To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Salomon Vega GTX
#1
olbercik
2010-11-19 22:05

Ocena produktu
Oddychalność 3
Podeszwa 4
Wodoodporność 1
Wygoda 4
Wytrzymałość 3
OGÓLNA 3.00

Buty kupiłem w lipcu 2010. Założyłem je dwukrotnie. I wtedy spadł deszcz. Byłem pewien, że mam buty z membraną Gore-Tex więc deszcz mi nie straszny. Jakież było moje zdziwienie, kiedy po chwili poczułem wilgoć na górze stopy. Po 15 minutach woda wesoło chlupała w butach. Po przekazaniu butów na reklamacji do sklepu Intersportu, w którym je kupiłem otrzymałem opinię rzeczoznawcy, że buty nie mają charakteru przeciwdeszczowego. Opinia stwierdzała również, że należy je zakonserwować odpowiednim środkiem. Dla osób zainteresowanych zakupem tych butów polecam zakup tenisówek i użycie Nikwaxu, efekt będzie dokładnie taki sam. Rzeczoznawca zanurzył buty do 1 cm powyżej podeszwy, czyli tam gdzie jest guma! i stwierdził, że mu nie przemakają :) Zapewnienie o wodoodporności i gwarancję zwrotu pieniędzy lub wymiany na nowe buty są tylko chwytami marketingowymi. Nie polecam zakupu tych butów jeżeli zależy Ci na wodoodporności, do chodzenia przy ładnej pogodzie w suchym otoczeniu oczywiście mogą być.

-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#2
niemożliwym jest żeby buty z membraną Gore-Tex przemokły po 15 minutach użytkowania, czytając pierwsze słowa recenzji byłem pewien że kupiłeś jakąs podróbę na allegro. Skoro to towar z intersportu i uzyskujesz taką odpowiedź, to coś tu nie gra. Rzeczoznawca raczej nie był tutaj rzeczoznawcą Salomona i pewnie zrobili Cię w balona. W takich sytuacjach należy się zawsze odwoływać! W ostateczności domagać się odesłania butów do Gore (o ile faktycznie przemakają)

Odpowiedz
#3
Witam
posiadam buty salomona, jakiś model z serii XA z membraną GTX. Buty również przemakają. Spowodowane jest to beznadziejnym klejeniem buta. Buty już raz reklamowałem, dostałem nowe. Problem pozostał. Buty skleiłem kropelką i już nie przemakają na mokrej trawie lub płytkich kałużach.

Odpowiedz
#4
Ja mam podobne szmaciaki Salomona:
https://ngt.pl/thread-6871.html
i one również wodoodporne nie są, ale żeby aż tak, to nie.
To na pewno było 15 minut? I czy woda ci się nie wlała górą? Kiedyś tak miałem, że but nie puścił (miałem suche skarpety tam gdzie palce) ale woda nalała się płynąc po nodze mocząc resztę stopy. :-)
---
Edytowany: 2010-11-20 16:57:58

Odpowiedz
#5
Odwołałem się do Inspekcji Handlu, napisali mi, że membrana zapewnia ''mikroklimat'' ale nie gwarantuje wodoodporności. Cóż teraz się po sądach będę musiał ciągać, ale nie daruję wciskania kitu :)

Odpowiedz
#6
''...I spadł deszcz...''
Za Piotrunio; jesteś pewien,że woda nie wlała się do środka od góry? Mam już prawie 3 lata Salomon XA Comp 3 GTX i używam ich praktycznie cały rok, bieganie, rower, trekking, zimą miasto.Nie przemokły mi jeszcze, chyba,że od góry-stąd moje pytanie.Najsłabszym punktem salomonów jest podeszwa contagrip.Moja jest już w stanie przedzawałowym;) But nigdy nie puścił wody.Kupiony w US, Made In China...

Odpowiedz
#7
W 15 minut nawet i moje HiM z siateczkami nie przemokną :D Chyba, że to była jakaś całkowita zlewa z nieba to wlanie się wody od góry to częste zjawisko nawet w wysokich butach.

Odpowiedz
#8
Witam !

Ja mam IDENTYCZNY problem. Kupiłem buty Salomon Vega GTX w sieci Intersport. Wszystko było ok, fajne wygodne, ale po 15 minutach większego deszczu cał przód buta mi popłynął. Woda nie wlała się od góry, bo wszystko było suche, ale 1/3 buta od strony palców była mokra. Do tego po szwie membrany na języku buty strasznie pociekł. Oddałem na reklamację.

Oczywiście odmowa.

W uzasadnieniu jest napisane, że buty nie gwarantują wodoszczelności i to normalne, że przemakają. Zadzwoniłem do ''geniusza'' rzeczoznawcy, ktory mi te buty sprawdzał. Spytałem się co oznacza według niego ocena organoleptyczna tego obuwia, bo taka ocena zostałą przeprowadzona. Zaczął mi mówić, że chopdzi o zapach, wygląd i dopiero jak go kilkakrotnie zapytałem w jaki sposób sprawdzał wodoodporność tych butów odpowiedział, że ''no wodom prsykałem na nie no''.

Dostałem poradę, żebym sobie buty zaimpregnował jak chcę aby były wodoodporne, a nejlepiej to jak szukam wodoodpornych to żebym sobie gumowce zakupił.

Krótko mówiac pełen wypas.

Zaznaczę tylko, że dzwoniłemw tej sprawie do dystrybutora marki Salomon na Polskę. Dostałem informacje, że oni mają podpisaną umowę z Intersport i generalnie ZAWSZE w przypadku reklamacji stają po stronie firmy Intersport, czyli w pełni popierają decyzje odnośnie reklamacji podjęte przez sklep.

Później w trakcie rozmowy chciałem się dowiedzieć o co chodzi i czy buty z membraną Gore-Tex mogą po 15 minutach deszczu tak przemoknąć. Dostałem odpowiedź, że nie powinny i najprawdopodobniej jest to wada fabryczna obuwia.

Dzwoniłem także do firmy Intersport zapytać się, czy zawsze tak załatwiają klientów, którzy kupują u nich towar, że w wypadku reklamacji odsyłają go do osób, które kompletnie nie mają pojęcia na temat technologii w nim zastosowanych (kochany pan rzeczoznawca jak z nim rozmawiałem podsumował, że gore wygląda po prostu jak ''zwykła szmata'' i cudów mam się nie spodziewać). Dostałem odpowiedź, że to zapewne jest wina rzeczoznawcy firmy Salomon, bo wszystkie buty tej firmy trafiają do jednego rzeczoznawcy w Polsce i to on rozpatruje to wszystko. Urocza pani z infolinii po tym jak jest przedstawiłem wersję podaną mi przez dystrybutora Salomon, czyli na temat reklamacji etc. podała mi namiary na kolejnego pana do którego mam w tej sprawie się odezwać.

A co do tego ''rzeczoznawcy'' poszukałem troszkę informacji na jego temat i jest to szewc, który szyje obuwie na zamówienie w moim mieście, czyli w Białymstoku. Trochę głupio wyglądają więc wyjaśnienia składane przez pracownika Intersport, że to zapewne ze względu na to, że wszystkie buty trafiają do jednego rzeczoznawcy (jednego na Polskę !!!) firmy Salomon, który mieszka akurat w Białymstoku.

W skrócie.

Buty mają jakiś feler fabryczny/konstrukcyjny. Nowe buty z membraną gore nie powinny ''płynąć'' tak szybko. Rozumiem przesiąknięcie membrany po pewnym czasie ale nie przemoknięcie w miejscach narażonych na kontakt z wodą w ciągu 15 minut.

Dystrybutor firmy Salomon na Polskę, ma gdzieś użytkowników swoich produktów, bo niby miło fajnie, wszystko wyjaśniają, ale i tak w razie czego mają umowę z firmą Intersport, która mówi, że ZAWSZE biroą jej stronę.

Intersport załatwia reklamacje w sposób w pełni ''profesjonalny'' oddając sprzęt do rzeczoznawców, którzy nie mają o nim bladego pojęcia (''no prsyskałem na nie wodom no'', ''niech je sobie pan zaimpregnuje to nie przemoknom''). W przypadku chęci uzyskania informacji pracownicy perfidnie kłamią, przeżucają odpowiedzialność na dystrybutora i inne podmioty.

Zostaje mi teraz tylko walka przy pomocy innych metod takich jak inspektorat handlowy etc.

Osobiście buty Salomon Vega GTX radzę omijać bardzo szerokim łukiem. Chyba, że ktoś chce buty z membraną, czyli o gorszej oddychalności niż buty bez membrany, a przy okazji przemakające tak szybko jak buty bez membrany.

Zakupów w Intersport więcej nie zrobię. Przez takie traktowanie mnie jest do tej sieci naprawdę zrażony, ale będę starać się odzyskać swoje pieniądze.

Olbercik mam do Ciebie ogromną prośbę. Zbieram wszelkie informacje, które mogą mi posłużyć przy ''wojowani'' z Intersportem i pseudo rzeczoznawcami. Czy mógłbyś mi przesłać skan swojej reklamacji obuwia oraz opinię rzeczoznawcy. Swoje dane zamaż, bo nie sa potrzebne, ale dobrze by było aby były daty i nazwy rzeczoznawcy etc. być może pomoże to w czymś i uda się przynajmniej odrobinę swoich praw wywalczyć.

mój mail mystic86@o2.pl

Odpowiedz
#9
...i wszystko jasne, nic się nie zmienia.

Odpowiedz
#10
@pet77: Możesz troszkę bardziej objaśnić co oznacza, że nic się nie zmienia? Chodzi Ci o podejście Intersport do klienta? Cóż jak na mój gust to jest ono tragiczne, ale pociesza mnie fakt, że taka sprawa jeśli okaże sie bardziej powszechną praktyką będzie bardzo medialna. Zwłaszcza biorąc pod uwagę zbliżające się święta i szał zakupów.

A jak wiadomo sklep najdotkliwiej odczuje stratę $$$ i w wypadku szumu wokół nich nawet sponsorowanie Justyny Kowalczyk na niewiele się zda.

Odpowiedz
#11
No to dzięki chłopaki a już miałem je kupować... i teraz nie kupię już salomona nigdy w życiui...

Odpowiedz
#12
Jak się tak będziesz przejmował, to już niedługo przyjdzie ci chodzić boso. ;-)
Salomony to całkiem niezłe buty, mam parę od dwóch lat i bardzo je sobie chwalę.

Odpowiedz
#13
mystic, nie znam tego sklepu, ale praktyki handlowe polegające na waleniu klienta w rogi sprzedając mu towar z odrzutu za cenę pierszojakościowego nie są niczym nowym w naszym kraju.To proceder tak powszechny,że nikogo już chyba nie dziwi, oprócz ciebie.Tak się robi pieniądze!

lolobasta, kup sobie salomona, mają naprawdę świetne buty.Ja zawsze kupowałem na Słowacji.

Odpowiedz
#14
@pet77: Nie dziwi mnie fakt, że trafia się towar z wadami/z odrzutu. Jednak dziwi mnie stosunek do klienta i sposób rozpatrywania reklamacji. Po prostu do tej pory w żadnym sklepie nie traktowano mnie jak naiwnego debila, któremu można sprzedać cokolwiek i wmawiać, że mimo ewidentnych wad powinien być z tego zadowolony. Z reguły jak różne buty mi się sypały ze względu na jakieś defekty w produkcji reklamacja była rozpatrywana szybko i rzetelnie.

@lolobasta: Odnośnie butów Salomona, to nie zrażałbym się faktem, że akurat ten model (Salomon Vega GTX) przecieka. Moich kilku znajomych używa butów tej firmy (jednak inne modele) od kilku lat i są naprawdę zadowoleni . Problemem jest sposób rozpatrzenia reklamacji. Jeśli już masz ochotę wstrzymać się z zakupem to rozpatruj to jedynie w wypadku tego modelu i sklepów sieci Intersport. Jeśli natomiast obawiasz się, że trafią Ci się buty z wadami to poszukaj sklepu, który jest chwalony za obsługę klienta i nie robi problemów z reklamacjami.

Pozdrawiam

Odpowiedz
#15
Buty Salomona to generalnie nieco nizsza polka, ale nie wszystkie modele to kompletny szmelc. To po piersze, po drugie sklep daje rekojmie a nie gwarancje (przynajmniej tak jest w Anglii). Producent jest gwarantem. Z mojego doswiadczenia wiem, ze ze zwrotami produktow do Salomona nie ma najmniejszych problemow. nie slyszalem o zadnych 'rzeczoznawcach', ani o tych wszystkich problemach, o ktorych tu piszecie. Normalnie Salomon wymienia na nowe i tyle. Nawet sobie glowy za bardzo nie zawracaja testami...moim zdaniem powinniscie sie zwocic do firmy Salomon bezposrednio, a nie walczyc ze sklepami. nie wiem co to ten intersport czy jak to sie tam nazywa, ale wcale nie jest trudno wrzucic miedzy oryginalne produkty kilka podrobek i sprzedac. Salomon spradzi czy to nie podroby i wtedy mozna dopiero wojne wywolac...
-------------------------------------------
Tomek

Odpowiedz
#16
Yeah Tea, ale problem polega na tym, że dystrybutor Salomona na Polskę ma podpisaną umowę z Intersport, wedle której ZAWSZE staje po stronie Intersport, czyli jakiekolwiek działania z ich strony odpadają. Opisałem to w swoim pierwszym poście.

Odnośnie kwestii prawnych dotyczacych gwarancji, rękojmi czy niezgodności towaru z umową to juz inna bajka. Natomiast konsument i tak wszelkie reklamacje składa u sprzedawcy, bo to z nim zawarł umowę. Producenci butów, czy np. membrany mogą, ale nie muszą, tutaj pomóc. Zależy to tylko i wyłącznie od ich dobrej woli i chęci dbania o wizerunek marki.

Odpowiedz
#17
Polacy o spiskowcy - wszedzie szukaja spiskow.

Nikt raczej nie wysyla specjalnie do Polski towarow gorszej jakosci niz na inne rynki.

Nie ma kortu drugiego ktory idze spacjalnie do Polski zeby was drodzy rodacy oskubac z waszych ciezko zarobionych pieniedzy.


Pozdrawiam
-------------------------------------------
Filemoon

Odpowiedz
#18
mystic86
Dzwoniles do dystrybutora Salomona, a ja sugeruje, zebys skontaktowal sie z Salomonem. Zapewniam Cie, ze to zasadnicza roznica. Ja po prostu mowie, ze to jest patologia. Gdybys przyszedl do byle jakiego sklepu w Anglii, bez paragonu, bez potrzeby udowadniania, ze zakupu dokonales w tym sklepie, to gwarantuje Ci, ze reklamacja zostanie przyjeta, a produkt wyslany do serwisu. Wypelnia sie prosty formularz i tyle... Zadna kumoterska zmowa sprzedawcy z dystrybutorem nie ma tu nic do rzeczy, tyle, ze Polska to nie Anglia...niestety
---
Edytowany: 2010-11-29 19:56:45
-------------------------------------------
Tomek

Odpowiedz
#19
Yeah Tea - jesli przyjdziesz do sklepu, w Anglii, gdzie ja pracuje, bez paragonu, to Cie odeslemy bez tego paragonu, a butow nie przyjmiemy.
Bez przesady - niby dlaczego mam wywalic z kasy ciezko przeze mnie zarobione funty dla lebka, ktory nie ma paragonu? Jak ma wyciag z konta, to sie ten paragon znajdzie w pamieci kasy, ale i tak tylko do pol roku. Co sklep, to obyczaj.

Co do tekstow o zmowie, to mi rece juz dawno opadly, dawno je podnioslem i dawno przeszedlem nad tym do porzadku dziennego. Towar w Anglii psuje sie tak czesto, jak w Polsce. Najlepsze firmy zawodza. Roznica jest tylko taka, ze jak ma sie paragon, to wadliwy towar przyjmuje sie tutaj od reki z usmiechem - a nuz klient wyda swiezo odzyskane pieniadze na miejscu?
Thermaresty, ktore strzelaja na pierwszym biwaku, przemoczone na wylot Meindle po pol roku, Scarpy po kilku miesiacach, prute szycia Mountain Equipment na pierwszym wyjezdzie, nie dzialajace gumki kaptura w kurtce tego samego ME, odpadajace rzepy u Raba po miesiacu, strzelajace gumki Extremites za drugim pociagnieciem, puszczajace oczka Icebreakery po trzech miesiacach - i to tylko w mojej i kolegow szafach (poza butami). Moze ten mityczny drugi sort trafia wpierw do Anglii?
-------------------------------------------
Field&Trek

Odpowiedz
#20
W sklepie w którym ja pracuję natomiast musiałbym załatwić 75% klientów odmownie, bo nie mogą pokazać paragonu czy bank statement, a tego szanujący się sprzedawca nie robi. Wypełnia się formularz i idzie klientowi na rękę (z zasady), bo to w sumie ode mnie zależy czy reklamację przyjmę czy nie. Poza tym ja nie wywalam żadnych pieniędzy, jedyne za co płaci firma to przesyłka. Reszta należy do producenta czy serwisu...Jeśli oni tego nie naprawia i uznają, że wada wynika z wadliwego użytkowania, to mnie jako sprzedawcy i Returns Managera, to nie obchodzi, bo koszty ponosi serwis, albo klient. Ważne, żeby klient nie miał pretensji do sklepu, na tym to polega. Dostałem przedwczoraj do reklamacji ponad 10 letnią kurtkę Patagonii w takim stanie, że ja osobiście bym się wstydził to odsyłać, ale klient powiedział, że kocha tę kurtkę i chce ją naprawić. Poinstruowałem uprzejmie, że to może kosztować i reklamację przyjąłem. Tak robią wszystkie poważne firmy, które znam.
Oczywiście, że zawodzą. Kurtki Norrony prują się tak samo, zamki Haglofsa padają po pół roku, zegarki Suunto trzeba reanimować po pochlapaniu wodą na kajakach, Stelaże przy Ospreyach padają po miesiącu, połamane stelaże w namiotach ME...zwykła wada materiału, czasami wadliwa seria. To się zdarza, ale to, co opisują koledzy w Polsce, to przyznasz sam, patologia. Co do produktów, to mam wrażenie, że połowa 'drugiego sortu' może pochodzić dokładnie z tych samych fabryk w Chinach, co 'pierwszy', tylko robione po godzinach i sprzedawane po cichu przemytnikom-tego nawet podróbą nazwać nie można, a praktyka niestety istnieje.
---
Edytowany: 2010-11-30 12:32:10
-------------------------------------------
Tomek

Odpowiedz


Skocz do: