To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty
#41
odnosnie serka topionego:
kostka rosołowa serek topiony np złoty (ten no) elemen.... emen... taler
i bazylia por rozpuszczeniu wymieszaniu ściagnąc najeśc sie a jak zostanie to poczekac az ostygnie zuppełnie i zjeść zimne bo smakuje jeszcze lepiej

Odpowiedz
#42
odnośnie wspomnianego wyciagu z kukurydzy: nazywa się to Fantomalt, opakowania 400g, do kupienia bez recepty, producent Ovita Nutricia
-------------------------------------------
... nemo me impune lacessit ...

Odpowiedz
#43
ostatnio udało mi się kupić w sklepie ciekawy makaron, który nie wymaga gotowania, po prostu zalewa się go wrzątkiem i czeka 20min, nie był najtańszy(1,7zł za małą paczkę) ale sposób przygotowania jak najbardziej ''terenowy'', znaczy się oszczędność gazu, czy innego paliwa,

Odpowiedz
#44
Tak, ja też polecam rosołek z serkiem topionym. Dobre i proste w przygotowaniu.
Co do cheleba, to biąrę taki który jest juz pokrojony. Potem na zmianę podsuszam go i trzymam w foliowym woreczku. Chodzi, o to żeby nie spleśniał, a zdrugiej strony nie zrobiły sie z niego suchary.

Odpowiedz
#45
Odkrycie! Zupy Winiar wisniowe lub owoce leśne z liofilizowaqnymi owocami (robione na mleku,bez gotowania) można dorzucić ugotowany osobno makaron i ... pycha! :)
Wiadomo,że mleka nikt po górach nie nosi,ale jak się trafi jakis sklepik(mleko nawet na odludziu mają) to dobry i konkretny obiadek (przynamniej raz cos innego niż rosół :)

Odpowiedz
#46
Magda >> Zawsze zabieram ze sobą mleko w proszku pełne instant tzn. rozpuszczalne w zimnej wodzie. Używam (poza zimą) mleka do robienia porannych zup mlecznych z musli owocowymi. A na wycieczki i do siłowni zabieram mleko do bidonu (zamiast płynów mineralnych lub energetycznych).
Bren >> Ten chleb krojony to więcej jak tydzień wytrzyma?

Odpowiedz
#47
W sieci Sell Gros widziałem w sprzedazy chipsy z salami, w róznych smakach. Cena niecałe 3 PLN. Myślę, że wrzucając takie chipsy z salami do zupki mozna by całkiem ciekawie zaimprowizować tzw. ''wkładkę''
Zaznaczam aby nie było niejasności - chipsy nie sa ziemniaczane o smaku salami, tylko zamiast ziemniaków zrobione sa z plasterków salami.
-------------------------------------------
www.doczu.tk

Odpowiedz
#48
rumcajs >> Spodobał mi się ten pomysł z dosuszaniem serów wędzonych. Muszę go wypróbowa. Sery kupowane w sklepie są z reguły zbyt wilgotne i często już po 2-3 dniach pleśnieją.

Sery typu Camembert, Brre i Feta również można trzyma w plecaku ponad tydzień.

Odpowiedz
#49
Jeśłi chodzi o sery, to najabrdziej trwałe wydają misie serki topione w foliowej ''kiełbasce''.
No i oczywiście z importowanych parmezan w kawałku. Inne produkty z ciepłych krajów (hiszpańskie lub włoskie wędliny suszone) też powinny długo wytrzymać.
Doczu> chipsy z salami brzmią zachęcająco, wybieram sie w gorący klimat, może się sprawdzą:)

natoimiast mleka dorosłe kocury nie piją, fuj!!:))

pozdrówaśki
-------------------------------------------
Tomek

Odpowiedz
#50
A co z piciem? Ile człowiek ogólnie powinien w górach pić dla trzech naj bardziej typowych wrónków?
a) upał
b) temp wiosenno jesienne wyłączając warunki punktai c
c) warunki ponizej 0 i śnieg lub nie
Pozdrawiam
ps
jeśli moje wyliczenie nie odpowiada najbardziej typowym warunkom proszę o korekte, i chodzi mi o odpowiedź nie uwzględniającą różnic pci oraz indwidualnych.
-------------------------------------------
przepraszam za ortografy

Odpowiedz
#51
Ahoj,

jeśli chodzi o picie, nie zawsze da się to z góry jednoznacznie wyliczyć. Zapotrzebowanie na wodę zależy nie tylko od warunków zewnętrznych (temperatura, wilgotność), ale również (a może nawet bardziej) od intensywności wysiłku i pocenia się. Generalnie można przyjąć, że na jeden dzień potrzebujesz od 1,5 do 3 litrów płynów.
Zapotrzebowanie na wodę rośnie też ze wzrostem wysokości, już na 3000 będzie Ci się chciało dużo bardziej pić niż na 2000 m.
Dobrym wskaźnikiem, czy pijesz za mało, jest barwa moczu. Nie powinno się dopuszczać do tego, by był zbyt ciemny (często można takie brązowe siki zaobserwować zimą na śniegu). Optymalnie, jeśli mocz jest bezbarwny (lub prawie bezbarwny).
Woda jest dobra, ale z potem pozbywasz się też minerałów. Stąd w rozsądnych ilościach warto popijać także napoje izotoniczne, rozpuszczać tabletki z witaminami i minerałami oraz pić soki. Raczej powinno się unikać dużych ilości herbaty i kawy, bowiem te powodują większe wydzielanie moczu (a więc odwodnienie). Najlepiej gasi się pragnienie pijąc powoli i przetrzymując wodę/napój przez jakiś czas w ustach. Pamiętaj jednak, że po dużym wysiłku organizm potrzebuje jednak więcej płynu, niż Tobie się chce napić. Jednak picie większych ilości lepiej zostawić na biwak, a po drodze popijać częściej a mniej – z ciężkim brzuchem kiepsko się wspina ;)

Pozdrówaśki

-------------------------------------------
Tomek

Odpowiedz
#52
Widze ze Tomisiek juz napisal to co wazne w sprawie picia, wiec wkleje tylko pare linkow
http://www.egocentrum.pl/index.php3?kat=5&art=5 5
http://www.egocentrum.pl/index.php3?kat=5&art=5 4#wyszuk
http://mtb.x.wp.pl/picie.htm
http://www.bikeworld.pl/?ppg=komentarze&id=373& amp;dzial=1

Kiedys, na preclu bodajze, toczyla sie tez dyskusja czy pic w trakcie wysilku czy raczej po - przerodzilo sie to w niezla burze a do wnioskow zadnych nie udalo sie dojsc :D

Odpowiedz
#53
I ocuś takiego mi chodiło. Jeszcze od fachowca, bo oile dobrze pamiętam jesteś lekażem.
Dzięki
Pozdrawiam
-------------------------------------------
przepraszam za ortografy

Odpowiedz
#54
Pawouek-> pamiętam, też, że na preclu była dyskusja na temat ilości picia. Zdaje się, że są dwie szkoły na ten temat - komandosów brytyjskich i amerykańskich marines. Co drudzy piją koszmarne ilości (po 5-6 litrów na dobę i więcej), ale okazało się, że w warunkach bojowych (Irak), gdy zaczęły się kłopoty z zaopatrzeniem, podobno padali, a Brytyjczycy, przyzwyczajeni do mniejszych ilości wody, trzymali się całkiem dobrze;-D


-------------------------------------------
Tomaszek

Odpowiedz
#55
MOje podziękowania były zkierowane do Tomiśka, a tylko dla tego, żę nie widziałem jeszcze postu Pawouka, któreemu też dziękuję i pozdrawiam.
-------------------------------------------
przepraszam za ortografy

Odpowiedz
#56
Z tym zapotrzebowaniem na wodę to różnie bywa.
Ja najwięcej piję w domu i w pracy zimą kiedy włączone są kaloryfery. W terenie piję znacznie mniej. A najmniej chce mi się pic w gorących krajach. Kiedyś w upalną pogodę piłem po 1,25 l wody i zupełnie dobrze się czułem. Po 4 dniach zauważyłem że mam kłopoty z oddawaniem moczu. Ktoś mądry zauważył, że cierpię na odwodnienie, z czego wcalen nie zdawałem sobie sprawy. Również znam kilka innych przypadków kiedy delikwent nawet nie zdawał sobire sprawy z odwodnienia organizmu.Od tej pory zmuszam się w czasie upałów do wypicia 2,5 litra wody. Jednocześnie kontroluję barwę moczu (tak jak to opisał Tomisiek).

Odpowiedz
#57
Tomisiek >> a czemu trzeba przytrzymywac napój w ustach? Czy cos ta nasza ślina robi z tą wodą czy innym piciem?
-------------------------------------------
metalmind

Odpowiedz
#58
metalmind-> o ślinie nic nie wiem:) Chodzi raczej o to, że woda się dobrze wchłania przez błonę śluzową, szybciej gasząc pragnienie. Oczywiście, przetrzymujemy nie za długo, tzn. myślę że kilka-kilkanaście sekund.

Przy okazji chciałem sprostować, że bynajmniej nie jestem lekarzem:)
-------------------------------------------
Tomek

Odpowiedz
#59
MEtalmind
O ile mi wiadomo, chodzi o to, że w ten sposób wykożystuje się efektywniej płyn niż Byś go wlał sobie do gardła. Jeżli robisz to drógie pijesz w efekcie więcej niż ci trzeba. Moja informacja pochodzi z książki ''Akwarium'' WIktora Sóworowa. Przez to nie wiem czy tak jest napewno w rzeczywistości, więc jeśli chcesz czegoś pewnego radził bym poczekać na odp Tomiśka.
Nazwisko autora tak się czyta, nie wiem jak je pisać w oryginale.
Pozdrawiam
-------------------------------------------
przepraszam za ortografy

Odpowiedz
#60
Tomisiek
Moja wina pomyliłem cię z Braavosi.
pozdrawiam
-------------------------------------------
przepraszam za ortografy

Odpowiedz


Skocz do: