15-05-2011, 19:46
OPIS PRODUKTU:
Rozpinane stuptuty z membraną.
Ochraniacze śniegowe i przeciwdeszczowe z zamkiem YKK z przodu ukrytym pod listwą. Góra zaciągana elastycznym sznurkiem. W środkowej części jest wszyta guma dopasowująca obwód ochraniacza do łydki. Na przedzie mamy haczyk ułatwiający zamocowanie ochraniacza o sznurówkę. Zapięcie pod butem zostało wykonane z mocnego sznurka z obustronną regulacją. Posiadają możliwość łatwej wymiany sznurka. Stuptuty zostały wykonane z dwuwarstwowej membrany o wodoodporności 10000mm słupa wody i oddychalności 10000g/m2.
S/M - dł. 37 cm, obw. 46 cm
L/XL - dł. 43 cm, obw. 50 cm
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
15-05-2011, 19:53
Wstęp
Na wstępie pragnę podziękować firmie FAM jak i kierownictwu NGT za użyczenie do testów omówionego poniżej produktu.
Jak wiadomo, stuptuty to obowiązkowe wyposażenie turysty chcącego poruszać się zimą w terenach górskich i nie tylko. Ochraniacze przydadzą się jednak również w rejonach silnie błotnistych, podmokłych lub podczas silnych opadów deszczu. Mają na celu chronić nogawki spodni jak i wnętrze buta przed zamoknięciem. Okres użytkowania testowanego modelu stuptutów to 21 miesięcy. Stuptuty zaliczyły ze mną wyjazd w Bieszczady, Beskid Żywiecki, trzykrotnie w Tatry (polskie i słowackie). Przeszły także zimowe testowanie na Suwalszczyźnie i w lasach ziemi łódzkiej. Główną ich zaletą i różnicą w stosunku do większości ochraniaczy dostępnych na rynku ma być oddychalność, za którą odpowiada membrana o wodoodporności 10000mm słupa wody i oddychalności 10000g/m2. Ale po kolei:
Budowa
W przypadku stuptutów niewiele można wymyśleć. Fjord zdecydował się na klasyczną konstrukcję (zbliżoną do tej z osławionych stuptutów Yeti Wisporta, do których często będę w recenzji powracać, gdyż jestem ich posiadaczem). Glocknery zapinane są z przodu zamkiek YKK (+ dla Glocknerów w porównaniu z Yeti) przykrytym listwą z rzepem dodatkowo w górnej i dolnej części posiadającym po haczyku przykrytym guziczkiem przypominającym nap. Zamek się nie zacina ani sam nie rozpina a rzepy trzymają bardzo mocno. Na dole dodatkowy haczyk mocujący do sznurowadeł buta. Dolna i środkowa część ochraniaczy posiada wszytą na stałe gumę, górna część regulowana dzięki gumce ze stoperem. Za zapięcie pod butem służy wytrzymały sznurek (grubości mniej więcej sznurówki), który bez większego problemu możemy wymienić w razie przetarcia. Ogólną konstrukcję stuptutów oceniam bardzo dobrze, zakłada się je stosunkowo szybko i sprawnie. Para w rozmiarze (S-M - mam 176cm wzrostu) waży 200 gramów (to tylko o 10 gramów mniej niż w przypadku Yeti Wisporta w rozmiarze M, co może dziwić, gdyż Glocknery wydają się być dużo delikatniejsze, są jednak o 1cm dłuższe) Sprzączki i haczyki nadal bez śladu rdzy, sam materiał łatwo oczyścić z brudu.
Dodam tylko, że początkowo dostałem do testów rozmiar L-XL, ten jednakże był dla mnie za duży (gumę w górnej części ochraniaczy trzeba było bardzo mocno ściągać)
Oddychalność
Przechodząc do najważniejszego napiszę wprost - nie jest źle, choć mogłoby być lepiej, wszystko zależy bowiem od tego, kiedy używać będziemy stuptutów.
Po pierwsze na uwadze musimy mieć fakt, iż nie cały ochraniacz posiada membranę, ta stanowi bowiem jakieś 60% powierzchni stuptutów - gdyż dolna część wykonana ze sztywniejszego materiału z ripstopem o fakturze plastra miodu jest jej pozbawiona. W moim odczuciu część wzmacniana mogłaby być krótsza, zwiększyłoby to ''oddychającą'' część stuptuta. Również wyszyte logo firmy, mogłoby być znacznie mniejsze, gdyż jego podklejenie powoduje utratę kolejnych cm2 powierzchni oddychającej. Co do oddychalności zaś, bez wątpienia widać różnicę między ochraniaczem membranowym a bezmembranowym, w ciepły dzień cordurowe stuptuty Wisporta powodują, że nogawka zaczyna wilgotnieć już po 10 - 15 minutach. Dla porównania, w przypadku Glocknerów, po takim czasie nadal było sucho, po dłuższym czasie membrana jednak nie wyrabia, nawet w przypadku cieńkich spodni z oddychających poliestrów. Stąd też na letnie, lecz błotniste wypady proponuję niski model Fjorda Nansena - Drasil. Membrana dość dobrze radzi sobie za to w dni chłodniejsze - wczesno wiosenne i jesienne wypady to dla omawianych ochraniaczy najlepszy okres użytkowy, wówczas ich oddychalnośc faktycznie nabiera na wartości. Zimą oczywiście oddychalność jest perfekcyjna, wówczas jednak nie pocę się nawet w cordurowych Yeti (no może czasami), stąd też przewaga tych ostatnich ze względu na bardziej wytrzymały materiał, szczególnie w przypadku częstego używania raków.
Wodoodporność
Co do wodoodporności nie mam zastrzeżeń. Stuptuty nigdy mi nie przemokły, czy to podczas brodzenia w śniegu czy podczas wiosennych i jesiennych ulew. Należy jedynie pamiętać o mocnym ściągnięciu gumy w górnej części ochraniacza, tak by śnieg nie wpadał nam do środka. Suchy śnieg nie przykleja się do materiału ochraniaczy, mokry w niewielkim stopniu, łatwo go jednak strząsnąć.
Wytrzymałość i konserwacja
W tym zakresie nie mogę wiele napisać, przy moim użytkowaniu nie zauważyłem zbyt wielu śladów zużycia, sznurki idące pod butem lekko się przetarły ale nie widzę potrzeby by już je wymieniać. W rakach nie miałem przez ten czas przyjemności chodzić a już tym bardziej zahaczyć nimi o materiał stuptutów, więc mogę jedynie gdybać iż nie będzie on tak wytrzymały jak cordura. Przy normalnym użytkowaniu stuptuty z pewnością starczą na ładnych kilka sezonów.
Stuptuty czyszczę zazwyczaj morką szmatką lub gąbką. Niektóre zabrudzenia potraktować trzeba było szczotką, która lepiej radziła sobie z błotem. Ostatecznie jednak można stwierdzić, że stuptuty czyści się łatwo, jeżeli ktoś chciały je jednak prać, warto mieć w pamięci to, iż posiadają one membranę. Stąd też wymagają zastosowania odpowiednich środków np. nikwaxa lub chociaż szarego mydła.
Uwagi końcowe
Stuptuty Glockner niewątpliwie uznać można za ciekawą propozycję, na pochwałę zasługuje również ich cena - obecnie 89zł, wg mnie słuszna. Dla tych, którzy używają stuptutów tylko i wyłącznie zimą polecałbym Yeti Wisporta, ze względu na ich wytrzymałość. Ci którzy poszukują jednak czegoś bardzo uniwersalnego, z pewnością nie pożałują pieniędzy wydanych na Fjord Nansenowskie Glocknery!
PS. Po napisaniu recenzji stuptuty zostały, zgodnie z umową, oddane firmie FAM poprzez łódzki sklep Horyzont
Zalety:
- przemyślana konstrukcja
- łatwość zakładania i zdejmowania
- cena adekwatna do jakości
Wady:
- nie do końca zadowalająca oddychalność
Na zdjęciach porównawczo z Yeti Wisporta
dodatkowe zdjęcia:
http://i44.tinypic.com/332vzw9.jpg
http://i40.tinypic.com/8wik9h.jpg
http://i40.tinypic.com/ou5jr5.jpg
http://i43.tinypic.com/1z2p20z.jpg
http://i43.tinypic.com/6eqf6d.jpg
http://i44.tinypic.com/25gbclu.jpg
http://i41.tinypic.com/2rnvq7b.jpg
http://i43.tinypic.com/334uats.jpg
http://i44.tinypic.com/in4itx.jpg
A tu w akcji z moim psem ;)
http://i43.tinypic.com/2m6rejb.jpg
Rozpinane stuptuty z membraną.
Ochraniacze śniegowe i przeciwdeszczowe z zamkiem YKK z przodu ukrytym pod listwą. Góra zaciągana elastycznym sznurkiem. W środkowej części jest wszyta guma dopasowująca obwód ochraniacza do łydki. Na przedzie mamy haczyk ułatwiający zamocowanie ochraniacza o sznurówkę. Zapięcie pod butem zostało wykonane z mocnego sznurka z obustronną regulacją. Posiadają możliwość łatwej wymiany sznurka. Stuptuty zostały wykonane z dwuwarstwowej membrany o wodoodporności 10000mm słupa wody i oddychalności 10000g/m2.
S/M - dł. 37 cm, obw. 46 cm
L/XL - dł. 43 cm, obw. 50 cm
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
15-05-2011, 19:53
Wstęp
Na wstępie pragnę podziękować firmie FAM jak i kierownictwu NGT za użyczenie do testów omówionego poniżej produktu.
Jak wiadomo, stuptuty to obowiązkowe wyposażenie turysty chcącego poruszać się zimą w terenach górskich i nie tylko. Ochraniacze przydadzą się jednak również w rejonach silnie błotnistych, podmokłych lub podczas silnych opadów deszczu. Mają na celu chronić nogawki spodni jak i wnętrze buta przed zamoknięciem. Okres użytkowania testowanego modelu stuptutów to 21 miesięcy. Stuptuty zaliczyły ze mną wyjazd w Bieszczady, Beskid Żywiecki, trzykrotnie w Tatry (polskie i słowackie). Przeszły także zimowe testowanie na Suwalszczyźnie i w lasach ziemi łódzkiej. Główną ich zaletą i różnicą w stosunku do większości ochraniaczy dostępnych na rynku ma być oddychalność, za którą odpowiada membrana o wodoodporności 10000mm słupa wody i oddychalności 10000g/m2. Ale po kolei:
Budowa
W przypadku stuptutów niewiele można wymyśleć. Fjord zdecydował się na klasyczną konstrukcję (zbliżoną do tej z osławionych stuptutów Yeti Wisporta, do których często będę w recenzji powracać, gdyż jestem ich posiadaczem). Glocknery zapinane są z przodu zamkiek YKK (+ dla Glocknerów w porównaniu z Yeti) przykrytym listwą z rzepem dodatkowo w górnej i dolnej części posiadającym po haczyku przykrytym guziczkiem przypominającym nap. Zamek się nie zacina ani sam nie rozpina a rzepy trzymają bardzo mocno. Na dole dodatkowy haczyk mocujący do sznurowadeł buta. Dolna i środkowa część ochraniaczy posiada wszytą na stałe gumę, górna część regulowana dzięki gumce ze stoperem. Za zapięcie pod butem służy wytrzymały sznurek (grubości mniej więcej sznurówki), który bez większego problemu możemy wymienić w razie przetarcia. Ogólną konstrukcję stuptutów oceniam bardzo dobrze, zakłada się je stosunkowo szybko i sprawnie. Para w rozmiarze (S-M - mam 176cm wzrostu) waży 200 gramów (to tylko o 10 gramów mniej niż w przypadku Yeti Wisporta w rozmiarze M, co może dziwić, gdyż Glocknery wydają się być dużo delikatniejsze, są jednak o 1cm dłuższe) Sprzączki i haczyki nadal bez śladu rdzy, sam materiał łatwo oczyścić z brudu.
Dodam tylko, że początkowo dostałem do testów rozmiar L-XL, ten jednakże był dla mnie za duży (gumę w górnej części ochraniaczy trzeba było bardzo mocno ściągać)
Oddychalność
Przechodząc do najważniejszego napiszę wprost - nie jest źle, choć mogłoby być lepiej, wszystko zależy bowiem od tego, kiedy używać będziemy stuptutów.
Po pierwsze na uwadze musimy mieć fakt, iż nie cały ochraniacz posiada membranę, ta stanowi bowiem jakieś 60% powierzchni stuptutów - gdyż dolna część wykonana ze sztywniejszego materiału z ripstopem o fakturze plastra miodu jest jej pozbawiona. W moim odczuciu część wzmacniana mogłaby być krótsza, zwiększyłoby to ''oddychającą'' część stuptuta. Również wyszyte logo firmy, mogłoby być znacznie mniejsze, gdyż jego podklejenie powoduje utratę kolejnych cm2 powierzchni oddychającej. Co do oddychalności zaś, bez wątpienia widać różnicę między ochraniaczem membranowym a bezmembranowym, w ciepły dzień cordurowe stuptuty Wisporta powodują, że nogawka zaczyna wilgotnieć już po 10 - 15 minutach. Dla porównania, w przypadku Glocknerów, po takim czasie nadal było sucho, po dłuższym czasie membrana jednak nie wyrabia, nawet w przypadku cieńkich spodni z oddychających poliestrów. Stąd też na letnie, lecz błotniste wypady proponuję niski model Fjorda Nansena - Drasil. Membrana dość dobrze radzi sobie za to w dni chłodniejsze - wczesno wiosenne i jesienne wypady to dla omawianych ochraniaczy najlepszy okres użytkowy, wówczas ich oddychalnośc faktycznie nabiera na wartości. Zimą oczywiście oddychalność jest perfekcyjna, wówczas jednak nie pocę się nawet w cordurowych Yeti (no może czasami), stąd też przewaga tych ostatnich ze względu na bardziej wytrzymały materiał, szczególnie w przypadku częstego używania raków.
Wodoodporność
Co do wodoodporności nie mam zastrzeżeń. Stuptuty nigdy mi nie przemokły, czy to podczas brodzenia w śniegu czy podczas wiosennych i jesiennych ulew. Należy jedynie pamiętać o mocnym ściągnięciu gumy w górnej części ochraniacza, tak by śnieg nie wpadał nam do środka. Suchy śnieg nie przykleja się do materiału ochraniaczy, mokry w niewielkim stopniu, łatwo go jednak strząsnąć.
Wytrzymałość i konserwacja
W tym zakresie nie mogę wiele napisać, przy moim użytkowaniu nie zauważyłem zbyt wielu śladów zużycia, sznurki idące pod butem lekko się przetarły ale nie widzę potrzeby by już je wymieniać. W rakach nie miałem przez ten czas przyjemności chodzić a już tym bardziej zahaczyć nimi o materiał stuptutów, więc mogę jedynie gdybać iż nie będzie on tak wytrzymały jak cordura. Przy normalnym użytkowaniu stuptuty z pewnością starczą na ładnych kilka sezonów.
Stuptuty czyszczę zazwyczaj morką szmatką lub gąbką. Niektóre zabrudzenia potraktować trzeba było szczotką, która lepiej radziła sobie z błotem. Ostatecznie jednak można stwierdzić, że stuptuty czyści się łatwo, jeżeli ktoś chciały je jednak prać, warto mieć w pamięci to, iż posiadają one membranę. Stąd też wymagają zastosowania odpowiednich środków np. nikwaxa lub chociaż szarego mydła.
Uwagi końcowe
Stuptuty Glockner niewątpliwie uznać można za ciekawą propozycję, na pochwałę zasługuje również ich cena - obecnie 89zł, wg mnie słuszna. Dla tych, którzy używają stuptutów tylko i wyłącznie zimą polecałbym Yeti Wisporta, ze względu na ich wytrzymałość. Ci którzy poszukują jednak czegoś bardzo uniwersalnego, z pewnością nie pożałują pieniędzy wydanych na Fjord Nansenowskie Glocknery!
PS. Po napisaniu recenzji stuptuty zostały, zgodnie z umową, oddane firmie FAM poprzez łódzki sklep Horyzont
Zalety:
- przemyślana konstrukcja
- łatwość zakładania i zdejmowania
- cena adekwatna do jakości
Wady:
- nie do końca zadowalająca oddychalność
Na zdjęciach porównawczo z Yeti Wisporta
dodatkowe zdjęcia:
http://i44.tinypic.com/332vzw9.jpg
http://i40.tinypic.com/8wik9h.jpg
http://i40.tinypic.com/ou5jr5.jpg
http://i43.tinypic.com/1z2p20z.jpg
http://i43.tinypic.com/6eqf6d.jpg
http://i44.tinypic.com/25gbclu.jpg
http://i41.tinypic.com/2rnvq7b.jpg
http://i43.tinypic.com/334uats.jpg
http://i44.tinypic.com/in4itx.jpg
A tu w akcji z moim psem ;)
http://i43.tinypic.com/2m6rejb.jpg