To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] The North Face Apex Bionic Jacket
#1
OPIS PRODUKTU:

Charekterystyka:

• materiał: 90D x 90D poliester, Apex ClimateBlock z wykończeniem DWR

• zamki:YKK

• waga: 570 g rozmiar S

• kolor: Brownie Brown


Konstrukcja:

• kieszeń napoleońska,

• dwie kieszenie zewnętrzne,

• ściągacze w rękawach regulowane systemem Velcro,

• ściągacz u dołu kurtki.

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
25-10-2010, 18:46

Wstępniak


Kurtkę ta kupiłem przypadkiem w 2007 roku, na wyprzedaży w Cerro Torre za 250zł. Nie stawiałem żadnych specjalnych wymagań - po prostu kupiłem z myślą \'do czegoś się to musi nadać\'. Używałem średnio przez 4-5 miesięcy w roku, więc uważam, że sporo. Kurtka zaliczyła jedynie kilka wyjazdów w góry, w różnych warunkach (dlaczego? - o tym niżej)
Z góry zaznaczam, że z językowej wygody używam tutaj słowa \'softshell\' wobec czegoś posiadającego membranę. Dywagacje na ten temat odstawiam na bok.


Konstrukcja, materiały i wykonanie

Kurtka jest zrobiona z materiału Apex Climateblock - jest to bodaj najlepiej chroniący materiał z rodziny TNFowych Apexów. Materiał posiada membranę. Z zewnątrz materiał to ripstop, od wewnątrz mamy chłonną warstwę jakiegoś fleece\'u. Krój jest workowaty, w żadnym wypadku nie techniczny. Pod kurtką mieści się spokojnie jakiś swetr czy polar. Na plus można zaliczyć względnie długie rękawy, dzięki czemu nie podciągają się, gdy podnosimy ręce. Użyte zamki to YKK - nie są bryzgoszczelne, ale wszyte lewą stroną. Samo wykonanie może nie perfekcyjne, ale jedna czy dwie wystające nitki nie psują wizerunku TNFa jako amerykańskiego Campusa ;-) Waga mojego egzemplarza w rozm. L to ok. 800g.



Wodo- i wiatroodporność

Po sofcie z membraną trzeba oczekiwać całkowitej wiatroodporności i tutaj moje pierwsze zastrzeżenie. Kołnierz kurtki jest dość szeroki, przez co przy silnym wietrze trzeba na szyję dorzucić jakiegoś buffa czy inny szalik. Poza tym wszystko gra, przez zamek też żaden wiatr się nie przedostaje, jako że jest chroniony od wewnątrz patką z takiego samego materiału, jak kurtka.

Wodoodporność natomiast stoi na naprawdę przyzwoitym poziomie. Fabryczny DWR jest chyba najlepszym z jakim miałem styczność, choć oczywiście prędzej czy później musiał się zetrzeć. Nawet bez niego kurtka jest w stanie wytrzymać bez przemakania dość porządny, godzinny deszcz (ale nie ulewę). Szwy nie są podklejone, więc tam przemięka najszybciej, ale nie ma się temu co dziwić. Jak dla mnie - jest tak, jak w sofcie być powinno.


Oddychalność

No i właśnie. Największa wada kurtki, która zresztą zdeterminowała, do czego jej używam. Próbowałem ją brać w góry kilkukrotnie podczas różnej pogody, najczęściej zimą. Nawet z samą koszulką pod spodem kurtka jest dla mnie zwyczajnie zbyt ciepła (przez co mało uniwersalna) i zbyt łatwo się pod nią zapocić. Nawet przy dość niespiesznym podejściu pod kurtką miałem saunę i musiałem rozpinać główny zamek. Sytuacji nie poprawia brak wywietrzników. Cóż, można powiedzieć, że taki urok membranowych softów. Na mieście jednak to nie przeszkadza i kurtka jest moim ulubionym ciuchem na miasto.


Wytrzymałość

I tutaj miłe zaskoczenie. Absolutnie pancerny materiał - po ok. 15 miesiącach na grzbiecie (fakt, że często w mieście, ale też zawsze pod miejskim plecakiem) żadnych przetarć, zmechaceń czy poprutych szwów. Kurtka oczywiscie nie wyglada na nowo kupioną, ale zdecydowanie nie można się do czegoś konkretnego przyczepić. Jedynie patki rzepów przy rękawie zmieniły kolor. Po prostu duży plus i koniec.



Podsumowanie

Krótko: świetny ciuch miejski, lecz fatalny jeśli chcemy go zabierać regularnie w góry. Denerwuje brak wywietrzników czy choćby ściągacza w kołnierzu, ale to są sprawy, które widać na pierwszy rzut oka. Kupiłbym ją ponownie, jako ciuch miejski - design i kolor ignition orange bardzo mi się podobają.

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 2/5
Wiatroodporność: 4/5
Wodoodporność: 5/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 4.20/5



Odpowiedz
#2
Tyle mojego. Jako, że pytania o tą kurtkę się powtarzają całkiem często, to skleciłem moje spostrzeżenia w recenzję ;)

Zapraszam do pytania, dociekania, krytyki!

ps. adminów prosiłbym o usunięcie krzaczków z opisu producenta
---
Edytowany: 2010-10-25 20:48:21

Odpowiedz
#3
Zarzucisz jakieś real foty? :)
-------------------------------------------
http://forum.westerplatte.org/index.php

Odpowiedz
#4
Mam tą kurtkę i muszę potwierdzić, jest to świetny ciuch na miasto. Wiosną i jesienią chodzę w tej kurtce prawie cały czas :-). Latem jest w niej już za ciepło, no chyba, że mamy takie lato jak w tym roku :-). W zimniejszą porę spokojnie pakuję pod nią power stretcha. Jeśli chodzi o wodoodporność, to na ulewy jej nie brałem, ale mżawkę i taki średni deszczyk wytrzymuje. Oddychalność, no cóż znów muszę się zgodzić z ludziem. Miałem ją na Babiej i trochę się w niej gotowałem. Natomiast na samej górze (kto był ten wie, że potrafi tam nieźle wiać) spełniła swoje zadanie. Ogólnie jestem zadowolony z tej kurteczki.

Odpowiedz
#5
dzieki Blatiowi: http://yfrog.com/8d20071117lubon027j ;-)

jakieś szczegóły z tej kurtki wydaja mi się niepotrzebne, bo i specjalnie wyszukana konstrukcja toto nie jest ;)

Odpowiedz
#6
Ludź, ale kiedyś miałeś gębę, o ja nie mogę!

Odpowiedz
#7
No, śniadolicą jakowoś, czerniawą ona była jest, aliści zawżdy ze wszech miar szlachetną :]

Odpowiedz
#8
no, takie życie, postarzałem się ;-) jakkolwiek cera pojaśniała ;D

ED - macie aktualniejsze zdjęcie http://lh4.ggpht.com/_BP-67zeOp50/TMbEtT...4/ludz.jpg

:D
---
Edytowany: 2010-10-26 14:09:33

Odpowiedz
#9
ok, czyli North Face jest be, a takie himountain czy inne polskie badziewia sa super? typowa polskia zazdrość, jak nie stac na TNF to trzeba zbluzgac bo moje mount&wave albo Milo jest 100 razy lepsze. tylko jakos nigdy tych firm w himalajach nie widzialem za to north face bardzo czesto. to chyba o czyms swiadczy.

Odpowiedz
#10
To tylko świadczy o tym, że jest tańszy od wiodących marek i nie ma się też co łudzić, że sprzęt wyprawowy, który widać w górach, to ten sam, który jest na wystawach sklepowych. Najczęściej jest to robione na zamówienie i dużo staranniej. Generalnie TNF Summit Series jest przyzwoite w stosunku do ceny. Jeśli ktoś godzi się na pewne mankamenty i nie przeszkadza mu toporny krój, to North Face może być. Prawdopodobnie w porównaniu z Mount&Wave to faktycznie wydaje się to rewelacja, ale już z Haglofsem, Norroną, czy Arc'teryxem, to wyraźnie odstaje. Podam przykład tylko kurtki Point Five, w której projektant zaszył pod goretexem plastikowe zaciski ściągaczy do kaptura, które w dodatku w ogóle nie trzymają. Przy drobnym wietrze kaptur po prostu się zsunie z głowy, a zacisków nie ma jak wymienić chyba, że się potnie membranę. No ale ogólnie kurtka jest w porządku. Nie ma tylko co popadać w nieuzasadniony zachwyt TNF'sem, bo na świecie ta sztucznie wywołana euforia już powoli mija. Dla mnie podstawowym mankamentem jest krój...na 5 wypróbowanych kurtek tylko jedna była w miarę wygodna. Natomiast nie mogę tego powiedzieć o kurtkach Haglofs, Norrona czy Arc'teryx...tylko cena dużo wyższa niż TNF. Mnie generalnie bardzo odpowiada natomiast APEX i spodnie i kurtki są przyzwoite. Puchowa Catalyst jest też fajna. HyVenty to porażka, a większość odzieży z popularnych serii jest tak badziewnie skrojona, że nie nadaje się do uprawiania żadnych sportów.
---
Edytowany: 2010-11-08 18:18:23
---
Edytowany: 2010-11-13 22:24:35
-------------------------------------------
Tomek

Odpowiedz
#11
tnf fan - a gdzie ja niby bluzgam ta kurtke? ot, ocena kurtki z niższej serii TNFa. Jeśli cokolwiek od nich jeździ w himalaje, to raczej summit series, a nie Apexy ;) A i z tym wątpię, czy ten sprzęt ma cokolwiek wspólnego z tym co na półkach.

Co do polskich firm się nie wypowiadam, bo nie używam zbytnio - ot, pojedyncze sztuki czegośtam.

ed - ps. opini o 'amerykańskim Campusie' nie zmienię. za dużo u TNFa produktów dla mas. Co tu dużo gadać, porównaj ich ciuchy z Arc'Teryxem, wysokimi modelami Mammuta... Plecaki porównaj z Ospreyem, Deuterem, czy Klattermusen albo innym Gregorym. Nie ta liga.
---
Edytowany: 2010-11-07 11:58:38

Odpowiedz
#12
To, że tnf jeździ w himalaje świadczy o tym , że sponsoruje mnóstwo wypraw i tyle

Odpowiedz
#13
obecnie mieszkam w usa stety lub nie. i czesto chodze do sklepu np campmor.com maja bardzo duzy wybor ciuchow, przede wszystkim Marmot, Mammut, TNF, Arcteryx, Mountain Hardware i kilka pomniejszych amerykanskich badziewii. Przymierzalem sporo roznych rzeczy tych firm i jakos tak sie skladalo ze kroj, dostepne kolory jak i design najczesciej pasowal mi ten z TNF. wbrew mojemy nikowi nie jestem jakims zagorzalym fanem tnf ale trohe mnie denerwje sztuczne moim zdaniem zawyzanie cen przez Arcteryxa a juz tym bardziej przez Mammuta. Marmot pod tym wzgledem jest jak najbardziej ok. poza tym wole gore-tex, windstopper czy Polartec uzyty w tnf niz jakies badziewia w stylu Tecnopile(mam, badziew jakich malo odpowiednik polartec 100) czy Shoeller jaki uzywa Mammut. poza tym nie oszukujmy sie tnf robi wystarczajace ciuchy za odpowiednia cene, zeby isc w nich w nasze tatry czy alpy, ktory z was wybiera sie w himalaje na prawdziwy wspin? tnf i marmot rulez. pozdro

Odpowiedz
#14
...a Marmota proszę nie stawiać koło TNF bo ja się obrażę i zacznę swoją krucjatę ;-)

Odpowiedz
#15
~Betrailer
2011-02-25 15:35

Miałam przyjemność nosić damską wersję i moja uwaga to niekoniecznie dobre dopasowanie do damskie sylwetki - wiem, wiem panowie zaraz pewnie to skomentują, ale jednak uważam, że każda kobieta chce jakoś wyglądać nawet w ciuchu outdoorowym, ja dlatego właśnie zdecydowałam się ostatecznie na zakup marmota bo lepiej leżał. Ale co do reszty to zgadzam się z przedmówcą.
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#16
A ja noszę damską wersję apexa. I uważam, że lepiej skrojonego kubraczka to ja dawno nie miałam. To czy dany ciuch pasuje czy nie, zależy od sylwetki. Świetny ciuch na 3/4 roku, wyłączając lato, w moim przypadku do miasta i nad morzem. Ułatwia życie, gdy ma się małe ruchliwe dzieci. Jak są starsze, też są żądne rozrywek, więc mamunia musiała się dostosować. Co mi w nim pasuje? Długie niezbyt szerokie rękawy, dobrze dopasowany kołnierz (nie za szeroki i nie za wąski), ochrona przed wiatrem i niespodziewanym deszczem, dobre dopasowanie do sylwetki,przez co nic od spodu nie podwiewa, mała waga. Jestem strasznym zmarźluchem i to jest jedna z lepszych rzeczy jakie dostała się w moje ręce.
-------------------------------------------
kamisia

Odpowiedz


Skocz do: