To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Alpinus Merino
#1
OPIS PRODUKTU:

Uniwersalne skarpety trekingowe
Skład:
60% Wełna merynosowa
37% Poliamid
3% Lycra

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
20-03-2012, 14:31

Słowem wstępu

Nigdy nie byłem zwolennikiem wydawania zbyt dużych kwot na ubrania, czy to górskie, czy miejskie. W szczególności, nie byłem w stanie zapłacić wiele za skarpety. Sporo czytałem o tym, jakże istotne są w turystyce górskiej skarpety z poliestrów czy wełny merynoskiej i jak dobrze współpracują z butami membranowymi w przeciwieństwie do zwykłych skarpet bawełnianych. W moim przypadku lepsze skarpety z bawełny sprawdzały się bowiem i sprawdzają do dziś dnia dobrze. Moje nogi nie pocą się zbytnio nawet w butach membranowych. Stąd nawet w cieplejsze dni, po długich wycieczkach moja stopa pozostawała stosunkowo sucha a po zdjęciu buta na skarpetach można było znaleźć jedynie niewielkie punkty wilgoci w okolicach palców i górnej części stopy. Mimo wszystko w drodze wyjątku postanowiłem kupić raz skarpety górskie Fjord Nansen, model Hike. Rezultat - nie widziałem praktycznie żadnej różnicy, pomijając fakt, że skarpety były symetryczne i mniej wygodne. W połowie maja 2010 roku dostałem jednak w prezencie skarpety Alpinusa model Merino. Prezent okazał się być udanym, stąd poniższa recenzja.

Budowa i skład

Skład skarpety stanowi w przeważającej mierze nowozelandzka wełna merynoska (60%), resztę zaś Poliamid (37%) i domieszka Lycry (3%). Jeżeli chodzi o budowę to wyodrębnić możemy dodatkowe ''mięsiste'' wzmocnienia pięty oraz palców a także poduszkę piszczelową. Pomijając logo Alpinusa, na każdej ze skarpet znalazł się obrazek stopy wskazujący na to, którą skarpetę zakładać na którą stopę. Skarpetki są bowiem asymetryczne, dzięki czemu bardziej dopasowane do naszych stóp. W części palcowej zastosowano płaski szew, który jest zupełnie nieodczuwalny podczas użytkowania, w górnej zaś znajdziemy elastyczny ściągacz z domieszką Lycry. Ściągacz nie jest ani zbyt obcisły ani zbyt luźny, dzięki czemu skarpeta nie zsuwa się, ale również nie upija. Skarpety sięgają 15cm ponad kostkę, będą więc idealne do wszystkich, nawet wyższych modeli butów trekingowych.

Zakres użytkowy i zużycie

Skarpety nosiłem stosunkowo często, nie tylko w górach, w sezonach wiosennym, jesiennym i zimowym. Latem głównie w górach. Zawitały ze mną w rejony Beskidu Żywieckiego wiosną i zimą, polskich i słowackich Tatr latem, zaliczyły również górskie tereny Czarnogóry i jeżdżenie na nartach w Maroko. Przez prawie dwa lata przeszły więc stosunkowo sporo zarówno w pionie jak i w poziomie. Zdarzało mi się też często nosić je 2-3 dni z rzędu (dłużej nie radzę) Prane były w normalnych środkach piorących z innymi rzeczami. Od dnia zakupu do dzisiaj są w bardzo dobrym stanie. Materiał tylko nieznacznie się zbił na pięcie i nieco ponad nią. W tych miejscach również najbardziej się zmechacił. Lekkie zmechacenie widać również na dolnym odcinku miedzy wzmocnieniem palców a pięty. Górna część skarpety praktycznie aż do początku wzmocnienia pięty i części ścięgna Achillesa nie wykazuje żadnych śladów zużycia. Jakość wykonania i wytrzymałość oceniam więc bardzo wysoko.

Termika

Ta stoi na zadowalającym mnie poziomie. Skarpety idealnie sprawdzają się w porze od jesieni do wiosny. Zimą również je noszę podczas mrozów w mieście. Alpinus Merino są skarpetami dość uniwersalnymi, musimy więc pamiętać, że nie jest to model ani typowo zimowy ani letni. Ja jednakże jestem zadowolony z termiki skarpet również w tych porach roku. Zimą może być nam zimno ale dopiero wtedy, gdy przez dłuższy czas się nie ruszamy, ale wówczas święty Boże nie pomoże, większość skarpet sobie nie radzi. Podsumowując, wełna merynoska w skarpetach daje radę. Stosunkowo szybko przyjmuje termikę mojego ciała i długo utrzymuje ciepło, a co ważne nie łapie zbytnio nieprzyjemnych zapachów :) Jednakże w porównaniu ze skarpetami Smartwool Hiking Light Cushion czy Ullmax Wool Sock Extra Active skarpety przegrywają

Oddychalność

Stanowi duży atut skarpet, chociaż jak mówiłem, moja stopa nie poci się zbyt mocno. Alpinus Merino w 95% przypadków pozostają suche, bez względu na to, czy stosuję je podczas lekkiego spaceru po mieście czy długiego zimowego trekingu. Latem, przy wysokich temperaturach i zastosowaniu butów membranowych, faktycznie można zauważyć niekiedy plamki wilgoci. Pamiętajmy jednak, że za ten stan odpowiada nie tylko skarpeta ale również rodzaj zastosowanej w bucie membrany i materiału z którego wykonane jest samo obuwie. Dodatkowo, omawiane skarpety nie są modelem typowo letnim. Zimą były nieco wilgotne raz - wówczas było to jednak prawdopodobnie winą przemoczenia materiału zewnętrznego butów w wilgotnym śniegu po długiej wędrówce z rakietami.

Podsumowanie

Produkt w pełni spełnił moje oczekiwania. Skarpety zabieram ze sobą na każdy wyjazd, szczególnie jeżeli odbywa się on o innej porze roku niż lato. Alpinus Merino są wygodne, wytrzymałe, dobrze oddychają i mają dobrą termikę. Idealnie sprawdzą się wczesną wiosną i jesienią do wszelkich form aktywności, a także zimą podczas wymagającego trekingu. Jeżeli miałbym doszukiwać się wad, to za jedną z nich uznałbym cenę, którą producent ustalił wysokości 89zł. To sporo, szczególnie w porównaniu do podobnych skarpet najlepszych producentów takich jaki Rohner, Bridgedale czy X-Socks, które zakupić można po zbliżonej cenie. Na szczęście szperając w necie Alpinusy Merino da się kupić i za 69zł. Wam pozostawiam ocenę czy to dużo czy mało...

Zalety:
- termika
- oddychalność
- wytrzymałość

Wady:
- cena

PS. Skarpety dostępne są również kolorze oliwkowym/khaki

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 5/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 4/5
Ogólna: 4.67/5


[Obrazek: moje1.jpg]

[Obrazek: moje2.jpg]


Odpowiedz
#2
Przeczytalem Blazej recke jeszcze raz, bo zakupilem te skary (a przynajmniej za takie placilem ;) )
I faktycznie nie ma w nie odniesienia bezposrednio do grubosci.
Pierwsze moje wrazenie po otwarciu paczki to... ze sa stosunkowo cieniutkie w porownaniu do posiadanych np. Nordhornow czy skar Brubecka. Takie zimowe linery...
Nosiles je jako warstwe wewnetrzna?.

Odpowiedz
#3
Bo te Alpinusy nie są skarpetami typowo zimowymi - też są cieńsze od moich Smartwooli czy Ullmaxów, ale dzięki temu używam ich przez cały rok. Miałem je też na GSB i z trzech par skarpet (Alpinus Merino, Wisport Letnie i Quechua Forclaz 100) to właśnie one najlepiej się sprawowały. Jeżeli chodzi Ci o noszenie ich jako warstwę wewnętrzną to rozumiem że masz na myśli to czy nosiłem je pod pierwsze skarpety - wówczas odpowiedź brzmi - tak. Chociażby przez całe GSB właśnie

Odpowiedz
#4
Porównywałem do skarpet (wełnianych), które mogę nosić latem (oczywiście im chłodniej tym lepiej, ale zdarzało się też w upały), zimówki to inny kaliber. Mam obawy czy noszone jako jedyna para nie narażą stóp na zbyt szybkie obtarcia. Oczywiście mam na myśli dłuższe tripy, a nie sobotni wypad na Kasprowy.
Na zdjęciu poróenanie wywinietych do ok połowy ze wzmiankowanymi skarpetami w moim poście wyżej.

A jakie skary nosiłeś jako zewnętrzne na GSB ?


[Obrazek: 7865-4-1.jpg]


[Obrazek: 7865-4-2.jpg]

Odpowiedz
#5
Tu masz moje porównanie grubości Alpinusa do reszty skarpet jakie mam:
- http://pl.tinypic.com/view.php?pic=i2suo...DcU_vmsWxU
- http://pl.tinypic.com/view.php?pic=1z4gz...DcU9vmsWxU
- http://pl.tinypic.com/view.php?pic=2h4go...DcU6_msWxU

Co do odparzeń to już zależy od Twojej stopy i butów. Ja generalnie znakomitą większość czasu noszę tylko jedną parę skarpet do butów na raz i w przypadku większości butów górskich nigdy nie miałem z tym problemu. Zresztą co tu dużo gadać - ja zimą nosiłem zwykłe, średniej grubości skarpety bawełniane do butów górskich i też dawały radę, oczywiście jeżeli się chodzi a nie stoi, a po górach raczej chodzę :)
Dwie pary skarpet zacząłem nosić dopiero podczas GSB, co wynikało po części z ciutkę przydużych butów. Wówczas jako zewnętrzne skarpety nosiłem zarówno Alpinus Merino, Wisporty Letnie i Quechua Forclaz 100 - po prostu zależnie od dnia raz jeden model był od strony buta raz od stopy

Odpowiedz
#6
Nemesis a nie biegałeś w nich może jesienią?
-------------------------------------------
botx

Odpowiedz
#7
Dzięki.

Odpowiedz
#8
@botx - nie biegałem w nich niestety, do biegania zakładam na ogół zwykłe skarpetki bawełniane - nie biegam dłużej niż godzinę a po treningu i tak lecą do prania

Odpowiedz
#9
thx, czyli spoko dyszkę robisz
-------------------------------------------
botx

Odpowiedz
#10
Dyszkę robię, ale w tym sezonie w ogóle nie biegałem, a co do skarpet, to przy cenie po której chodziły jak je dostałem to szkoda mi ich było na bieganie, więc z początku były oszczędzane głównie na użytek górski :)

Odpowiedz
#11
Doszedłem z Kuźnic do Murowańca i wymieniłem na sprawdzony zestaw Lidl (syntetyk) + Nordhorn (merino).
Było ciepło, więc pomyślałem, że Alpinusy Run + te merino wystarczą. Niestety tak jak sądziłem są zbyt cieniutkie (mało puszyste) i już na podchodzeniu poczułem ,,przypał'' pod stopą.
Odstawiam (na razie) jako wewnętrzne na mrozy w zestawie z zimówkami.
Mnie się nie sprawdziły.

Odpowiedz


Skocz do: