To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Kultura w gorach / na szlaku - sprawy dot. szlaków turyst.
#1
Byl juz temat gory w kulturze, jednak tego tematu brakuje.

Chce sie podzielic z wami pewnymi spostrzezeniami, jak nie mam racji prosze mnie sprostowac.

Kulura w gorach:
Tutaj sa dwa spekty ktore chce poruszyc, odpowiednie traktowanie miejsca w ktorym jestesmy i traktowanie turystow ktorych spotykamy na drodze.
1. Leve no trace (http://en.wikipedia.org/wiki/Leave_No_Trace) - ideologia calkiem popularna za wielka woda, znana tez w Europie. W uproszczeniu to zbior zasad by w stanie nienaruszonym zostawic szlak na ktorym jestesmy. Wystrzegamy sie ognisk, smieci zabieramy ze soba, odchody zakopujemy. Zauwazylem ze ogolnie za zachodzie ludzie zostawiaja znacznie mniej po sobie smieci, (w zasadzie bardzo zadko mozna spotkac smieci na szlakach) w Polsce :(, no wlasnie ...
2. Kontakt z turystami ktorych mijamy, tutaj kolejny szok, jest lepiej jak na ulicach, duzo lepiej ale brakuje PRZYJAZNEGO pozdrowienia, grzecznsociowego pytania gdzie ktos byl dokad idzie (jak spotykamy kogos na pustkowiu). Mijamy sie bez slowa albo cos tam burdzac po nosem.


Co sie z nami dzieje, czy jestesmy narodem chamow?
Zdarzalo mi sie slyszec z ust rodakow w gorach - ''popatrz jaka maciora, nazarla sie i teraz sie blaka po gorach'', komentaz byl powiedziany niby w gronie ale tak by osoba postronna ktorej on dotyczy go uslyszala, oczywiscie nie chodzilo o spotkana w gorach loche.


Moze czas to zmieniac ...
-------------------------------------------
Filemoon

Odpowiedz
#2
No rzeczywiście nie ma takiego tematu na forum, ale...może dlatego że NGT powstało, jako forum stricte techniczne, sprzętowe - nie ogólnogórske, gdzie dzielimy sie opowiadaniami o pasmach górskich, szczytach, wycieczkach, wyprawach. Takie było to forum kiedy ja zaczynałem je czytać, a potem pisać. Z czasem pojawiły się tematy nieco bardziej ogólne, ale uważam, że nadal zachowuje NGT charakter bardzo określony. Dobrze to, czy źle, nie mi oceniać i nie tutaj na to miejsce, ale wydaje mi się, że temat - choć ciekawy, pewnie wartościowy i z pewnością będzie (jeśli dowódctwo go zostawi) bardzo ''uczęszczany'', bo takie wątki ogólne zawsze są okazją aby ''wykazac się''- nie przystaje do pierwotnych założeń twórców NGT.

Choć oczywiście mogę się mylić ;)
-------------------------------------------
cześć i czołem

Odpowiedz
#3
Filemoon - ten punkt drugi wynika poniekąd z zatłoczenia szlaków.... Ok, jasne - jak spotykam kogoś na odludziu, nie ma problemu przystanąć pogadać.... Ale w Tatrach? Albo latem na Babiej? pozdrów wszystkich i ci w gardle zaschnie ;)

Odpowiedz
#4
Dlatego tez i umiescilem go w tym dziale forum (na kazdy temat).

Jesli admini uznaja ze nie ma na to miejsca tutaj to wowczas lez ronil nie bede.
-------------------------------------------
Filemoon

Odpowiedz
#5
Chęć pozdrawiania i pogawędki jest odwrotnie proporcjonalna do liczby turystów na szlaku :D
-------------------------------------------
Moje poglądy są subiektywne i tylko moje :)

--------------------------------------------------------------------
Moje poglądy są subiektywne i tylko moje  :)
Odpowiedz
#6
Dobry temat i sprawa, która w swoim gronie także omawiałem.

Spostrzeżenie mam takie, że w Tatrach pozdrawiając turystów można stracić głos i zwichnąć rękę. Szlaki są zapchane jak bulwary w LA - więc nie ma tej ''szlakowej intymności i nastroju''.
Za to w mniej uczęszczanych miejscach pozdrawiam i jestem pozdrawiany. Chwilka rozmowy też często się zdarza.

Aha, oczywiście powstałe w podróży śmieci zabieram ze sobą!

Więc pozdrawiam!
---
Edytowany: 2010-09-02 11:34:01
-------------------------------------------
www.myspace.com/loszmi

Odpowiedz
#7
1.
Zawsze tak robiłem i robię, nawet na zasyfionej śmieciami plaży. Tak mam, od małego.
2.
Dużo ludzi, duży kłopot z tym pozdrawianiem. Obyczaj wzięty z czasów kiedy innych spotykało się w górach rzadko, dziś przy zatłoczonych szlakach nabiera karykaturalnego wymiaru.
Ale odpowiadam wszystkim.
Gdy jest pustawo, wtedy sam pozdrawiam mijanych staropolskim ''Szczęść Boże'', co czasem sieje niezły popłoch, bo ludzie się tego kompletnie nie spodziewają. :-)
Oczywiście nie robię tego dla jaj, bardzo mi się podoba to pozdrowienie i uważam, że (dla mnie wierzącego) ma większy sens niż ''dzień dobry'', czy jakieś ''cześć''. Kilka razy byłem pytany przez pozdrawianych czy nie jestem księdzem (nie jestem). :-)
Tak to kiedyś popularne i oczywiste pozdrowienie zostało z naszego języka wyparte. Wielu ludzi odpowiada w podobny sposób, część (mniejsza) w świecki. Nie spotkałem się z ostracyzmem z tego powodu. I nie spotkałem się z podobnym pozdrowieniem z drugiej strony już od dwudziestu lat.
Aha, robię to nie pytając czy mijani przeze mnie są ateistami, czy nie. Założyłem sobie, że nie ma sposobu by szczere życzenie komuś opieki boskiej mogło mu zaszkodzić, czy obrazić. I to nawet wtedy gdy tego Boga serdecznie nie lubi. :-)

Odpowiedz
#8
Pozdrawianie kogoś, rozmowa przy niewielkiej ilości turystów wydaje mi się naturalne i rzadko kiedy, wręcz ewenementalnie spotykam się z jakąś niemiłą niespodzianką pod tym względem.
Przy sporej ilości mijanych ludzi odstępuję od tego, odstępuje się także na zachodzie z powodów oczywistych.

Co do śmiecenia, palenia ognisk etc to także sprawa oczywista, ale choćbyśmy nie wiem jak się starali nigdy nie wyplenimy tego z narodu, tak było jest i będzie, trzeba tylko edukować kolejne pokolenia, ale na poziomie wczesno dziecięcym, nie później (ukłon w stronę wszystkich młodych rodziców ;)

Odpowiedz
#9
Tak oczywiscie macie racje, im ciasniej tym kontakt krotszy. Na wyspach praktykowane jest krotkie slowo lub chocby puszczenie oczka czy usmiech, naprawde napawa to optymizmem. ALe mimo wszystko bardzo zadko mijaja sie ludzie bez slowa.

Starsi ludzie nie omieszkaja jeszcze skomentowac pogody :) (najczesciej pozytywnie bez wzgledu jaka ta pogoda faktycznie jest).

Ja tez uwazam ze jest lepiej, aczkolwiek ilu was palacych zabiera ''kipy'' (pozostalosci po papierosie) ze soba? Kapselek po piwie (ja w gorach alkoholu nie pije), czy chocby oczko po otwarciu konserwy o jak sie urwalo.

Pozdrowienie typu ''Szczęść Boże'' jest pozytywne (nawet dla mnie jako osoby niewiezacej).
-------------------------------------------
Filemoon

Odpowiedz
#10
Dla mnie pozdrowienie ''Szczęście Boże'' jest obraźliwe, ponieważ zabiera, mi pole manewru. Sensownie odpowiedzieć można tylko ''Bóg zapłać'', a ja nie chcę tak mówić. Jakieś głupie cześć, witaj, dzień dobry po prostu nie przystoi.

Ja po sobie zawsze sprzątam, chociaż sprzątanie wizualne, uznaje za zbędne. Nie widzę nic złego w zostawieniu w lesie kawałka papieru toaletowego, czy innych biodegradowalnych śmieci. Oczywiście, brzydko by było gdyby leżały, tak ewidentnie na szlaku. Natomiast w rejonach bardzo popularnych, każde śmieci sprzątam. Ale tam gdzie najszybciej kolejny człowiek pojawi się powiedzmy za dwa tygodnie, to zbędne.

Odpowiedz
#11
Filemoon, starsi i pogoda... jako, że lubię anegdotki to jedna, nie śmieszna, ze szlaku:
Zasuwaliśmy we 3 po deszczu w wojskowych ponchach US. Zaczepiła nas grupka starszych panów, którzy zasuwali jak F16 (chciał bym mieć taką formę), z pytaniem o ślyczne pelerynki. Sami mieli gumowe sztormiaki i spoceni byli mocno. Skończyło się na szczegółowych opisach sklepu, danych sprzedawców allegro i uwagach użytkowych na dobrą chwilę. Spontanicznie i miło. Przerwało nam ''Kaziu idziemy''

W podobnej sytuacji, spotykane przeze mnie grupy młodzieży w białych adidaskach (wiecie - telefon i texty w słuchawkę typu: nie wiem gdzie jesteśmy, wejdziemy na tą górę i wracamy'') odpowiedziały by starszemu Panu ''wal sie dziadu''.
-------------------------------------------
www.myspace.com/loszmi

Odpowiedz
#12
Samuel, większość ludzi odpowiada ''dzień dobry''. Jak pisałem zdarza się, że są zaskoczeni, tą formą pozdrowienia. Przypuszczam jednak że to bardziej ze względu na niecodzienność, niż ograniczanie im pola manewru.
Ale mogę się mylić.
Natomiast jestem pewny swoich intencji i nie ma w nich śladu chęci odebrania komuś czegokolwiek.

Odpowiedz
#13
Piotrunio - Filemoon pyta o śmiecenie na szlaku i pozdrawianie. Nie zaśmiecaj wątku swoimi wynurzeniami o tym, w co wierzysz, etc.
P.s.
Zapewniam Cię, że zarówno na szlaku, jak i tu na NGT są osoby, które nie znoszą kleru, co czasem przekłada się na głeboką niechęć do religii, której wyznawcy nabroili niemało w historii (także nowożytniej).

Odpowiedz
#14
Oj, chyba się właśnie odezwała taka osoba :D

Ja tam akurat nic nie mam do religii, chociaż nie lubię jej w życiu publicznym. Kojarzy mi się to mocno z tym co kiedyś Jezus powiedział, aby się modlić do Ojca za zamkniętymi drzwiami, a nie pod świątyniami czy na rogach ulic.

A żeby tak nie odchodzić od tematu. To uważam, że zwyczaj pozdrawiania na szlakach, wcale, nie umarł a rozwija się całkiem dobrze. Oczywiście ja pozdrawiam tylko wyselekcjonowane osoby, a nie wycieczki szkolne. Czasem też rodziny, gdzie tatuś niesie plecaczek z kanapkami i wodą, bo sobie wyszli na spacerek 5-10 km ale to zależy oczywiście od zagęszczenia na szlaku. Chociaż staram się unikać tłoków i zapuszczam się w miejsca możliwie jak najbardziej odludne.
-------------------------------------------


Odpowiedz
#15
~m, nie mam poczucia bym ''śmiecił''.
Zgodnie z tematem opowiedziałem Filemonowi i innym przy okazji o swoim stosunku do pozdrawiania i śmiecenia. O klerze, religii i krzywdach nie wspominałem.

Odpowiedz
#16
Piotrunio napisal co uwaza i jest ok. Nie reagujmy wrogo do siebie.
Szczesc Boze to nie to samo co ''Pan Jezus zmartwychwstal'' - popularne w czasie wielkanocy (na to bym sie conajmniej usmiechal).

A ze starsze osoby moga miec kondycje :) - zdarza sie, szkoda ze tak maly ich procent czynnie wypoczywa.

Adidasy/tipsy zadko zapedzaja sie w gory (200m od parkingu gdzie porzucili dudniacy samochod).
-------------------------------------------
filemoon

Odpowiedz
#17
Co do śmiecenia, to przede wszystkim, unikam zabierania czegokolwiek ''generującego'' nagdabarytowe śmieci. Picie mam nieśmiecące, jedynie batoniki pozostawiają niewielkie opakowanie, które często przez roztargnienie noszę jeszcze długo w kieszenie plecaka.

Co do pozdrawiania, to rzucam energiczne ''cześć'', uważając, że wobec gór wszyscy jesteśmy równi, nie tworzę dystansu przez ''dzień dobry'', chyba że w formie odpowiedzi na takie pozdrowienie.
Też nie pozdrawiam wszystkich, ale podróżnika łatwo wypatrzyć, a rozkrzyczane towarzystwo to dla mnie nie zawsze ludzie gór, ale staram się swoim przykładem krzewić tę odrobinę werbalnej kultury na szlaku.
To tak z grubsza.
Generalnie nawiązuję kontakt wzrokowy i dalej już jasne.

Pozdrawiam - ''cześć''! :-)

Odpowiedz
#18
W różnych zakątkach świata krajowcy witali mnie często swoimi rytuałami religijnymi ( a i dawali do pocałowania krzyżyk i pokarmy uświęcone ), czy miałem się czuć obrażony ich jak najlepszymi intencjami i obrażać się na wiekową tradycję i ich unikalne dziedzictwo kulturowe? Myślę, że obcokrajowiec w Polsce spotykając Piotrunia byłby wręcz zaszczycony jego pozdrowieniem. Tak jak poczuli się zaszczyceni młodzi Niemcy (ateiści) których oprowadzałem po polskich górach i którzy machając rolnikom na polu usłyszeli ''Szczęść Boże''. Musiałem ich nauczyć natychmiast odpowiedzi (której sam nie znałem wtedy) i pozdrowienia po Polsku i potem zakonnice itp. na szlaku były molestowane ich masakryczną wymową
''Szczęść Boże'', niejednokrotnie byliśmy atrakcją na szlaku.
Niemcy to uważali za zaszczyt i wyrażanie zaufania dla nich.
-------------------------------------------
pozdrawiajmy się na szlaku, lepiej się wtedy idzie

Odpowiedz
#19
Samuel
> Dla mnie pozdrowienie ''Szczęście Boże'' jest obraźliwe, ponieważ zabiera,
> mi pole manewru. Sensownie odpowiedzieć można tylko ''Bóg zapłać'',
> a ja nie chcę tak mówić. Jakieś głupie cześć, witaj, dzień dobry po prostu
> nie przystoi.

Możesz odpowiedzieć ''dzień dobry'', możesz odpowiedzieć ''dziękuję''...
Możesz wreszcie uznać - MSZ głupio, skoro masz świadomość, że to nie agresja
a życzliwość - że ktoś chciał Cię obrazić. Każdemu jego porno.
-------------------------------------------
(> - - ^.^_, http://wiki.smutek.pl

Odpowiedz
#20
Witam

zdarzyło mi się coś tam pod nosem ''pomruczeć'' na szlakach do schronisk czy w dolinach do ''turystów'', których jak mniemam (i dobrze!) było owo schronisko czy przejście doliny. Wg mnie jest to pewna dewaluacja tradycyjnego górskiego ''darzbór'' by pozdrawiać wszystkich w tych miejscach...

W innych miejscach chętnie nawiązuję krótką rozmowę np. wymiana spostrzeżeń co do warunków na szlaku, celu etc.

pozdrav
-------------------------------------------
Adriatyk

Odpowiedz


Skocz do: