To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Meindl Badile
#1
OPIS PRODUKTU:

Materiał zewnętrzny: Nubuk olejowany
Podeszwa: Meindl Duo-Dur Multigriff® firmy Vibram®
Wkładka: Air-Active® Soft Print drysole
Wyściółka: Skóra

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
20-10-2013, 11:08

[Aktualizacja Wrzesień 2014
Buty szyte nie są wieczne, połączenie między cholewką, a podeszwą nie jest szczelne i przy przekraczaniu strumyków do buta dostaje się woda. ]


Ocena ogólna: 5.0
Wygoda: 5.5
Zalecane temperatury: -10 do 35 C
Typ stopy: A1
Wodoodporność: 4.5
Wytrzymałość: 5.0
Małe stopnie: 2.0
Masa [rozmiar 42 ]: 1600 g (para)
Typ: Podwójnie szyte


Nie polecam na eksponowane trasy! Śnieg - mieszane odczucia.
Poza tym ochy i achy ;-))


Buty kupiłem w sierpniu 2011 roku w firmie Arizzon za 750 zł (promocja). Obecnie Hunt Fish sprzedaje je za 859 zł.

Wygoda: 5.5

O subiektywnym poczuciu wygody decyduje przede wszystkim dopasowanie buta do stopy użytkownika, do mojej są. Nie oznacza to, że będą dobrze dopasowane do nóg wszystkich Czytelników. Podczas pierwszego mierzenia miałem wrażenie, że są zbyt wąskie, ale lekko rozbiły się już podczas pierwszej wycieczki. Jako, że wiele osób kupuje przez Internet poniżej postaram się podać ogólne wskazówki:

TYP STOPY: A1. O tym zagadnieniu przeczytałem na stronie dotyczącej dobierania butów do skiturowych, ale ma ono ogromne znaczenie również w przypadku butów trekkingowych.
http://wyrypy.net/index.php/sprzt/72-dob...owych.html

SZEROKOŚĆ: ŚREDNIA.

SKARPETY. Chętnie napisałbym, że buty nigdy mnie nie otarły, ale rozminąłbym się w prawdą: na pierwszej wycieczce i jednocześnie pierwszym w moim życiu zdobyciu Śnieżki lekko mnie obtarły. Wynikało to jednak z użycia typowo miejskiej skarpety. W połączeniu z przeznaczonymi do trekkingu skarpetami z wełny merino, sprawują się znakomicie.

TEMPERATURY. Można ich z powodzeniem używać w bardzo szerokim zakresie temperatur zarówno w bardzo upalne lato jak i zimą. Ja ich używałem od minus 10 do plus 35 stopni Celsjusza.

AMORTYZACJA. Podeszwa składa się z kilku warstw, w tym tzw. LUFT POLSTER. Generalnie buty radzą sobie bardzo dobrze: problemem są długie zejścia po bitych drogach - w tym przypadku system nie działa - i schodzenie po kamieniach wielkości pięści: do takiego zastosowania przydała by się twardsza podeszwa.

Wodoodporność: 4.5

Ocena wodoodporności to jednocześnie ocena środków używanych do impregnacji. Długo używałem zalecanych na forum Saphir HP Oil Protector i Tarrago Dubbin Tucan Mink Oil. Latem bardzo dobrze znosiły strumyki i mokrą trawę, natomiast szybko robiły się wilgotne w środku, po pewnym czasie chodzenia po śniegu. Być może daje tu o sobie znać brak gumowego otoka.
Ostatnio przerzuciłem się na Granger\'s G-WAX. Meindl zaleca stosowanie wosku.


Wytrzymałość: 5.0

''Koń jaki jest każdy widzi''. Fotki pokazują stan po około 60 wycieczkach, ca. 1 500 km. Dodam, że po napastowaniu wciąż prezentują się niezwykle efektownie, fotki specjalnie zrobiłem tylko po umyciu by uszkodzenia były bardziej widoczne.


Podeszwa:

Nie zauważyłem ani jakiś cudownych właściwości, ani jakiś szczególnych słabości w porównaniu do innych butów górskich poza fatalnym zachowaniem na tak zwanych małych stopniach.

Małe stopnie: 2.0

''But sprawdził się jako świetny but do wędrówek. Mniej sprawdził się do poruszania po szlakach wymagających wspinaczki, typu Orla Perć, czy bardziej zaawansowana via ferrata. Piszę to przy porównaniu z Meindl Engadin. (...) W momencie, kiedy trzeba stanąć na małym stopniu i obciążyć but większym ciężarem, nie trzymają tak dobrze, jak Meindl Engadin. Podeszwa ugina się i można nie ustać stabilnie.''
To cytat z recenzji braavosi-ego. Lepiej bym tego nie ujął, chociaż recenzja dotyczyła innych butów.

Podsumowanie - ocena ogólna 5.0

Doskonale nadają się do tego, do czego zostały zaprojektowane: do ''wymagających trekkingów w niskich górach i lekkich trekkingów górskich'' (należą do klasy B). Bez rumowisk skalnych, via ferrat czy też ich tatrzańskich odpowiedników.


[Obrazek: IMG_2213.jpg]

[Obrazek: IMG_2218.jpg]


Odpowiedz
#2
Zmniejsz wielkość zdjęć, bo się nie wyświetlają.

Odpowiedz
#3
Recenzję dokończę jutro.

Jaka jest maksymalna wielkość fotografii?

Odpowiedz
#4
Jeden z butów nad którym się zastanawiałem. Skóra-skóra to jest to. Ale raził mnie brak amortyzacji i jakiejkolwiek ochrony noska. Obecnie łączy się konstrukcje szyte z warstwowymi podeszwami i to jest wada. Ciekaw jestem recenzji.
-------------------------------------------
Pim

Odpowiedz
#5
Prośba do adminów:

Czy możecie zastąpić & #174 symblem ®?

Nie wiem dlaczego fotka jest niewidoczna - oryginalny rozmiar 186 kb.
---
Edytowany: 2013-10-20 13:20:56

Odpowiedz
#6
Co do wniosków na temat sztywności bym dyskutował.
Zakonnice w sandałach, panowie w klapkach z siatkami z marketów przeczą tezie, że tylko w meindlach endaginach można przejść Orlą Perć.
W czasach turystycznych byłem tam w ''pionierkach''. Potem były ''trzewiki wysokogórskie Himalaje'', potem w czasach wspinaczkowych liczne treki cordura/skóra, czy sprzęty ''adidaskowate''. Teraz byłby but cięższy, bo stawy skokowe się odzywają.
Oznaczenia sztywności A, B, B/C mają z znaczenie dla mnie informacyjne m.in przy doborze raków. A reszta to kwestia indywidualnego wyboru, którego sam dokonałeś będąc w tych butach jak mniemam na Elbrusie.
Zaraz się znajdzie ktoś kto postawi tezę, że Elbrus to minimum LaSportiva Nepal Evo z thinsulatem, bo inaczej ''panie odmrożenia pewne''.
---
Edytowany: 2013-10-20 21:11:35
-------------------------------------------
Pim

Odpowiedz
#7
@Pim

Problemem nie jest Orla Perć, na której nota bene nie byłem, małe stopnie: dobrym przykładem może być nijaka skałka na drodze z 5 stawów na Kozi Wierch, czy też skałka w kosodrzewinach na drodze na Szczyt Jagnięcy.

Inni turyści chodzili po nich jak po schodach, a ja się męczyłem...

Ja nie jestem wybitny technicznie, ale skoro braavosi w Hanwagach Tatra też miał podobny problem to znaczy, że buty się do tego przyczyniły.

PS. Na 5 500 m oceniana była kiedyś wysokość Śnieżki ;-)

PS 2. Wykasowałem te 5 500 m, bo jeszcze ktoś przeze mnie zrobi sobie krzywdę.
---
Edytowany: 2013-10-20 21:41:15

Odpowiedz
#8
Faktycznie, Śnieżka to nie Elbrus, ale podobnie jak Pilsko, Babia Góra potrafi być niebezpieczna, wietrzna, zimna, mimo potencjalnej pagórowatości. Zeszłoroczna akcja po wycieczkę Przewodników beskidzkich na Babiej, zakończona odmrożeniami zdaje się te sławę potwierdzać.
-------------------------------------------
Pim

Odpowiedz
#9
Zrobił nam się mały ot. Wracając do tematu:

w Badilach byłem zarówno na Śnieżce jak i na Babiej i do tych gór jak najbardziej polecam. W przypadku zimowej Babiej razem z raczkami, zwłaszcza przy zejściu z Sokolicy...

PS. Pim - zgadzam się, przynajmniej w przypadku Babiej...

Odpowiedz


Skocz do: