To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Icebreaker L/T Superfine 190
#1
OPIS PRODUKTU:

Icebreaker Mens Short Sleeved Superfine 190

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
28-09-2010, 21:40

Zachęcony opisem i dobrymi opiniami o firmie zdecydowałem sie na zakup koszulki z serii Travel jest to krój lekko lużny - dla mnie bardziej przydatny w podróżach ,trekingach w tropikach niz dopsaowany techniczny.
Zakup był jednym z działań zmierzający do ograniczenie wielkości bagażu do podręcznego. Koszulki ściągałem az z Nowej Zelandi bo tych modeli w Europie nie uświadczysz. Kupowałem w 2008 model z 2004 roku ze rabatem okolo 40% ale koszty transportu obniżyły znacznie korzystność zakupu. Tak czy inaczej ceny Icebreaker ma mocno zaporowe.

Właściwości:
Materiał Merino Superfine 190 - wełna z merynosów , w dotyku zupełnie nie przypomina wełny, raczej bawełnę heavy weight. W porównaniu z :koszulką Smartwool-a jeszcze bardziej delikatna . Ani jedna ani druga nie wywołuje uczucia swędzenia jak wełna.
Dla porównania: mam jeszcze jedna koszulkę z merino dobrej firmy kupioną w Anglii ale to juz czuć że wełna.

Użytkowanie:
Ponad dwa lata użytkowałem koszulki w różnych warunkach np.:
marsz z 20 kg plecakiem w 35 stopniowym afrykańskim upale, jazda autobusem z zamkniętymi oknami - lokalni nie otworzą okien bo przeciąg to choroba i wreszcie czekanie w wychłodzonej chyba do 17 C recepcji.
Jako baselayer przy podchodzeniu na szczyt przy nagle zmieniających się temperaturach - szczyt -15 + wiatr; na zejściu +25 C .
Oczywiście koszulka robi sie mokra od potu przy wysiłku lub upale, ale nie nie ma
uczucia zimna w czasie postoku - mokra jest na zewnatrz . Komfort termiczny prównałbym do np koszulki z Meryl Skinlife . Ale dodatkowo koszulka spisuje się rewelacyjnie w tropikalnych upałach. Nie łapie zapachów, praktycznie mozna nosić przez kilka dni i nie śmierdzi lepiej niż koszulki z srebrnymi nitkami.
Pranie wg instrukcj z wszywki : w pralce zimnej ub. ciepłej wodzie na normalnym Schnie zdecydowanie dłużej niż polarowe koszulki ale porównywalnie z Meryllem
około 10-12godzin w normalnych warunkach.
Rozmiarówka typowa, normalnie nosze L i tu pasowało

Oddychalność:
To jednak wełna wiec bez problemowo
Wytrzymałość:
Koszulka się trochę mechacą pod plecakiem ale dziwna rzecz po praniu kuleczki znikają. Jak sądzę w praniu kuleczki odpadają ale materiał robi się cieńszy.
Kilkudziestokrotne pranie w pralce nie zmieniło stanu materiału - nie spowodowało sfilcowania.

Zalety:
Wszechstronność: sprawdza się w zimnych i tropikalnych warunkach
Nie łapie zapachu nawet kilka dni
Pranie bez specjalnych wymagań

Wady:
Wysoka cena
Dłuższy czas schnięcia

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 5/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 3/5
Ogólna: 4.33/5


[Obrazek: l62823.png]


Odpowiedz
#2
Mam dwie koszulki z tego materialu, z tej firmy. Kupilem w Europie. Jedna to T-shirt z dodatkowym zamkiem z przodu, inaczej tkanymi wywietrznikami pod pachami i ''kieszonka biegacza'' zapinana na zamek - w bocznym szwie. Druga to dlugi rekaw, z podobnym wzorkiem jak ten na zdjeciu, czarna, luzna, bez zamkow i kieszonek - niech jej bedzie, ze z serii travel :) Posiadam je od okolo 18 miesiecy.
Z tego co sie orientuje, nie uswiadczysz tych koszulek, bo serie 190 sa wycofane. Teraz Icebreaker robi koszulki 150 z welny Superfine (wczesniej 150 byla tylko w bieliznie) i 200 - gramatura 190 zostala skasowana.

Co do recenzji, to wprawdzie nie szwedalem sie po afrykanskich bezdrozach, ale moge powiedziec, ze to najbardziej uniwersalne ciuchy jakie mam. Nie smierdza, opieraja sie podmuchom wiatru, wytrzymuja w upalach (nagrzewaja sie co prawda, ale daja rade). Na ostrym sloncu chronia przed opalenizna - nie wiem, jaki maja faktor UV, ale pod tym wzgledem sprawdzaja sie lepiej jak coolmax (ten sztuczniak jednak dziala lepiej, chlodzi skore). Skurczyly sie lekko (wlasciwie tylko moja ciezka bluza gramatury 320, stracila z pol rozmiaru), mimo prania w normalnym proszku na normalnych programach z innymi ciuchami. Nie mechaca sie jakos straszliwie. Problemem jest, ze przedziurawione, puszczaja oczka - musialem ratowac jeden ciuch obszywajac dziurke.
-------------------------------------------
Field&Trek

Odpowiedz
#3
> chronia przed opalenizna

Przepraszam ale na czym polega ochrona przed opalenizną?:o Z tego co ja się orientuje ochrona polega na tym, że przez materiał nie przedostają się promienie UV, i pod tym względem chyba tak samo będą ''chronić'' ubrania z wełny merino, coolmaxu czy bawełny. No nie wiem, przynajmniej mnie się nigdy nie udało jeszcze opalić w ubraniu...

Odpowiedz
#4
Mi sie udalo :) Koszulka Mountain Equipment Catalyst.
A swoja droga rozne materialy zapewniaja rozna protekcje przed promieniami UV.
-------------------------------------------
Field&Trek

Odpowiedz


Skocz do: