To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Meindl Laredo
#1
OPIS PRODUKTU:

Materiał zewnętrzny: nubuk
Wyściółka: skóra
Wkładka: Air-Active
Podeszwa: Meindl Light Hiker firmy Vibram
waga 470 gr. (rozm. 8)

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
28-07-2010, 08:38

Meindl Laredo

Po dobrych doświadczeniach ze sprawdzonymi Engadinami, nie miałem oporów przed poszukiwaniem kolejnego, tym razem niskiego, obuwia w także w ofercie Meindla. Na polu walki pozostały Lowa Pinto ( niestety nie dobrałem rozmiaru) i Meindl Laredo, który ostatecznie wybrałem.

Staż
Buty używane były od września 2008, w sezonie wiosna-jesień w górach typu beskidzkiego w Polsce, na krótkim wypadzie we włoskich Apeninach, na wycieczkach za miasto, spacerach codziennych po lesie i w użytku miejskim w chłodne dni.

Budowa i wytrzymałość
Buty są wykonane w całości ze skóry ( w ofercie jest też wersja z Goretexem). Zewnątrz - porządny nubuk, wewnątrz miękka skóra cielęca. Z zewnątrz, dobrze konserwowane woskiem, wytrzymały wiele i wciąż skóra wygląda bardzo dobrze. Jedynie jedno, dość głebokie, ale krótkie, rozdarcie z boku po wędrówce w kamienistym terenie, w ciągu dwóch lat to niewiele. Mimo większej ilości szwów skóra powstrzymuje duże ilości wody. Laredo przemokły mi ze trzy razy, po całodniowej ulewie i marszu w mokrej trawie (użycie choćby niskich stuptutów jeszcze bardziej pomaga w ochronie). Kłopoty miałem niestety z wewnętrzną skórzaną wyściółką, miękka i przyjemna, okazała się za słaba dla moich pięt. Po około roku zaczęła się przecierać. Odpuściłem sobie walkę reklamacyjną i udałem się po pomoc do znajomego szewca. Ten podkleił i przyszył mi zapiętki porządną skórką, która trzyma się w dobrej formie do teraz. Tu ogromny minus dla Meindla.
Wkładka Meindl Active, także poległa dość szybko. Rozkleiła się po bokach do niczego się nie nadając. Konieczna była wymiana na inną (dodatkowy koszt - kolejny minus) Po raz kolejny potwierdza się moje wrażenie, że wkładki Meindla są nic nie warte.
Buty zaliczane do klasy A. Spodziewałem się, że będą bardziej miękkie. Wyraźnie czuje się twardość podczas chodzenia po asfalcie, w terenie oczywiście mniej, Podeszwa Meindl Light Hiker opracowana została wspólnie z Wibramem (patrz zdj.). W jej przypadku zaskoczyła mnie wytrzymałość. Użyto mieszanki gumy o dużej twardości i ścieralności. Zwykle po dwóch latach nic nie pozostaje w moich butach z podeszwy, tym razem prawie nie widać efektów ścierania. Sznurówki wciąż są jak nowe. Plus.

Wrażenia obiektywne i ocena komfortu użytkowania
Buty są bardzo wygodne. Miękkie wewnątrz, nie powodują ucisku, pęcherzy i odcisków. Praktycznie nie wymagały rozchodzenia. Wewnętrzna wyściółka zapewnia świetny komfort latem. Nawet po dłuższym używaniu nie pozostaje wewnątrz nieprzyjemny zapach, jak ma to miejsce w przypadku sztucznych wyściółek.
Ogólnie buty Meindl uznawane są za przeznaczone dla osób o szerokich stopach. Taką stopę posiadam i ja. Meindl Laredo jest przeznaczony jednak chyba dla osób o BARDZO szerokich stopach. Aby but dobrze utrzymywał moją stopę muszę zawsze bardzo ciasno go zasznurować. W innym przypadku czuje się, że jest zbyt szeroki. Przekłada się to na, moim zdaniem, największą wadę tych butów. Bardzo słabo stabilizują ''bocznie'' w nierównym terenie. Podczas marszu po skałach, kamienistych i pełnych korzeni ścieżkach czy wertepach, stopa często ''ucieka''; mi do wewnątrz grożąc skręceniem kostki. Po dawnej kontuzji, mam zwykle z tym problemy, ale nigdy w takim stopniu, jak w tych Meindlach. W terenie czysto rekreacyjnym sprawują się dobrze i do takiego te buty sobie już teraz rezerwuję, Staram się nie używać ich na wyrypach z plecakiem i na gołoborza ;) Inaczej musiałbym ciągle bojaźliwie uważać, jak i gdzie stawiam stopę. Twardsza podeszwa sprawdza się w terenie, nie czuć pod stopą nierówności, kamieni, itp. W suchym terenie, trawie, szutrze, charakteryzuje się dobrą przyczepnością. Na mokrych powierzchniach gorzej, oczywiście najgorzej jest na mokrych głazach, ale bez tragedii.

Finisz
Buty, po których spodziewałem się więcej. Mam ciągle wrażenie, że trochę brakuje, żeby być z nich w pełni zadowolonym. Przetarta wyściółka, kiepska wkładka, kłopoty z utrzymywaniem i stabilizacją stopy psują pozytywne wrażenia dotyczące wygody i wykonania butów. Jeśli jesteś zainteresowany/a tym butem, koniecznie przymierz go wcześniej i długo pochodź. Wtedy możesz powiedzieć, czy będzie dla Ciebie. Cena detaliczna jest wysoka, warto się na pewno zainteresować w przypadku obniżek, czy rabatów.
Dzisiaj, chyba spróbowałbym czegoś innego, np. wymienionej na wstępie Lowy.
Dzięki za uwagę.

Zalety:
-wygodne,
-dokładnie uszyte i wykończone,
-mocna skóra, wododporna, łatwa w pielęgnacji
-mocne sznurówki,
-trudna do starcia podeszwa,

Wady:
-tylko na szerokie stopy,
-słaba stabilizacja stopy na nierównościach,
-fatalna trwałość wkładki,
-przecierająca się wyściółka skórzana wewnątrz,

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 5/5
Podeszwa: 4/5
Wodoodporność: 5/5
Wygoda: 4/5
Wytrzymałość: 3/5
Ogólna: 4.20/5


[Obrazek: DSCN4790.jpg]

[Obrazek: P7184752.jpg]


Stare NGT było jak stary dobry narkotyk. Nowe - jak syntetyk nowej generacji - daje w czapę jeszcze mocniej  ;)
Odpowiedz
#2
Mam podobne odczucia co do wkładek meindlowskich. Chodzę w Kopenhagenach i wkładka skórzano-gumowa też mi się strzępi i rozłazi. Wyściółka na pięcie też mi nie wytrzymała. Ale nie narzekam, bo kupiłem te buty za połowę ceny katalogowej. I w takiej kwocie wygoda buta to po prostu poezja. Przeszedłem raz w tych butach 55 km z małym plecakiem po mazursko-falistych terenach i gdyby nie ból mięśni nóg, mógłbym iść następnego dnia raźno dalej. :)

Odpowiedz
#3
na tym zdjęciu od recenzenta but wygląda jak (z całym szacunkiem) kapeć z targu a nie but za (olaboga) 560 zł.

czy warto płacić tyle za markę...?
-------------------------------------------
po prostu Piotr

Odpowiedz
#4
Myślę,że kwestia wyglądu jest drugorzędna, Braavosi napisał,że but jest szeroki,co wiać na zdjęciu,po tym jak jest zasznurowany, miałem podobny przypadek z Raichlami Dayton Low, buty strasznie szerokie, przez co trzeba było wiązać mocno, co skutkowało wyglądem, jak but z bazaru właśnie...
Byłem napalony na te Meindle, właśnie po pozytywnych doświadczeniach z innymi modelami,ale widzę po tej recenzji, że może lepiej zastanowić się nad Lowami :)
Posiada ktoś jeszcze te buty? Jak wrażenia? Pokrywają się z tymi,co Braavosi zredagował?

Odpowiedz
#5
Fox:
but wygląda, jak wygląda, po prawie 2 latach używania i raczej nie oszczędzania. A że szeroki, to trzeba wiązać ściśle.
myślę,że 560 zł płacić nie warto. Ja kupiłem za niewiele ponad 300 zł i za tyle może i warto. Ale trzeba zmierzyć, koniecznie.
Znalazłem wzmiankę z recenzji Outdoor Magazine.
http://tiny.pl/h7ljt
i testerzy też chyba zachwyceni nie byli tymi butami.

Stare NGT było jak stary dobry narkotyk. Nowe - jak syntetyk nowej generacji - daje w czapę jeszcze mocniej  ;)
Odpowiedz
#6
MAM LAREDO GTX BUT PREPŁACONY 5 CIO KROTNIE SZWY SZYTE NA GWARANCJI NA DODATEK SKÓRA PĘKŁA W 4 NIEJSCACH NA ZGIĘCIU BUTA

Odpowiedz
#7
nawet się zapisało gdy napisałem o wymiane na nowe przy kolejnej naprawie okazało się ze to wina moja ze wogóle w nich chodze raptem dwa lata nie całe. zrobie stronke przy czasie podam linka. mam jeszcze meindl gomera jak dobrze pisze but jest ze mną juz 6 lat ma oznaki starości ale trzeba przyznac się trzyma.

Odpowiedz
#8
nie moge tego przełknąć ze but za 600 pare zł plus kosmetyki do niego i koszty z reklamacjami przekroczyły juz 1200zł a but normalnie się sypie jakby ktoś w morde mi dał importer to jak się nie myle firma LARIX Spółka Jawna
ul. Bielska 1124
43-374 Buczkowice, k/Bielska-Białej będe jechał w góry to tam zajade i dla kogoś się to żle skończy.

Odpowiedz
#9
Było by miło, gdybyś napisał to wszystko po polsku, z jakimiś znakami przestankowymi, interpunkcją, żeby się to dało jakoś czytać :)
Poza tym jak już musisz walić trzema postami pod sobą, to lepiej zaloguj się na forum i edytuj swój pierwszy post ;)

A od żali związanych z reklamacjami jest też ten wątek:
https://ngt.pl/thread-2407.html

>> ''będe jechał w góry to tam zajade i dla kogoś się to żle skończy''
Larix ma to potraktować jako groźbę? ;)

Odpowiedz
#10
Piotrze wyglaszasz groźby karalne. Przystopuj. Pisz składniej, bo tego sie czytać nie da. I jakim cudem but już Cię kosztował 1200 zł?

Odpowiedz
#11
Witam. Na początek chciałbym przeprosić użytkowników za jakość poprzednich wpisów , fakt niezbity zle to wygląda od strony pisowni. Więc napisze do początku w 2003 roku kupiłem buty meindl model Gomera men. Gtx. But cholernie drogi jak na tamte czasy coś koło 640 zł , i rozpoczęła się przygoda z meindlem , że tak napisze. But przez te lata bardzo dobrze się spisywał nie przeciekał wygodny w chodzeniu w góry i miasto rewelacja. Obecnie but ma starta podeszwe (dość mocno), przetartą wewnętrzną górną cześć cholewki (chyba tak to się nazywa)na styku z językiem i wstawki z cordury zaczynają się lekko szczępić (taki meszek) – tak bym to nazwał. Jest to naturalne zużycie obuwia, tym bardziej po tylu latach użytkowania(choć ideałem by było całkowite rozpadnięcie się buta po zdarciu podeszwy na płasko). But był impregnowany oryginalnym impregnatem i dalej jest poddawany tym zabiegom(wet prof- coś takiego pisze z głowy nie pamiętam dokładnej nazwy w cenie 37 zł. Za atomizer, a kilkanaście sztuk poszło). Dodam ze moja połowa też takie ma tylko wersja dla kobiet i w podobnym czasie kupiona tylko w sztokcholmie i raczej nie mam zastrzeżeń do jakości.
Natomiast laredo gtx men. To już inna bajka a raczej horror. Kupione dwa lata temu ( bez 18 dni) za cenę katalogową 619 zł. ( nie mało chyba każdy się zgodzi) plus w/w impregnat i jakiś wosk wszystko mendla. But świetnie się prezentował i był wygodny. Kłopoty się zaczęły gdy zobaczyłem pękające szwy na zgięciu buta prawego ,więc w samochód i do sklepu reklamacja gwar. Naprawili gwarancje uznali, ale to nie koniec po jakimś czasie pękają szwy lewego buta. Buty do sklepu gwra. uznana buty naprawione ,choć na dobra sprawę jakby ocenić szycie buta marne to wygląda. Dlaczego? But szyty lecz nie po oryginalnych otworach, tylko szewc sobie na nowo skórę dziurawi(a skóra była nie uszkodzona) zalewa to jakimś klejem ,na dodatek czymś ściska but w miejscu szycia, na skórze widać dziwne wgłębienia. wszystko to w pierwszym roku użytkowania. Ale to nie koniec . Przed końcem roku 2011 szew naprawiany sypie się kolejny raz (czyli ogólnie szwy puściły w 5 miejscach na zgięciu buta )i to jeszcze nie koniec. Buty oglądam a tu łączenie skóry i podeszwy na wysokości zgięcia buta (jakieś trefne miejsce) skóra pęka w obu butach na długości ok. 3 cm. ( nie odkleja się tylko pęka) łącznie w czterech miejscach, no k… załamka. Pisze do gościa od mendla 2 lata gwar proszę przysłać , tak zrobiłem i zażądałem wymiany na nowe lub inny model, z moją ewentualną dopłatą. Niestety szwy nie podlegają gwarancji jak i pękająca skóra (rzeczoznawca meindla orzekł niedbalstwo i tak dalej… ,dokładnie będę wiedział jak odbiorę buty). Dziwne pękają szwy wcześniej naprawiają gwarancyjnie ale trzecia naprawa i żądanie nowych sprawę zmienia diametralnie. Wnioski niech wysunie każdy, ja pisze jak było, swojego bronie . Jak w poprzednim przypadku but podlegał pielęgnacji tylko finał zgoła inny. Wspomnę że do sklepu z butami mam 70 km w jedną stronę czyli 140 razy 8 wizyt w sklepie co czyni 1120km.(przy zamawianiu butów 140km ,przy odbiorze butów 140km ,przy reklamacji 140, przy odbiorze z reklamacji 140km ,riplej reklamacji 280km, i kolejny riplej reklamacji nie uznanej240km z tym że jeszcze nie odebrałem). Wiadomo samochodem jakimś nie ważne za to silnik pod maską 3.0 TDI więc spalanie rzadko wychodzi poniżej 11, taka prawda. Licząc że 10 litrów gdy się wolno jedzie (ale nie ja ) to i tak wychodzi grubo ponad 600zł ( ja się nie żale )stać mnie na to tylko czemu nikt tego nie bierze pod uwagę.(fakt moja wina ,nie mam sklepu mendla za rogiem).i dlatego drogi administratorze buty kosztują mnie 1200 plus impregnaty i stracony czas , to jest sporo nawet jak dla mnie. To nawet adidasy szyte na Tajwanie w cenie śmiesznej bez dbania o nie wytrzymają więcej. To tyle o butach mendla z własnego doświadczenia. Pewien niesmak pozostanie wiadomo but za tyle pieniędzy ,szyty w Niemczech nie powinien się tak psuć. I przepraszam jeszcze raz za wcześniejsze wpisy rzadko korzystam z netu, ale ta sprawa mnie poirytowała. to chyba tyle pozdrawiam pior.
-------------------------------------------
piotr

Odpowiedz
#12
Hmm... A jak się cała ta historia ma do przepisów o rękojmi? Czy nie jest tak, że po którymś tam razie wystąpienia wady w tym samym produkcie, należy Ci się wymiana na nowy? W wątku o reklamacjach, który Ci podałem w poprzednim poście, powinieneś znaleźć dużo informacji na ten temat.
Inna sprawa, że to nie pierwszy raz, kiedy ludzie mają problemy z reklamacjami gwarancyjnymi a propos Meindla.
Jakbyś kupił przykładowo buty za 200 zł z Decathlona, to by Ci wymienili od ręki na nowe ;)

Odpowiedz
#13
Witam ponownie dziś odebrałem buty ze sklepu. Nie wiem od czego zacząć opis bo setki myśli przechodzi po głowie , o dwulicowości przedstawiciela mendla w Polsce nie mówiąc – dlaczego?. Buty jak wiadomo oddałem z pękniętą skórą w 4 miejscach( na zgięciu) i prującym się szwem wcześniej naprawianym (w uwzględnionej drugiej reklamacji ). Coś dziwnego stało się przy trzeciej reklamacji szew buta prawego jak zobaczyłem przy odbiorze był naprawiony ( bardzo mizernie dodam) po czym czytam uzasadnienie ‘’ skóra wierzchnia jest sucha i sztywna z powodu nie właściwej pielęgnacji. Same szwy są bez zarzutu. Reklamacja jest bezzasadna’’ wygląda na to że pierw naprawili szew, by tak żle but nie wyglądał, po czym oddali do rzeczoznawcy który orzekł co napisane wyżej. Innego wyjaśnienia nie ma. Dalej piszą ‘’ tym samym stwierdzono brak wad po stronie samego materiału i wykluczono wady ukryte produktu’’ mam pytanie a pękające szwy w pięciu miejscach to jak to nazwać … dalej piszą o konserwacji obuwia … w środę mam trochę wolnego podjadę do rzecznika praw konsumenta, zobaczę co powie. Może jeszcze napisze, jak dalej sprawa się potoczyła. Dodam ze na tą zimę chciałem kupić buty zimowe mendla (Nordkap PRO GTX) 1200 parę zł. Ale bym błąd kosztowny zrobił. A mogli ten zakup uratować powiedzieć buty trochę używane, jest nasza wina dopłaci pan 200 zł przyślemy nowe zamówi pan inne w cenie katalogowej i by było ja bym był zadowolony i pewno oni by nie stracili ,a nie pluć mi w twarz. pozdrawiam Piotr.
-------------------------------------------
piotr

Odpowiedz


Skocz do: