To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Dolomite Tre Cime GTX
#1
OPIS PRODUKTU:

materiał: wodoodporna, oddychająca skóra 2mm
podszewka/membrana: Bootie in Gore Tex
wkładka: specjalny 3mm nylon
podeszwa: Vibram 125P absorbująca wstrząsy (czarna para)
lub własna Dolomite (brązowa para)
waga: 750 g

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
07-05-2011, 17:55

Buty Dolomite Tre Cime mam od około trzech lat. Kupiłem je w sklepie Folc Sport W Warszawie, niestety już nieistniejącym. Na zdjęciu ta wersja jest brązowa (ja mam czarną).
Drugą parę Tre Cime GTX kupiłem parę tygodni temu, różni się od starej podeszwą (Vibram zamiast własnej Dolomite) i szczegółami konstrukcji, np. kolejnością szycia płatów skóry (można poznać po zmianie struktury szwów: np. płat na pięcie, dawniej nakładany od zewnątrz i naszyty z wierzchu, teraz jest pod spodem). Dla wyjaśnienia, oba zdjęcia w opisie produktu to już nowa konstrukcja.

Opisy i oceny dotyczą starej pary, którą znam doskonale, ale oprócz podeszwy nowa nie wydaje się na tyle różna od starej, żebym się spodziewał jakichś znaczących zmian (i właśnie dlatego tę nową kupiłem).

Oddychalność: Oceniam jako dobrą, ale nie bardzo dobrą (4/5). Po długim chodzeniu zdarza mi się mieć mokre plamki na skarpetach w okolicy palców. Z drugiej strony, autentycznie mokrych od potu nóg nie miałem nigdy. Do dziś nie pachną w żaden przykry sposób, mimo że ich nigdy nie czyściłem od środka.

Podeszwa: Ta część jest raczej historyczna, bo Tre Cime z podeszwą własną Dolomite już chyba nie ma w ofercie, a o nowej parze niewiele mogę na razie powiedzieć. Zdjęcia pary ze starą podeszwą szukałem strasznie długo, pochodzi z jakiegos e-sklepu typu mydło-powidło we Włoszech, mieli tylko jeden rozmiar. Najwyraźniej wyprzedają resztki.
A szkoda, bo te własne podeszwy były tańsze niż Vibram, tymczasem chodzi mi się na nich świetnie. W rozsądnych warunkach przyczepność jest bardzo dobra (uwaga: nie chadzam w wysokie góry skaliste, stąd nie wiem, jak by tam to wyglądało). Na zlodowaciałym śniegu albo lodzie oczywiście ślizgam się, ale nie słyszałem o butach, które sobie w tych warunkach radzą.

Są jednak nowe modele Dolomite z własną podeszwą i spodziewałbym się po nich tej samej jakości, którą w bucie Tre Cime oceniam 5/5.

Wodoodporność: wzorowa (5/5), nigdy mi nie przemokły, choć muszę przyznać, że nie poddawałem ich jakimś ekstremalnym wyzwaniom. Owszem, chadzałem w topniejącym śniegu, w mokrej trawie, w błocie Beskidu Niskiego, brodziłem w strumykach Słowackiego Raju, ale nigdy to nie było wiele godzin bez przerwy.

Wygoda: Buty są mi bardzo wygodne, stawiamim 5/5, przy czym nowa para wydaje mi się odrobinę szersza od starej. Muszę jednak ostrzec, że jestem prawdopodobnie niemiarodajny w tej sprawie. Z jednej strony mam płaskostopie i wymagam od butów znacznej szerokości oraz od jakiegoś czasu także dużej wysokości w podbiciu, bo zacząłem nosić wyraźnie grubsze od standardowych wkładki ortopedyczne. Z drugiej strony, mam ''żelazne nogi'' i nigdy żadne buty nie zrobiły mi krzywdy (łącznie z fabrycznie nowymi polskimi opinaczami w wojsku). Po prostu nigdy w życiu nie miałem pęcherza na pięcie, niezależnie od tego, co nosiłem na nogach.

Wytrzymałość: Już dość wcześnie ujawniły się małe wady. Po dosłownie miesiącu albo dwóch w jednym miejscu na samej górze cholewki przetarła się czarna tkanina wyścielająca i pokazało się spod spodu coś białego (otwór o średnicy około 1 mm). Już nawet przyszykowałem paragon w celach reklamacyjnych, ale nigdy nie doszło do jego wykorzystania, bo uszkodzenie się nie powiększało i dziś, grubo ponad trzy lata później, jest ciągle tej samej wielkości.
Również dość szybko w miejscach zginania buta podeszwa lekko odspoiła się od skóry i wytworzyła małe kieszonki, głębokości nie przekraczającej 1 mm. I ten proces zatrzymał się i nie postępuje już od dawna. Nie miał też i nie ma negatywnego wpływu na wodoodporność buta.

Po około trzech latach bardzo intensywnego chodzenia (wszystkie wyjazdy w góry, na działkę, do lasu, plus jako buty późnojesienno-zimowo-wczesnowiosenne w mieście) podeszwa jest już znacznie zużyta, na piętach po zewnętrznej podstawowa warstwa czarnej gumy przetarła się do zera i wyszła spod niej warstwa szara (zapewne amortyzująca). Jest chyba miększa, bo na moje oko tempo ścierania się wzrosło, ale poza tym nic się nie dzieje, warstwy są idealnie sklejone, nic się nie rozdziela, nie ujawniły się żadne puste przestrzenie przewodzące wodę wprost do wnętrza, itp.

Skóra jest nadal w bardzo dobrym stanie. Na noskach lico zmatowiało i w stanie niezaimpregonowanym wydaje się raczej ciemnoszare niż czarne, ale po nałożeniu Nikwaxu do skóry licowej znowu odzyskuje błyszczący, czarny kolor.

Wstawki tkaninowe są w bardzo dobrym stanie jak na swój wiek. Widać wygładzony ślad w miejscach, gdzie przechodzą sznurówki, ale żadnego mechacenia się, przetarć i innych uszkodzeń nie znać.

Wyściółka wnętrza buta jest typowa dla obuwia z Goreteksem, nie ma prawie żadnych śladów uszkodzeń czy przetarć. Jedynym wyjatkiem są małe przetarcia od wewnątrz tam, gdzie od zewnątrz są najwyżej położone haczyki od sznurówek.

Sznurówki są bardzo solidne, używam od nowości ciągle tych samych i, choć już mocno zużyte, nadal się trzymają. Nigdy nie miały tendencji do spontanicznego rozwiązywania się.

Wkładki, na iile pamiętam, były mało trwałe, szybko je wymieniłem na inne, a od dwóch lat chodzę wyłącznie we wkładkach ortopedycznych.

W sumie stawiam 4/5 za trwałość, ten jeden punkt to za wkładki i wczesne oznaki uszkodzeń, które wywołały u mnie pewną nerwowość, choć później okazały się niegroźne.

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 4/5
Podeszwa: 5/5
Wodoodporność: 5/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 4/5
Ogólna: 4.60/5



Odpowiedz


Skocz do: