To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Berghaus Element Soft shell
#1
OPIS PRODUKTU:

Odtwarzam z pamięci
Kurtka typu soft shell
Trzy kieszenie
elastyczny materiał
zamek chroniony listwą przed przewiewaniem
dodatkowe mankiety z polaru w rękawach

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
01-11-2010, 19:38

Geneza zakupu.

Parę lat temu objawiła się nam nowość w postaci softsheli. Na naszym forum także można było obserwować zachłyśnięcie się tym rozwiązaniem. Ja również po dłuższej lekturze na ich temat zapragnąłem posiadać takowe cudo. Rzecz jasna jak przystało na prawdziwego neofitę z miejsca wykluczyłem z zakresu moich zainteresowań kurtki wyposażone w membranę. Miotając się w swych rozważaniach między kilkoma modelami w końcu wyszperałem przecenę w jednym z krakowskich sklepów outdoorowych na kurtkę firmy berghaus o nazwie elements soft shell.

Mimo, że kurtka nie jest już produkowana, to zdecydowałem się na test, gdyż Berghaus nadal szyje z tego materiału.


Krój, materiał, wykonanie

Te trzy rzeczy to pierwsze co można ocenić podczas wstępnego kontaktu z kurtką. Krój jest klasyczny bez specjalnych udziwnień. Określiłbym go raczej jako workowaty. Na pewno wpływa na moją ocenę to, że kurtkę kupiłem w rozmiarze XL, a na ogół noszę M lub L. Taki wybór jednak był podyktowany tym, że chciałem pod nią zmieścić dodatkową warstwę docieplającą w postaci polara 100. Nie zmienia to faktu, że kurtka nie jest w żaden sposób taliowana w odróżnieniu od wyrobów bardziej technicznych na przykład ze stajni montano. Jedynymi ukłonami w stronę cech bardziej technicznych jest to, że ma ona przedłużany tył i profilowane rękawy. CO ciekawe te ostatnie nie są modelowane poprzez klasyczne zaszewki lecz dzięki odpowiedniemu wykrojowi płatów materiału składających się na nie. Końce rękawów w okolicy nadgarstków są wyposażone w dodatkowe mankiety wykonane z fleecu. Rzeczą która cieszy jest to, że producent nie poprowadził żadnych szwów w szczycie barku. Dzięki temu nie będą one nas piły podczas noszenia plecaka. Kurtka Jest rozpinana na całej długości, a zamek od spodu jest chroniony patką zapobiegającą jego przewiewaniu. Bluza jest zakończona wysoką stójką z nieco podniesionym karczkiem. U dołu zaś mamy grubą gumę w tunelu do regulacji obwodu bioder. Do dyspozycji mamy trzy kieszenie, dwie u dołu i jedną na piersi. Ich wnętrze jest wykonane z siatki przypominającej w dotyku fleece.

Materiał jest miękki i przyjemny w dotyku. Z wierzchu nieco szorstki, zaś od środka mechaty jak np. power stretch. Rozciąga się on w czterech kierunkach. Użyte zamki to osławione ykk. Jeśli chodzi o wykonanie to bluzie nie można nic zarzucić. Wszystkie szwy są poprowadzone równo, nic się nie strzępi i nie rozłazi na szwach. Na pierwszy rzut oka mamy wrażenie estetycznego wykonania, które zostaje utwierdzone przy bliższym kontakcie.



Użytkowanie

Bluza była używana na początku dość intensywnie. Jednak z czasem zaczęły ujawniać się coraz bardziej jej wady, niektóre związane z projektem kurtki, a inne wynikające z koncepcji ubioru softshel. Jeśli chodzi o wyjazdy górskie to używałem jej głównie na wyjazdach wiosennych w Pieniny (tak ciepłe jaki bardziej przypominające zimną jesień) oraz w jesienne Bieszczady. Nosiłem ją także w mieście tak jako odzież zewnętrzną jak i pod kurtkę wodoszczelną lub zimową. W zasadzie można orzec, że w zastanych warunkach górskich sprawdziła się prawie idealnie. Gdyby nie jedno ale. Do kurtki straciłem zaufanie jako odzienia na umiarkowane warunki gdy podczas wiosennego wyjazdu do jednego z podkarpackich miasteczek wiatr tak mocno mnie przewiał, że myślałem, że skończy się zapaleniem płuc. CO za tym idzie podczas wspomnianego wyjazdu w Biesy w momencie wejścia na grzbiet pasma wolałem zarzucić kurtkę z eventu na podkoszulkę bieliźnianą z długim rękawem w ramach ochrony przed wiatrem. Po za tym jak dla mnie kurtka ma zasadniczy brak, a mianowicie nie posiada kaptura. Nie jest to wada bo zawsze mogłem wybrać inną, ale powoduje, że zaprzestałem użytkowania jej w górach. Cóż człowiek uczy się na błędach. Obecnie używam jej jako kurtki do biegania w mieście i tu w chłodne dnie sprawdza się zadowalająco. Jednak dla pełności moich wrażeń dodam, że lepszym rozwiązaniem jest wiatrówka zarzucona na polar 100 lub bieliznę oddychającą. Po prostu lepiej chroni przed wiatrem.



Wytrzymałość

Jeśli chodzi o wytrzymałość to jest dobrze ale nie bardzo dobrze. Wszystkie szwy, komponenty typu gumki zamki są w idealnym stanie. Bluza nie rozciąga się nieodwracalnie w praniu. Ale potwornie się mechaci od plecaka głównie w części lędźwiowej. Toteż spowodowało, że przestałem jej używać jako odzieży miejskiej.



Wiatroodporność i wodoodporność

Przy słabym wietrze lub deszczu kurtka daje radę. Przy zlewie nie łudźmy się przemokniemy do cna. Mocny wiatr także nie oszczędzi nas w tej kurtce. Oba parametry oceniłbym w odniesieniu do extendo by milo, jest to materiał z którym prawie każdy polski turysta spotkał się,: wiatroodporność gorsza niż milo, zaś wodoodporność lepsza.



Termika

krótko gorsza niż polar 100



oddychalność

Jak w przypadku wszystkich bezmembranowych rzeczy outdoorowych jest bardzo dobra.



Podsumowując stwierdzić trzeba, że dobre wykonanie nie idzie w parze z uniwersalnością w przypadku tej kurtki. Sprawdza się ona w bardzo ograniczonym spektrum warunków, tzn. gdy jest chłodno i słabo lub wcale nie wieje. W pozostałych przypadkach gdy jest ciepło lub dupówa musimy użyć kurtki hard shell.

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 5/5
Wiatroodporność: 2/5
Wodoodporność: 2/5
Wygoda: 4/5
Wytrzymałość: 3/5
Ogólna: 3.20/5


[Obrazek: test.jpg]

[Obrazek: test%202.jpg]


Odpowiedz
#2
Edyta3
zamieściłem. Czekam na wszelkie konstruktywne uwagi i kulturalne wskazanie błędów ort i stylistycznych. Na chamskie wyzywanie od analfabetów nie będę reagował.
---
Edytowany: 2010-11-01 20:41:53

Odpowiedz
#3
Czy material ma jakas nazwe? Mysle ze podobne wlasciwosci bedzie mial kazdy ciuch na tym materiale.

Tak jak myslalem nie zawsze soft (bezmembranowy) jest dobrym (uniwesalnym) rozwiazaniem. Czasem ta delikatna membranka potrafi sprawic ze ciuch jest uzyteczny gdy naprawde wieje a nie oddycha sporo gorzej gdy tego wiatru nie ma.

Chcac odchudzic plecak najczesciej odrzucamy rzeczy ktore nie sa uniwersalne (lub z czasem zastepujemy je czyms uniwersalnym) gdyz aby sie przygotowac na dane warunki pogodowe tych malo uniwersalnych ciuchow musimy zabrac znacznie wiecej.

Dziekuje za dobra recenzje ktora dosc dobrze obrazuje slabosci owego ciucha: od mechacenia zaczynajac a na slabowitej ochronie od wiatru konczac, jesli sie tutaj doda kiepskawa termike okazuje sie ze mamy ciuch ktorego przydatnosc jest wysoce ograniczona.
-------------------------------------------
Filemoon

Odpowiedz
#4
Z tego co pamiętam nazwa materiału jest taka sama jak softa czyli: elements soft shell.
Ale mogę być w błędzie, bo obecnie soft nie jest już w produkcji a ja nie znalazłem oryginalnych danych technicznych w sieci
-------------------------------------------
śnieżnyj Barsus

Odpowiedz
#5
dokładnie tak się materiał nazywa: Elements soft shell ;)

swoją drogą, widzę, że nie ja jeden uznałem wiatrówkę + docieplacz za rozwiązanie najlepsze ;)

Odpowiedz
#6
Barsus, geneza mojego zakupu softa jest dość podobna. choć nie ukrywam, że głównym powodem była nad wyraz atrakcyjna cena :) ze dwa lata wstecz stałem się posiadaczem kurtki vaude, materiał to windproof 80. z tego co piszesz, a mogę jedynie sobie pewne rzeczy wyobrażać, to ów materiał radzi sobie lepiej niż berghausowy. co prawda wodoodporność jest znikoma, natomiast wiatroodporność nie pozostawia wiele do życzenia. dodam, że zakładając dodatkowo polar ''setka'', śmigam tak przez prawie całą zimę po mieście.

Odpowiedz
#7
Filemon
Przemyślałem twojego posta i nie dokońca się mogę zgodzić z tym co piszesz. Soft bez membrany a soft bez membrany to nie to samo. Myślę, że koncepcja soft shell opisana przez LUdzia i mnie w teście a oparta o wiatrówkę i jakiś rodzaj fleecowego docieplacza jest dużo dużo barziej uniwersalna i zapewni komfort w większym spektrum warunków.. A jest ona także oparta o ciuchy bezmembranowe. Z resztą mam zamiar to sprawdzić tej zimy.
Bartolini mam wrażenie, że w moim przypadku rozmineły się założenia projektowe producenta z moimi oczekiwaniami. A myślę tak bo materiał jest nadal wykożystywany przez berghausa. Idąc dalej zaóważam, że oprucz podziału membranowe bez membranowe, to w tej drugiej kategorii jest jeszcze jeden podział, którego nie jestem w stanie narazie dobrze nazwać. Poprostu nie znajduje dobrej lini podziału między jedną kategorią a drugą.

Jedna część to softy typu pajakowa tarantula oparta na technologii toray, power shield od maldena czy materiał pierwotnie stosowany w bugabosie montano (ten bez membrany). A druga kategoria to ciuchy typu podstawowa wersja extendo by milo, dynam od HiM czy smileskin od warmpeace. Te drugie zostały stworzone jako materiały szybko-schnące i dające dużą sfobodę ruchów podczas aktywności fizycznej. Na ogół są one głatkie z zewnątrz a od środka lekko mechate co ma zazadanie spowodować podsiąk kapilarny i usprawnić transport wilgoci. Okazało się, że przez przypadek całkiem znośnie takie wynalazki radzą sobie z wiatrem ale to czysty przypadek. I nagle ktoś wpadł na niegłupi marketingowo pomysł, że to wszystko ma podobną budowę co soft głatkie z wiszchu a mechate od środka i ''chroni przed wiatrem''. Tyle, że pierwsza kategoria odzieży bez membrany chroni z założenia lepiej lub gorzej przed wiatem na skutek gęstego splotu lub odpowiednio spreparowanej membrany w przypadku power shield. mechate w środku jest po to aby zapewnić izolacje termiczną i weliminować warstwę pośrednią odzieży.
Reasumując ta druga kategoria łachów outdoorowych jest w takim samym stopniu soft shelowa co bawełniane dresy czy spodnie bdu w wersji zimowej. Jest oczywiście moje subiektywne zdanie po części podyktowane tym, że dałem się złapać na marketing i nazwę mojego pierwszego softa: ''Elements soft shell'', brzmi dumnie, co? :D
-------------------------------------------
śnieżnyj Barsus

Odpowiedz
#8
pojęcie 'softshell' jest tak rozmyte, że jeśli mam mówić konkretnie, to wolę opisać dokładnie czym jest dany ciuch ;)

odnosząc się do tego, co napisał filemoon - problem 'softa bez membrany' czyli 'softa samego w sobie' jest dośc złożony. Teoria swoje, a praktyka swoje.
Problem, moim zdaniem, polega na dobraniu izolacji. Teoretycznie soft powinien byc zakladany jako jedyna warstwa (na bieliznę, nie omawiam skrajności ;) ). Tyle że nie da rady tak dobrac softa, zeby starczał na szerokie spektrum temperatur, mając cały czas tą samą izolację. Czyli - w praktyce - wypada kilka softów na różne temperatury. A to zwyczajnie drogo wychodzi (już pobożnie zakładam, że każdy zapewnia dostateczną oddychalnośc i wiatroodporność) bo tkaniny softshellowe wcale tanie nie są.

Dlatego tez uznałem koncepcję z wiatrówką i 'wymienną' warstwa izolacyjną za najlepsze rozwiązanie. Przede wszystkim dlatego, że pozwala mi to używać tego w temperaturach powyzej 10 stopni - gdzie każde dodatkowe ocieplenie sprawia, że jest taki soft dla mnie zwyczajnie za ciepły (mowa oczywiscie o wysiłku i górach - nie o łażeniu po mieście)

A i takie rozwiązanie nie jest w 100% uniwersalne. Zimą, na grani w tatrach zwyczajnie lepiej jest założyć coś z membraną. A i przy 17stopniowym mrozie zauważyłem, że coś jakby ten zestaw nie oddycha - okazało się że pertex zamarzł (oszroniony z obu stron) i tak się skończyła historia jego oddychania ;D

Odpowiedz
#9
''power shield od maldena'' - tutaj akurat mamy doczynienia z membranowcem (na marginesie bardzo dobry kompromis pomiedzy ochrona od wiatru a oddychalnoscia) - chodz do neidawna bylem swiecie przekonany ze membrany tam nie ma - wyprowadzil mnie z bledu jeden z forumowiczow - za co dziekuje.

Nie wszystkie softy (bez membrany) radza sobie slabo z wiatrem, ale w tym wypadku ochrona przed wiatrem nie byla wystarczajaca. Nie mowie ze membranowce sa lepsze (chodz w moim klimacie duzo lepiej sie sprawdzaja), ale niektore membrany sa dzurawe jak ser szwajcarski by zapewnic lepsza oddychalnosc i zapewniaja.

Wrocmy do korzeni i do tego czym mial byc z zalozenia soft.

Mianowicie soft dzieki swojej uniwersalnosci mial za zadanie odciazyc nas od jednej warstwy. Bedac jedna rzecza ktora ma nam zastapic warstwe termiczna + jednoczescie zapewnic ochrone przed wiatrem i lekkim deszczem (bez uposledzenia oddychania).

W tym wypadku zamysl Berghausa nie wpasowuje sie w to co winno byc softshellem i to wszystco co chcialem powiedziec.


Mam ''softa'' TNF na PoerSheldPro i mowiac szczrze nie jestem z niej zadowolony. Nie daje ochrony przed deszczem a oddycha gorzej niz wersja bez pro (znacznie gorzej) - niby pro a przydatnosc znikoma (jak dla mnie).


Moim zdaniem w sofcie mozna uzyc membrany - ale musi byc to membrana majca za zadnie powstrzymanie wiatru i ma uposledzac oddychanie w stopniu jak najmniejszym.

Pozdrawiam.
-------------------------------------------
Filemoon

Odpowiedz
#10
Ludz
Apropos -17 stopniowego mrozu. ciekawe co piszesz. Pamiętam jeszcze na starej stronce Rafała Króla, że radził on właśnie perteksowe ciuchy zakładane na bipolar jako dobre rozwiązanie na warunki arktyczne.
Bynajmniej nie neguje twoich doświadczeń, ale ciekawe co napisałby Król na twoje impresje.
-------------------------------------------
śnieżnyj Barsus

Odpowiedz
#11
Barsus - podejrzewam, że problemem jest fakt, ze na podejsciu na tyle intensywnie się pocę, że i tak wszystko jest mokre - nie ma w tym nic ciekawego, ten sam efekt co przy bieganiu.
wydaje mi się, że ideą dowolnego softshellowania jest by pozostać suchym podczas wysiłku, a nie by szybko schnąć po - myślę że tu jest pies pogrzebany. W połączeniu z zimową bielizną _być może_ bylo to po prostu zbyt ciepłe na ten wysiłek, za bardzo się pociłem i przez to osadziła się wilgoć na pertexie - a ze przy -17 zamarzła jako szron, to nie dziwota.


No ale nie ma co popadać w paranoję - trudno zeby się ubrać lzej na takie mrozy, nawet dla mnie, który ma skądinąd niezłą termikę. O ile pamietam, to tamto podejście zaczynałem w swetrze puchowym, bo bylo mi poczatkowo tak zimno (bylem trochu chory wtedy ;P )
---
Edytowany: 2010-11-03 20:52:46
---
Edytowany: 2010-11-03 20:55:07

Odpowiedz
#12
A jak wiadomo jak material zamoknie i zamarznie to nie odprowadza wilgocie i zaczyna sie kolo zamykac.

;>
-------------------------------------------
Filemoon

Odpowiedz
#13
Ostatniow w polarsporcie pojawiła się damska wersja tej bluzy w dośc niskiej cenie. Ale nie o to chodzi. Nazwa materiału to nie element tylko mistral soft shell
-------------------------------------------
śnieżnyj Barsus

Odpowiedz


Skocz do: