To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Fleece technologia
#21
to cudo uzywam juz chyba od \'08 w bluzie adidasa tylko tam jest to pomieszane z panelami ichniejszej tkaniny

uzywam do biegania ale nie takiego jak yaro :)
czesto tez jako lekki midlayer kiedy jest za cieplo na ps a za zimno na sama bielizne
lub jako warstwe pomiedzy merino a warmzone jak jest sakramencko zimno

co ciekawe w przeciwienstwie do innych ciuchow jakos nie zasmierdla jeszcze na amen

Odpowiedz
#22
W czym piore? W tym co mam pod reka, czasem proszek, czasem mydlo co sie napatoczy. Jak mi sie nie chce za bardzo prac to biore ja ze soba pod prysznic, pogniote troche w mydle i to cale pranie.
-------------------------------------------
http://www.panoramio.com/user/90763

Odpowiedz
#23
Teraz kilka slow nie o PD HE tylko o zwyklym PD w bardzo niskiej gramaturze konkretnie koszulka Marmot lightweight tee ss:
http://marmot.com/products/lightweight_tee_ss
Na poczatku uzywalem do biegania, ale ze temperatury nie byly wysokie to w wiekszosci jakas dodatkowa warstwa byla do tego i raczej nie specjalnie roznila sie od innych koszulek jakie mam bylo dobrze i w sumie nic wiecej dlatego wiele nie pisalem, choc jako bielizna luzny kroj srednio pasowal. Ostatnio jednak zaliczyla sporo gry w pilke na hali, gdzie wychodza juz ronice, bo wysilek bardzo intensywny do tego wysoka temperatura i wilgotnosc. Koszulka jest naprawde bardzo dobra. Nie ma sie co oszukiwac ze bedzie sucha, ale nie ma mokrego kompresu, skora jest wzglednie sucha a koszulka sie nie klei co jest sukcesem. Material jest w teorii dwuwarstwowy ale nie bardzo widac te warstwy ale dziala to swietnie, material blyskawicznie wysycha i nie czuc wody na plecach. Mam bardzo duzo roznych koszulek i ta napewno jest w scislej czolowce i nie ustepuje sportowym koszulkom od adidasa, nike'a itp.
Wada dla mnie jest malo przyjemny lejacy sie material, plastikowatosc jest bardzo odczuwalna (niestety jest to wada duzej czesci sportowych koszulek) ale z potem radzi sobie wybornie.
-------------------------------------------
http://www.panoramio.com/user/90763

Odpowiedz
#24
Napisze kilka slow o nowym cudzie ktore dzis do mnie doszlo i ktore juz przelecialem na biegowkach, konkretnie salewa Zauberlehrling.
Dopasowanie jest rewelacyjne. Lezy idealnie nawet rekawy. Tak ladnie przylega ze spokojnie mozna nosic jako pierwsza warstwe, choc kieszenie i niektore szwy ktore nie sa plaskie troche przeszkadzaja. Pod spod zbyt wiele sie nie zmiesci, najwyzej jakas bielizna przecietnej grubosci. Przod, ramiona i czesc rekawow jest z rozciagliwego fleecu, a reszta (czyli strefy o wzmozonej potliwosci) z cienkiego jeszcze bardziej rozciagliwego materialu bez ocieplenia
Dzisiaj na biegowkach spedzilem troche ponad godzinke przy -5 stopniach i IB pod spodem i bylo nieco zbyt cieplo, ale co dziwne IB tak nie wychaładzal, jednak lepsza wentylacja bardzo dobrze zrobilla. Bluza grzeje tam gdzie powinna i chroni lekko przed wiatrem, i zapewnia lepsze odciaganie potu w miejscach o duzej potliwosci. Po jednym uzyciu jestem strasznie zadowolony, do wzmozonej zimowej aktywnosci jest znakomita.
Troche sie jednak pogubilem w materialach uzytych w tej bluzie. Inny sklad jest napisany na stronie salewy a inny na metce, niby roznice nie sa duze ale sa co jest bardzo dziwne.
Bluza jest zrobiona z dwoch materialow Polartec Power Stretch i Polarlite dynastretch i tak naprawde nie wiem teraz czy ten rozciagliwy fleece to PPS czy moze wersja PRO czy to moze jest ten polarlite dunastretch, a PPS to to ten nie ocieplony rozciagliwy material? Jak ktos sie orientuje to czekam na odpowiedz.
Tu sie zgadzam zeby milczec na temat ceny, bo jakbym wyrazil swoja opinie to raczej trzeba by to objac cenzura a mi wlepic bana.
---
Edytowany: 2013-01-24 13:37:00
-------------------------------------------
http://www.panoramio.com/user/90763

Odpowiedz
#25
Dzis znowu na biegowkach. Wlasciwie inna aktywnosc ze wzgledu na ilosci sniegu raczej nie wchodzi w rachube. Bluza wydaje sie byc tym czego szukalem, choc juz widze co ja bym pod siebie inaczej zrobil.
Pierwsze co to z przodu dalbym szersza warstwe PPS zeby lepiej docieplic przod i moze nieco podwyzszyl stojke.
NA biegowkach spisuje sie naprawde bardzo fajnie bo bluza nie przepuszca tak latwo powietrza co w zasadzie eliminuje u mnie potrzebe uzycia wiatrowki, a jednoczesnie bardzo dobrze radzi sobie z potem i jest cieplo. Co jest fajne ze np ze robie podbieg na ktorym lekko sie zgrzeje ale na zjezdzie tak mocno nie przewieje. Oczywiscie wiaterek czuc, ale bardziej przewentyluje niz przewieje. OCzywiscie mowa tu o zjezdzie na biegowkach gdzie predkosci sa nie duze, na zjazdowe kompletnie sie nie nada. Nie ocieplany material rowniez lekko chroni przed wiatrem, nie tak dobrze jak PPS ale jest przyzwoicie.
Bluza jest niby alpineXtreme, ale tak naprawde to mysle ze najbardziej to sie nadaje na narty tourowe, czy do bardzo szybkich wejsc. Do trekingu to jednak moze zawiewac przez ten cienszy material.
-------------------------------------------
http://www.panoramio.com/user/90763

Odpowiedz
#26
Ja na narty właściwie ubieram się dość przypadkowo - byle nie za ciepło, puchówkę wkładam do plecaka, ale to na powrót autobusem do domu. Wczoraj miałem ''naszą'' bluzę od Montano i softa od Alviki - na nogach spodnie od Montano - było super, czyli ciepło. Przedwczoraj miałem softa od Alviki a pod spodem bluzę Tempo od Marmota - było tez ok. Przed-przedwczoraj nie pamiętam, ale pewnie jakoś podobnie. W sumie myślę, że komfort w każdej odzieży sportowej/turystycznej będzie podobny, o ile - oczywiście - człowiek ubierze się z tzw. głową, a nawet jak w czymś się za mocno spocę, to jednak różnicy to nie robi, gdy w każdej chwili mogę wrócić do domu. Kiedyś na biegówki wychodziłem w zimowym stroju biegowym - ale w sumie specjalnych korzyści z takiego stroju, przy moim nocnym ''biegówkowaniu'', nie widzę. Niby trochę lepiej odprowadzało pot, ale i tak (bo poruszam się z plecakiem, w którym trzymam choćby pokrowiec na narty i kije i wspomnianą puchówkę) miałem zapocone plecy a przy wietrze było zimniej niż w turystycznym softshellu.
-------------------------------------------
gavagai.ngt.pl

Odpowiedz
#27
Do takiego spokojnego suniecia typu zrobic sobie wycieczke na biegowkach to zakladam rima i jest bardzo fajnie, natomiast jak chce rzeczywiscie biegac na nartach to rim juz nie daje rady na dluzszy bieg bo po prostu sie w nim zapoce. Ja na biegowki (do biegania) najczesciej uzywalem takiego samego ubrania jak do zwyklego biegania z wiatrowka w kieszeni zeby w razie zmeczenia i wychldzenia cos na siebie narzucic. Bluza salewy na podstawie tych dwoch razy co ja uzylem eliminuje niektore mankamenty tamtych rozwiazan choc powoduje inne. Mi bardzo pasuje ten dumnie nazwany body maping, czyli te miejsca co lepiej sobie z potem radza i te bardziej docieplone. Bluza traci przez to na uniwersalnosci, ale jak ktos akurat takiego rozwiazania potrzebuje to mysle ze bedzie zadowolony. Mnie dziwi najbadziej cena, bo nie widze za bardzo usprawiedliwienia dla 900zl, moze za glupi jestem na takie cuda...
---
Edytowany: 2013-01-25 16:21:18
-------------------------------------------
http://www.panoramio.com/user/90763

Odpowiedz
#28
A jakim tempie poruszasz się na biegówkach przez tę godzinę?
-------------------------------------------
gavagai.ngt.pl

Odpowiedz
#29
Nie wiem za bardzo jakie tempo bo nie mam zadnego zegarka ktory by mi tempo wskazywal (czekam juz na niego ponad dwa tygodnie) a gpsa nie chce mi sie zabierac. Zreszta prownywania tempa dwoch osob jako wyznacznik wysilku raczej nie ma sensu.
Zazwyczaj jak w okolicach godzinki chce sobie zaliczyc traske, to jest to pomarszczone 10km, jest kilka dosc stromych podbiegow. Jak robie w bardzo mocnym tempie niemal wysciwgowym to schodze, (a w zasadzie schdzilem bo w tym roku jeszcze nie robilem takiego treningu) do 58minut. Tak jak teraz to godzinka i kilka minut, w wariancie nadal naprawde dynamicznym spokojniejszym te 10km zajmuje mi 1h:10. Oczywiscie nie jest to na przygotowanej trasie biegowej tylko po sciezkach czy tez drogach lesnych. Nie wiem jak u innych, ale ja na nartach poruszam sie zdecydowanie wolniej niz podczas zwyklego biegu.
---
Edytowany: 2013-01-25 18:36:17
-------------------------------------------
http://www.panoramio.com/user/90763

Odpowiedz
#30
No to ładne tempo. Ja 10 km po lesie, z podbiegami w godzinę bym rady zrobić nie dał. Niemniej próbując, zapewne ubrałbym się lżej niż na co dzień (a raczej co noc) - nawet nie w obawie przez zapoceniem, bo to w końcu tylko chwila i wszystko skończy się dobrze w domu pod prysznicem, ale przed przegrzaniem. Pewnie sama bluza Montano z Tempo by wystarczyła, a nawet cieniutka koszula od Marmota z Polartecu Power Dry z Coconą plus bluza Tempo tej marki, lub Tempo i cieniutki t-shirt Odlo - bo tak ostatnio biegam i wystarcza aż nadto. ''Aż nadto'' bo przy tego typu aktywności (biegi niealpejskie, biegówki) strój jest zdecydowanie mniej dla mnie ważny niż przy działaniach górskich - może i są jakieś różnice we własnościach termoizolacyjnych lub paroprzepuszcalności między Coolmaxem, PS HS, PS, HS PE, XYZ a zwykłym poliestrem używanym przez, powiedzmy, Adidasa albo Stoora czy Tervela, czy innego Atiqa lub Kalenji, ale podczas biegania te różnice jakoś ciężko mi wychwycić, o ile np. nie różnią się znacząco gramaturą. Podczas treningu musiałbym popełnić jakiś gruby błąd, żeby tego rodzaju ;llllllllodzież nagle stała się istotną zawadą i przyczyną dyskomfortu - zdarzało mi się również (z lenistwa) biegać w bawełnie i w sumie też było OK. Sądzę, że w większym stopniu liczy się w tego typu dzianinach nie tyle sam materiał, co projekt, a jak kto chce - cena. Współcześni marketingowcy, myślę, mają niełatwe zadanie, aby przekonać konsumentów, że materiał, z którego robi się towar ma wyjątkowe i znaczące własności, których brak wyrobom konkurencji. Być może udaje się to im jeszcze w segmencie butów biegowych lub kurtkach przeciwdeszczowych - jednak brak uznanej metodologii porównawczej nie pozwalają rozstrzygać w sposób jednoznaczny i konkluzywny rzekomych atutów jednego produktu nad drugim. Taki np. neoshell ma być ''wyzwoleniem'' od goretexu, ale - prawdę mówiąc - tak jak kiedyś gore stanowił różnicę w porównaniu do typowej kangurki lub wiatrówki, tak teraz jego najnowsza wersja różni się od neoshella w sposób niemal niezauważalny, o ile w ogóle przez ludzkie nieuprzedzone zmysły wyczuwalny. Być może istnieją jakieś organoleptycznie odczuwalne różnice między odzieżą softshellową - bo jedne mają jaką formę ceraty, inne nie, co wpływa na stopień ich paroprzepuszczalnosci, a różnice w gramaturze na ich izolacyjność - ale różnice między poszczególnymi markami i dzianinami są - podejrzewam - mniejsze niż między ich cenami :) Jeśli zaś chodzi o same projekty, to rzeczywiście fajnym, choć nie najnowszym już rozwiązaniem, bo sięgającym co najmniej przełomu wieków, jest bezszwowa dzianina ze zmienną gramaturą - tam gdzie więcej gruczołów potowych, tam ona mniejsza, dzięki czemu można chyba odnieść wrażenie, że lepiej odprowadza ona pot. Biegam i w takim koszuli, z czystej do niej sympatii i przyzwyczajenia, ale jej ewentualne zalety doceniam dopiero w górach - czy ona znacząco szybciej wysycha, albo mniej spocony się w niej czuję, tego z pewnością nie wiem, ale sądzę i wierzę, ze tak jest - na pewno jednak podoba mi się to, jak w niej wyglądam i raczej na pewno nie ma gorszych parametrów oddychalności i termoizolacyjności od innych moich koszulek tego typu.
-------------------------------------------
gavagai.ngt.pl

Odpowiedz
#31
W duzej czesci sie zgodze ale nie do konca. Owszem czesto roznice sa minimalne i nie do wychwycenia i bardziej decyduje kroj/projekt (ale tez to ze sie wstawi kawalek innego materialu raczej nie powinno podwajac ceny), ale nie zawsze.
Mam spodnie polarowe attiq i po pierwszym wypadzie w gory uda byly cale zmechacone, podczas gdy polar pontertorto po 5 latach wyglada niemal jak nowy. Reakwiczki z jakiegos wlasnego wyrobu polarowego vikinga zbily sie, zmechacily i powycieraly, a kanfor z pontertorto w super stanie (kanfor byl tanszy). Mam sporo roznych sportowych koszulek od adidasa reeboka itp i w zasadzie z kazdej jestem zadowolony, mam tez chyba ze cztery albo piec z decathlonu i jedna to badziewie jak bawelna, powinno byc do kompletu z bluza narciarska z lidla ktora po 15 minuta juz jest mokra i robi sie zimno.
Przykladow mozna jeszcze podawac chocby welniany woolpower z ktorego jestem o dziwo zadowolony kontra icebreaker ktory mnie nieco zawodzi bo szybko robi sie mokry.
---
Edytowany: 2013-01-26 08:24:47
-------------------------------------------
http://www.panoramio.com/user/90763

Odpowiedz
#32
W moim odczuciu zmechacenie nie wpływa w sposób zauważalny na funkcjonalnośc odzieży. Choć na pewno mówi coś o trwałości materiału. Oczywistym jest, że można na rynku znaleźć totalne badziewie czy bubel. Wystarczy kupić na Allegro TNF, żeby zobaczyć, co to znaczy podróbka i tandeta. Jednak kupić coś od jakiegoś bardziej znanego producenta i trafić na zły materiał (nie mówię - projekt, wykonanie), to dziś trzeba mieć większego pecha. W swojej szafie miałem lub mam pewnie kilkanaście-kilkadziesiąt różnych koszulek termicznych (począwszy od ś.p. Alpinusa (pierwsza tego typu kupiona w 1994) po Trevela (ostatnia)) i muszę powiedzieć, że właściwie żadna nie okazała się tak naprawdę zła, a przynajmniej w każdej z nich mógłbym np. biegać. Niektóre oddałem lub wyrzuciłem (np. większość koszulek Crafta, koszulki z Rhovylu, biegowe od Atiqa), bo albo przestały mi się podobać, albo zaczęły śmierdzieć, albo uznałem, że skoro nie nosiłem przez dwa lata, to trzymanie jest zbędne. Oczywiście, niektóre mniej lub bardziej lubię, ale - po zastanowieniu - decydują o tym raczej walory użytkowe w postaci dopasowania, projektu, koloru, niz związane z materiałem. Mam np. koszulkę biegową - która kupiona w Decathlonie - za psie pieniądze z materiału no-name, więc pewnie ze średniego materiału - lubię ją, bo ma fajny kolor i wiążą się z nią fajne biegowe wspomnienia startowe. W góry jej nie biorę, bo w górach inaczej, nieco staranniej, się noszę, ale na biegi? Proszę bardzo! Podobnie mam z cieplejszymi bluzami - ich maiłem mniej, ale pewnie ponad 10. Moją ulubioną przez lata była bluza od Mellosa, zmechaciła się na przedramionach niemal pierwszego dnia, ale dobrze służyła mi lata - w skałach, górach, na uczelni, dopóki nie znalazłem piękniejszej.
-------------------------------------------
gavagai.ngt.pl

Odpowiedz
#33
Ka trafilem na badziewia w decathlonie. Mam koszulke za 50zl ktora jest dla mnie jedna z najlepszych (chyba domyos), a druga niby podobna kalenji nie jest uzywana bo nasiaka jak bawelna, rowniez bluza narciarska z lidla ktora ledwo na spacer sie nadaje. Oczywiscie ze da sie biegac niemal we wszystkim, ale jak cos sie lepiej spisuje to nie widze powodu ze uzywac gorszego.
Przyklad IB ktory jest strasznie drogi bo kosztuje 380zl, a do biegania dla mnie sie za bardzo nie nadaje, owszem moge sobie do godzinki w nim pobiegac, ale wole o wiele bardziej wp czy devolda bo sa dla mnie znacznie lepsze.
Zgadzam sie w pelni ze przy krotkim biegu nawet na zawodach az tak duzego znaczenia ciuch nie ma, ale dla mnie powyzej godziny intensywnego wysilku ma juz spore, nie mowiac o 2 czy 3 godzinach.
Wracajac do samej bluzy to na dzisiejszych zawodach na 10km (bylo nieco ponizej -10 stopni) spisala sie bardzo dobrze. Pod spodem mialem tylko cienka koszulke marmota lightweight tee i bylo optymalnie, w drugiej czesci zawodow (czesc na orientacje) zalozylem IB, ktory zrobil sie dosc szybko mokry i zaczelo byc zimno.
Wilgoc w salewie oczywiscie jest ale naprawde bardzo dobrze odizlowana, i chlod tylko minimalnie byl odczuwalny. Od zewnatrz mocno wilgotny od srodka ledwo wyczuwalna wilgoc, a raczej chlod. Wada przy bieganiu to boczne kieszonkie. Opaska pulsometru lekko uwypukla suwak i od czasu do czasu o zamek zawadzi sie reka.
---
Edytowany: 2013-01-26 12:56:49
---
Edytowany: 2013-01-26 12:57:34
-------------------------------------------
http://www.panoramio.com/user/90763

Odpowiedz
#34
Robi się nam mały OT, proszę trzymać się tematu.

Odpowiedz
#35
Forest Gump przebiegł całą Amerykę w bawełnianej koszulce ;)))
na poważnie , kiedyś nie zwracałem zbytnio na to uwagi ale czym intensywniejszy był wysiłek który sobie zadawałem tym kwestie odzieżowe zyskiwały na znaczeniu.
Nie wiem jak kiedyś jeździłem w bawełnie , dziś skończyłoby się to fatalnie.
1h/10km (moja druga 10 więc nie było ''z górki'') PPD HE i wiatrówka , lekki wiaterek z silnymi porywami , -11stC na liczniku , buff mokry /sztywny lekko , czapka micropolar prawie do wykręcania, a plecy suche, koszulka lekko wilgotna pod pachami i plecach , wyczuwalne dopiero po zdjęciu . Przez cały bieg komfort termiczny. Czasy z przylepioną szmatą na plecach .... mam nadzieję, że nigdy nie wrócą.

Odpowiedz
#36
Tu zdjecia z sobotniego biegu w Zauberlehrlingu:
http://www.maratonczyk.pl/Galeria/2013.0..._0190.html< br />http://www.maratonczyk.pl/Galeria/2013.01.26_falenica_etap4_cz1/img_0191.html
---
Edytowany: 2013-01-28 08:43:14
-------------------------------------------
http://www.panoramio.com/user/90763

Odpowiedz
#37
@Kris@Bia
kiedys byles mlodszy, zdrowszy i miales mniej kasy na sprzet

Odpowiedz
#38
Ja na swoim przykladzie mimo ze stary nie jestem to ze bylem mlodszy i glupszy, jak ganialem za pilka w krotkich gaciach przy sporym mrozie, jak w okolicach zera jezdzilem w krotkich gaciach na rowerze itp
-------------------------------------------
http://www.panoramio.com/user/90763

Odpowiedz
#39
yaro z 13? :D
radziq młodszy -tak, mniej kasy na sprzęt - pewnie tak, zdrowszy ...pomijając wiek i ''starzenie'' komponentów to nie jestem pewien, bo właśnie od czasu jak się nie przegrzewam, np nie jeżdżę w przepoconych szmatach , to (odpukać) nie choruję , ta zima jak na razie bez choćby kataru , fakt, że lepiej się prowadzę niż przez ost lata, np. od maja nie palę , raczej syfu nie jem, rower był zawsze ale dodatkowo zacząłem biegać .

tak kiedyś zimą z boiska to w krótkich sie wracało do domu, a i rower nie był straszny, ludzie patrzyli jak na kosmitę, ale nie czarujmy się,czasami to sie kończyło przeziębieniem ;)

z biegiem czasu człowiek coraz bardziej zaczyna doceniać zdrowie i zaczyna o nie dbać.

Odpowiedz


Skocz do: