Liczba postów: 7
Liczba wątków: 1
Dołączył: 08.05.2013
Po zniszczeniu kilku bazarowych parasolek chciałem zainwestować w kupno czegoś porządniejszego.
I tu pytanie: opłaca się inwestować w parasole tzw. trekkingowe, takie jak np. te:
http://www.wolfgang.pl/?p=shop&cid=104&id=105
czy one nie są zupełnie lepsze od zwykłego porządniejszego parasola ze sklepu? Ktoś miał jakieś doświadczenia?
UWAGA
Temat nie przeznaczony dla ludzi, którzy wyskoczą z uwagą
''Ale po co? Ja w góry/na ryby/na miasto/do kościoła chodzę bez parasola! Zamiast tego kup lepszą kurtkę/pokrowiec/gaz na niedźwiedzie/itd./ itp.''
Innymi słowy, pytanie moje brzmi nie ''czy?'', tylko ''jaki?''
Liczba postów: 617
Liczba wątków: 3
Dołączył: 16.02.2010
Lata całe nosiłem tanią, składaną parasolkę w plecaku. Jej czasza wystarczała by osłonić głowę oraz tors, jakby co. A to, że była niewielka umożliwiało korzystanie z niej nawet podczas umiarkowanego wiatru.
W sumie nie wiem dlaczego przestałem nosić parasol, chyba ze sklerozy. Bowiem tamta poległa w boju, a nową ciągle mam kupić. ;)
Co do ''trekkingowych'' parasoli się nie wypowiem, bo na oczy nie widziałem.
PS. A propos wyśmiewania, to przytoczę dwie kwestie;
- pewien przewodnik w temacie parasoli mawiał - to śtuka iść z parasolką tam, gdzie inni mają stracha na czworaka.
- koło schroniska na Gąsienicowej dwóch takich śmiało się z mojej pokrzywionej parasolki. Śmiech ten był przerywany, bowiem musieli sobie co chwila przecierać pychole ze śniegu. ;)
Liczba postów: 842
Liczba wątków: 1
Dołączył: 07.02.2005
Parasolki oczywiście w dolinach działają i są wygodne, w terenie wietrznym, z ekspozycją nie bardzo już. W Beskidach warto mieć. W Kościeliskiej często nawet przewodnicy z nimi chodzą, toż to ulica prawie :-)
Liczba postów: 364
Liczba wątków: 0
Dołączył: 30.01.2013
Mam parasol z firmy Jack Wolfskin. Nie jest skladany i troche nieporeczny, nie da sie wlozyc do plecaka, trzeba przytroczyc. Bardziej odporny przy wietrze niz parasol skladany ale cudow nie oczekuj.
-------------------------------------------
turysta
Liczba postów: 237
Liczba wątków: 0
Dołączył: 01.03.2007
Składany parasol z Rossemanna, 1/10 ceny ''trekkingowców'' (ja zakupiłem za 10 z groszami w promo), waga 285g, czyli +/- jak tych ww. Polecam :)
-------------------------------------------
Pozdrawiam
Liczba postów: 468
Liczba wątków: 7
Dołączył: 26.05.2006
czy ja wiem, jakoś nie bardzo mi się widzi chodzenie po górach z parasolem... może dlatego, że i w mieście go nigdy nie używam.
Zajmuje ręce, zahacza o roślinność, skały, w eksponowanym terenie może być nawet niebezpieczny. Natomiast na jakiś lżejszych/bezpieczniejszych fragmentach szlaków, jeśli komuś to pomoże czego nie - ja tam wolę jednak zaufać kurtce albo suszyć tshirt:)
Liczba postów: 5076
Liczba wątków: 38
Dołączył: 28.02.2010
Jak odnajdę swój to zważę. Całkowicie nie ,,markowotrekingowy''. Jest duży i to co go wyróżnia to to, że czasza nie składa się z jednego kawałka materiału, a z dwóch tworząc coś jakby gont, dachówkę z sporą szczeliną między warstwami. Ta szczelina powoduje, że jest mniej podatny na ,,grzyba'' (jeszcze się nie zdarzyło by wywinął go wiatr).
Używam na jedniodniówkach, w Tatrach powiedzmy do granicy Drogi nad reglami, później odpalam kijki co nijak nie da się pogodzić :) z parasolem.