To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Przyczepka rowerowa - Extrawheel
#1
Witam. Jako że zauważyłem że na forum pojawiały się pytania i dyskusje na temat rowerów trekingowych/wyprawowych zdecydowałem że niektórzy mogliby być ciekawi jak sprawdza się przyczepka na bagaże do roweru. Wiem że również takie pytania padały na forum.

Osobiście jeździłem z przyczepką Extrawheel i to o niej skrobnąłem co nieco.
(Piszę na forum ponieważ nie wiem czy taką recenzję mógłbym dodać do na portal w normalnej formie)

Odpowiedz
#2
1. Kilka słów wstępu...
Na początku 2011 roku wraz z przyjaciółmi wpadłem na pomysł zorganizowania wyprawy rowerowej na terenie Azji środkowej w szczególności obejmującej takie kraje jak Kazachstan, Kirgistan, wschodnie Chiny, Pakistan i Indie. Podróżowanie w takich krajach często zmusza do bycia jak najbardziej samowystarczalnym w sprzęt i jedzenie, ponieważ sklepy czy nawet osady ludzkie mogą być oddalone od siebie o wiele dni drogi. Stanęliśmy wiec przed problemem takiego przygotowania rowerów by zmieściło się na nich jak najwięcej bagażu. Z pomocą przyszła nam firma ExtraWheel, która zgodziła się na udostępnienie nam 3 przyczepek Voyager.
Teraz gdy jesteśmy już po naszym wyjeździe pokusiłem się o napisanie niniejszego testu. Czy branie tego dodatkowego koła do roweru było dobrym pomysłem?

2. Pierwsze spojrzenie na przyczepkę
''Miłość od pierwszego spojrzenia?''
Zaraz po wypakowaniu z kartonu rzuca się w oczy niesamowita zwiewność konstrukcji i jej prostota. Cały element ramy wraz z ''widelcem'' łączącym przyczepkę z rowerem jest wykonany ze stali co rokuje dużą wytrzymałość tych elementów. Przyznam się że już na początku uważałem to za duży plus ponieważ w razie pęknięcia stal jest możliwa do zespawania w niemal w każdej większej wiosce gdzie ktoś posiada spawarkę w przeciwieństwie do aluminium, które musi być spawane w otoczce odpowiednich gazów co niemal wyklucza naprawę. Spawy są bardzo równe i schludne. Koło przyczepki to zwykłe koło rowerowe rozmiaru 26 lub 28 cali mocowane do ramy za pomocą standardowej szybkozłączki. Obręcz firmy Stars Rims o wysokim profilu na 36 szprych. Opona Kenda typu semislick szerokości 2 cale, bieżnik odpowiedni na wyprawy rowerowe z uwagi na swoją uniwersalność. Zastosowanie zwykłego koła rowerowego w przyczepce daje możliwość zastępowania nim przedniego koła roweru w razie poważnej awarii i kontynuowanie podróży (prawdopodobnie już z przyczepką na bagażniku). Całość wieńczy dobrej jakości błotnik SKS (co ciekawe dokładnie takie same kupiłem sobie do roweru) mocowany standardowo drutami do całej konstrukcji. Bardzo stabilny po dobrym zamocowaniu nie ma tendencji do telepania się na boki. Warto wrócić do samego widelca który jest najważniejszym elementem przyczepki. Zamocowane na rozpór (góra-dół) o ramę nośną pozwala poruszać go na boki dzięki łożyskom ślizgowym wykonanym z miększego metalu. Taki sam system zastosowany jest przy łączeniu przyczepki z rowerem. Tam łożyska pozwalają poruszać się jej w płaszczyźnie pionowej. Dużą uwagę zwraca jej waga. Jest naprawdę niska i trudno sobie wyobrazić zbudowanie konstrukcji mogącej ważyć mniej jednak wymiana koła na lżejsze może pomóc odchudzić ją nawet o sto kilkadziesiąt gramów.


3. Gdzie jeździliśmy i po czym?
''Co to za test gdy jeździ się tylko po asfalcie''
Test byłby mało przydatny gdybym nie przedstawił tego punktu. Każdy z nas ma inne preferencje podróżowania. Jedni będą jeździć tylko asfaltem inni zdecydują się na nieutarte szlaki. W każdym przypadku przyczepka będzie zachowywać sie (się) w inny sposób.
Dzięki różnorodności krajów, które przemierzaliśmy napotkaliśmy wiele odmiennych od siebie warunków. Kazachstan to przede wszystkim step zmuszający do pokonywania długich dystansów po asfalcie raczej w terenie płaskim. Kirgistan to niekończące się góry i przełęcze z wątpliwej jakości drogami. Około 70 % dróg Kirgistanu są to drogi szutrowe często pokryte kamieniami (nawet wielkości pięści) i koleinami co wymaga często bardzo rozważnej jazdy. W niektórych przypadkach nachylenia są tak duże lub teren tak nierówny że niemożliwością jest jazda, a koniecznością staje się pchanie lub przenoszenie roweru. Po drodze napotkaliśmy na 3 przeprawy przez rzekę z którymi przyczepka też musiała dać sobie radę. Zachodnie Chiny natomiast to głównie asfaltowe drogi w terenie górzystym lecz zdarzały się również i szutry. Pakistan zaskoczył nas drogami w tragicznym stanie. Jedynie przez kilkanaście kilometrów uświadczyliśmy kiepskiej jakości asfalt, a tak drogi pokryte były przez mnóstwo kamieni. Podobnie do Kirgistanu podjazdy ciągnęły się w nieskończoność, a zjazdy wymagały dużej czujności powodując że niczym niezwykłym był widok 10km/h na liczniku. Pogoda również była bardzo zróżnicowana. Od niesamowicie gorącego Kazachstanu i Pakistanu po Kirgistan w którym na wys. 3800 m n p m spadł śnieg. Wiatr na tak wielkich przestrzeniach potrafi dąć z wielką siłą o czy przekonaliśmy sie kilka razy próbując jechać przeciwko niemu.
Wyprawa trwała ponad 2 miesiące i przez prawie cały ten czas przyczepki nam towarzyszyły. W ekipie jechały również osoby bez przyczepki z jedynie z przednimi i tylnimi sakwami. W poniższym teście będę czasem starał odnosić się do porównań jazdy z przyczepką, do jazdy bez niej.

4. Funkcjonalność/pakowność.
''A użyteczne to coś w ogóle, czy to tylko taki gadżet?''
Konstrukcja ramy przyczepki pozwala zamontować na niej dwie sakwy o pojemności 30 litrów każda. Zaprojektowana jest specjalnie dla zwykłych tylnich sakw Crosso (zresztą takie można dostać w komplecie z przyczepką). Sakw innych firm nie miałem sposobności montować do przyczepki. Specjalne uchwyty przytrzymują górne haczyki sakw przed przesuwaniem się po rurce ramy. Trzeba przyznać że zadanie spełniają to dość dobrze i w czasie jazdy nie miałem problemów z wypinającymi się sakwami (należy pamiętać by guma napinająca dolny haczyk sakwy była mocno napięta). Z mojego doświadczenia natomiast wynika iż zaraz po kupnie uchwyty te należy lekko podgiąć by zdejmowanie sakw było łatwiejsze.
Przyczepkę zakłada się dość łatwo jednak wymaga to pewnej wprawy. Są dwa sposoby jej przymocowania różniące się miedzy sobą kolejnością.
1 sposób: Najpierw mocujemy '';widelec'' do roweru rozpierając go na specjalnej szybkozłączce tylnego koła (w zestawie). Wymaga to trochę siły ponieważ ''widelec'' nierozparty pionowo ciężko odgina się na boki. Dopiero gdy widelec zamontowany jest poziomo mocujemy przyczepkę rozpierając ją pionowo. Ta operacja jest już dużo łatwiejsza.
2 sposób (z reguły stosowałem ten sposób):
Wszystko odbywa się podobnie tylko że najpierw widelec montujemy do przyczepki, a potem całość do roweru. Wydaje mi się iż wymaga do mniej siły jednak gdy przyczepka jest obładowana to montując ją do roweru zachowuje się bardzo niestabilnie co utrudnia pracę. Tak wiec polecam montować przyczepkę pustą, a potem zakładać sakwy.
Podczas zdejmowania przyczepki należy uważać bo ''widelec''mocno sprężynuje i może pokaleczyć palce. Po kilku razach czynność ta staje się intuicyjna i prosta.

''Kiedy tak naprawdę potrzebujemy przyczepki?''
Wydaje mi się iż podstawowym pytaniem które należy sobie zadać zaraz na początku jest to czy tak naprawdę przyczepka nam się przyda. Dodatkowe koło sprawdzi się znakomicie jeżeli mamy rower do którego problematyczne wydaje się zamontowanie bagażnika. W szczególności borykają się z tym rowery z amortyzowanym tyłem jak i nowoczesne rowery górskie ze skomplikowaną geometrią ramy. Dodatkowo zastosowanie amortyzatora przedniego bardzo często wyklucza użycie bagażnika typu lowrider, bez którego użycie sakw przednich jest niemożliwe. W innych przypadkach zastosowanie przyczepki daje nam dodatkowe wolne litry bagażu, ale czy w połączeniu z sakwami tylnimi i przednimi, miejsca na rzeczy nie robi się zbyt dużo? Trzeba pamiętać iż przyczepka to dodatkowe prawie 4 kg bagażu (plus sakwy), który co prawda za nami jedzie, ale i tak stanowi dodatkowy balast, a uwierzcie mi że po kilku tygodniach każdy gram extra jest wyczuwalny. W sytuacjach gdy jedziemy na dłuższy okres czasu (kilka miesięcy) w miejsca słabo ucywilizowane duża pojemność naprawdę się przydaje (tak jak było w naszym przypadku - ''Wyprawa Za Horyzont''). Spora powierzchnia bagażowa pozwala prawie że dowolnie rozmieścić bagaż lub wszystko schować w sakwach (namiot, rzeczy wielkogabarytowe, dodatkowe jedzenie na wiele dni, wodę) tak by było dla nas jak najwygodniej i wszystko było uporządkowane, a także może stanowić pewne zabezpieczenie przed niezaplanowanymi problemami (zniszczone sakwy, zniszczony bagażnik itp.) co niekiedy może okazać się zbawienne.

5. Manewrowość
''Kurcze to trzecie koło musi beznadziejnie zakręcać...''
Otóż przeciwnie, muszę stwierdzić że niesamowicie sprawnie. Zastosowanie jednego koła pozwala przyczepce pochylać się na zakrętach razem z rowerem co powoduje, że zachowuje się ona bardzo intuicyjnie. Podczas jazdy nie odczułem także zmniejszenia minimalnego promienia skrętu. Co prawda podczas prowadzenia roweru zbyt ostry skręt może spowodować prostopadłe do roweru ustawienie przyczepki co spowoduje ''zablokowanie'' jazdy jednak problem ten jest mało istotny i rzadki więc uważam że można pominąć go w ostatecznej ocenie. Można by się również zastanawiać czy przyczepka jako że działa przegubowo, na zakrętach nie będzie zarzucać na boki przy szybszej jeździe. Z reguły nie odczuwałem takiego wpływu lecz może spowodowane to było tym iż nie rozpędzałem roweru z przyczepką powyżej 40 km/h. Kilka razy zdarzyło mi się przy szybkiej jeździe wjechać na mało stabilny grunt (piasek żwir). Wszyscy, którzy jeżdżą w nieutwardzonym terenie wiedzą iż wjechanie w coś takiego często kończy się utratą kontroli nad rowerem. Myślę że przyczepka może przeszkadzać w odzyskaniu panowania nad rowerem w takiej sytuacji.
Na jej usprawiedliwienie muszę jednak dodać iż w czasie jazdy po sypkiej nawierzchni Extrawheel lepiej rozkłada ciężar na podłoże przez co rower nie tonie i jazda wydaje się dużo efektywniejsza. Dzieje się prawdopodobnie tak dlatego, iż koło tylnie roweru może być mniej dociążone i nie ma tendencji do buksowania. Ten schemat zauważyliśmy już w czasie kilkudniowego wyjazdu nad rzekę Biebrzę, gdzie wiele dróg leśnych jest właśnie piaszczystych.

''Tachanie tego dodatkowego koła pod górę to musi być mordęga...''
Sprawa z podjazdami nie jest taka jednoznaczna i wydaje mi się iż wymaga dłuższego opisu. Dużo zależy z jakim podjazdem mamy do czynienia. Na podjazdach o delikatnym nachyleniu według mnie nie ma zbytnio różnicy czy jedziemy z przyczepką czy bez. Na stromych drogach i dodatkowo kiepskiej nawierzchni kluczowe może wydać się odpowiednie zapakowanie roweru. Pamiętajmy iż przyczepka w pewien sposób przedłuża nam bicykl tak iż przez każdą przeszkodę przejeżdżamy nieco dłużej w porównaniu z klasycznym rowerem. Ciężkie dopakowanie przyczepki i zostawienie lżejszych rzeczy na rowerze może spowodować że ciężko nam będzie przeciągnąć przyczepkę przez większe przeszkody. Z drugiej strony jednak dopakowanie mocniej tyłu roweru bez bagaży na przednim kole, może spowodować niestabilność pionową roweru i szarpanie przedniego koła do góry. Jadąc tylko z przyczepką bez jakichkolwiek sakw na rowerze pozbywamy się tego problemu.

''A z jazdą w dół chyba jest tylko gorzej'';
A jednak jazda w dół okazuję się dość przyjemna. Dużo zależy tutaj jak zwykle od nawierzchni. Jak już pisałem wcześniej nie osiągałem rowerem z przyczepką zawrotnych prędkości i z tego powodu nie odczuwałem żadnych problemów z nią związanych. Mocne dopakowanie przednich sakw na rowerze powoduje iż znacząco zwiększa nam się bezwładność koła co przy stromych zjazdach i na przykład kamienistych nawierzchniach niektórym może sprawiać kłopot. Użycie Extrawheela pozwala nam na przeniesienie ciężaru bardziej na tył co niweluje ten problem. Przyczepka niekiedy (w szczególności nie załadowana) ma tendencję do podskakiwania na wybojach jednak specjalnie nie wpływało to na efektywność jazdy. Przeguby pracują na tyle lekko że przyczepka działa niezależnie od roweru i w tym względzie nie przeszkadza.

''Wiatr z boku to masakra co nie?''
Dużo osób zadaje to pytanie. Słyszałem opinie iż przy mocnym wietrze z boku przyczepka może chcieć wywrócić rower. W starej wersji Extrawheela obudowane materiałem koło rzeczywiście mogło mieć ku temu sposobność stąd też wiele osób decydowało się zrezygnować z Cordurowej ochrony. W nowym poprawionym Extrawheelu umożliwiającemu wieszanie zwykłych rowerowych sakw, a nie dużych worków spowodowało że konstrukcja stała się bardziej „ażurowa”. Wiatr wiejący z boku nie skupia się tak bardzo na przyczepce i ani razu nie odczułem utrudniających skutków z nim związanych.

''A te sakwy coś tak nisko wiszą''
Specyfika wyjazdu związana z kiepskiej jakości drogami (lub ich brakiem), często musem jechania w wysokich krzakach i pomiędzy kamieniami spowodowała iż natknąłem się na ten problem. Nisko zawieszone sakwy na przyczepce z jednej strony bardzo dobrze obniżają środek ciężkości trzeciego koła do osi, jednak z drugiej strony mają tendencję do zawadzania o przeszkody. Spotkałem się z tym na najgorszym odcinku naszej trasy, kiedy to zabrakło drogi po której mieliśmy jechać na 4 dni. Konieczność pchania rowerów w iglastych krzewach i rozpadlinach utrudniała jazdę bo sakwy klinowały się to tu to tam. Nie wyszły one z tego bez szwanku i gdzieniegdzie pojawiły się przetarcia. Osobom które wybierają się w bardzo dzikie ostępy radzę zwrócić uwagę na ten problem. Sakwy zawieszone na rowerze (szczególnie gdy średnica koła to 26 cali) również mogą mieć ten problem jednak w mniejszym stopniu. Jeżeli ktoś jednak wybiera się w teren umiarkowanie trudny dla roweru, raczej nie powinien mieć z tym problemu. (Otrzymałem wiadomość od producenta z ostatniej chwili który poinformował że od stycznia 2012 roku przyczepka będzie miała dwa punkty zawieszenia sakw - jeden na asfalt, a drugi wyższy o 2 cm na tzw. offroad. Być
może zapobiegnie to obcieraniu sakw o kamienie zwiększając jej możliwości terenowe.)

Porównując Extrawheela do innych dostępnych przyczepek dochodzę jednak do wniosku że przez zastosowanie dużego koła (a nie małego jak np. w konkurencyjnym Bob Yak-u) w ogóle daje to możliwość wyruszenia z nią w trudny teren poza szlaki i mimo że bagaże mogą haczyć to i tak można się z nią jako tako poruszać. Jest to duży plus bo z innymi przyczepkami jednokołowymi dostępnymi na rynku (o dwukołowych nie wspominając) sobie tego nie wyobrażam.

6. Wytrzymałość
''Pewnie pojechaliście z nimi, a wróciliście bez nich, co?''
Podczas wyboru sprzętu na wyjazd, a szczególności gdy chodzi o rower, zawsze zwracam uwagę na kwestię wytrzymałości. Przyczepka mimo że wygląda dość filigranowo zbudowana jest z mocnych części. W jeździe po płaskim, czy podczas podjazdów i zjazdów, czyli w normalnych warunkach użytkowania nie zawsze po drogach jakości jakiej byśmy chcieli, przyczepka wykazywała się dużą odpornością. Niekiedy miałem zapakowaną ją bardzo mocno wioząc sporo jedzenia, wodę i narzędzia (które ważyły najwięcej z całego bagażu) i nigdy nie byłem zaniepokojony jej wytrzymałością. Stalowa rama sprawia wrażenie naprawdę solidnej.
Element łączący przyczepkę z rowerem jest jednak częścią decydującą. Redukcja wagi przyczepki zawdzięcza bardzo dużo temu elementowi, który niektórym może wydawać się nieco wątły. Również z nim podczas normalnej jazdy nie miałem jakichkolwiek problemów. Wystąpiły one dopiero podczas wspomnianej wcześniej 4 dniowej przeprawy przez kanion bez drogi. Sytuacja zmuszała nas do pchania rowerów, a niekiedy również do przenoszenia bagażu. Właśnie podczas jednej takiej przeprawy (gdy przyczepka była podnoszona) niefortunne uderzenie o kamień spowodowało iż element mocujący pękł. Uniemożliwiało to dalszą jazdę i musiałem przepakować wszystkie rzeczy do sakw na rowerze. Stanęliśmy przed dylematem czy przyczepkę zostawić w takich okolicznościach. Wybroniła się ona jednak i dzięki swojej rozbieralnej konstrukcji (rama, element mocujący, koło, sakwy) wylądowała na naszych bagażnikach i dotarliśmy z nią do najbliższej wioski. Niestety założony spaw okazał się niezbyt dobry i element pękł powtórnie. Dopiero własnoręczna naprawa przy użyciu szprych, drutu i poxipolu dała oczekiwane rezultaty i przyczepka przejechała do końca naszej podróży.

Inne
''No i co jeszcze mi o niej powiesz?''
Podczas przejazdu nasunął mi się również jeden wniosek. Przyczepka bardzo dobrze skupiała ludzi w około. Jadąc przez Kirgistan, Chiny czy Pakistan często byliśmy świadkami jak ludzie podchodzili do nas z zainteresowaniem by pooglądać to coś co ciągniemy za rowerem, Często nawiązywaliśmy przez to rozmowy i stanowiliśmy pewną atrakcję wśród miejscowej ludności. Niekiedy jest to bardzo przyjemne, a czasem jest się na tyle zmęczonym że opowiadanie po raz kolejny na pytanie „a co to?” jest ponad siły. W niektórych krajach (np. Kirgistan) samo jechanie na rowerze jest już dużą atrakcją.

Podsumowanie
''No to jak? Kupić ją czy nie?''
Ciężko zdecydować się tu na jednoznaczną ocenę ponieważ dylemat ''czy wziąć przyczepkę czy też nie'' nie jest tak trywialny. W wielu miejscach starałem się zwrócić uwagę na to iż decydujące zdanie w tej kwestii ma to w jaki teren wybieramy się z naszym rowerem i po jakich drogach planujemy jeździć. Uważam że każdy z nas musi sam zdecydować czy przyczepka będzie mu przydatna czy będzie stanowiła tylko zbędny balast i mam nadzieję że powyższy tekst może być pewną pomocą by odpowiedzieć sobie na to pytanie. Natomiast wszyscy, którzy jechali z przyczepkami podczas naszej wyprawy są zadowoleni z tego iż mieli ją ze sobą…

Napisał
Michał Krzyżanowski (~wojennymistrz)
---
Edytowany: 2011-12-13 17:59:05
---
Edytowany: 2011-12-13 18:03:11

Odpowiedz
#3
mam przyczepke od paru lat, spisuje sie swietnie, jestem zadowolonym uzytkownikiem. Jedyne co mnie irytuje to brak mozliwosci zmierzenia oblozenia w sprzet obu stron sprzetu. 2x ladowalem na asfalcie po ostrym zjezdzie. W gorach chcialbym miec mozliwosc hamowania przyczepka + rower. Zajmuje malo miejsca w transporcie. Reasumujac fantastyczna przyczepka rowerowa.
-------------------------------------------
mee

Odpowiedz
#4
@wojennymistrz, dzięki za profesjonalną ocenę przyczepki. @mee, opisz dokładniej niebezpieczeństwo wywrotki przy zjazdach.
Pozdrawiam
-------------------------------------------
abc

Odpowiedz
#5
abc - toś odkopał skamielinę
Niebezpiecześtwo jest bo przyczepka bez hamulca jest szybsza niż rower z hamulcem, więc zaczyna cię wyprzedzać bokiem ;)
-------------------------------------------
ot

Odpowiedz
#6
...a co z wypinaniem się przyczepki podczas jazdy? Czytałem, że jest to wadą tych przyczepek. Stanowi to duży problem związany z bezpieczeństwem, szczególnie gdy jedzie się po ruchliwych trasach
-------------------------------------------
abc

Odpowiedz
#7
ot, bo mam taką przyczepkę od 2 lat i jeszcze jej nie wypróbowałem i już się boję :)
Mam Voyagera
-------------------------------------------
abc

Odpowiedz
#8
Kupiłem mocno używaną w czerwcu 2018. Stara wersja z siatkami i dużymi worami.

Po kilku weekendach i 2-tygodniowym włóczeniu się po Polesiu i Kaszubach mogę powiedzieć że moje oczekiwania spełnia prawie całkowicie. Trochę za delikatny jest plastikowy błotnik pod materiałowym ochraniaczem.

Przy prędkościach do 25 km/h nie ma problemu ze stabilnością nawet z bardzo ciężkim ładunkiem. Szybciej nie próbowałem.
Wpływ na prowadzenie roweru jest znikomy (szczególnie w porównaniu do 2-kołowych).
Na postojach stoi dość stabilnie (rower z tylną podpórką).


Dzieci siedzą w krzesełkach nad bagażnikami i przez to nie ma dużo miejsca żeby wypchać sakwy. Przyczepka wozi prawie cały szpej (łącznie z namiotem, śpiworami itd.).


Obecnie sprzedawana konstrukcja na dwie sakwy mocno ogranicza gabaryty ładunku - szkoda że nie ma w ofercie obydwu wariantów.


[Obrazek: 7764-8-1.jpg]

Odpowiedz


Skocz do: