąka w nią od razu (przy lekkim skropieniu krople spływają po powierzchni). Kiedy jednak porządnie zmoknie, schnie dosyć szybko. Załączam zdjęcie przedstawiające matę schnącą w niemieckim kiblu przy autostradzie, podczas podroży do Francji, kiedy to w środku nocy złapała nas okrutna ulewa:) Mata rano była już sucha.
Nie wyblakła, mimo, że miała kontakt z silnym słońcem, jednak biały napis zdążył się trochę zetrzeć przez kilka lat użytkowania.
Mata dobrze izoluje od podłoża -nigdy nie udało mi się zmarznąć, nawet przy bardzo niskich temperaturach. Dosyć dobrze też łagodzi skutki spania na niewygodnym gruncie, jak kamienie czy żwir. Te dwie funkcje spełnia jednak oczywiście pod warunkiem, że się z niej nie spadnie;) I tu pojawia się problem. Ja jestem drobna i szczupła, mata jest dopasowana do moich rozmiarów, ale wysoki i szeroki w barach facet to już może mieć problemy z wygodnym snem. Mnie samej zdarzyło się nie raz po prostu sturlać się z niej we śnie. Rozumiem jednak, ze kosztem niewielkich rozmiarów uzyskuje się małą wagę. Jeśli ktoś śpi jak kłoda i w ogóle się nie rusza, to nie powinno być problemu.
Trochę szkoda, że mata nie posiada od spodu materiału zwiększającego tarcie - kiedy śpi się na nierównym podłożu, zjeżdża jak szalona, powodując różne ciekawe dwuznaczne sytuacje w namiocie.
Mimo tych niewielkich wad, jestem bardzo zadowolona z tego sprzętu. Mata przydała mi się podczas wielu podróży i znacznie ułatwiała mi noclegi w różnych dziwnych miejscach. Ponieważ jest mała i leka, nigdy nie musiałam się przejmować tym, gdzie tu ją przytroczyć - po prostu wrzucam do plecaka i zapominam o problemie. Nie mam co prawda porównania z innymi matami, ale zdecydowanie mogę polecić taką zabawkę każdemu, komu zależy na wygodnej podroży.
Zdj 1- mata niedbale zwinięta - jak widać trzyma się bez pasków. Można ją oczywiście skompresować jeszcze bardziej, w razie potrzeby,
Zdj 2- mata schnie sobie na prowizorycznej suszarce zrobionej ze sznurka, w łazience przy autostradzie, w towarzystwie równie mokrego śpiwora Hannah Scout II.