To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Quechua TechFRESH 50 krótki rękaw
#1
OPIS PRODUKTU:

Przeznaczenie: do ochrony przed wilgocią i nieprzyjemnymi zapachami podczas wędrówek. Lekka i oddychająca koszulka termiczna. Wstawki z siateczki (technologia Equarea Control) ograniczają powstawanie przykrych zapachów.

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
24-09-2013, 19:26

Wstęp

Każdy, kto choć trochę ceni sobie wygodę i komfort podczas uprawiania sportów czy chodzenia po górach, wie że podstawą w jego szafie z ubraniami powinna być bielizna termoaktywna. Jeżeli pierwsza warstwa dobrze nie oddycha i szybko nie schnie to w gruncie rzeczy kolejne warstwy też nie będą funkcjonować tak jak powinny a nasze odczucia z korzystania z zestawu ubrań, które w danej chwili mamy na sobie, mogą być bardzo negatywne, nawet jeżeli będziemy mieli na grzbiecie dobry jakościowo polar czy kurtkę z najlepszą membraną. Dlatego też, nawet najtańsze koszulki termiczne będą lepsze od zwykłej koszulki bawełnianej. Dziś postanowiłem opisać zaś model, który dobrze znany jest każdemu kto choć raz robił zakupy w Decathlonie. Mowa tu o koszulce Quechua Techfresh - tanim T-shircie przeznaczonym do użytku górskiego jak i ogólnosportowego, w którego posiadaniu jestem już od 3 lat.

Krój i budowa

Koszulka ma nieco luźniejszy krój i jest stosunkowo krótka, sięgając mi do połowy wysokości kieszeni spodni. Z pewnością nie jest to odzież opinająca ciało, nie można koszulki uznać też jednak za workowatą. Rozmiarówka jest adekwatna do wymiarów przeciętnego użytkownika. Na co dzień noszę T-shirty w rozmiarze M, w tym przypadku nie było też inaczej (mam 176cm wzrostu i jestem raczej szczupły) Budowa koszulki - klasyczna, rękawy wszyte są pod kątem prostym, główne szwy idą wzdłuż koszulki po bokach (nie są płaskie) a szew łączący przód z tyłem koszulki umieszczony został na ramionach (ten jest płaski) Na lewej piersi widnieje dyskretne logo firmy Quechua, drugi napis znajdziemy zaś na lewym boku na dole (Equarea Control). Na wyróżnienie zasługują wstawki z delikatniejszej siateczki umiejscowione po pachami i mające na celu zwiększyć poziom oddychalności w miejscach najbardziej narażonych na przepocenie. Kolor i krój koszulki są bardzo uniwersalne, więc poza użytkiem typowo sportowym, można ją nosić na co dzień i nie narazić się na natrętne spojrzenia jakie zdarzają się podczas paradowania w obcisłych koszulkach po mieście :)

Materiał

W testowanej przeze mnie koszulce zastosowano materiał poliestrowy ze wstawkami z poliamidu i elastany Dzianina jest w pewnym stopniu elastyczna, rozciągliwa, jednakże tylko na szerokość i dość szorstka w dotyku. Przyznać muszę, że na ogół mam do czynienia z bardziej przyjemną w dotyku bielizną termiczną - bardziej śliską i mniej czepliwą. Warstwa wewnętrzna niewiele różni się od zewnętrznej. Jest może ciutkę delikatniejsza. Strukturę materiału zobaczyć możecie na tym zdjęciu: http://i49.tinypic.com/28s57hu.jpg - w zestawieniu z koszulką Adidasa z serii ClimaWarm (biała) i Stoor Optimal (zielona) W praktyce materiał nie należy do najprzyjemniejszych w dotyku, nie jest też jednak na tyle niekomfortowy by powodować jakieś obtarcia, a przynajmniej u mnie takowych nie powoduje.
A jak z wytrzymałością? Zważając na to, że materiał jest szorstki i mało elastyczny od początku spodziewałem się, że koszulka będzie wytrzymała. Po wielu praniach, dniach maszerowania, treningach biegowych i rowerowych materiał zasadniczy praktycznie w ogóle się nie zużył. Nie zaobserwowałem na nim żadnych zmechaceń ani zaciągnięć nitek. Zewnętrzne logo na piersi i boku dzielnie się trzyma. Tego samego nie mogę jednak powiedzieć o siateczkowych wstawkach pod pachami. Choć przez pierwsze 1,5 roku użytkowania nie było z nimi pod względem trwałości najmniejszych problemów to po czasie, dłuższe marsze z plecakiem dały się im już jednak we znaki. Oczka zaczęły się rozciągać i zaczęły z nich wychodzić cieniutkie gumowe niteczki, siateczkowy materiał w niektórych częściach stał się jeszcze bardziej delikatny i w moim odczuciu niedługo zacznie się rwać. Koszulce trzeba jednak oddać sprawiedliwość. Kosztowała niewiele, a służy mi już przez 3 lata.
Na koniec rozdziału jeszcze słówko o praniu. T-shirt zawsze prany był w 40 stopniach w normalnych środkach piorących z innymi ubraniami czarnymi. Co istotne, pranie nie wpłynęło na niego negatywnie - koszulka nie skurczyła się, nie odkształciła, nie farbuje innych ubrań a jej kolor nie stracił na intensywności (na słońcu też nie wypłowiał).

Funkcjonalność i komfort noszenia

Mając na uwadze wcześniej opisany krój, budowę jak i sam materiał, czas ocenić przełożenie tych czynników na ogólną wygodę i komfort użytkowania. Pomimo faktu, iż nie wszystkie szwy są płaskie, nie wpływają one na ogólny komfort noszenia, nie są bowiem praktycznie wcale wyczuwalne zarówno podczas biegania, chodzenia, czy jazdy na rowerze. W gruncie rzeczy, tym co najbardziej może przeszkadzać niektórym w Quechua Techfresh 50 jest właśnie wspomniana wcześniej szorstkość materiału. Choć mnie aż tak ona nie przeszkadza, to podczas dłuższego czy bardziej intensywnego wysiłku decyduję się na ogół na inną koszulkę z tych, które mam w szafie.
Kolejnym aspektem związanym z funkcjonalnością bielizny termoaktywnej jest problem łapania nieprzyjemnych zapachów. Nie spotkałem się jeszcze z bielizną z tworzyw sztucznych, która byłaby odporna na przyswajanie obcych zapachów. Tak też jest w przypadku recenzowanej koszulki. W jej przypadku problem występuje i to na większym niż u konkurencji poziomie. Koszulka bardzo szybko łapie bowiem zapachy pod pachami, a to zasługa wstawek z siateczkowego materiału który najwidoczniej jest bardzo smrodolubny. Między bajki można więc włożyć zapewnienia producenta o neutralizacji nieprzyjemnych zapachów. Po całym dniu noszenia materiał pod pachami po prostu śmierdzi. Jeżeli macie możliwość codziennego prania, to może nie będzie to stanowić takiego problemu. Biada Wam jednak i Waszym współtowarzyszom gdy będziecie przez trzy dni dygać w rzeczonej koszulce od schroniska do schroniska.

Oddychalność, szybkość schnięcia

Czyli to co w bieliźnie termoaktywnej najważniejsze i co odróżnia ją od klasycznej odzieży bawełnianej. Pod tym względem testowana koszulka całkiem nieźle sobie radzi choć oczywiście w tej cenie cudów nie należy się spodziewać. Podczas intensywnego treningu koszulka będzie mokra, głównie w okolicach pach i na plecach a poziom zawilgocenia wydaje mi się wyższy, niż w innych koszulkach w jakich miałem przyjemność chodzić po górach i trenować. W gruncie rzeczy w porównaniu do asortymentu koszulek jaki posiadam, lepiej pod tym względem wypada koszulka Adidasa z serii ClimaWarm jak i Stoor Optimal, podobnie zaś koszulka z pakietu startowego zawodów biegowych i koszulka termiczna marki Domyos (również z Decathlonu) Produkty droższe w mojej szafie oddychają więc lepiej od Techfresha 50, ten jednak również spełnia swoją funkcję. Podczas umiarkowanego wysiłku możemy na nim polegać, podczas wzmożonej aktywności fizycznej liczyć się jednak trzeba z zawilgoceniem.
Przed przejściem do podsumowania pozostaje jeszcze ocenić szybkość schnięcia. W tym zakresie dokonałem własnego testu i pomiarów. Cztery koszulki termoaktywne i jedna koszulka bawełniana, trafiły pod wodę. Zostały w pełni namoczone a następnie wrzucone do pralki i odwirowane z prędkością 800 obrotów w celu odsączenia większości wody, następnie wyjęte i rozwieszone na suszarce w łazience aż do całkowitego wyschnięcia.

Oto wyniki i spostrzeżenia:
- zaraz po wyjęciu z pralki wszystkie koszulki termiczne było o wiele bardziej suche niż bawełna (oczywiste)
A, jakie koszulki w ogóle testowałem:
- Stoor Optimal
- Quechua Techfresh50 (Decathlon)
- Adidas z serii ClimaWarm
- Domyos z serii Oxylane (Decathlon)
A teraz czyste wyniki:
- wygrała koszulka Adidasa, całkowicie sucha była po ok. 150min schnięcia
- drugie miejsce zajął Stoor, z niewiele gorszym czasem ok. 165min
- trzecie miejsce ex aequo Domyos i Quechua (z minimalną przewagą Domyosa), czas schnięcia ok. 205min
Podsumowanie:
- w tym przypadku jakość poszła z ceną: najlepiej wypadła najdroższa koszulka Adidasa
- koszulka Stoora przy dużo niższej cenie wypadła niewiele gorzej, nadal zachowując bardzo przyzwoity czas schnięcia (najlepszy stosunek jakości do ceny)
- koszulki ''budżetowe'' wypadły najgorzej, schnąć prawie o 1/4 dłużej niż koszulka Adidasa
- bawełna nadal się suszy :)
Choć czas schnięcia Techfresha był dłuższy od tego jaki uzyskała droga bielizna Adidasa to nadal można powiedzieć że jest on stosunkowo rozsądny i gwarantuje nam, że w normalnych warunkach domowych jak i turystycznych, koszulka wyprana pod wieczór będzie sucha na następny dzień a koszulka delikatnie wilgotna po zdjęciu plecaka wyschnie podczas postoju na górskim szlaku.

Podsumowanie

Reasumując, testowana koszulka w większości kategorii wypada prawidłowo i jest wzorcowym przykładek dobrego stosunek jakości do ceny. Za 25-30zł otrzymujemy bowiem koszulkę, która może nie oddycha i nie schnie aż tak dobrze jak bardziej markowe, droższe produkty, oferuje za to wysoką odporność na uszkodzenia mechaniczne i w miarę dobrą funkcjonalność. Końcową ocenę obniża zaś głównie łapanie zapachów pod pachami i struktura materiału, który mógłby być nieco milszy w dotyku

Zalety:
- ogólna wytrzymałość
- bardzo korzystna cena
- estetyczne wykonanie
- uniwersalność

Wady:
- szybkie łapanie zapachów pod pachami
- nie do końca przyjemny w dotyku materiał
- gorsza w stosunku do droższych marek oddychalność a co za tym idzie
- gorszy w stosunku do droższcyh marek czas schnięia

PS. Ponoć niedawno krój uległ pewnej zmianie i obecnie koszulka pozbawiona jest całkowicie szwów bocznych. Co ciekawe, ponoć zastosowano w niej również inny materiał.

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 3/5
Wygoda: 3/5
Wytrzymałość: 4/5
Ogólna: 3.33/5


[Obrazek: techfresh.jpg]

[Obrazek: siateczka%5B1%5D.jpg]


Odpowiedz
#2
Też używam tej koszulki jakieś 2,5 roku i generalnie mogę się podpisać pod powyższym prawie bez zastrzeżeń.

Nie powiedziałbym tylko, że w jakimkolwiek stopniu przeszkadza mi zastosowany materiał i jak dla mnie nawet minimalnie nie jest on ''nieprzyjemny''.

Wszystkim sugerującym się tą recenzją radzę wziąć pod uwagę, że od pewnego czasu w Decathlonie po tą sama nazwą sprzedawana jest zupełnie inna koszulka. Zamiast opisywanego materiału wykonana jest w całości z takiej jakby siateczki z dużymi porami. Podejrzewam, że w związku z tym może się trochę różnić parametrami. Chciałem się skusić na kolejny egzemplarz, ale nowa wersja mnie jakoś odpycha, sprawia wrażenie mocno ''szmatkowej''.
-------------------------------------------
http://niekisimy.wordpress.com/

Odpowiedz
#3
Generalnie chodziło mi o to, że ze wszystkich koszulek termoaktywnych jakie mam, materiał Techfresha chyba najmniej przypadł mi do gustu. Jest bardziej szorstki i wyczuwalny na skórze, mniej delikatny, na swój sposób lekko czepliwy - czuć to ewidentnie gdy przejedziemy dłonią po koszulce a mamy przy paznokciach jakieś zadziorki od skórek.
Co ciekawe, tego samego dnia poza rzeczoną koszulką kupiłem również Techfresha 50 z długim rękawem. Teoretycznie powinno to być to samo, a jednak materiał jest już delikatniejszy i ma nieco inną strukturę. Być może Twoja koszulka z krótkim rękawem jest wykonana z tego materiału, z którego moja z długim rękawem. W sumie wg szafy sprzętowej kupiłeś ją w kwietniu 2011 roku, a ja moją w sierpniu 2010. Możliwe że na nowy sezon zastosowali już zmieniony materiał. Parę osób na forum ma Techfresha 50, więc może ktoś jeszcze z czasem się wypowie :)

Odpowiedz
#4
Ja mam starszą i nowszą wersję tej koszulki i nowsza sprawia wrażenie bardziej delikatnej niż w rzeczywistości jest, ma też zdecydowanie lepszą oddychalność od starszej wersji poprzez zastosowanie podobnej do plastra miodu tkaniny na plecach, mi bardziej pasuje ta nowsza wersja jak dla mnie jest mniej plastikowa i fajnie się nosi.

Odpowiedz
#5
Ja mam dwie sztuki i obie, mimo stosunkowo mało intensywnego użytkowania, są zmechacone na piersi - nie wytrzymały ''głaskania'' przez szew na pasie piersiowym ;) (Dla dociekliwych: szew jest w miejscu, gdzie wszyta jest gumka pozwalająca na swobodne oddychanie)

Ogólnie pod recenzją mógłbym się podpisać. Produkt bez żadnej rewelacji, nie oferujący niczego specjalnego poza jednym - ceną. Stosunek jakości do ceny rewelacyjny i jeśli ktoś szuka taniej koszulki termoaktywnej, to TechFresh będzie idealna.

Odpowiedz
#6
Bardzo tania. I to koniec zalet.
---
Edytowany: 2014-05-23 14:33:23

Odpowiedz


Skocz do: