To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Trezeta Brixen GTX
#1
OPIS PRODUKTU:

Materiał : wodoodporny nubuk
Membrana : Gore-Tex®
Podeszwa : TREZETA
Śródpodeszwa : Elastyczny Nylon
Wkładka : PE ''standard 3''
Wodoodporne sznurowadła
Waga : 645 g (rozm. 42)
Kolor : brązowy

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
21-12-2010, 16:35

Są to moje pierwszy buty w tej kategorii jakościowej i cenowej. Kupiłem je w lipcu 2007r. Dziś jest grudzień 2010r.

But musi być wygodny.
Brixeny, tuż po założeniu ich w sklepie trochę mnie zszokowały. Stopa wskoczyła w nie i już nie chciała wyjść. Dopasowane idealnie. A jak się w nich chodzi? Po pewnym czasie, na początku dawał o sobie znać ''jezyk'', który jakoś dziwnie szczypał mnie w nogę. Po kilku tygodniach było już wszystko w porządku. Mój środkowy palec, wystający 1,5 cm ponad inne nie mógł się przystosować. Ciągle był przykurczony. Po kilku miesiącach wszystko się ułożyło. Buty świetnie amortyzują wstrząsy. Chodzi się w nich miękko. Po zasznurowaniu, można śmiało wybrać się w nich na większe pochyłości.Doskonale usztywniają kostkę. Nigdy nie byłem w górach. Wolę wędrówki po puszczy i poza tym że są to moje buty służbowe, służą mi też po pracy. Tak więc moje uwagi dotyczą głównie terenu płaskiego, wilgotnego, bagiennego, oraz zdewastowanych leśnych dróg w trakcie zimowych roztopów.

Skóra:
Skóra jest gruba i odporna na pełną ignorancję ze strony właściciela butów. Oczywiście do pewnego momentu. Przez cały okres użykowania, nie robiłem z tymi butami nic. Absolutnie nic. Żadnych impregnatów, zmiękczaczy, i innych upiększaczy. Jak się zabrudziły, myłem wodą. Ale dopiero gdy już nie było widać że to but. Nigdy nie używałem nawet mydła. Nie oszczędzałem ich i chyba doskonale to widać na zdjęciach. Skóra na zgięciach popękała. Pęknięcia pogłębiają się systematycznie i podejżewam że ostatecznie to one przyczynią się do naturalnego zgonu tych butów. Pęknięcie w jednym miejscu na głębokość 4 mm i jak na razie ie zanosi się na najgorsze.Sznurowadła są na dzień dzisiejszy w znakomitym stanie. Plastykowe końcówki oczywiście odpadły już po kilku pierwszych miesiącach. Przypalenie zapałką załatwiło sprawę.
Zaletą jest to że Brixeny mają mało szwów. We wszystkich newralgicznych miejscach po prostu ich nie ma. Duży plus. Skóra ma tendencję do polerowania się. Czy to od nogawek spodni czy od gumowych zacisków fartuchów śnieżnych moich Hi Mountain. Miejscami po prostu wypolerowała się i przebarwiła na czarno. (być może że właśnie od czarnych gum zaciskowych).

Podeszwa:
Firmowy produkt Trezety. Zdziera się powoli, jest tolerancyjna na śnieg i lód. Dobrze znosi mniej przyjazny teren. Póki co bieżnik jest trochę zdarty.
Lubie te buty w dużej mierze właśnie ze względu na podeszwę.

Wodoodporność:
To niby za to zapłaciłem 550 zł.
Moje leśne jesienno- zimowe wypady z namiotem kiedy to w dzień Trezety były mokre a w nocy zamarzały i tak przez 12 dni owocowały w euforię. Nie ma nic gorszego jak zmusić się do wyjścia z ciepłego śpiworka i ubierać zimne zamarźnięte na kość i po chwili mokre spodnie- jeansy. Dlatego kupiłem spodnie Hi Mountain Avant. Trochę mniej gorszym jest wyjść z ciepłego śpiworka na mróz i założyć ciężkie od wody, mokre i zamarźnięte na kość buty. Z Brixenami nam się to nie przydarzy. Tutaj Gore- Tex spełnia swoją funkcję. Fakt, faktem, pozwalałem im zamarzać, a na zewnątrz były po prostu mokre. Tak więc znów na własne życzenie przybiłem im kolejny gwóźdź do trumny.
Moje nocne wędrówki polnymi drogami przy księżycu, w niezbyt mroźną ale za to ulewną zimę 2008 to głównie marsz przez breję, błoto, koleiny zniszczonych przez ciągniki dróg leśnych. A w nocy jak to w nocy- mało widać. To wtedy właśnie Brixeny zaczęły ''nabierać koloru'' i zmarszczek. Stały się ''dojrzałe''.
Wodoodporność na piątkę.
Lecz pewnego razu wlało mi się błocko. A raczej torf. Jakoś tak zapadłem się gdzieś na bagnach ledwo uchodząc cało. Musiałem je umyć w środku. Szczoteczką i mydłem. Szlag trafił wówczas warstwę antybakteryjną. Od tego momenty Brixeny zaczęły ''pachnieć''.

Woda w bucie:
No i stało się . Pojawiła się woda w bucie. Wilgotna skarpeta. Palce. Oskarżyłem o to mój przydługi środkowy palec, który miał to niby wyciskać wodę z membrany, ale po jakimś czasie zorientowałem się że woda pojawia się obok. Odkryłem nieszczelność. Woda ciekła dokładnie na styku skóry z podeszwą. Tam pojawiły się niewielkie szczeliny. Było to 2,5 roku po zakupie Brixenów.

Oddychalność:
Do temperatury +24 jest wszystko w porządku. Potem jest już coraz gorzej. Nie ma mowy jednak o jakichś odparzeniach stóp. Nie zauważyłem różnicy w oddychalności przy mokrym bucie. Gdy noga pracuje, Gore- Tex pracuje. Gdy noga odpoczywa, zaczynają się drobne komplikacje. Bez większego znaczenia. Zauważyłem też że przy temperaturze -18 zaczyna się robić nieprzyjemnie chłodno. ale jeszcze nie zimno.

Podsumowanie:

Buty są naprawdę świetne. Szkoda tylko że tak wcześnie pojawiły się nieszczelności na zgięciach. Za popękaną skóre obarczam sam siebie. Kolega miał takie same, kupił w tym samym czasie co ja a wyglądały lepiej. Nie było żadnych pęknięć.
Mogłyby być trochę wytrzymalsze. Z tego co wiem można je kupić jeszcze w Borusie w Gdańsku.

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 5/5
Podeszwa: 5/5
Wodoodporność: 5/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 4/5
Ogólna: 4.80/5


[Obrazek: Obraz1.jpg]

[Obrazek: Obraz%20005.jpg]


Odpowiedz


Skocz do: