To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Test odzieży merino Woolpower dzięki sports-men.pl
Dość luźno leży ta bluza na osobie o tych wymiarach, ale rozmiar który dostałeś był dobierany do twoich wymiarów

Obwód klaty, 110
obwód pasa, 98
obwód szyi, 42
długość rękawa od pachy, 53
wzrost. 181

Możesz zrobić fotki tej bluzy na sobie?

Odpowiedz
Bluza Crewneck 200

uzupelnilem zdjecia rozmiaru M na sobie -> 181 cm, 85kg
http://tiny.pl/h2dr1
przypomnialo mi to, ze zalozenie Crewnecka 200 w temp pokojowej moze sie skonczyc dla mnie uduszeniem i zdjecia sa bardzo na szybko, postaram sie zmienic na zrobione w dziennym swietle

przypominam, ze bluza zostala rozmiarowo wybrana przez dystrybutora na podstawie moich rozmiarow klatka 110, pas 98, szyja 42, dł. rękawa od pachy 53, wzrost 181 cm

rowniez przypominam, ze rozmiary na metce, dla M-ki to
klatka 98-106
talia 82-90
pas 106-114
dł nogi od pachwiny 74-82

ja czuje sie w niej komfortowo, duzo szczuplejszy tester 174 cm tez byl zadowolony, malzonka (167 cm) rowniez


w weekend zrobilem dwie trasy w PS Pro od Kwarka dla przypomnienia sobie jak sie w nim chodzi, tak aby to odniesc do WP 200, PS Pro lubie bardzo za lapki, idealny kaptur - zalozony swietnie opina, zdjety nie przeszkadza, minimalizm kroju, brak zbednych szwow, przedluzony tyl, ciuch niezawodny i uniwersalny

warunki terenowe jak poprzednio
temp sobota +6 niedziela +4, wiatr 25 km/h, temp odczuwalna 3-4 stopnie nizsza
sobota + SS Montano, niedziela + WS Montane

kombinacja SS + PS Pro w sobote to bylo za duzo jak tylko przestawalo wiac, wentylowalem co sie da, przy wietrze, bardzo sympatycznie
kombinacja WS + PS Pro w niedziele to bylo zdecydowanie za malo (temp odczuwalna ~0C), zwlaszcza, ze nie przestawalo wiac

Crewneck 200 wygrywa z PS Pro jesli chodzi o utrzymywanie ciepla, ktore wyprodukowal organizm z szokujaca dla mnie przewaga
wagowo L-ka PS Pro to 320g, Crewneck 200 M-ka to 200g, PS Pro (gramatura 250g/m^2) w porownaniu z WP 200 to dodatkowo kaptur i lapki,
oddychalnosc na podobnym, bardzo wysokim poziomie (OT jestem bardzo wrazliwy na ta wlasciwosc, zdarzalo mi sie kupowac tanie polary karrimora, czy podobne/pochodne za jakies 5 GPB, ktora oddawalem po przymierzeniu, bo zwyczajnie sie w nich dusilem)

szacuje, ze taka bluza od WP jak crewneck 200 ino z kapturem i lapkami to bylo by 250g i po odswiezeniu sobie swojego PS Pro, jeszcze bardziej mi tych elementow brakuje, wiem, ze o tym juz pisalem wiele razy, ale nie moge przejsc nad tym do porzadku dziennego, sory, zwyczajnie taka bluze, o takich parametrach utrzymywania ciepla przy organizmie kupilbym tylko z kapturem
fakt, ze osoby ktore mniej sie grzeja (moze bardziej wytrenowane, moze szczuplejsze) mialy by inne optimum temperaturowe w WP Crewnecku 200, dla mnie optimum to byla by bluza WP 200 z kapturem, ostatecznie czapka z tego samego materialu, na stronie dystrybutora sa wylacznie czapki LITE Beanie i z serii 400
moje argumenty przeciw czapce - latwo sie moze zaplatac, dodatkowy koszt (tu beanie Lite to 150 pln, w tej chwili w 'swiatecznej promocji' 120 pln), jednak chroni mniej powierzchni glowy niz kaptur

w moim wioskowym sklepie w ktorym bielizna welniana potentata z NZ kroluje, rzucily mi sie ostatnio w oczy bluzy z kapturem, wydaje mi sie, ze to jakas nowosc, bo wczesniej ich nie widzialem, widzialem je tez w belgijskiej sieciowce w okolicznym wiekszym miasteczku, cena porazajaca (~170 EUR), a gramatura 260 potentata jest dla mnie duzo za ciezka w stosunku do tego co oferuje, ale jest wybor, 1. bluza prosta 2. bluza z kapturem i lapkami

drugi welniany potentat z hameryki tez cos takiego ma, np.
SW Hoody Men 250 http://tiny.pl/h2fgh
IB Quantum Hood Men GT260 http://tiny.pl/h2fgq

taka wlasnie bluze w tej gramaturze chcialbym kupic od WP, moze czas odswiezyc kolekcje
postaram sie jakos ograniczyc swoje uwagi na temat braku kaptura w przyszlosci ;-)
---
Edytowany: 2013-02-04 11:31:04
-------------------------------------------
test Crewneck 200 sponsoruje www.woolpowerpl.pl

Odpowiedz
F5
-------------------------------------------
do kasacji

Odpowiedz
Dzięki radziq.

------------------------------------------------------------------------------ -------------
Parę słów o bluzie od kivaka

W sumie bardzo fajna rzecz. Trochę dla mnie za mała. Rozmiar podobny do montano ngt XL, podobnie sie rozciąga, trochę lepiej nawet niż ten montanowski power stretch.

Raczej na lekką aktywność. Długotrwałe, ale spokojne wędrówki. Byłem w temperaturze ujemnej i w bardzo silnym wietrze, podczas brodzenia w śniegu przepociłem ten produkt wielokrotnie. Lepiej sie sprawił jak power stretch od Raba - mokry kompres był w miarę ciepły i mnie nie wychładzał na postojach, w Rabie w takich warunkach marzłem.

Nosiłem i na bieliznę z polipropylenu i na gole ciało - wolałem to drugie.
------------------------------------------------------------------------------ -------------


Ze względów osobistych kivak nie może testować bluzy/swetra Full Zip Jacket 400.
http://sports-men.pl/?Do=product&id=17116

W związku z tym czekamy na odzew z jego strony i zaczynamy poszukiwania następnego chętnego na przetestowanie tej bluzy.
Bluza zostanie własnością osoby, która rzetelnie podejmie się takiego testu i pokryje koszty wysyłki z UK.



Chętnych zapraszam na priv.

Odpowiedz
Serio nikt nie chce? ;)
To admini zabiorą :PPP
Piteros, jaki jest koszt tej wysyłki?

Stare NGT było jak stary dobry narkotyk. Nowe - jak syntetyk nowej generacji - daje w czapę jeszcze mocniej  ;)
Odpowiedz
Spoko braav, czekam na rozmiarówkę Yeah Tea

Odpowiedz
poszla wiadomosc na priv

Odpowiedz
Przyszly ferie. Mialem byc w Szkocji, wyszlo jednak tak, ze urlop spedzam w pracy, robiac nadgodziny.

Moje wymiary to 185cm wzrostu, 112cm w klatce. Zazwyczaj nosze rzeczy XL, mam kilka ciasnawych (''technicznie skrojonych'') ubiorow rozmiaru L.
Swetr o gramaturze 400, rozmiar M, waga 630g (waga kuchenna o nieznanej dokladnosci). Rekawy maja mankiety z dziurkami, nazwe je lapkami, z podwinietymi lapkami rekawy sa przykrotkie, z zalozonymi lapkami, rekawy naciagaja sie do ciala bezproblemowo. Swetr sie swietnie rozciaga, rozpiety przypomina bluze Montano NGT rozmiar XL. Gdybym kupowal sam, wzialbym rozmiar z tabelki producenta (na szwedzkiej stronie) L.

Nareszcie spadla temperatura, kilka tygodni temu spadl snieg, zamknieto szkoly, pojawil sie zwykly chaos na lotniskach i autostradach, a ja wraz z kolega, skorzystalismy z pogody i ruszylismy do polnocnej Walii. Pierwszy raz bylam na autostradzie, na ktorej byly momenty, ze w obie strony nie bylo jednego samochodu (tak miedzy zakretami, bez przeasady, na prostej to sie auta widzialo) - gdzie normalnie zdarzalo nam sie z autostrady zjezdzac i sunac przez centra miast, gdyz korki ciagna sie na cale mile.
W planach mielismy wejscie na Snowdon poludniowo-zachodnia grania (Rhyd Ddu Path), ktore normalnie oferuje ciekawe widoki i generalnie spokoj. Na drugi dzien chcielismy rozeznac warunki wokol Devil's Kitchen w dolinie Ogwen - na przypadek dobrych warunkow zabralismy pol auta szpeju, srednio jednak wierzac w jego uzycie.
Dojechalismy pozno i zakopujac auto w przydroznej zaspie (parking byl dla nas niedostepny - i pod gorke i wjazd tylko dla pojazdow gasienicowych lub 4x4 - plug zawalil go sniegiem z drogi). Od razu ruszylismy w kierunku blyszczacych sie stokow. Bylo pozno, okolo poludnia, ja uzbrojony w polipropylenowy baselayer (klasyczny Helly Hansen Dry stripe) i Woolpower 400, na to hardshell z Gore Pro Shell. Oczekiwalismy silnego wiatru i ekponowanego terenu, wiec postanowilem sie nie bawic w wiatrowke (ktora i tak zabralem do plecaka, w razie gdyby pogoda okazala sie odmienna i moglbym zamienic ja z gore).
Zarowno temperature jak i predkosc wiatru spisalem z prognozy pogody.
Temperatura -1, wiatr okolo 20kmh z podmuchami do 30kmh, wysokosc 190mnpm. Doszc szybkim marszem zaczelismy pokonywac pierwsze odcinki szlaku, wokol bylo kilka domow, trakt byl jakas ubita droga, nieodsniezona, ale ubita. Po kilkuset metrach trakt sie skonczyl i weszlismy na ziemie niczyja, czyli ziemie wspolna. tereny Parku Narodowego. Jak to w Walii bywa, poruszac sie mozna po Parku wszedzie, ziemia nalezy do kazdego i szlaki nie sa oznaczone. Wypatrywac nalezy sladow poprzednikow, przejsc lub furtek w murkach lub plotkach sluzacych do grodzenia owiec (to glowny przyczynek do braku lasow w tym kraju, te biale kosiarki wycinaja kazdy zalazek drzewa, ktory pojawi sie przyniesiony wiatrem). Niestety, a moze stety, bylismy pierwsi po mocnych opadach sniegu, przed nami mielismy biale przestrzenie przetykane odsniezonymi skalami, wystajacymi trawami i generalnie sniegiem po kolana.
Swetr poki co zachowywal sie znakomicie, w tym raczej relaksujacym marszu nie przepocilem go, a swetr zapewnial mi bardzo komfortowy klimat.
300mnpm, snieg po kolana, wiatr sie wzmaga, nadal swietna widocznosc.
Idac na azymut, korzystajac z mapy, zmuszeni jestesmy do przeciecia kilku strumieni w ich mikrodolinkach, lawirujemy, wypatrujac mniejszej ilosci sniegu - nie mamy ani rakiet, ani biegowek (biegowki w UK? kto by pomyslal), o innych narto wynalazkach nie wspominajac. Korzystamy z dobroci wodoodpornych spodni i napieramy, zapadajac sie czasem po pas i odkrywajac, ze pod sniegiem jest nadal bagno po kostki w formie cieklej. Swetr mnie gotuje, odpinam pit zipy, odpinam zamek od dolu, rozpinam garde, poki co wiatr nie jest na tyle silny bym musial zakladac kaptur. Teren jest falujacy i wlasciwie nie czuje sie, ze nabieramy wysokosci, co chwile schodzimy w dol by przeciac jakis strumyk, patrzac do tylu widac, ze jednak jestesmy wyzej, po czym wchodzimy w chmure.

Swetr zrobil sie mokry, o ile podczas spokojnego spacerku po przetartym trakcie, dawal milusi komfort, o tyle podczas zwiekszonego wysilku nie dal rady odprowadzic wilgoci. Mimo to, podczas postojow nie przemarzalem, czulem sie mokry, ale cieply.

Dotarlismy do poludniowo-zachodniej grani Snowdon. Gran brzmi dumnie, nie oferuje jednak zadnych technicznych problemow, podobniez wymaga odpornosci na przestrzen, widocznosc byla tak slaba, ze przepasc po lewej w kierunku Cwm Clogwyn widoczna byla tylko na mapie - wlasciwie nie wiem czy jest to jakas przepasc, jest tam kilka multiwyciagow do 120m, z podobno ciekawym Ressurection HVS 5b, musi byc piekny widok po morze.

600m, wiatr 30-50kmh, temp -3, widocznosc bmala (chmura), swiezy snieg, miejscami przewiany do skaly, na sniegu lamliwa szren.
Wiatr jest w podmuchach na tyle silny, ze zamykam pitzip od strony wiatru, dopinam garde, wprawdzie w sniegu zapadamy sie z rzadka, lawirujemy pomiedzy zaspami, teren jest mniej pologi, miejscami trzeba bic stopnie, pomagamy sobie czekanami. Decydujemy sie na niezakladanie rakow - jest malo lodu, a raki na nogach to jak ekstra piec kilo w plecaku. Ide z mlodszym kompanem, ktory serce ma chyba ze stali (ostatnio wzial sie za triatlon), tempo ma dla mnie za szybkie. Poce sie wiec straszliwie. Mam wrazenie jakbym plywal w kurtce, jednak nadal nie jest mi zimno. Pamietam, ze przy uzytkowaniu Power Stretcha w takich samych warunkach w Szkocji, przy najmniejszym odslonieciu na wiatr, dostawalem jakby biczem zimna. Tutaj jest mi ciagle cieplo. Za cieplo. Jestem jednak pewien, ze gdybym szedl wlasnym tempem, nie gotowalbym sie tak straszliwie. Oczywiscie nie pomogl nasilajacy sie wiatr i calkowite zapiecie sie w hardshellu. jest mi wiec mokro, ale nadal calkiem komfortowo.

Totarlismy do wygiecia grani, do Blwch Main, teraz droga jest tylko na polnoc. Sadzac z mapy, jestesmy na okolo 900, mniej niz kilometr od szczytu, mniej niz 200m roznicy wzniesien. Jest juz pozno, robi sie szaro. Teraz mamy po dwoch stronach spadek w dol, widocznosc jest slaba, nie ma zadnych punktow orientacyjnych. Nie chcemy wracac tedy przy swietle czolowek, wracamy w dol.

Obracajac sie na piecie wyladowalem na tylku, ladujac nadgarstkiem na lopatce czekana - pierwsza krew ;) Wracamy spokojnie, zakladajac raki, szukajac niknacych naszych sladow. O ile moj kolega nie chce sie zatrzymywac, gdyz jest mu za zimno, o tyle ja przy takim spokojnym marszu szybciutko wysycham i czuje sie termicznie komfortowo. Wlasciwie nie zauwazam, ze wokol wieje i jest generalnie bardzo zimno. Dretwieja mi nogi, ale cialo jest cieple.

Swetr nadaje sie do zimnej turystyki, ale nie do torowania sniegu, czy scigania sie z czasem. Mysle, ze wychodzac na przechadzke z dzieckiem, bylby idealny. Lepszy, niz docieplanie sie puchowka. Przy niewielkiej aktywnosci, oferuje wystarczajace odprowadzanie wilgoci od ciala.

Na drugi dzien postanowilem zalozyc go na gole cialo.

Temperatura spadla troszeczke, moglo byc -5 w dolinie, -8 na szczytach, ale wiatr zmienil kierunek na polnocny i zrobil sie silniejszy. O ile poruszajac sie w dolinie, po przetartym szlaku (pelno ludzi, na jednym wspinie, bodajze the Ramp, naliczylismy piec ekip zatloczonych w kolejce, dwie ekipy na dole i trzy zakotwiczone na wyciagach, cierpliwie czekajac - zima nie zdarza sie tutaj co roku ;) ), nie odczuwalismy wiatru i mimo szybkiego marszu, bedac rozpiety, ani nie zmarzlem ani sie nie przepocilem, to wychodzac wyzej, poczulismy pelna sile wiatru wyjacego poprzez Kuchnie diabla. Zaspy miejscami byly po pachy, mielismy duzo zabawy i czulismy sie jak w innym swiecie. Widac bylo, ze przyjechalismy za wczesnie o tydzien, formowal sie Devil's Appendix, otwieralo sie wiele innych, latwiejszych drog, niestety poki co, bylo zbyt duzo swiezego sniegu, latwejsze kominy zawiane sniegiem, trudniejsze o zbyt cienkiej warstwie lodu, choc spotkalismy ludzi wchodzacych w ekran (the Screen) o smiesznej grubosci.

Im wyzej, tym mocniejszy wiatr, pielismy sie w gore, po dobrze przewianym, starym sniegu, w rakach, z trudem zachowujac linie prosta - wiatr nosil nas jak chcial. Na szczescie wialo od doliny, w kierunku lagodnych stokow. Zapiety po oczy, czulem sie mokry, swetr wsiakal wszystko, nie czulem zadnych strug potu. Jednakze bylo mi goraco. Wokol bylo cholernie zimno, moj kumpel odmowil postojow - mial tylko cienki polar pod gore i musial sie ruszac, by utrzymac temperature. Ja czulem sie cieply, zarowno podczas marszu, jak i podczas postoju. Dobrze zabezpieczony przed wiatrem, staralem sie podziwiac widoki - raz na kilka minut otwierala sie dziura w chmurze i mozna bylo spojrzec na doline Ogwen, ze wszystkimi jeziorkami i kolorowymi mroweczkami ludzi.

Znow doszedlem do wniosku, ze swetr jest przeznaczony do raczej niskiej aktywnosci. Nie wiem jak zachowywalby sie w przypadku naprawde arktycznych warunkow. Czy granica zamarzania nie znajdowalaby sie w swetrze, pod gore? Nie sprawdze, gdyz nie wybieram sie w temperatury nizsze.

Co mnie zaskoczylo, czulem sie duzo lepiej bez polipropylenowej bazy. Czy to dlatego, ze temperatura byla nizsza, czy dlatego, ze swetr odciagal pot znacznie lepiej od golego ciala, sie nie dowiem.


Swetr jest miekki i rozciagliwy. Postanowilem przetestowac go na smrodliwosc i dzienne uzytkowanie. Po dwudniowym przpoceniu w gorach (spalem w lzejszym ciuchu, mialem za cieply spiwor), wlozylem go do szafy na tydzien, po tygodniu zakladalem go codziennie do pracy i nosilem po 12h. W pracy mam ustawowo cieplo, wiec przy ruchu byl problem, ale przy bezruchu da sie w nim spokojnie wytrzymac i w 23 stopniach (cieplej nie mamy). Po tygodniowym uzytkowaniu swetr sie rozciagnal, jest juz wiekszy w korpusie niz Montano NGT Stretch XL (swetr jest M).

I tu ciekawostka. Swetr nadal nie smierdzi. Moze naleze do 2proc mniejszosci ludzi, ktorych pot pod pachami nie smierdzi. Jakos nie chce mi sie wierzyc - syntetyki na mnie capia po jednym dniu. Swetr jednak nie wonieje. Nawet moje Icebreakery potrafia zawoniec po dwoch dniach w gorach, Woolpower jednak woniec nie chce. Czy to kwestia nowosci? Innej welny niz w IB (mam tylko te z welna 100proc, bez lycry)?

Swetr, dzieki splotowi frotte, jest bardzo wygodny i miekki. Dzieki swej puszystosci, ma sie wrazenie, ze jest lzejszy niz IB 320 (wrazenie musze potwierdzic waga, ktorej juz nie mam). Jest miekki jak recznik z egipskiej bawelny. Z zewnatrz splot jest gladki, zupelnie jak w IB, od wewnatrz ten petelkowy splot, jak w skarpetkach, daje ekstra loft. Swetr jest cieplejszy, gdyz zatrzymuje wiecej powietrza, niz jego inny welniany odpowiednik (porownac moge tylko z Icebreakerem 320 i 260). Mimo przesuwajacego mnie wiatru, nie odczuwalem wychlodzenia, mysle, ze wlasnie dzieki temu, ze swetr sprezynkowal od mego ciala, zachowujac ta izolujaca poduszke powietrzna. Normalnie Gore splaszcza do ciala i zgniata pod wiatrem warstwe midlayera, wtedy odczuwam punkty zimna od strony wiatru. Tutaj specjalnie obracalem sie w silnym wiatrze, zapierajac czekanem, starajac sie wylapac jakies poczucie wychlodzenia i nic - tak dlugo, jak bylem zawiniety w wiatroodporny shell, tak dlugo nie czulem nic poza komfortem. Komus, kto lowi spod lodu polecam.

Logo na karku kojarzy sie z gangsterskim tagiem i wyglada jak tani tatuaz - poza tym wyglada swietnie. Swietnie lezy, swietnie sie uklada. Ciekawe jak bedzie wygladal po piatym praniu.

Swetr przesylam dalej, gdyz nie bede mial juz okazji chodzic po gorach tej zimy. Komus sie moze przydac bardziej jak mnie. Dopisze jeszcze jak skurczyl/sprawil sie po praniu.
-------------------------------------------
Sprzedawca w sklepie outdoorowym. Anglia

Odpowiedz
Dzięki kivak, sweter leci do Yeah Tea.

Odpowiedz
na blogu woolpowera pojawił się test yara, szkoda, że o tym sam tu nie napisał
http://blog.woolpowerpl.pl/?p=100

Odpowiedz
Bluza WP Crewneck 200 - Test ornitologiczny

po ostatnim porównywaniu WP do PS pro Kwarka się rozchorowałem i zbieram się do dziś
założenie WP + windshirta przy temperaturze 0-5C oferuje pełen komfort termiczny przy nawet lekkiej aktywności
do PS pro lepiej założyć więcej, np. SS, o czym używając od pewnego czasu WP zapomniałem ;-)
założyłem WS, przemarzłem, osłabiłem odporność, no i cała rodzina 2 tygodnie cierpiała, naszczęście niemowlaki karmione mlekiem mają dużo przeciwciał, więc żona mnie nie zabiła..

dziś w nocy spadł śnieg!
od dłuższego czasu kombinowałem, jak mógłbym w terenie spróbować podejść do WP przy niskiej aktywności do jakiej bielizna jest polecana, czyli łowienie ryb, myślistwo
doszedłego do tego, że przy ograniczeniach czasowych wchodzi w grę obserwacja ptaków, połączona z robieniem zdjęć
mam lornetkę 10x50 kupioną w lumpeksie za 6 jurków i obiektyw 40-150mm do najprostszego systemowego olympusa, dla adepta dość ;-)

kerstela 32 wypakowałem do 8kg

OT
zabrałem nowego waciaka kupionego pod silnym wpływem Rzezia (i dzięki jego kanałom przerzutowym) - mec.ca Uplink 2 na PL40, bardzo lekka kangurka z doskonałym kapturem i patentem obciskania ciała
waciak świetny, tyle, że mocno brakuje ściągacza na dole, zastąpiłem go sobie paskiem od spodni SS Montano, ale konieczna będzie interwencja krawcowej
to mój drugi kangurek po PS pro od Kwarka i teraz już chyba będą tylko kapturzaste kangurki, mają same zalety

w nocy spadło 3cm śniegu
miejscami ziemia była zamarznięta, w lesie pod śniegiem błoto
nie brakowało świeżych kretowisk

wg. internetowej pogodynki 0C, odczuwalna -9C (na pewno nie), wiatr 20km/h, wilgotność 93%
w czasie testu temperatura w pierwszym poi +1C, w drugim +2C, wilgotność 50%, pomiar jak poprzednio
zimny wiatr ustał po wyjściu z drugiego poi, zrobiło się znacznie cieplej
śnieg padał lekko cały czas, nie topniał

zrobiłem pętle ~10km, ~w połowie są dwa stawy z domkami dla podpatrywania ptaków
tempo marszu dopasowałem tak, żeby przed pierwszą szopą obserwacyjną się zagrzać
po zdjęciu plecaka dół pleców suchy, góra tam gdzie dotykał plecak mokra, wszędzie odczuwałem pełen komfort
przed dojściem do budki zarzuciłem na siebie b. starego polara tnf, żeby przykryć rzucające się w oczy kolory uplinka, zostałem w nim przez godzinę w budce
głównie w bezruchu, robiąc zdjęcia, bawiąc się tanią lornetką
moja żona twierdzi, że potrafię w bezruchu wytrzymać 2 min., w budce wytrzymałem prawie godzinę..
cały czas pełen komfort na korpusie, dwa wool buffy założone jako kominiarki z ciepłą czapką saltili (20% wełna, 80% syntetyk) nie zapewniały takiego komfortu spoczynkowego jak WP, co prawda wiało mi w twarz, ale i tak obiecałem sobie, że dodam kominiarkę WP do swojej listy zakupowej
gdyby mieli bluzę z kapturem, kupiłbym a tą oddał bratu...

odcinek od budki 1 do domku 2 jest niewielki
postanowiłem go przejść bardzo, bardzo wolno, robiąc zdjęcia, żeby sprawdzić co zaoferuje mi Crewneck
pełen komfort, polecam fotografom i innym zimowym spacerowiczom

przy drugiej budce staw zamarzł zupełnie i obserwować można było zamarznięte, zapadane śniegiem jezioro i padający śnieg
ale i tak posiedziałem ponad pół godziny, pełen komfort

w międzyczasie przestało wiać
w drodze powrotnej stwierdziłem jeszcze, że WP 200 + waciak na PL40 przy żwawym marszu to zdecydowanie za dużo ;-) nawet przy wietrze na płaskim, wystarcza windshirt

podsumowanie:
bluza sprawdziła się doskonale w warunkach żwawego marszu z dłuższymi przerwami na bezruch
również przy tempie spacerowym i robiąc zdjęcia czułem się komfortowo, a potem łatwo mi było się rozgrzać kilkoma szybszym krokami
przy ~bezruchu bluza sprawdziła się bardzo sympatycznie, ultrafrotte doskonale trzyma nasze ciepło, świetnie oddycha
dalej dokucza mi, że nie mam równie ciepłego nakrycia głowy, najlepsze było by połączone z bluzą

test był ornitologiczno-fotograficzny, więc zapraszam do spojrzenia na kilka zdjęć http://tiny.pl/h2kck
---
Edytowany: 2013-02-25 11:17:21
-------------------------------------------
test Crewneck 200 sponsoruje www.woolpowerpl.pl

Odpowiedz
Bluza WP Crewneck 200 - laboratoryjny test garazowy

w zeszly weekend w terenie sprawdzilem mozliwosci bluzy do zapewniania komfortu w warunkach dluzszego przystanku po szybkim marszu, wypadly zdecydowanie przednio, obecnosc potu na plecach latwiej wyczuc reka niz poczuc na plecach, nie przeszkadzaja nawet zupelnie mokre plecy

w tym tygodniu nie bylo mozliwosci wybrac sie w teren, Stas rosnie i wymaga coraz wiecej uwagi (www.lizaq.pl)

z drugiej strony bluza dotarla do mnie dopiero na poczatku stycznia, dzis za oknem juz wiosna (krokusy, sniezyczki, skowronki, slonce), wiec okazji do wykorzystania ciucha przed kolejna zima nie bedzie juz za wiele, a chcialbym wycisnac z ile sie da, zeby forum skorzystalo

takze zrobilem i wymyslilem co moglem, tj. test garazowy

przy domku mam nieocieplony garaz, stoi tam pralka, suszarka, lodowka i mnostow rzeczy, ktore w innych domach znajduja sie w piwnicy

normalna temperatura w domu to 22C, dla mnie za duzo, ale nie mieszkam sam ;-) poniewaz garaz przylega do kuchni, w czasie gotowania jest tam czesto wiecej niz 22C
tempetarura w garazu w czasie weekendu to 8-10C, pomiar czujnikiem wczesniej opisanym, potwierdzony pomiar z czujnika z samochodu

jak juz wczesniej pisalem zalozenie bluzy dla mnie w temp 22C i jakakolwiek aktywnosc oznacza momentalne przegrzanie, wiec potu na plecach nie brakuje
swietna okazja zeby sprawdzic jak bluza zachowuje sie przy momentalnym obnizeniu temp o 12-14C, co w przypadku aktywnosci outdoor moze odpowiadac np. zmianie aktywnosci z wysokiej na spoczynek

otoz przez caly weekend, przy wszelkich mozliwych czynnosciach sprawdzala sie swietnie
wchodzac do garazu po zachodzie slonca zdecydowanie zakladalem zimowa czapka, wchodzac na dluzej w ciagu dnia tez,
zadna kurtka z ktorej normalnie korzystam, jesli przebywam tam dluzej niz 30s, nie byla ani razu potrzebna
ani razu pot na plecach nie przeszkadzal, ani nie byl dokuczliwy, plecy nie zrobily sie zimne, bardzo sympatyczne uczucie
podobne odczucia mialem tylko w kontakcie z Power Strech Pro, material jest na tyle miesisty, ze jest duza objetosc gotowa przyjac wode z ciala, podobnie jak w WP 200 ta woda nie jest przy ciele odczuwalna, nie przeszkadza, nawet przy zupelnej zmianie aktywnosci na dluzszy spoczynek

IB 260 absoltunie nie dal by tu sobie rady, nie mowiac o IB 200, miesistosc zupelnie nie ta co przy WP
moje inne welniaki to zupelnie inny przedzial temperaturowy

bluze uzytkuje intensywnie na codzien Renata, zeby wycisnac z niej jak najwiecej, jest wniebowzieta, bardzo cieply ciuszek
nie widac zadnych znakow zuzycia

majac dosc swojego @*%$£@%&, ze nie ma produktu z kapturem napisalem e-list do woolpowera w Szwecji z zapytaniami
- czy planuja serie 200 z kapturem
- czy planuja czapke z serii 200, sa co prawda czapka 400 i kominiarka 200
Przy tzw. okazji pojechalem im, ze pomylili na stronie wyjasniajac wlasciwosci welny merinosow keratyny z kreatyna.. Brzmi podobnie, a to jednak zupelnie cos innego ;-) Troche zenujacy blad ;-)
-------------------------------------------
test Crewneck 200 sponsoruje www.woolpowerpl.pl

Odpowiedz
skrzynka kontaktowa woolpower.se dziala blyskawicznie, oto co napisali:
- nie planuja serii 200 z kapturem, wymaga to specjalnego sprzetu, 1. szkoda 2. przeciez robia kominiarki, nie rozumiem
- czapki 200 tez nie bedzie, zaproponowali mi LITE Beanie, bez ultrafootte, z 'rib knit', chyba juz wole z serii 400, to co napisal kivak o swetrze mnie zachecilo

uwage biochemiczna przekazali do wlasciwego dzialu ;-) bazinga Dr Cooper ;-)

przy okazji, zainteresowanym stroną produkcyjno/projektową polecam bloga producenta
http://blogg.woolpower.se/?lang=en

Piteros, jak chcesz to napisz do polskiego dystrybutora o tym błędzie nie odróżniania kreatyny od keratyn, mają to samo, co wynika z tłumaczenia
---
Edytowany: 2013-03-04 22:50:48
-------------------------------------------
test Crewneck 200 sponsoruje www.woolpowerpl.pl

Odpowiedz
Yeah Tea, sweterek w drodze, jutro powinien być u Ciebie.

Odpowiedz
Przesyłkę otrzymałem. Dzięki Kivak i Piteros za umożliwienie mi testowania produktu. Niestety nie miałem czasu podzielić się pierwszymi wrażeniami, bo i czasu mało i choć sweter noszę często, to jeszcze w warunkach outdoorowych nie był. Zmieni się to niedługo, bo wspinamy się w kwietniu w Walii. Na dzień dzisiejszy produkt prezentuje się dość dobrze. Jeśli chodzi o rozmiar to pasuje doskonale, więc problemów nie ma żadnych, co do ogólnych spostrzeżeń na razie na plus ładnie wykończone, długie rękawy, bardzo przydatny, jak się okazuje zamek, wysoki kołnierz fajnie przylega do szyi, przy czym nie jest wcale za ciasny (dokładnie tak jak lubię :) ). Wełna w pierwszym kontakcie ze skórą jakby nieco bardziej 'gryzła' niż moje IB czy SamrtWoole, ale bez prania trudno wyrokować...napiszę jak będzie po praniu i się okaże. Wraz z pierwszym praniem wszystkie moje baselayery z merino 'delikatniały...tutaj spodziewam sie tego samego. Bardzo ciekawy jest sposób tkania wewnętrznej strony swetra...ciekawe jak się sprawi w odprowadzaniu wilgoci...noszę go zwykle na inne wełniane koszule. Jak do tej pory żadnych zapachów nie przejmuje i prania nie przewiduję przed Walią. Dam znać niedługo
-------------------------------------------
MARABUT UK rep/Instruktor wspinaczki MTA

Odpowiedz
Kilka spostrzeżeń z testowania swetra na wyjeździe wspinaczkowym do Walii.

Warunki 'semi-zimowe' ( w wyższych partiach gór sporo śniegu, dużo go również było na podejściach i pod ścianami, temperatury ledwo na plusie w ciągu dnia, wiatr słaby, wilgotność wysoka, dużo opadów, widoczność dobra)

Wspinaliśmy się w okolicach Ogwen w Snowdonii. Podejścia były krótkie, różnice wysokości niewielkie, wspinaczka kilku-wyciągowa, trudności umiarkowane, skała niestety bardzo mokra.

Układ warstw odzieży jaki zastosowałem nie różnił się w zasadzie od standardu w tych warunkach. Baselayer 260 Icebreaker (100%merinowool), na to, tym razem, zamiast syntetyka (PowerStreach, ocieplin typu PrimaLoft, albo ich kombinacji) założyłem sweter wełniany Powerwool, który otrzymałem do testowania (70% merino wool, 28% poliamidu, 2% elastyny, gramatura 400 g/m2) oraz na wierzch kurtka Gore-tex ProShell (tym razem była to również testowa kurtka od North Face'a Point Five)

No i po krótkiej chwili zapomniałem, że coś w ogóle testuję. Swetra pod kurtką nie czułem, jest bardzo elastyczny i jak już nadmieniałem na mnie 'w sam raz' Moje przyzwyczajenia, co do układu warstw były podyktowane pewną logiką. Przy skórze chciałem mieć komfort cieplny i regulację wilgotności na poziomie optymalnym, co zapewniać mi ma (i zapewnia) bielizna z wełny merino. Na to stosowałem syntetyczne ocieplacze w zależności od pogody i rodzaju aktywności, bo przy minimalnej wadze, braku zmian termiki ze względu na zawilgocenie i poziom kompresji pod kurtką zewnętrzną oraz techniczny krój lub dużą elastyczność nadają się do tego bardzo dobrze.
Moje pobieżne wnioski z pierwszego testu w warunkach górskich są takie, że teraz mam dylemat, co ze sobą zabrać. Sweter z mieszanki merino i syntetyków okazał się godnym przeciwnikiem dla pełnych syntetyków. Różnice właściwie dostrzegam dwie. Pierwsza to fakt, że syntetyki 'grzeją' zawsze i czasami trzeba posłużyć się suwakiem w kurtce do regulacji temperatury, czasami bywa bowiem trochę za ciepło. Ze swetrem ten problem przestał istnieć. Komfort cieplny zdecydowanie się polepszył, regulacja temperatury była zdecydowanie bardziej optymalna. Niezależnie czy się wspinałem, czy kisiłem się na stanowisku, ani przez chwilę nie poczułem, że się przegrzewam, albo że jest mi za zimno.
Druga różnica to waga. Sweter jest wyraźnie cięższy od moich syntetyków, stąd moja obawa przed jego stosowaniem. Myślałem wcześniej już o spróbowaniu cięższych wełnianych midlayerów, ale po ich przymiarkach w sklepie zwykle rezygnowałem z tego pomysłu, bo mi się to wydawało za ciężkie zwyczajnie...teraz mam poważny dylemat, bo coraz bardziej jestem skłonny do kompromisu, za nico większy ciężar, troszkę więcej komfortu cieplnego i lepszej regulacji termicznej.

Czekam z niecierpliwością na możliwość wypróbowania tego układu w warunkach zimowych, zobaczymy czy nie będzie za zimno wtedy i czy sweter poradzi sobie równie dobrze jak tym razem. No ale na to trzeba będzie poczekać do kolejnej zimy.
-------------------------------------------
UK Marabut rep/ instruktor wspinaczki MTA

Odpowiedz
Bluza Woolpower Crewneck 200 - podsumowanie pierwszych 4 miesięcy testu (4 stycznia - 19 kwietnia 2013)

Drodzy, wiosna, czas podsumować sezon zimowy, raczej już nie będzie okazji do wykorzystania bluzy, przez zimą, może wezmę w wyższe góry latem. Nawet moja ciepłolubna małżonka przestała ją nosić, co robiła namiętnie i często, za co jej dziękuję. Podsumuję, bo jeśli ktoś będzie planował zakup nowej bielizny przed następną zimą, imo warto wziąć pod uwagę ofertę Woolpower.se

Najpier krótkie porównanie z innymi produktami, które znam (naturalnymi i syntetycznymi). Daleko w tyle za WP 200 zostały mocno promowane marki merynosowe jak IB (IB BF 200 i 260). Kolejno waga (IB 200 L = 221g, IB 260 XL-ka = 406g, a wP 202g M-ka), stosunek waga/termika, termika (WP 200 jest cieplejsze niż IB 260), przyjemność z użytkowania, hypoalergiczność (jestem na to b. wyczulony) są o klasę lepszę niż w IB które mam (już jakiś czas). Najważniejsza właściwość wełny, czyli nie łapanie zapachu u WP 200 też jest imo o klasę wyższa niż u moich dwóch IB. Możliwość wchłaniana wilgoci, a już szczególnie adaptacja do temperatury otoczenia są również dużo lepsze w przypadku splotu ultrafrotte. Materiał klasą i przyjemnością użytkowania dorównuje moim ulubionym produktom z wełny (Buff Wool i IB Red Ram), przy czym są to inne typy produktów, bardziej letnie, więc piszę to bardzo subiektywnie (jak o całej wełnie). Power strech pro zostaje w tyle jeśli chodzi o termikę, stosunek waga/termika, objętość. Wszystkie syntetyki,
które znam (np. Craft Pro Zero, Pro Zero Extreme, Pro Warm) są daleko we wszystkich wymienionych wcześniej kategoriach, bardzo daleko za WP 200 (wcale nie chodzi o to, że po jednym użyciu szły do prania).

Łapanie zapachów, Renata wytrzymuje w IB 200 (ma swojego i przejęła mojego) dwa dni, maksymalnie. To samo w IB 150 (ma 3). w WP 200 chodziła cały tydzień i nic jej nie przeszkadzało dobrze się ze sobą czuć.

Czytałem o tej bluzie, kiedy już widziałem, że trafi do mnie na test, to nie wierzyłem, że to może działać. 4 miesiące temu (po zakupie kolejno IB 200 i IB 260) stanąłem na poglądzie, że sens ma tylko cieniutka, czysta wełna, którą w lecie można nosić samą, a w zimie połączyć z power streczem pro. Już pierwszy miesiąc z WP pokazał mi, że się głęboko myliłem, trzeba mieć pokorę (ale dlaczego musiałem nakupować tyle łachów, żeby znaleźć wreszcie coś dobrego za co nie zapłaciłem). Wełne kupuję namiętnie od 2010 roku (dzięki Yeah Tea i kivak), niestety wiele razy się przejechałem i piszę o tym otwarcie w wątku o tkaninach naturalnych, WP to więcej niż tylko marketing.

bottom-line po niecałych 4 (słownie czterech) miesiącach:

duże plusy
- znakomity stosunek waga/termika (dla mnie zdecydowanie produkt ultralajtowy)
- znakomita termika
- znakomita oddychalność
- znakomita pojemność wchłaniania wilgoci
- znakomita adaptacja do zmian temperatury zewnętrznej
- znakomita hypoalergiczność (przetestowane na niewiaście i niemowlęciu)
- więcej niż zadowalająca odporność na łapanie zapachu, syntetyki i wiodące produkty wełniane zostają w tyle
- świetny przedłużony tył (niemodne, ale na starość się zwróci w postaci niższych wydatków na leki na nerki i korzonki)
- ściągacze przy rękawach, choć wyglądają mało męsko, doskonale łapią ciepło
- doskonale sprawdza się w warunkach zalecanych przez producenta, tj. ''idealna w temperaturach od +10 do -20 C. Polecana do niskiego i średniego poziomu aktywności''
- mała objętość, jak na tą termikę (jeśli zabieramy do plecaka)

małe minusy
- stosunkowo wysoki koszt inwestycyjny
- nie kupiłbym gaci, wydaje mi się ze Henrikowi (hinikinginfinalnd) się przetarły między udami, mnie się nawet power strech pro badzo szybko zbił..
- bardzo nie podoba mi się pomysł z noszeniem odddzielnie czapki (można zgubić, ciągle szukam czapek..), wolę bluzy z kapturem, szwedzki producent nie planuje wprowadzenia tego rozwiązania, pytałem
- na krój rękawów można chyba narzekać, trochę się materiału marnuje
- na zdjęciach wyrażnie widać białe paprochy na bluzie, to z prania, piorę jak leci i obłazi, Renata niedawno pedantycznie wszystkie te meszki usunęła taką sprytną maszynką, ale po tygodniu było znów to samo, ciekawe czy da spokój, czy będzie dalej walczyć ;-)

inne
- golf jest droższy o 15%, zdecydowanie polecam
- przed pierwszym użyciem polecamy uprać
- kupiłbym L-kę, a nie M-kę przy moim rozmiarze w pasie..
- do listy zakupowej przed zimą 2012/2013 dodaję czapkę WP (seria 400, niestety nie ma 200 bo by wystarczyła)
- ostatnio wybierałem PS pro, bo ma kaptur i łapki, a WP200 używała namiętnie Renata (użytkowanie na codzień)
- opinia Henkrika z HikingInFilnand.com http://tiny.pl/h2x1l
- moje zdjęcia bluzy http://tiny.pl/h2dr1
- zdjęcia Piterosa mówią sporo o strukturze materiału http://tiny.pl/h81w7
- przydałby się głos kolegi robbasw, ma dwie bluzy woolpowera, w tym crewnecka, z tego co piszę w szpejarce, dobre produkty


do zrobienia
- zdjecie bluzy trzymanej w rekach versus zdjecie bluzy scisnietej w dloniach
- dopytać Renatę o porównia z Odlo
- napisać tym upierdliwcom z engietu, że jestem otwarty na pytania

Na sam koniec -> Dla mnie bluza Woolpower crewneck 200 to wyjątkowy produkt i nikt by mnie nie przekonał, że coś takiego może funkcjonować, zanim sam nie zobaczyłem.
---
Edytowany: 2013-04-22 22:21:39
-------------------------------------------
test Crewneck 200 sponsoruje www.woolpowerpl.pl

Odpowiedz
test kamizelki vest 400 woolpowera http://tiny.pl/hzvrp
z
http://www.testyoutdoorowe.pl/
-------------------------------------------
dla ciekawskich..

Odpowiedz
Kolejna porcja informacji z frontu. Koszulka sie nieco rozciagnela, juz tak idealnie nie opina ciala ale jest dobrze. Nie stracila przez to wlasciwosci. Jak dotad jest to dla mnie najlepsza koszulka z merino jaka mialem, jedyna welniana koszulka ktora z powodzeniem nadaje sie do intensywnego sportowania, i byla a wlasciwie jest bardzo intensywnie uzywana. Fakt ze zaczyna smierdziec szybciej niz czysta welna, ale te 4 czy nawet 5 dni wytrzymuje co jest dla mnie calkowicie wystarczajace. Zalety z dobrego dopasowania i dobrego radzenia sobie z potem sa dla mnie o wiele wazniejsze. Na razie zadnych uszkodzen, dziur itp. Zadowolony jestem z tej koszulki bardzo, jesli mialbym kupowac cos z merino to wp, ewentualnie devold ktory jako jeden z nielicznych ma rozsadnie skalkuklowana relacje ceny do wlasciwosci welny.
---
Edytowany: 2013-10-29 08:30:31
-------------------------------------------
http://www.panoramio.com/user/90763

Odpowiedz
Yeah Tea?
F5

Stare NGT było jak stary dobry narkotyk. Nowe - jak syntetyk nowej generacji - daje w czapę jeszcze mocniej  ;)
Odpowiedz


Skocz do: