To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Parasole trekkingowe
#1
Po zniszczeniu kilku bazarowych parasolek chciałem zainwestować w kupno czegoś porządniejszego.

I tu pytanie: opłaca się inwestować w parasole tzw. trekkingowe, takie jak np. te:

http://www.wolfgang.pl/?p=shop&cid=104&id=105

czy one nie są zupełnie lepsze od zwykłego porządniejszego parasola ze sklepu? Ktoś miał jakieś doświadczenia?

UWAGA
Temat nie przeznaczony dla ludzi, którzy wyskoczą z uwagą

''Ale po co? Ja w góry/na ryby/na miasto/do kościoła chodzę bez parasola! Zamiast tego kup lepszą kurtkę/pokrowiec/gaz na niedźwiedzie/itd./ itp.''

Innymi słowy, pytanie moje brzmi nie ''czy?'', tylko ''jaki?''

Odpowiedz
#2
Lata całe nosiłem tanią, składaną parasolkę w plecaku. Jej czasza wystarczała by osłonić głowę oraz tors, jakby co. A to, że była niewielka umożliwiało korzystanie z niej nawet podczas umiarkowanego wiatru.
W sumie nie wiem dlaczego przestałem nosić parasol, chyba ze sklerozy. Bowiem tamta poległa w boju, a nową ciągle mam kupić. ;)
Co do ''trekkingowych'' parasoli się nie wypowiem, bo na oczy nie widziałem.

PS. A propos wyśmiewania, to przytoczę dwie kwestie;
- pewien przewodnik w temacie parasoli mawiał - to śtuka iść z parasolką tam, gdzie inni mają stracha na czworaka.
- koło schroniska na Gąsienicowej dwóch takich śmiało się z mojej pokrzywionej parasolki. Śmiech ten był przerywany, bowiem musieli sobie co chwila przecierać pychole ze śniegu. ;)

Odpowiedz
#3
Parasolki oczywiście w dolinach działają i są wygodne, w terenie wietrznym, z ekspozycją nie bardzo już. W Beskidach warto mieć. W Kościeliskiej często nawet przewodnicy z nimi chodzą, toż to ulica prawie :-)

Odpowiedz
#4
Mam parasol z firmy Jack Wolfskin. Nie jest skladany i troche nieporeczny, nie da sie wlozyc do plecaka, trzeba przytroczyc. Bardziej odporny przy wietrze niz parasol skladany ale cudow nie oczekuj.
-------------------------------------------
turysta

Odpowiedz
#5
Składany parasol z Rossemanna, 1/10 ceny ''trekkingowców'' (ja zakupiłem za 10 z groszami w promo), waga 285g, czyli +/- jak tych ww. Polecam :)
-------------------------------------------
Pozdrawiam

Odpowiedz
#6
czy ja wiem, jakoś nie bardzo mi się widzi chodzenie po górach z parasolem... może dlatego, że i w mieście go nigdy nie używam.
Zajmuje ręce, zahacza o roślinność, skały, w eksponowanym terenie może być nawet niebezpieczny. Natomiast na jakiś lżejszych/bezpieczniejszych fragmentach szlaków, jeśli komuś to pomoże czego nie - ja tam wolę jednak zaufać kurtce albo suszyć tshirt:)

Odpowiedz
#7
Jak odnajdę swój to zważę. Całkowicie nie ,,markowotrekingowy''. Jest duży i to co go wyróżnia to to, że czasza nie składa się z jednego kawałka materiału, a z dwóch tworząc coś jakby gont, dachówkę z sporą szczeliną między warstwami. Ta szczelina powoduje, że jest mniej podatny na ,,grzyba'' (jeszcze się nie zdarzyło by wywinął go wiatr).
Używam na jedniodniówkach, w Tatrach powiedzmy do granicy Drogi nad reglami, później odpalam kijki co nijak nie da się pogodzić :) z parasolem.

Odpowiedz


Skocz do: