To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty
#81
znacie jakieś strony internetowe dotyczące odżywiania (w terenie)? oprócz tych już wymienionych

Odpowiedz
#82
nie wiem czy była podawana taka strona :'' zielona kuchnia '' ( wpisz w google to się na pierwszym miejscu pojawi) moze się czegoś dowiesz co cię bedzie interesowało

Odpowiedz
#83
A propos liofilizatów to pojawiły sie na rynku całkiem smaczne i niedrogie dania ''Trawellunch''.
Produkowane w Bavarii, jadłem podwójną porcję Beef Strogonof i ... jestem w szoku - nie smakowało chemią. Są też dania wegetariańskie
Ceny 19,90 za porcję solo, 29,90 za podwójną.

w linku włąsnei to danie i dane o kaloryczności, wadze itd...

-------------------------------------------
...w pewnych sytuacjach niecierpię mieć racji...

Odpowiedz
#84
Witam. W weekend wyjeżdżam na porządną wyprawę w której celem będzie pokonanie 60 km w jedną dobę plus dwie przerwy po 4h. Chciałbym się poradzić na temat żywności jaka może mi się przydać. Jakieś w miarę energetyzujące produkty, które nie bedą zajmować miejsca w plecaku a będą w miarę odżywcze. Dodam jeszcze że 2/3 marszu odbywać się będzie w nocy, więc jakieś produkty działające pobudzająco typu red bull też będą wskazane. Z góry dzięki za odp

» http://www.dino.tii.pl

Odpowiedz
#85
nie wiem czy o taka zywnosc ci chodzi, ale to co w linku polecam

» http://grappa.pl/index.php/cPath/102

Odpowiedz
#86
Jesli chodzi o red bulla to chyba sie nie oplaca. Lepiej kupic w aptece Kofex (tabletki z kofeiną) i do tego glukardiamid (glukoza w tabletkach). Mysle ze dobry moze byc tez Isostar albo cos podobnego ale lepiej w tabletkach do rozpuszczania. Jesli chodzi o jedzenie to kuskus chyba ''ma dużo'' a jest w miare lekki.

Odpowiedz
#87
odradzam red bul bo daje co prawda kopa, ale póżniej zjazd jest niesamowicie szybki i ogarnia jescze większe zmęcznie, jeśli to dluga trasa to radziłbym mocną kawe lub zieloną herbate koniecznie odpowiednio pażoną, czasami stosuje plusza energy czy active lub inne izotoniki w tym stylu.

Odpowiedz
#88
Rozne tabletki z kofeina dostepne w aptekach naprawde dzialaja. Red Bull mi tez pomaga. Ale juz na przyklad kawusie to pije jedynie dla smaku, bo nie pobudza mnie zupelnie, a jesli wypije ja po poludniu, to czeka mnie piekne spanko :)
Co do herbaty to na pobudzenie parzyc krotko. Na mnie tez nie dziala.
A tak w ogole, to polecam sprawdzic wyzej wymienione sposoby na sobie i wybrac dzialajacy, bo ile ''zmeczonego chlopa'' tyle sposobow i zlotego srodka chyba niema.

Odpowiedz
#89
blizzard >>
po mojemu, to na taką odległość (około 12-15 godzin marszu) w ogóle nie potrzebujesz żadnych dopalaczy, a jeżeli jeszcze planujesz dwa razy kimę po 4 godziny, to już zupełnie sobie odpuść te kofeiny i energizery.
Weź standard - kabanosy, rodzynku, suszone śliwki, czekoladę i sporo wody, jeżeli nie będzie można nabrać, albo / i tabletki plusza do rozpuszczenie.

Odpowiedz
#90
jak u Waltera
do jedzenia lokkostrawne, wysokoenergetyczne jedzenie: suszone owoce, batony, etc. do picia izotonik z witaminami i glukozą
do póki nie będziesz zasypiał idąc nie pij kawy, ani tym bardziej badziewia w stylu redbul
lepiej zaopatrz się w guaranę, np. w pastylkach lub w ampułkach do picia (najlepiej jakiś kompleks, np. cuatabą i miodem)
guarana działa dłużej i efektywniej niż kawa czy redbule, nie rozwala organizmu, kofeina tam zawarta jest lepiej przyswajana, dzięki substancjom dodatkowym zawartym w tej roślinie jest skuteczniejsza i zdrowsza
jeśli musisz zapodaj profesjonalny, mocny, legalny stymulant (patzr link), ale spróbuj go wcześniej przed wyjazdem, czy np. nie zadziała na ciebie sraczkowo :)
stosuje się to w momencie, kiedy po okresie diałania możesz się wyspać
do innych nie zachęcam, ale niektórzy lubią np. efydrynę
a teraz mój domowy sposób: mocny napar z yerba mate (ostrokrzew paragwajski, nota bene w wielu źródłach podaje się, że zawiera on kofeinę, co jest nieprawdą - zawiera mateinę, garbniki i kompleks minerałów), mód i cytryna - schłodzone
świetnie wzmacnia i tonizuje - zastępuje energizery i izotoniki
-------------------------------------------
... nemo me impune lacessit ...

Odpowiedz
#91
dla szukających smacznych i zdrowych (z tego co wyczytałem na opakowaniach, to jedyne szuszone owoce dostęne w halach marketów, nie konserwowane chemicznie) kalorii :
w makro kupuję ostatnio suszone figi i daktyle po 5-6 zł za kg, cena jak dla mnie - rewelacyjna.
Te ceny dotyczą tylko jednych dostawców :
Figi są tureckie, w pudełkach tekturowych z folią od góry, po 500 g.
Daktyle na wagę - czasem są odważone po 500-1000g, czasem nie - ale jak się poprosi to odważą, jeśli mają w workach po 5 kg.
-------------------------------------------
smog wawelski

Odpowiedz
#92
efedryne zdecydowanie odradzam. Mam kumpla który gral zawodowo w kosza i walił sobie przed meczami Tosipek (czy jakoś sie to tam nazywa) taki syrop na kaszel. On zawiera własnie efedryne. Wypijał całą butelke. Potemm miał jakieś problemy bo jest to dosć niezdrowe w duzych ilosciach i mozan sie od tego uzależnić : ) po czestym używaniu przestaje działać na biorącego. Chociaz skacze sie dalej, biega szybciej i nieczuje sie zmęczenia, odradzam....:D
-------------------------------------------
wojennymistrz

Odpowiedz
#93
O efedrynie w Tussipeccie nic nie wiem, wiem natomiast, że zawiera środek odurzający, nie pomnę nazwy, no więc przy spożyciu większych ilości wywołuje ''haluny'', tak więc efekt uzależnienie od tussipectu to raczej sprawa tego środka a nie efedryny, choć ta może też uzależniać, ale nie znam się na tym więc nie wypowiadam się.

Odpowiedz
#94
Kiedyś był przepis na jednej ze stron na baton energetyczny. Niestety padła mi partycja i przepis się skasował, sama strona tez już nie jest aktywna. Jeżeli ma ktoś ten przepis u siebie, to proszę na maila.
mcbren@poczta.onet.pl

Odpowiedz
#95
I kontynułując, chodziło o przepis z tej strony:
http://www.sggw.waw.pl/~zcz_knzd/gazetka/8/0809.html

A próbując znaleźć ten przepis na innych stronach, znalazłem inne przepisy:
http://www.bikeworld.pl/rower/artykul/956/1/
http://rowerowe.wrota.net/beskidy2001/pa...tonik.html
http://gotowanie.x3m.pl/index.php?przepis=9677#n1

Odpowiedz
#96
Domi: to działanie efedryny właśnie... Niektórzy walą ten syrop hurtowo celem odurzenia się.
-------------------------------------------
www.on-top.pl

-
https://lukaszsupergan.com/

Przewodnik "Szlaki Polski. 30 tras długodystansowych":
https://lukaszsupergan.com/produkt/szlaki-polski/
Odpowiedz
#97
Czy ktos jadl zarcie z firmy ELENA, gdzies wyczytalem ze niektore dania zeby zjesc trzeba sie dobrze przeglodzic ;-) Zreszta, jadlem travellunch, niektore dania faktycznie przzypominaja papke.
Podaje link do str http://www.sztukaprzetrwania.pl/liofiliz...ologia.php
Jesli ktos jadl te dania prosze o opinie
pozdrawiam


-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#98
Znajoma była sponsorowana przez tę firmę.Dostała od nich calą szafę liofilizatów, wyprawę w Kaukaz przeżyła, ale tego jedzenia nie wspomina najlepiej niestety.Bez smaku podobno, ponoć totalna porażka kulinarna, papka, papka, papka.
ale może ma wybredny smak;)


-------------------------------------------
...ktoś go skazał na wieczną wędrówkę...

Stare NGT było jak stary dobry narkotyk. Nowe - jak syntetyk nowej generacji - daje w czapę jeszcze mocniej  ;)
Odpowiedz
#99
Elena produkuje głównie liofilizowane dodatki i komponenty dla róznych firm spożywczych. Gotowe dania to otprysk produkcji. Brak doświadczenia w produkcji gotowych dań owocuje produkcją papki.
W okolicach kalisza jest kilka firm o takim profifu produkcji. W kaliszu jest potentat w produkcji zupek o smaku proszku do prania- Winiary.
Niestety większość liofilizatów smakuje podobnie. Próbowałem wyrobów kilku zachodnich firm. Ale w górach można wszystko przetrawić. Dla smakoszy proponuję po powrocie do Polski dla odzyskania formy wizytę np. U Hawełka w Krakowie. Podawają kapitalną zupę rakową;-)

Odpowiedz
Jadłem spagetti carbonarra ( chyba tak się pisze) travellunch Pierwsze kęsy ok. ale końcówka to nic specjalnego , teraz prubuję jakąś wołowinę po spożyciu napiszę , Ale moja ocena jes taka: jak jesteśmy głodni zjemy Byle co ale leprze są liofile od zupek chińskich no i droższe
-------------------------------------------
jaco

Odpowiedz


Skocz do: