To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Hydro-Photon SteriPen Classic
#1
OPIS PRODUKTU:

Ilość uzdatnianej jednorazowo wody - 0,5L lub 1L
Czas uzdatniania - 48s 0,5L, 90s 1L
Zasilanie - 4 szt. R6(AA)
Trwałość lampy wyładowczej - 8000 cykli
Wymiary - fi 4.3 x 19.2cm
Waga samego SteriPena - 85g, z osłoną 97g
Waga zestawu do uzdatniania - 317g

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
02-07-2013, 12:40

SteriPen Classic


SteriPen jest urządzeniem do uzdatniania wody do picia. Bez gotowania, bez pompowania, bez używania chemii. Do uzdatnienia wody używa promieniowania ultrafioletowego. Ale jak pisze producent - nie jest to sterylizator. Niszczy 99.9999% bakterii, 99.99% wirusów i 99.99% pierwotniaków. Oczywiście, nie każdą mini/mikro formę życia unieszkodliwi, szczególnie z tych większych. Promieniowanie UV tej długości oddziałuje na mikroorganizmy uszkadzając ich DNA, czyniąc je niezdolnymi do reprodukcji, czyli ostatecznie nieszkodliwymi. Nie usuwa składników rozpuszczonych, nie filtruje z zawartości cząstek mechanicznych, nie zmienia smaku. Spełnia wymagania amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska (EPA) dotyczące uzdatniaczy wody.

Model opisywany tutaj - Classic - posiada lampę UV o trwałości 8000 cykli użycia.
Przygotowany do uzdatniania wody w ilościach 0,5 oraz 1 litra.
Promieniowanie jest nieszkodliwe dla człowieka, o ile używamy urządzenia zgodnie z instrukcją obsługi. Nie wolno używać SteriPena w naczyniach kwarcowych. We wszystkich innych wolno.


Zeszłej wiosny, przypadkiem dowiedziałem się, na forum biegowym, o poszukiwaniu osoby do przetestowania urządzenia uzdatniającego wodę - SteriPen.
Po krótkiej wymianie maili, poprosiłem producenta o urządzenie zasilane 4 bateriami R6, czyli inaczej AA. W rezultacie miałem otrzymać SteriPen Classic.

Na stronie internetowej producenta znajdują się różne modele, o różnych wielkościach, różnych specyficznych przeznaczeniach, zasilane różnymi rodzajami źródeł, w tym na korbkę. Dla moich zastosowań wybrałem właśnie model Classic. By współdzielić akumulatorki R6 z innymi posiadanymi urządzeniami i moją specyfiką przebywania w terenie. Z tego powodu nie interesowała mnie wielkość, ani waga.

Po pewnym czasie przyszła paczka. Dostałem nawet więcej niż samo urządzenie - w paczce był cały system uzdatniania wody, jak na stronie producenta:
http://www.steripen.com/classic-water-system/
Składa się na niego butelka 1 litrowa, filtr wstępny, samo urządzenie SteriPen Classic, no i futerał do SteriPena. Całość mieści się w solidnym i sztywnym kartonie z okienkiem, mieszczącym plastikową zgrzewkę z całym kompletem.


Zacznę od opisu elementów składowych.

Butelka.
Typ Nalgene, z szerokim wlewem. Ciemna, półprzezroczysta. Nie zawiera BPA. Profilowana do łatwego trzymania. Naniesiona podziałka w mililitrach i uncjach. Zakrętka z uszczelką i uszkiem do troczenia. Po odkręceniu zakrętki można nakręcić przejściówkę z podwójną uszczelką, o czym później, oraz otworem, w który wkręca się filtr wstępny, mocowany poprzez uszczelkę. Do transportu przejściówki można założyć na nią zakrętkę. I uzyskać szczelny pojemnik 1L.

Filtr wstępny.
Posiada nylonową siateczkę o wielkości oczek 40x40 mikrometrów. Służy do eliminacji cząstek stałych większych od oczek. Posiada zamykany odpowietrznik. Do transportu na butelce, wraz z zakrętką, filtr trzeba odwrócić do góry nogami i zamknąć odpowietrznik. Ta strona filtra także posiada uszczelkę. Odpowietrznik wygląda i uruchamia się jak zawór w butelce z ustnikiem - przez przesunięcie kapturka dół-góra.

SteriPen Classic.
Pierwsze wrażenie - duże to jest. Urządzenie posiada ergonomiczny chwyt. Miejscami gumowany. Zakrętka komory baterii posiada uszczelkę oraz znacznik prawidłowej pozycji zamknięcia, który musi pokryć się ze znacznikiem na obudowie.
Przycisk włączający jest gumowany i wydaje się być jednocześnie wodoszczelny. Obok jest kontrolka do sygnalizacji stanów pracy. Bańka promieniująca do transportu jest osłonięta twardym plastikiem, mocowanym na zatrzask na obwodzie. Całość sprawia wrażenie, że przetrwa upadek na twardą nawierzchnię. Nie próbujcie tego sprawdzać w domu. W ogóle nie próbujcie :-)
Część promieniująca jest umocowana do obudowy poprzez gumowy stożek z elektrodami. Elektrody służą do wykrywania zanurzenia naświetlacza. Gumowy stożek służy też jako uszczelka w czasie pracy, gdy używamy urządzenia z butelką odwróconą do góry dnem.

Pokrowiec.
Wykonany z neoprenu, z bocznymi wstawkami z siatki. Zamknięcie na rzep. Posiada uchwyt do przymocowania do paska. Regulowany także na rzep.

Waga i wymiary
elementów składowych zestawu:

Butelka z zakrętką - 146g, fi 8.5 x 24cm
Przejściówka bez filtra - 36g, fi 6.8 x 4.8cm
Filtr - 6g, fi 3.2 x 5.2cm
SteriPen z osłoną - 97g, fi 4.3 x 19.2cm
Pokrowiec - 32g, fi 6.2 x 21cm
----------
Całość - 317g

Do powyższego należałoby doliczyć też wagę zasilania. Np. 4 akumulatorki ważą 104g, czyli zestaw gotowy do użycia waży 421g.

Baterie.
Według producenta, zasilanie poniższymi typami ogniw na 1 ich komplet, składający się z 4 sztuk, pozwala na uzyskanie 0,5 litrowych dawek w ilości do:
- akumulatorki Ni-MH - 210
- baterie litowe - 200
- baterie alkaliczne 0 - 20 (ups :-) )


Sam proces uzdatniania wody jest prosty i łatwy do zapamiętania.

Oczyszczenie wstępne.
Jeśli mamy niezbyt krystalicznie czystą wodę, z zanieczyszczeniami mechanicznymi, możemy użyć filtra wstępnego. Woda zamulona nie zostanie całkowicie oczyszczona z drobin. Są one sporo mniejsze niż oczka siatki filtra i przenikną przez niego.
Zakładamy przejściówkę na butelkę z filtrem wkręconym zaworem do góry i otwieramy zawór.
Przed użyciem powinniśmy zwilżyć filtr wstępny, najlepiej rozcierając palcem kilka kropli wody po całej powierzchni jego siateczki. Pozwoli to na eliminację napięcia powierzchniowego, tworzącego wraz z pęcherzykami powietrza wewnątrz siatki filtra, barierę ciężką do przebycia dla wody.
Jeśli woda jest płytka, to musimy nalewać wodę do butelki kubkiem. Wlewamy od góry wodę tak by nie dostawała się przez otwarty odpowietrzacz.
Jeśli wody jest na tyle dużo, że możemy całą butelkę zanurzyć - robimy to. Po zanurzeniu woda zacznie wlewać się do butelki, a bąbelki powietrza uchodzić zaworem.
Mamy już nalane pół lub cały litr. Wykręcamy filtr.

Uzdatnianie wody.
Mocując się z kapturkiem, który bardzo silnie zatrzaskuje się na bańce promieniującej, w końcu go ściągamy. Moim zdaniem jest dobrze, że trzyma bardzo mocno. Jednakże trzeba równie bardzo mocno uważać, żeby przez szarpnięcie, gwałtownie oddzielając kapturek od obudowy, przy okazji nie zahaczyć nim o bańkę lampy i jej nie uszkodzić. Może z czasem zatrzask się wyrobi.
W zależności od ilości wody, musimy uruchomić odpowiednią procedurę.
Dla 1 litra naciskamy włącznik 1 raz. Dla pół litra naciskamy 2 razy. Zielona dioda miga szybko. Mamy 15 sekund na rozpoczęcie procesu na 2 równoważne sposoby:
a) W miejsce wykręconego filtra wsuwamy SteriPen, dociskamy uszczelką stożka i odwracamy butelkę do góry dnem.
Zaświeca się na niebiesko-fioletowo lampa wyładowcza i następuje emisja promieniowania ultrafioletowego. W czasie działania urządzenia musimy mieszać wodę poprzez ruchy wirowe butelką. W celu równomiernego naświetlenia całej objętości wody.
b) Możemy też wykręcić przejściówkę i włożyć końcówkę urządzenie przez szeroki otwór i nie odwracając butelki rozpocząć mieszanie.

Uwaga - jeśli metalowe elektrody przy bańce wyładowczej znajdą się ponad wodą, proces uzdatniania zostanie przerwany.
Po minięciu właściwego czasu, urządzenie wyłączy się automatycznie, sygnalizując poprawne zakończenie procesu. Dla dawki 0,5 litra wody będzie to świecąca ciągle dioda zielona. Dla dawki 1 litra będzie to powolne pulsowanie diody zielonej.
Czas poddawania wody promieniom UV wynosi odpowiednio 48 sekund dla 0,5L i 90 sekund dla 1L.

Jeżeli woda nie jest przejrzysta, lecz mętna, to dla pół litra wody stosujemy dawkę jak dla całego litra! Lub też, dla 1 litra stosujemy dwukrotnie proces dla 1 litra.

Gwoli ścisłości, widziany przez nas niebiesko-fioletowy kolor promieniowania jest wyłącznie podświetleniem, informującym, że urządzenie pracuje. Chyba nie sądzisz drogi użytkowniku, że zacząłeś widzieć w ultrafiolecie, jak Predator ;-)

Picie.
Jak wspomniałem, przejściówka ma dwa poziomy uszczelek. Jedna jest na styku krawędzi wlewu butelki a przejściówką, a druga jest 1 cm poniżej, uszczelniając kołnierz butelki z przejściówką. Pomiędzy uszczelkami istnieje przestrzeń sucha, jeśli o to prędzej zadbaliśmy, do której nie dostanie się woda z zewnątrz. Ani też woda od wewnątrz, której w takim miejscu byśmy nie odkazili. Po uzdatnieniu wody, gdy dokonaliśmy tego z założoną przejściówką, możemy ją zdjąć i pić bezpośrednio z butelki, nie obawiając się, że będziemy ustami dotykać powierzchni zwilżonej skażoną wodą.



Używanie przeze mnie urządzenia w terenie i uwagi.
Po kilku próbach terenowych urządzenie zabrałem jesienią na 3 tygodniowy treking po górach Rumunii.
I jak się sprawdziło? Żyję. Nic mnie, chyba, nie zjada. Kolegi też nie.
Temperatury, w jakich było używane, zawierały się w przedziale od ok. +30°C do +2°C. Ze znaczącą przewagą tych niższych.
Nie używałem SteriPena codziennie. Czasem była na tyle pewna czysta woda, że szkoda było tracić czas na wyciąganie, suszenie, chowanie.
Nie był też używany zimą. Gdy woda jest łatwo i bezpiecznie pozyskiwana ze śniegu.

Bywało, że urządzenie nie chciało zadziałać, lub działało przez krótki czas, nie kończąc procesu uzdatniania wody. Mimo tego, że zabrałem akumulatorki renomowanego producenta. Bez efektu samorozładowania. Fakt, że nie były nowe, ale sprawdzone przed wyjazdem miały dobre parametry. Z pozoru, jak się okazuje. W końcu musiałem dokupić baterie. Nie było litowych, więc kupiłem alkaliczne. Renomowanego producenta, które zapewniły mi poprawną pracę. W zasadzie. O czym niżej.

Cała wina leży po stronie technologii baterii/aku. W temperaturach niewiele wyższych od zera stopni Celsjusza wydajność zwykłych baterii i przestarzałych aku spada drastycznie. Pomagało ogrzewanie ich do temperatury pokojowej tuż przed użyciem.

Ostateczna konkluzja, co do zasilania - przed dłuższym wyjazdem kupuj dobrej jakości akumulatorki bez efektu samorozładowania, np. Sanyo Eneloop. I wpisz to sobie do pilnych zadań do wykonania przed podróżą.


Po użyciu butelki i przejściówki, możemy je wysuszyć. Pierwsze, co się robi w takiej sytuacji, to wytrzepuje wodę. Z przejściówką może nas spotkać przykra niespodzianka. Człowiek podróżujący jest często zmęczony. Jego percepcja jest obniżona. Może nie zauważyć, że razem z wodą, wytrzepał z przejściówki uszczelkę. Tę umieszczoną wewnątrz. Jest ona bardzo luźna, trzyma się na bardzo małym wcisku.
Właśnie mi przydarzyła się taka sytuacja. Po godzinie od uzdatniania wody, szykując się do odejścia, przypadkiem zauważyłem w wysokiej trawie dziwny niebieski krążek., nie pasujący do otoczenia. Upsss... Uffff... dobrze, że nie stwierdziłem jego braku wiele godzin później i wiele kilometrów dalej.



Plusy:
- szybki czas uzdatnienia 1 litra
- nie potrzeba żadnego wysiłku fizycznego, co docenimy po kilku litrach
- cały system sprawia wrażenie dużej odporności na uszkodzenia mechaniczne

Minusy:
- wypadająca uszczelka
- wymaga bardzo dobrej jakości zasilania

Nie do końca jestem pewien, czy ostatni minus powinien być, ale jestem tylko zwykłym użytkownikiem, któremu mogą wyczerpać się baterie/aku dobrej jakości i musi w terenie kupić to, co jest osiągalne. A często osiągalne są jedynie baterie alkaliczne, których producent urządzenia nie zaleca ze względu na szczątkową wydajność. Lub wręcz jej brak.






Uwaga - tego poniżej można nie czytać. Serio.

Inne uwagi i spostrzeżenia:


Waga:
Wydaje się, że 421 gramów jest dużą wagą. Jest to jednak cały system, nie gołe urządzenie. Można zrezygnować z butelki z nakrętką. Ale na co nakręcisz przejściówkę z filtrem? Tylko sam filtr zabrać? Jak uszczelnisz połączenie filtr-pojemnik? Możesz filtrować duże cząstki przez swoją koszulkę. Albo wygoda, albo niska waga.


Zasilanie:
Rozpocząłem używanie urządzenia na krótkiej, letniej, 2 dniowej, wycieczce w moje okolice pokryte lasami i pagórkami. No i pierwsze zdziwienie - naładowane 2 dni prędzej akumulatorki nie pozwoliły na uruchomienie urządzenia. Po włożeniu do wody mignęło i koniec pracy. No nic, wodę zagotowałem i wystudziłem w strumyku.
Wniosek - nie za nowe akumulatorki noname, mimo pozorów dobrych parametrów, nie posiadają ich. Na następnej wycieczce użyłem już trochę nowszych, markowych. Z sukcesem.

Zakupiłem, już po powrocie z jesiennej Rumunii, nowe aku, bez efektu samorozładowania (Sanyo Eneloop). Które pozwolą mi na bezstresowe korzystanie z urządzenia. Test ze schłodzonymi ogniwami do temperatury +5°C wykazał, że urządzenie działa nawet, jeśli zostało w nich 2% pojemności nominalnej.
W podróży, oczywiście, nie byłem w stanie stwierdzić, ile cykli wykonam na jednym ładowaniu aku. Jednak te 2% w teście wskazują, że cały ładunek ogniw zostanie spożytkowany.

Jeśli umknęła Tobie, czytelniku, wyżej napisana, w części głównej, bardzo istotna konkluzja, to powtórzę ją:
- przed dłuższym wyjazdem kupuj dobrej jakości akumulatorki bez efektu samorozładowania, np. Sanyo Eneloop. I wpisz to sobie do pilnych zadań do wykonania przed podróżą. Inaczej możesz przeżyć bardzo przykre rozczarowanie.
Producent zaleca baterie litowe lub aku Ni-MH, ale to tylko suchy tekst, jak wiele innych. Tu masz wypisane czarno na białym, dlaczego jest to takie niezmiernie ważne.


Niektóre komunikaty przekazywane przez światło diody:
- osusz elektrody przed użyciem
- dawka niekompletna - powtórz proces (jeśli przez nieuwagę wyjęliśmy lampę z wody)
- wymień baterie
- proces zakończony sukcesem, ale przygotuj się do wymiany baterii
- wykonano ponad 7900 odkażeń - przygotuj się na wymianę świetlówki przed końcem 100 kolejnych dawek.


Inne:
Urządzenia możemy używać także do uzdatniania wody kranowej, w miejscach gdzie istnieje ryzyko występowania skażonej mikrobami wody.

Na własne potrzeby wykonałem skróconą instrukcję obsługi w języku angielskim i polskim. Format A6. I zalaminowałem, żeby zabezpieczyć przed wilgocią - w końcu nieustannie mamy do czynienia z wodą. Obejmuje ona uruchomienie i identyfikację stanów urządzenia po rodzaju i kolorze emitowanych światełek. Dla przypomnienia sobie działania (po dłuższym czasie) i dla pomocy innym użytkownikom.

Przechowywanie urządzenia w temperaturach w zakresie -20 do +60°C. Przedział baterii jest tylko odporny na zachlapania, nie jest wodoszczelny.

Urządzenia nie wolno używać w pojemnikach kwarcowych. Szkło kwarcowe bardzo słabo tłumi promieniowanie UV, które może doprowadzić do uszkodzenia wzroku.


Urządzenie dezaktywuje m.in.:
- mikroby outdorowe: Cryptosporidium (rodzaj pierwotniaków), wirusy, bakterie i Giardia (rodzaj pierwotniaków)
- patogeny w podróży wywołujące: Diarrhea (biegunka), Dysentery (czerwonka), Hepatitis (zapalenie wątroby) i Polio (paraliż dziecięcy)
- zarazki domowe: Influenza (grypy), E.coli (zwana też bakterią kałową) i Salmonella, Staph (gronkowiec) i Strept (paciorkowiec)
- naturalne i terrorystyczne ryzyka powodujące: cholerę i inne choroby rozprzestrzeniane poprzez wodę.

Oczywiście, nie każdą formę życia unieszkodliwi nasz SteriPen. Urządzenie nie dezaktywuje (bazując na wiedzy z e-maila i z forum producenta, kiedy jeszcze było)
- niektórych rodzajów tasiemców (tapeworms)
- robaków (i nie chodzi tu o żuczki, dżdżownice, itp.)
- no i całej gamy wyższych organizmów


Cena:
Według strony internetowej producenta samo urządzenie Classic kosztuje 70 USD. Natomiast cały tu opisywany system - 80 USD. Niewątpliwie gdzieś mogą trafić się promocje. Jak zawsze.
W polskich sklepach całość kosztuje około 550zł.

OCENA PRODUKTU:

Wygoda: 5/5
Wyposażenie: 5/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 5.00/5


[Obrazek: IMG_5613.jpg]

[Obrazek: 1_img_52452.jpg]

[Obrazek: 6_Img_5286.jpg]

[Obrazek: Img_5605.jpg]

[Obrazek: Img_5612.jpg]

[Obrazek: IMG_5616.jpg]

[Obrazek: IMG_5617.jpg]


Odpowiedz
#2
DATA RECENZJI:
26-06-2014, 08:46

Steripen. Praktyczny test skuteczności.

Jakiś czas temu otrzymałem do testów urządzenie do uzdatniania wody. W sumie użyłem kilka razy i miałem skrobnąć co nieco, ale dużo lepiej to zrobił na NGT Zbynek Ltd.
Miałem nawet gdzieś spisane kilka zdań do testu Zbynka, ale padł mi jakoś w marcu dysk i zwyczajnie nie mogłem się zmobilizować do ponownego dopisku do tego, co napisał Zbynek Ltd.
Jednak niedawno zgłosił się do mnie użytkownik z forum outdoor.org.pl z prośbą o sprawdzenie skuteczności tego urządzenia. Moim zadaniem było wywiedzenie się ile kosztują badania laboratoryjne, oraz przeprowadzenie takich badań. Gestor (proszący o anonimowość) zobowiązał się, że jeśli koszt badań zamknie się w kwocie 500 zł, jest w stanie wyłożyć takie pieniądze pro publico bono. Wywiedziałem się zatem co i jak, koszt przebadania jednej próbki zamykał się w kwocie niecałych 200 zł netto więc Gestor przelał mi kasę i nie było wyjścia - musiałem się zabrać za przeprowadzenie badań :)
Na wstępie zaznaczę, że w tym teście skupię się jedynie na ocenie skuteczności urządzenia.
Warto także na wstępie wyjaśnić pewne aspekty które nie wszystkim mogą być znane.
Otóż kwestie przydatności wody do spożycia określają normy oraz Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 4 września 2000 r. ''W sprawie warunków, jakim powinna odpowiadać woda do picia i na potrzeby gospodarcze, woda w kąpieliskach, oraz zasad sprawowania kontroli jakości wody przez organy Inspekcji Sanitarnej. (Dz. U. Nr 82, poz. 937)''
Nie będę tu oczywiście przytaczał całości tych materiałów, ponieważ nas w zasadzie interesuje tylko dość wąska część zawartej tam treści, ale dla dociekliwych podaję linki:
- Rozporządzenie Ministra Zdrowia http://www.erem.com.pl/portal/index.php?...view&id=53
- Polskie Normy http://www.argenta.com.pl/attachments/ar...-12-13.pdf
Na potrzeby tego testu wystarczy w zasadzie tylko kilka informacji, które pomogą zrozumieć o co biega w tych wszystkich oznaczeniach i cyferkach. Warto także nadmienić, że w trakcie badań stosuje się dwie metody badania w zależności od tego czy próbka jest uzdatniona czy ''surowa''.
Próbki ''surowe'' oznacza się metodą określenia Najbardziej Prawdopodobnej Liczby drobnoustrojów (stąd jednostka NPL) a wodę potencjalnie nadającą się do spożycia, czy w tym wypadku ''uzdatnioną'' Steripenem, wyraża się w Jednostkach Tworzących Kolonie (j.t.k). Nie pytajcie mnie dlaczego tak jest, ale gdy zadzwoniłem do laboratorium, poinformowano mnie że zwyczajnie w wodzie ''surowej'' trudno byłoby oznaczyć precyzyjnie jednostki tworzące kolonie dlatego stosuje się metodę NPL. Tak wygląda metodologia badania próbek. Uzyskałem jednak zapewnienie, że w przybliżeniu można przyjąć, iż wyniki można interpretować w stosunku 1:1 czyli przykładowo 11 000 NPL to 11 000 j.t.k z tym że aparatura nie ma tak wysokiej skali dla oznaczania j.t.k. Trafia to do mnie, ale jeśli ktoś ma wiedzę w tym temacie chętnie posłucham.

Poniżej przedstawiam parametry, którym powinna odpowiadać woda przeznaczona do spożycia. Są to wartości maksymalne.

1.Ogólna liczba bakterii w 37°C - 20 j.t.k w 1ml próbki
2.Ogólna liczba bakterii w 22°C - 100 j.t.k w 1ml próbki
3.Enterokoki (paciorkowce kałowe) - 0 j.t.k w 100ml próbki
4.Bakterie grupy coli - 0 j.tk. w 100ml próbki
5.Escherichia coli lub bakterie grupy coli typ kałowy - 0 j.tk. w 100ml próbki
6.Clostridium perfringens - 0 j.t.k w 100ml próbki

Ponieważ urządzenie, które otrzymałem przeznaczone jest do uzdatniania ale nie do filtrowania wody, w związku z tym analiza laboratoryjna ograniczyła się jedynie do badań bakteriologicznych.
Przed przeprowadzeniem badań ustaliliśmy z Gestorem, oraz właścicielem urządzenia, że aby maksymalnie uwiarygodnić wyniki, przyjmiemy metodę jednoczesnego badania obu próbek pobranych z tego samego źródła, tymi samymi metodami, co wiązało się z przebadaniem 2 próbek.
Zatem nie pozostało mi nic innego jak znaleźć odpowiednie miejsce do pobrania próbek i dostarczenia ich do laboratorium. Nie było to trudne, bo wodę pobrałem z rzeki Biała Przemsza, nieco powyżej Stacji Uzdatniania Wody w Maczkach, gdzie mieści sie też laboratorium, w którym przeprowadzane były badania. Ale żeby nie było prosto musiałem się udać najpierw do laboratorium celem pobrania sterylnych pojemników.
Pobieranie próbek oraz proces uzdatniania zostały udokumentowane na poniższym filmie:
https://www.dropbox.com/sc/kh1iifk59yov8...7rbYFiUjoa następnie czym prędzej dostarczyłem próbki do laboratorium. Miła Pani poinformowała mnie abym zadzwonił za kilka dni jeśli jestem niecierpliwy, a wyniki przyjdą mi do domu pocztą.
Po około 2 tygodniach odebrałem przesyłkę z wynikami. Poniżej zamieszczam zdjęcia z dostarczonych wyników badań:
Próbka bez użycia Steripena:

https://dl.dropboxusercontent.com/u/3941...C_6191.JPG

Próbka po użyciu Steripena:

https://dl.dropboxusercontent.com/u/3941...C_6190.JPG

Jak widać w obu przypadkach woda nie nadaje się do spożycia, ale jednak po użyciu steripena liczba bakterii spadła znacznie. Czy jest to deklarowane przez producenta 99.9999% trudno stwierdzić, ponieważ w próbce która nie była uzdatniona wskaźnik jest nieprecyzyjny, i wykracza poza skalę urządzeń służących do pomiaru. Niemniej można przypuszczać, że producent nie jest daleki od prawdy. Niestety analiza jaka jest dostępna dla przeciętnego obywatela obejmuje tylko te parametry. Podejrzewam że analiza na obecność pierwotniaków i wirusów to już pieniądze innego rzędu i pewnie też nie wszędzie można takiej analizy dokonać, jednak można przyjąć że urządzenie pomimo małych gabarytów jest dość skuteczne. Kobieta z laboratorium stwierdziła, że gdyby przed uzdatnieniem, przepuścić tą wodę przez jakiś filtr mechaniczny wynik byłby jeszcze lepszy. No ale nam chodziło o ustalenie skuteczności samego urządzenia.
Podsumowując, można przypuszczać, że Steripen w połączeniu z jakimś (nawet niekoniecznie skomplikowanym filtrem mechanicznym) pozwala niemal w każdych warunkach pozyskać wodę, która nie będzie zagrożeniem dla naszego życia. W przypadku zastosowania samego uzdatniania przez naświetlanie Steripenem, pozwala ryzyko zarażenia się jakimiś bakteriami , zminimalizować i to znacznie. A jeśli ktoś ma obawy przed spożywaniem wody prosto ze strumienia w górach, taki Steripen chyba takie obawy powinien rozwiać. Oczywiście na podstawie jednego badania, i to dość mocno zanieczyszczonej próbki, trudno ferować jednoznaczne wyroki, ale niezdecydowanym na pewno co-nieco się wyjaśniło, a sceptycy otrzymali materiał do przemyśleń :)
Kończąc już, chciałbym podziękować Koledze Zbynek Ltd. za udostępnienie mi urządzenia a Gestorowi za wyłożenie (niemałej skądinąd) sumy.
Test po konsultacjach z Gestorem i Zbynkiem Ltd. umieszczony zostaje na obu portalach (www.ngt.pl i www.outdoor.org.pl)



Odpowiedz
#3
Przed rozpoczęciem czytania zalecam udać się po napoje i chipsy ;-)

Odpowiedz
#4
Zbynek, nie wolno używać naczyń kwarcowych podczas używania tego urządzenia pewnie dlatego, że szkło kwarcowe ''przepuszcza'' promieniowanie UV.

''Szkło kwarcowe, w porównaniu z innymi gatunkami szkła, wyróżnia się niską absorpcją promieniowania elektromagnetycznego w zakresie długości fal od 200 nm do ok. 2,5 μm, a zatem od ultrafioletu, poprzez światło widzialne, aż do bliskiej podczerwieni.''
Źródło: http://tnij.org/wda3

Odpowiedz
#5
Dzięki, atomik, czyli nos mnie nie mylił.

Odpowiedz
#6
pozwalam sobie podbić wątek, ponieważ dodałem do testu Zbynka wyniki badań bakteriologicznych i krótki opis tychże, a ostatnio uzdatniacze wzbudziły zainteresowanie na forum.

Odpowiedz
#7
Bardzo ciekawy wynik testu. Warunki byly ekstremalne bo Przemsza to jest praktycznie sciek. Ciekawe byloby zrobienie pomiarow w innych warunkach.
Tym niemniej mit o magicznym urzadzeniu ktore filtruje kazda wode, tak aby nadawala sie do picia prysl.

Odpowiedz
#8
Nasunęło mi się pytanie.
Jak daleko jest do najbliższej miejscowości w górę rzeki? Wieś czy miasto? Jakieś tereny wypasowe? Jak wygląda tam zrzut ścieków? Czy jest oczyszczalnia przed zrzutem?

Woda wygląda w rzece ''lekko'' kolorowo. Składniki bardzo drobne bo w butelce woda wygląda klarownie. Nie pomógłby więc załączony filtr mechaniczny 40mikronów. Wydaje się że powtórne potraktowanie wody promieniami załatwiłoby już definitywnie mikroby.

Ciekawe czy w sezonie woda z 5km poniżej np takich Ustrzyk Górnych w Bieszczadach już jest dużo czystsza, czy trzeba by ją naświetlać 2 razy. Bo miesiąc temu, czyli przed sezonem woda w rzece była klarowna i w pełni przezroczysta. No i w końcu to ledwo co początek rzeki.

Turysto, do filtracji wody ze ścieków to powinno się chyba stosować inne metody niż czarodziejska różdżka UV :-)
Niemniej fakt - kawał dobrej roboty Doczu wykonał.
---
Edytowany: 2014-06-26 11:44:29

Odpowiedz
#9
Ciekawe co by było gdyby zrobic 2x naświetlanie i testy wody w strumieniach górskich np. Beskidy i Tatry. Ja kupilem Steripen z mysla własnie o polskich górach oraz Alpach. Rozwazalem Katadyn ale cena i cieżar przemawial na korzysc Steripen. Ponaddto Katadyn nie likwiduje wirusów (ale czy one wystepuja w gorskich potokach i czy sa grozne nie wiem).

Łatwosc korzystania w moim przypadku tez przemawia za Steripen. W przypadku gdy woda cieknie cienka strużką to musiałbym miec 2 pojemniki żeby zastosować Katadyn.

Odpowiedz
#10
turysta >>> z tym ściekiem nie przesadzałbym. W tescie mowa jest o Białej Przemszy a z tej pobierana jest woda do uzdatniania m.in. dla Sosnowca, a nie Przemszy jako rzeki, która łączy się kilka km dalej z Czarną Przemszą.
Próbki były pobierane jak już wspominałem w zasadzie kilkadziesiąt metrów powyżej stacji uzdatniania.

Odpowiedz
#11
@Zbynek Ltd.
Przemsza przeplywa przez tereny mocno zurbanizowane i uprzemyslowione.
Zrzut sciekow? Multum tych legalnych i nielegalnych.

Odpowiedz
#12
turysta powtarzam po raz kolejny - nie myl Przemszy z Białą Przemszą.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bia%C5%82a_Przemsza
Ta nie przepływa przez jakieś silnie uprzemysłowione tereny i legalnych zrzutów ścieków do niej nie ma jako że jest to rzeka z której jest pobierana woda w którą zaopatruje się Zagłębie. Dodatkowo zasilana jest przez stosunkowo czyste wody Kanału Szczakowskiego, oraz Sztoły.
Oczywiście nielegalne ścieki to odrębna sprawa i tutaj nie ma wątpliwości że w takowe jest zasilana. Oczywiście nie odważyłbym się pić z niej wody bez obróbki, ale bez przesady - ściekiem bym jej nie nazwał.
Odnoszę wrażenie że mylisz ja z Czarną Przemszą, która płynie przez silnie uprzemysłowione i zurbanizowane tereny lub z Przemszą, która staje nią po połączeniu sie Białej i Czarnej Przemszy w okolicy Trójkąta Trzech Cesarzy

EDIT
Jeszcze mały suplement odnośnie nazewnictwa. Otóż przeglądając materiały w internecie natknąłem się na informację, że bodaj w zeszłym roku zmieniono nazwę Czarna Przemsza, na Przemsza. Dlatego też tym bardziej nie można nazw Przemsza i Biała Przemsza traktować wymiennie bo to dwie różne rzeki.
---
Edytowany: 2014-06-27 06:00:17

Odpowiedz


Skocz do: