23-02-2013, 11:49
OPIS PRODUKTU:
Materiał: Polartec Power Stretch Pro (100% poliester)
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
23-02-2013, 12:18
Kanfor Rękawiczki Furio
Cena: 50-80zł
czas testu 10 miesięcy, 80 dni w górach
Co roku kupuje coraz to kolejne kilka par rękawiczek. Nie dlatego że mam taką fantazję albo je gubię, tylko dlatego że albo stare nie wytrzymują próby czasu, albo się nie sprawdziły. Wczesną wiosną 2012 po długim poszukiwaniu cienkich rękawiczek znalazłem Kanfor Furio.
Wstępna ocena
Urzekły mnie swoją rozciągliwością i dopasowaniem do dłoni. Po założeniu przywierają do dłoni i palców jak rękawiczki lateksowe, więc człowiek naprawdę się cieszy że nic nie odstaje, nic się nie marszczy itp. Pierwotnie chciałem kupić rozmiar L, ale po przymierzeniu w sklepie okazało się że rozmiar M idealnie na mnie pasuje. Oczywiście sam materiał (Polartec Power Stretch) jest bardzo rozciągliwy, więc naprawdę nie trzeba bać się kupna mniejszych rękawiczek.
Czas i mijesce testu
Rękawiczki używane od kwietnia 2012 do lutego 2013r. Należały do podstawowego wyposażenia na górskie wypady w Tatry i na jeden w Karkonosze (łącznie ok. 80 dni). Zakładałem je prawie co dzień w okresie chłodnych dni jesiennych i zimowych do poruszania się w mieście.
Tak więc rękawiczki nie leżały w szafie, tylko były wciąż w użyciu.
Czemu mi odpowiadają
- Nie posiadają zaczepów jedna do drugiej (które przy małych rękawiczkach mnie wkurzają). Jest to zbędne przy takich rękawiczkach, bo można wsadzić przecież jedną rękawiczkę do drugiej i po sprawie. A same rękawiczki są tak małe, ze można je wsunąć do kieszeni w zwykłych cywilnych spodniach.
- Silikonowy nadruk, poprawia chwyt i jest bardzo odporny na zniszczenie i starcie.
- Rozciągliwość pozwalająca dopasować się rękawiczkom do kształtu dłoni i pracy razem z dłonią i palcami nie ograniczając ruchów.
- Nie pogrubiają dłoni jak typowe rękawiczki polarowe, które zawsze są po prostu grube i nie można nimi wykonać żadnej precyzyjnej czynności. Kanfor Furio SA cieniutkie niczym koszulka bawełniana.
- Szybko schną. Nawet gdy są kompletnie mokre w kilka minut dochodzą do siebie trzymane na dłoni (przy temp powyżej zera). Na grzejniku po 2 minutach są suche.
- Gdy są mokre od wody czy od śniegu wciąż grzeją (a w dokładniej mówiąc, to utrzymują własciwą temperature dłoni).
- Dziury się nie powiększają. Niestety rękawiczki nie podołały zębom raków i nabawiłem się 2 dziur na wewnętrznej stronie dłoni, ale pomimo dalszej eksploatacji nie powiększają się, więc alleluja!
- Są dość odporne na wiatr. Można powiedzieć że nawet bardzo.
- Dłonie nie męczą się, bo tkanina utrzymuje odpowiedni mikroklimat skóry. Nie jest ani zimno ani ciepło ani za mokro ani za sucho. A przynajmniej w moim przypadku...
- Nie przecierają się podczas długich trekkingów z kijami, czy przytrzymywania się ostrych krawędzi skał w miejscach gdzie można sobie pozwolić na rękawiczki na dłoniach.
- Można z powodzeniem obsługiwać telefon, aparat fotograficzny czy inne drobne elementy.
Na biwaku zimowym, podczas siedzenia w namiocie i robienia posiłków i przygotowywania do działania maszynki, nie trzeba ich zdejmować, wszystko można robić bez problemu. Da się nawet otworzyć opakowanie batonika energetycznego bez użycia zębów ;)
Rękawiczki są na tyle cienkie i dopasowane do dłoni, że mogłem je wsuwać w konkretne zimowe 5-palczaste rękawice z wewnętrznym linerem, które i tak są już dość ścisło dopasowane do mojej dłoni.
- Na wewnętrznej czesci dłoni nie mają naszytych żadnych elementów, jak to robi wielu producentów. Dzięki temu materiał pięknie współpracuje z ruchem dłoni. I żadne nitki naszywek się nie prują. Zamiast tego jest silikonowy nadruk, bez którego byłyby nazbyt śliskie.
- Cena która pozwala na zakup bez przemyśleń czy aby na pewno warto.
- Nie łapią brzydkiego zapachu od potu, nawet po wielodniowym wyjeździe.
- Zakres temperatur: jeśli chodzi o mnie to od +7 do +25 st C. Ale to są rękawiczki a każdy inaczej odczuwa temperaturę w dłonie (jeśli chodzi o mnie, to ja już przy +2 potrafie zakładac rękawiczki z primaloftu, które producent zaleca na temperatury od -9 do -26 st C). Więc zakres temperatur kanfor Furio jest kwestią bardzo dyskusyjna i u każdego może być inaczej.
Przy ciepłych dniach w lato też ich używałem. Na trekking z kijakmi w pełni lata w sierpniu zakładałem je na dłonie, bo nie lubie trzymac kijków gołymi dłońmi. I nie było mi w nich gorąco, a wręcz chłodno (zalety Power Stretch :) )
Minusy
Moim zdaniem nie ma. Oczywiście wolałbym aby były odporne jak kevlar, ale cóż... I tak są naprawdę pancerne patrząc na to ze są tak cieniutkie
OCENA PRODUKTU:
Oddychalność: 5/5
Wiatroodporność: 4/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 3/5
Ogólna: 4.25/5
Materiał: Polartec Power Stretch Pro (100% poliester)
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
23-02-2013, 12:18
Kanfor Rękawiczki Furio
Cena: 50-80zł
czas testu 10 miesięcy, 80 dni w górach
Co roku kupuje coraz to kolejne kilka par rękawiczek. Nie dlatego że mam taką fantazję albo je gubię, tylko dlatego że albo stare nie wytrzymują próby czasu, albo się nie sprawdziły. Wczesną wiosną 2012 po długim poszukiwaniu cienkich rękawiczek znalazłem Kanfor Furio.
Wstępna ocena
Urzekły mnie swoją rozciągliwością i dopasowaniem do dłoni. Po założeniu przywierają do dłoni i palców jak rękawiczki lateksowe, więc człowiek naprawdę się cieszy że nic nie odstaje, nic się nie marszczy itp. Pierwotnie chciałem kupić rozmiar L, ale po przymierzeniu w sklepie okazało się że rozmiar M idealnie na mnie pasuje. Oczywiście sam materiał (Polartec Power Stretch) jest bardzo rozciągliwy, więc naprawdę nie trzeba bać się kupna mniejszych rękawiczek.
Czas i mijesce testu
Rękawiczki używane od kwietnia 2012 do lutego 2013r. Należały do podstawowego wyposażenia na górskie wypady w Tatry i na jeden w Karkonosze (łącznie ok. 80 dni). Zakładałem je prawie co dzień w okresie chłodnych dni jesiennych i zimowych do poruszania się w mieście.
Tak więc rękawiczki nie leżały w szafie, tylko były wciąż w użyciu.
Czemu mi odpowiadają
- Nie posiadają zaczepów jedna do drugiej (które przy małych rękawiczkach mnie wkurzają). Jest to zbędne przy takich rękawiczkach, bo można wsadzić przecież jedną rękawiczkę do drugiej i po sprawie. A same rękawiczki są tak małe, ze można je wsunąć do kieszeni w zwykłych cywilnych spodniach.
- Silikonowy nadruk, poprawia chwyt i jest bardzo odporny na zniszczenie i starcie.
- Rozciągliwość pozwalająca dopasować się rękawiczkom do kształtu dłoni i pracy razem z dłonią i palcami nie ograniczając ruchów.
- Nie pogrubiają dłoni jak typowe rękawiczki polarowe, które zawsze są po prostu grube i nie można nimi wykonać żadnej precyzyjnej czynności. Kanfor Furio SA cieniutkie niczym koszulka bawełniana.
- Szybko schną. Nawet gdy są kompletnie mokre w kilka minut dochodzą do siebie trzymane na dłoni (przy temp powyżej zera). Na grzejniku po 2 minutach są suche.
- Gdy są mokre od wody czy od śniegu wciąż grzeją (a w dokładniej mówiąc, to utrzymują własciwą temperature dłoni).
- Dziury się nie powiększają. Niestety rękawiczki nie podołały zębom raków i nabawiłem się 2 dziur na wewnętrznej stronie dłoni, ale pomimo dalszej eksploatacji nie powiększają się, więc alleluja!
- Są dość odporne na wiatr. Można powiedzieć że nawet bardzo.
- Dłonie nie męczą się, bo tkanina utrzymuje odpowiedni mikroklimat skóry. Nie jest ani zimno ani ciepło ani za mokro ani za sucho. A przynajmniej w moim przypadku...
- Nie przecierają się podczas długich trekkingów z kijami, czy przytrzymywania się ostrych krawędzi skał w miejscach gdzie można sobie pozwolić na rękawiczki na dłoniach.
- Można z powodzeniem obsługiwać telefon, aparat fotograficzny czy inne drobne elementy.
Na biwaku zimowym, podczas siedzenia w namiocie i robienia posiłków i przygotowywania do działania maszynki, nie trzeba ich zdejmować, wszystko można robić bez problemu. Da się nawet otworzyć opakowanie batonika energetycznego bez użycia zębów ;)
Rękawiczki są na tyle cienkie i dopasowane do dłoni, że mogłem je wsuwać w konkretne zimowe 5-palczaste rękawice z wewnętrznym linerem, które i tak są już dość ścisło dopasowane do mojej dłoni.
- Na wewnętrznej czesci dłoni nie mają naszytych żadnych elementów, jak to robi wielu producentów. Dzięki temu materiał pięknie współpracuje z ruchem dłoni. I żadne nitki naszywek się nie prują. Zamiast tego jest silikonowy nadruk, bez którego byłyby nazbyt śliskie.
- Cena która pozwala na zakup bez przemyśleń czy aby na pewno warto.
- Nie łapią brzydkiego zapachu od potu, nawet po wielodniowym wyjeździe.
- Zakres temperatur: jeśli chodzi o mnie to od +7 do +25 st C. Ale to są rękawiczki a każdy inaczej odczuwa temperaturę w dłonie (jeśli chodzi o mnie, to ja już przy +2 potrafie zakładac rękawiczki z primaloftu, które producent zaleca na temperatury od -9 do -26 st C). Więc zakres temperatur kanfor Furio jest kwestią bardzo dyskusyjna i u każdego może być inaczej.
Przy ciepłych dniach w lato też ich używałem. Na trekking z kijakmi w pełni lata w sierpniu zakładałem je na dłonie, bo nie lubie trzymac kijków gołymi dłońmi. I nie było mi w nich gorąco, a wręcz chłodno (zalety Power Stretch :) )
Minusy
Moim zdaniem nie ma. Oczywiście wolałbym aby były odporne jak kevlar, ale cóż... I tak są naprawdę pancerne patrząc na to ze są tak cieniutkie
OCENA PRODUKTU:
Oddychalność: 5/5
Wiatroodporność: 4/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 3/5
Ogólna: 4.25/5