To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Milo Roti
#1
OPIS PRODUKTU:

Dane techniczne:
- materiał Extendo 4 way stretch
- rozmiary S-XXL
- kolory: czerwono/czarny, zielono/czarny, szaro/czarny, czarny
- zamki YKK

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
01-07-2011, 15:29

Spodnie zakupiłam około dwa lata temu, po trochę niższej cenie niż ma na stronie bo za 200 zł. Były używane w górach w upały, deszcze i śnieżyce, tak więc łatwo nie miały
Uwagi na temat rozmiarówki:
Niestety nie jestem osobą zbyt wysoką (162 cm), aczkolwiek wiele kobiet jest podobnego wzrostu i tym bardziej dla mnie jest niezrozumiałe, dlaczego Milo nie produkuje XS dla kobiet, co prawda rozmiar S jest dla mnie jeszcze do przyjęcia kiedy jestem w butach górskich, ale jak tylko trzeba przeskoczyć w sandały, to bez zaciśniętych ściągaczy u dołu zwyczajnie szoruje nogawkami po podłożu.
Wykonanie i materiał:
Spodnie wykonane są dosyć starannie, co prawda przy dłuższym użytkowaniu lekko się mechacą, lecz jest to bardzo łatwe do usunięcia i nie powoduje swego rodzaju ubywania materiału, nie ma wystających nitek, nic się dotychczas nie spruło, gumki w nogawkach mimo intensywnego użytkowania nie rozciągnęły się, a zamki w rozporku i kieszeni działały zawsze bez zarzutu,tak samo pasek, także w tej kwestii trzeba przyznać plusa firmie Milo.
Użytkowanie:
Trzeba przyznać, że spodnie są uszyte bardzo przemyślanie, nic nie ''łaskocze'' przy noszeniu na nagiej skórze, a przy siadaniu w jakiejkolwiek pozycji materiał bardzo fajnie się rozciąga i nie powoduje efektu ściągania z ''czterech liter''. Ponadto kieszenie są dosyć spore, może tradycyjnej mapy się tam nie włoży, ale wszelkie odrobinę mniejsze się mieszczą. Niestety są też drobne wady, co prawda ściągacze świetnie się sprawdzają przy moim wzroście, ale osobiście wolałabym żeby ten model bardziej odwzorowywał męski, gdzie są rzepy u dołu nogawki, ponieważ przy dłuższym egzystowaniu w namiocie kiedy siedzimy po turecku, plastikowe elementy ściągacza zwyczajnie wpijają się w kostki. No i druga rzecz, jaką są gumki w pasie - przy krótkim użytkowaniu weekendowym nie ma to znaczenia, ale przy nieco dłuższym stają się problemem - jeśli nie włożymy koszulki w spodnie, a pas biodrowy przytrzymuje ten rejon, zwyczajnie można się nabawić obtarć, a nawet krwawiących ran.
Schnięcie i wiatroodporność:
Tutaj materiał świetnie się sprawdza, poczynając od prania na ostatnią chwile przed wyjazdem, po schnięcie w niskich temperaturach po brodzeniu w śniegu po pas. Po za tym zarówno w upałach jak i przy wichurach sprawiają się bardzo dobrze, materiał jest na tyle lekki iż można się nie martwić o pocenie przy wysokich temperaturach a zarazem wiatroodporny na tyle, żeby nawet większe wichury nie powodowały gęsiej skórki.

Plusy:
-rozciągliwość
-wysychanie i wiatroodporność
-wytrzymałość materiału
-ładny design
Minusy:
-ściągacze u nogawek i gumki w pasku
-mechacenie
-brak rozmiaru XS

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 5/5
Wiatroodporność: 5/5
Wodoodporność: 4/5
Wygoda: 4/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 4.60/5



Odpowiedz
#2
DATA RECENZJI:
05-11-2013, 09:33

Spodnie kupiłam (chyba) na początku 2008 roku, używam do dziś i mam nadzieję na kolejne kilka lat współpracy.
Wśród wielu modeli Milo z extendo mierzyłam Nevady z odpinanymi nogawkami (zamki wpijały mi się w uda) i Nito - męskie, z dodatkowymi wstawkami extendo ripstop na pośladkach (na tym mi bardzo zależało), niestety męskie modele mają proporcjonalnie krótsze nogawki niż damskie przy tym samym rozmiarze w pasie, wiec stanęło na Roti w rozmiarze XL.

Materiały
Extendo (zasadnicza część spodni) - elastyczny w 4 kierunkach, dość sztywny i wytrzymały materiał. W rodzinie mam 3 pary spodni z tego materiału - czerwone (Roti), szare (Nito) i czarne (Sierra) i mam wrażenie, ze czerwony jest najbardziej sztywny i mniej przyjemny w dotyku niż pozostałe kolory, przy chodzeniu zdecydowanie głośniej szeleści.
Extendo ripstop (wstawki wzmacniające) - elastyczny w 2 kierunkach, cieńszy, bardziej miękki i przyjemny w dotyku niż extendo. Wszystkie wstawki z extendo ripstop (w tym również kieszeń na udzie) są wszyte tak, że rozciągają się z w pionie.

Fason
Krój luźny, w pasie dwie gumy wszyte po bokach plus pasek (ja mam wersję z klamrą plastikową, w Nito jest klamra metalowa, zdecydowanie mniej wygodna), dwie kieszenie przednie, jedna tylna i kieszeń na udzie zamykana klapką na rzepy - najczęściej noszę w niej mapę złożoną w pół, często nie mogę wtedy zamknąć kieszeni, przydałoby się kilka cm więcej na długości. Nogawki proste, na dole zakończone tunelem z gumką i stoperem, zdecydowanie lepsze rozwiązanie niż w Nito, gdzie gumka jest wszyta na stałe, a szerokość nogawki reguluje się rozpinając zamek - zapiętych nie da się włożyć do wysokiego buta (ryzyko obtarcia), a przy rozpiętych świeci się gołą łydką. W Sierrach regulacja za pomocą rzepa, chyba najbardziej praktyczna.
Wstawki wzmacniające na kolanach (bardzo potrzebne), na wewnętrznej części nogawek na łydkach (nie miałam nigdy problemu z haczeniem rakami o nogawki, więc trudno mi powiedzieć, czy brak tych wstawek coś by zmienił), kieszeń na udzie i patka z tyłu - raczej ozdobne. Trochę brakuje mi wzmocnień na pośladkach (jak w Nito), może dodatkowe wstawki po wewnętrznej stronie nogawek na udach pozwoliłyby przemieszczać się ciszej (to główne źródło wspomnianych szelestów).

Użytkowanie
Używam ich o każdej porze roku (zimą na kalesony brubecka lub częściej - proszę się nie śmiać - cienkie rajtuzy z lycrą i to ostatnie połączenie bardzo sobie chwalę), latem w temperaturach >25 stopni odczuwam lekki dyskomfort, ale jak się ma tylko jedne spodnie na wyjeździe, to nie można narzekać (kusi mnie nowość z kolekcji Milo - Extendo LT w modelu Velan).
W górach, w skałach, na imprezach InO, na wyprawach rowerowych (tu szelest jest najbardziej wkurzający). Spodni nie oszczędzam, nie raz wlazłam w krzaki jeżyn do pasa, parłam dalej, dziur w spodniach brak.
Kolor po kilku latach wyblakł, zwłaszcza na pośladkach, od środka materiał trochę zmechacony (głównie dół nogawek, od butów). Piorę w zwykłym płynie do prania tkanin delikatnych w temp. 40st.

Mam rozmiar XL, jest dla mnie zdecydowanie za duży (ściągnę bez rozpinania), była to jedyna opcja z wystarczająco długimi nogawkami, może dlatego nie mam problemów z puszczającymi szwami (a słyszałam o takich przypadkach) - w tej chwili znalazłam 3 braki po 1 cm długości (szwy podwójne, więc nie wymaga to pilnej naprawy).

Zalety
- Wytrzymałość - o materiale już pisałam, zamek, gumki i rzepy mają się równie dobrze.
- Wiatroodporność - materiał dobrze chroni przed wiatrem, ale luźny krój daje przy silnym wietrze uczucie podwiewania.
- Szybko schną - w zasadzie tylko podczas jazdy rowerem zakładam na większy deszcz spodnie wodoodporne, przy chodzeniu w średnim deszczu schną na bieżąco, po większej ulewie po 15 minutach są suche (na mnie, po praniu schną ok. 1-2 godzin).

Wady
- Szeleszczenie - tak jak wspomniałam, w dostępnych mi egzemplarzach dotyczy to głównie czerwonego koloru, na polowania zdecydowanie odradzam.
- Gumki w pasie - bardzo sztywne fragmenty paska z wszytą gumą, wpijają się w ciało pod pasem biodrowym ciężkiego plecaka (tj >10kg)
- O kilka cm za krótka kieszeń na udzie (mapa)
- Brak wzmocnień na pośladkach
- Waga i objętość - mój egzemplarz waży 465g bez paska, dlatego nigdy nie noszę ich w plecaku.

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 5/5
Wiatroodporność: 4/5
Wygoda: 4/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 4.50/5


[Obrazek: milo.jpg]


Odpowiedz
#3
skrzyplocz dodała swoją reckę tych spodni. Polecam

Odpowiedz
#4
Mam podobne, na extendo. Kupione w 2006 r. Nie chcą się rozpaść. Przeżyły chyba ze 100 wypadów. BDB produkt.

Odpowiedz
#5
roti w szafie NGT:
http://ngt.pl/index.php?p=stuffDetails&s...lsbyBSb3Rp

- same superlatywy

Odpowiedz
#6
Właśnie się zastanawiałam od kiedy je mam, w szafie wisi, że od kwietnia 2010. Po przeszło trzech latach moge stwierdzić, że to bardzo dobry zakup. Spodnie praktycznie wyglądają jak nowe, żadnych poprutych szwow, niewielkie zmechacenie, trzymaja kolor- czarny. Materiał nie stracił swych właściwości, co mnie cieszy bo małżonek ma mevady-wprawdzie troszkę starsze, ale materiał wyblakł rozciągnął sie i jakby sflaczał. Nie wiem dlaczego bo prane podobnie i używane również. Zmieniła bym boczną kieszeń. Trochę powiększyła i dała zapięcie na suwak. Czasem mam wrażenie, że coś zgubiłam i nerwowo łapie się po kieszeni, a że często nosze tam telefon... Co do rozmiarówki to chyba są różnice między partiami. Noszę ske i mam drobną budowę jestemteż niższa od Ingi o 2 cm, a spodnie mam wrażenie są ciut przykrótkie. Potwierdzam natomiast, że gumki w pasie są naprawde ciasne. Ja w ogóle nie używam paska, nawet nie wiem jaka jest przy nim klamra, bo nie wiem gdzie go mam. Spodni używam głównie wiosną i jesienią, latem niechętnie, bo są za ciepłe. Nosiłam je również zimą razem z kalesonami, ale jakoś mi w nich zimno i zastanawiam się nad czymś innym. To kwestia indywidualnego odczucia, mężowi jest w nich komfortowo zimą. Reasumując dobra rzecz i mam nadzieje, że posłuży mi jeszcze pare lat.

Odpowiedz
#7
Spodnie kupiłam niedawno, po przeczytaniu na forum recenzji i opinii o tych spodniach, jak i o ich męskiej wersji Milo Nito. Przekonały mnie one, pomimo pewnych obaw wynikających z braku możliwości przymierzenia tych spodni (jestem z małego miasta). Jednak, jako że znalazłam je po bardzo atrakcyjnej cenie (189zł), postanowiłam zaryzykować :). Na razie nie mogę powiedzieć, jak się sprawdzają w dłuższej perspektywie czasu, ale pewne obserwacje po pierwszym wyjeździe już mam. Przede wszystkim - spodnie mam w rozmiarze XL i pasują idealnie w pasie, ale są trochę za długie ( mam 174 cm). Kiedy nie mam na nogach butów, to zawijają mi się aż pod piętę. Na butach trekkingowych, po ściśnięciu gumek w nogawkach układały się bardzo dobrze. Przez 4 dni wyjazdu w Beskid chodziłam w nich właściwie non stop, pogoda była mglista, mokra i wietrzna, ale spodnie zdecydowanie dały radę- wiatr nie śmigał po nogach, przy drobnym opadzie spodnie nie przemakały, a jak już po ok 3 godz. w deszczyku zrobiły się mokre, to wyschły właściwie zanim zdążyłam wypić herbatę w schronisku. Mają też jednak jeden zdecydowany minus - po tych 4 dniach użytkowania puściły szwy w kroku. Teraz się zastanawiam, czy przeszyć je po prostu na maszynie, czy oddać na gwarancję...
Niezależnie od szwów, spodnie sprawdzają się naprawdę świetnie i mam nadzieję korzystać z nich jeszcze na wielu wypadach.
-------------------------------------------
TaiTai

Odpowiedz
#8
@TaiTai - nie chcę Cię martwić ale jeśli już masz problem ze szwami, to najprawdopodobniej będziesz się musiała przyzwyczaić do częstych poprawek krawieckich. Ja tak mam w spodniach Stran - pierwszy puszczony szew (też w kroku) reklamowałam, potem dałam sobie spokój bo co chwilę coś się pruje. Taki ''urok''spodni milo. Ciekawe że kurtka Milo się nie pruje (za to co inne niedomaga).

Odpowiedz


Skocz do: