To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Akcesoria] Naczynia
Jak tylko wrzucam propozycje,logistyka po mojej stronie ;).
Możesz szukać w usa

Odpowiedz
A ja coś takiego znalazłem:
https://www.decathlon.pl/menaka-aluminio...09028.html
https://www.decathlon.pl/menaka-nieprzyw...19110.html
Chodzi mi o to, że te menażki są w komplecie z kubkami i sztućcami.

Odpowiedz
Witam w temacie :-)

Chcąc uszczknąć nieco wagi, rozeznaję po raz już kolejny kwestię naczyń tytanowych, a konkretnie garnka podstawowego +/- 1litr.

Bardzo prosiłbym więc praktyków o komentarz do poniższych dwóch kwestii, które pojawiają się w necie tu i ówdzie, a które mnie mocno niepokoją w kontekście ewentualnego gotowania potraw stałych (nie kisielu) :

- czy faktycznie istnieje silna tendencja do przypalania potraw ? (gotuję w większości na mini ognisku)

- czy istnieje problem relatywnie małej odporności mechanicznej (bardzo cienka blacha), a więc małej odporności np na ''agresywne mycie'' (które z powodzeniem i bez ryzyka stosuję w przypadku menażki ze stali nierdzewnej) czyli np ostre i regularne szorowanie grubym piaskiem ?
---
Edytowany: 2018-12-18 20:42:10

Odpowiedz
https://ngt.pl/thread-9036.html
Wciąż aktualne.

Istnieje spory problem, generalnie wszystko się przypala, sytuację ratuje intensywne mieszanie, ale nie tak żeby nic nie zostało. Staram się gotować tylko wodę. Zależy też od palnika, chiński BRS grzeje bardzo punktowo pomimo rozlazłego płomienia i jeszcze bardziej przypala niż mój poprzedni MSR.

Ze względu na przypalanie zdarza mi się czasem szorować piaskiem albo np. ostrym kamykiem. Nie widzę żadnych uszkodzeń od tego.
-------------------------------------------
http://acrossthewilderness.blogspot.com

Odpowiedz
Potwierdzam opinię Leśnej. Ale MSR Titanium Kettle mieści niższe kartusze, na przykład Colemana i pokrywka się domyka. Jednak połowa kartuszy jest nieco wyższa i te nie pozwalają na domknięcie pokrywki... Kubal ten nie posiada też podziałki. Ma minimalnie grubsze ścianki od Evernew i większy uchwyt, przez co waży 118g.
Też staram się w nim gotować tylko wodę i zalewam do małej miski co tam trzeba. Zresztą i tak nic nie gotuję a przyrządzam wyłącznie zalewajki. Niemniej jednak w przeszłości kilka razy trochę przywierały jakieś potrawy które trzeba było podgotowywać.
Tytan z natury jest odporny, można myć, szorować i nie żałować :)
Niektóre cienkie naczynia - nie tylko tytanowe - mogą się odkształcić przy mocnym nierównym podgrzewaniu, np. podgrzewanie pulpetów na ognisku.
-------------------------------------------
Yatzek - nadworny tester NGT.

Odpowiedz
Wariantem z odrobiną komfortu, będą naczynia Evernew z powłokami, za to ciut cięższe. Drugi wariant zamiast naczynia z pokrywką, drugie płytkie naczynio - pokrywką. Wtedy w głównym garze gotujesz, w górnym lekko podgrzejesz.
Nie będzie to solidnie podgrzany np. sos. Ale będzie ciepły. Ostatnio tak podgrzewałem leczo ze słoika. Jest to jakaś namiastka wygody, ale waga rośnie. Takie naczynka ma Toaks, Evernew, SnowPeak, Vargo.
---
Edytowany: 2018-12-19 09:25:37
-------------------------------------------
Pim

Odpowiedz
Kiedyś ktoś się zapytał ,,PRS dlaczego nosisz czajnik?''
A co napisał powyżej Jacenty ;)
,,Też staram się w nim gotować tylko wodę i zalewam do małej miski co tam trzeba. Zresztą i tak nic nie gotuję a przyrządzam wyłącznie zalewajki.''

Mój mały alu czajnik (przesiadłem się co prawda na ciut większy ale nadal używam) jest pojemnościowo mniejszy, cięższy ale też odpowiednio... tańszy. Waży obecnie z warstwą kamienia i pokrywką całe 130 g czyli 12 g więcej od kubka Yatzka.
W razie W da się w nim upitrasić treściwe żarło i z niego zeżreć bo ma dziurę na prawie 9 cm.
Dla porównania kubek od Helikona (100% czyste chińskie amelinium) bez pokrywki waży 128 g (taka sama pojemność co czajnik czyli 0,7) a tani (za ok 5-7 zł) chiński z pokrywką (bez uchwytu ale mieszczący średni kartusz) z ,,nierdzewki'' (na której już pojawiła się rdza ;) ) 109 g przy 0,9 l
Helloołłł ;)
-------------------------------------------
wynik mierzy czyny


[Obrazek: 731-537-1.jpg]


[Obrazek: 731-537-2.jpg]


[Obrazek: 731-537-3.jpg]

Odpowiedz
PRS - czajnik to dobra koncepcja. Chociaż wywołuje u mnie skojarzenie: na pierwszej mojej budowie w 1991 roku pracował ''majster od betonu''. Składniki dozował za pomocą czajnika. Na pewno był dużo większy...:-)
-------------------------------------------
Pim

Odpowiedz
Wielkie dzięki wszystkim za wypowiedzi !

No to mam niezłą zagwozdkę. Nierdzewna menażka Helikona, której używam, (samo główne naczynie 1,2l. plus pokrywka) to aż 450g. Jak dla mnie - poza niestety wagą - ma same zalety. Owszem, też trochę czasem przypala, ale na akceptowalnym poziomie.

Z kolei garnek tytanowy porównywalnej wielkości z rozsądną pokrywką to blisko trzykrotnie mniejsza waga. Chyba więc zdecyduję kupić jakiegoś ''chińczyka'' na próbę i zobaczę, co się będzie działo. Jak można ''myć, szorować i nie żałować'' ;-) to już połowa sukcesu. Z tego też powodu pomijam naczynia z powłoką (w tym alu anodyzowane), bo tych w ten sposób nie można traktować.

Na Ali jest tego bardzo dużo, macie może jakieś swoje typy (firmy), czy wszystko jedno ?

Odpowiedz
A jakie są zalety chińskiej nierdzewki od Helikona (bo wadą jest waga) w porównaniu do menażki typu ,,Harcerz'' (np. z logiem czeskiego ALB waży 306 g)?
Pytam poważnie bo chyba nie chodzi o to, że ładnie wygląda po zakupie?
-------------------------------------------
wynik mierzy czyny

Odpowiedz
PRS, cieszę się, że pytasz... ;-)

Przede wszystkim, gwoli ścisłości, nigdzie nie dokonywałem żadnego zestawienia. Odniosę się więc do samej tylko menażki Helikona.

- Oczywiście, podstawową jej zaletą jest to, że ładnie wygląda po zakupie. To zdecydowało :->
- Kolejną, że wciąż tak samo wygląda pomimo upływu dobrych kilku lat i co tu ukrywać, brutalnego traktowania, obejmującego częste (będzie już dobre kilkaset razy) gotowanie na ognisku, bezpośrednio w ognisku, regularne agresywne mycie piachem, żwirem, kamieniami i co tylko wpadło mi w ręce.
- Całkowicie odporna na odkształcenia bez względu na przyczynę (temperatura, nacisk)
- Nie klinująca się pokrywka w czasie gotowania
- Całkowicie odporna na rdzę, nawet pomimo częstego kontaktu ze słoną wodą (nie osoloną na ziemniaki, tylko morską)
- Spora grubość ścianek, co przekłada się i na wytrzymałość i na małą skłonność do przypalania.
Tu już w ciemno można przyjąć, że naczynia o podobnych wymiarach ale mniejszej masie, mają cieńsze ścianki, a to powoduje mniejszą odporność mechaniczną i skłonność do przypalania. Nie jest więc tak, że lżejsze równa się w sposób bezwzględny i jednoznaczny lepsze, co sam przecież wiesz. Zawsze to jakiś kompromis.
- Łączy nas też miłosny stosunek uczuciowy, przynajmniej z mojej strony ;-)

Biorąc powyższe pod uwagę napisałem, że menażka ta - poza wagą - ma same zalety. Zauważ proszę, że jak zwykle w swoich wypowiedziach załączam magiczną formułę ''jak dla mnie'', gdzie uwzględniam sposób w jaki ja wykorzystuję dany przedmiot. Nie przyjmę więc argumentu, że Ty masz czajnik w którym z powodzeniem gotujesz kisiel błyskawiczny, to po co niby grube ścianki, skoro woda się nie przypala ? :->

Odpowiedz
Tytanowa menażka właśnie do mnie dotarła. Cena 154 zł.
Rozmiar wziąłem bardzo zbliżony do Helikona, pojemność identyczna co do kropli.
Helikon to 435g z pokrywką, tytanowa 135g. Przepaść.

Pierwsze odczucie jest takie, że jeszcze dokupię sobie lalkę Barbie i będę się z nią bawił w gotowanie wyimaginowanego rodzinnego obiadu ;-)

Ale ja jestem człowiek sowiecki i zawsze z wielką nieufnością traktuję rzeczy lekkie. Muszę się po prostu, jak zwykle, oswoić.

Druga kwestia to cienka blacha tytanowa, kształt naczynia nieco zmienny już pod niewielkim naciskiem, w przeciwieństwie do Helikona, który w praktyce jest nieodkształcalny. Trzeba by go chyba obijać wielkim głazem.

Tak czy tak, biorąc pod uwagę kolosalną różnicę wagową i nieprzesadną cenę, na pewno warto chociaż spróbować. Skoro inni w tym gotują, to i mnie się może uda ;-)
---
Edytowany: 2019-01-24 23:09:38

Odpowiedz
Czy ktoś spotkał się z małym ekspresem do kawy esbit-a i może podzielić się opinią. Chodzi mi o ten model https://8a.pl/turystyczny-ekspres-ze-sta...ffee-maker nie wiem czy sprawdza się w użytkowaniu. A rzeczy które się nie sprawdzają powoli nie mieszczą mi się w szafie.

Odpowiedz
Kiedyś chyba z Pimem rozmawiałem tu o kawiarkach, ale nie pamiętam którą dokładnie on miał. Niemniej mój gł zarzut do tych konstrukcji jest taki, że są cięższe niż standardowa kawiarka alu z marketu (rózne kopie bialetti). Na obijętyości nie zyskuje się wiele a taka jest z 7 razy droższa.
-------------------------------------------
m

Odpowiedz
Cześć

Mam do was Panowie pytanie.

Posiadam zaparzacz do herbaty wykonany ze stali nierdzewnej marki WMF, dokładnie ten sam co z podanego linku:
https://www.wmf.com/de/tee-set-3-teilig-kult.html
https://www.picclickimg.com/d/w1600/pict...lstahl.jpg

Producent nic nie pisze, że można używać go jako czajnika i gotować w nim wodę nad palnikiem. A jakie jest wasze zdanie, sprawdzi się w tej roli? Muszę wspomnieć, że od spodu wykonany jest z takiej samej blachy jak reszta konstrukcji, nie jest ono niczym wzmocnione czy inaczej zaprojektowane oraz u góry posiada gumową uszczelkę, dzięki której jesteśmy w stanie przymocować sitko dla herbaty.

Zapewne zastanawiacie się po *** mi on i co to za pytanie. Już odpowiadam, w najbliższym czasie będę bardzo dużo jeździł i nie mam ochoty wozić z sobą zaparzacza oraz drugiego naczynia do gotowania wody bo mimo wszystko zajmują one trochę miejsca, a kto udzieli mi bardziej rzeczowej odpowiedzi niż osoby które mają wyrobioną opinię popartą doświadczeniem ;)

Pozdrawiam
-------------------------------------------
Mateusz

Odpowiedz
Może nie doceniam roli dobrze zaparzonej herbaty na wyjeździe. Wierz mi są lepsze sposoby na gotowanie wody w terenie.
Jak chcesz coś czajnikopodobnego (jak kowboje na dzikim zachodzie), to w sklepach buschkraftowych (np. laplander) takie czajniki są bez uszczelek i bardziej kowbojskie.
Po za tym masz multum różnego rodzaju naczyń, które będą po prostu praktyczniejsze. A i pewnie lżejsze. Naczynie litowe kupisz od 15 PLN stalowe chińskie, po japoński tytan za 350 PLN....
-------------------------------------------
Pim

Odpowiedz
Zwaz dokladnie to ustrojstwo. Mozesz tez policzyc objetosc jak bys to zapakowal w prostopadloscian.
Zobacz co w tej wadze mozesz miec
na zasadzie jedno w drugie wkladane, etc.
Czajnik, kubek, sitko, pokrywka...
-------------------------------------------
PRS Z PKP

Odpowiedz
Ja bym nawet nie wpadł na pomysł targania takiego czajniczka. Zwykły kuban Ci nie wystarczy? Będzie praktyczniejszy, uniwersalny, a skoro herbata ma być ''fusiasta'' to jakieś sitko można zawsze dopasować.
-------------------------------------------
... a nie jakiś tam siusiumajtek

Odpowiedz
Panowie, pisałem że będę bardzo dużo jeździł, będzie to związane z pracą więc ów zaparzacz będzie używany wyłącznie na parkingu podczas przerwy dla tego też jego rozmiar i waga mnie nie ogranicza. Oczywiście na wycieczki z plecakiem wybrałbym coś o wiele bardziej kompaktowego.

Nie czuję się kowbojem i nawet nie wpadłem na pomysł iż może być on w takim stylu.

Pytaniem było czy można przystosować go do roli czajnika i nic złego się z nim nie stanie ;)

Pozdrawiam
---
Edytowany: 2019-03-10 13:23:57
-------------------------------------------
Mateusz

Odpowiedz
No dobra. Teraz trochę rozjaśniłeś temat. Skoro wspomniałeś o uszczelce, to ten pomysł nie wydaje mi się najlepszy. Palnik będzie generował więcej ciepła niż dozwolona w tym przypadku świeczka służąca jako podgrzewacz dla utrzymania temperatury.
-------------------------------------------
... a nie jakiś tam siusiumajtek

Odpowiedz


Skocz do: