To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Akcesoria] Noże i scyzoryki
#41
Tak - popieram kandydaturę Kopromedu.
To naprawdę dobre noże, wykonane solidnie, i za przystępną cene.
Sam miałem kiedyś jeden z ich noży, jednak miał ostrze profilowane i przez to źle sie ostrzył :-(
Pozbyłem się go, ale nadal za mną chodzi jakiś nóż z ich oferty, jednak musze przyznać, że bardziej z chęci posiadania niż przydatności, bo póki co mój Victorinox Picnicer wystarcza na wyjazdach w górki.
-------------------------------------------
Pozdrawiam.

Odpowiedz
#42
Woju drogi czerwona standardowa okładzina na Victorinoxach o której mówisz to nie jest plastik tylko utwardzony nylon i w ciagu 5ciu lat użytkowanbia nie pękł ani nic innego poważniejszego nie licząc starcia materiały (liczone w 1/100 mm :D)
-------------------------------------------
Victorinox Rulez !!!

Odpowiedz
#43
Z durgiej strony jednak jeśli będę miał kiedyś dzieci syna to dostanie on odemnie właśnie Soldiera (jak ulał nadaje się do bandyckich wypraw za miasto :D)
-------------------------------------------
Tomo

Odpowiedz
#44
i napaści na niewinne staruszki ;)
-------------------------------------------
Pozdrawiam.

Odpowiedz
#45
to może model My First Victorinox dla 2-u latka ;]

(tzrba chyba wybrać model z listy)
-------------------------------------------
...w pewnych sytuacjach niecierpię mieć racji...

Odpowiedz
#46
Po pierwsze to obecnie niemal wszystkie noże o sensownych cenach są robione na Tajwanie albo w Chinach. Niezależnie od marki. A te o bezsensownych cenach są dla pasjonatów noży a nie chodzenia po górach.
Po drugie najlepsza obecnie stal na noże to S30V. Użytkowo jest lepsza od ''stainles steel'' o jakieś 30%, różnica w cenie zrobionych z nich noży wynosi zaś 10000%. Co kto lubi.
Po trzecie co do formy noża to nie wymienialiście tu neck knives. Ja akurat uważam lekki nożyk tego typu za najwygodniejsze rozwiązanie plus w plecaku jakiś tool niekoniecznie Leathermana.

Odpowiedz
#47
Hej duużo dobrych i ciekawych noży i podobnego sprzętu można obejrzec i kupic na http://www.alert.com.pl/ Pozdrowionka dla wszystkich
-------------------------------------------
ostre są bezpieczniejsze...

Odpowiedz
#48
Hmmm... troche mnie to wszystko tu zdziwilo... Zgadzam sie, ze najlepsza stala wykorzystywana aktualnie przy produkcji nozy jest S30V (chociaz ja osobiscie wole stal pana Busse - INFI Steel, ktora owiana jest do dzis mgielka tajemnicy jezeli chodzi o proces wytwarzania). Nie rozumie jednak tego zafascynowania Leathermanem...? Jezeli mowimy o pozadnych nozach to polecam firme 'Microtech' (ze swoim czolowym modelem Terzuola), albo produkty 'Chris Reeve' np. Aviator, swietny noz produkowany dla lotnikow U.S. Army. Rewelacyjny jest tez Benchmade Nimravus... Natomiast milosnikom ''nozy z dusza'' polecam noze George'a Tichbourne'a (Riverboat Wilderness Bowie i Moose Hunter), bo to najpiekniej wykonane noze jakie widzialem w zyciu).
Jedynym minusem tych nozy jest ich cena... Najtanszy z wymienionych (Aviator) kosztuje ok. 800 zl.
A takie modele jak Terzuola albo Riverboat Wilderness Bowie kosztuja bagatela ok. 1600 zl-1800.
Moge wam natomias zagwarantowac, ze kupujac taki noz mozecie byc pewni, ze nic, ale to absolutnie nic mu sie nie stanie (a juz na pewno w przypadku jak kupicie noz Busse'a).
Te noze sa wlasciwieniezniszczalne, a nie tak jak te badziewne scyzoryki, ktore po zastruganiu patyczka lub scieciu galezi sa do ponownego ostrzenia, albo okazuje sie, ze nozyk gubi ostrze.... Wiekszascia tych nozy mozna ciac wszysztko nawet blache (Aviator tnie nawet blache samolotu lub smiglowca)... a zaostrzyc mozna je o zwykly kamien (chociaz tu doradzalbym mimo wszystko ostrzalke).
Naprawde zastanowcie sie czy chcecie miec zabawke czy noz.
Pozdrawiam wszystkich.

Odpowiedz
#49
endrjoo - to wszystko piękne co piszesz, jednak, dla znaczącej większości z nas wystarczy zwykły scyzor Gerlach'a lub Victorinox'a, a podniety nozami za równowartośc pensji lub dwóch przeciętnego polaka są IMO co najmniej zabawne.
Gros z nas jeździ w góry, czy na biwaki dosłownie kilka razy w roku, i IMO zakup takiego drogiego noża (mając na uwadze oczywiście jego zalety) nie ma zastosowania.
Ciekaw jestem ilu wśród Nas jest lotników potrzebujących noża, który przetnie blachę samolotu czy śmigłowca, czy też pokrycia dachowego autobusu PKS lub pociągu PKP :-)
Oczywiście gratuluje wiedzy i zorientowania w temacie, jednak kupowanie takiego noza przez tzw.''przeciętnego turystę'', oznacza że albo sra kasą, albo chciałby poszpanować (i sra kasą). W tej cenia (daję sobie uciąć rękę - może być tym nożem) wolałaby zakupić sprzęt w postaci dobrej kurtki Gore a i jeszcze na nieżły namiot by wystarczyło przy droższych modelach noży.
Pomijam już całkowicie dostępność takich gadżetów w Polsce, bo z tym może być niemały problem.
Pewne jest jednak to, że kazdy z nas chciałby mieć taki nóż, jednak mało kto go kupi.
A stwierdzenie ''Naprawde zastanowcie sie czy chcecie miec zabawke czy noz.'' trąci nieco snobizmem, bo analizując wypowiedzi poprzedników obserwuję, że 99% użytkowników wystarcza Victorinox lub pochodne, za kase dużo mniejszą. A że nie sa z S30V czy innych ??? Cóż jakoś z tym da się żyć.
-------------------------------------------
Pozdrawiam.

Odpowiedz
#50
dlaczego piszecie o ostrzeniu nie ma nic bardziej smiertelnego dla noza jak beznadziejna pogon za ostroscia ostra ma byc maszynka do golenia ktora sie wywala po uzyciu
ostrze noza jest hartowane do pewnej glebokosci i nadana mu fabrycznie ostrosc musi wystarczyc jak najdluzej bo po zdaciu tej powloki stal jest mieka(musi byc taka aby sie nie zlamal) a co zatym idzie tepi sie niszczy i trzeba myslec o nowym nozu

Odpowiedz
#51
latalem po szlakach z bagnetami(ulubiony byl od kbk ak) nozami rambo itp. kosami
na wypadek gdyby mialbym sciac drzewo zabic niedzwiedzia pocwiartowac samochod i kto wie co jeszcze
ale pokochalem maly skladany scyzoryk z blokada Victorinox i spokojnie wystarcza (byl w rozsadnej cenie 60zl) a jego zaleta podstawowa to ze mi spodenki na gumce nie spadaly jak go mialem w kieszeni :) co mnie wkurzalo przy wyrobach gerlacha


tylko ze niewygladam jak pogromca aligatorow ;(

Odpowiedz
#52
Mnie, jak na razie, zawsze wystarcza Victorinox Spartan. Noszę go prawie zawsze przy sobie, a na wyjazdy dodatkowo zabieram nóż kupiony w Bułgarii. Dosyć duży więc jego zastosowanie w moim przypadku jest ograniczone głównie do krojenia chleba i otwierania konserw. Przydatności tego drugiego nie miałem okazji sprawdzić w przypadku spotkania niedźwiedzia;)
-------------------------------------------
sylvo

Odpowiedz
#53
Do endrjoo :
Mgiełka tajemnicy to po rosyjsku ''tuman''. I odkąd wynaleziono spektrofotometry to bajer o tajemniczym składzie stali INFI służy tylko otumanieniu klienta. Poważni producenci stali takich jaj nie robią i na stronie CPM możesz poznać wszelkie szczegóły stopu S30V i paru innych. Co do noży które wymieniłeś to ja jednak wolę chińszczyznę za 5 zł która może i mi się zniszczy po miesiącu ciężkiej pracy, ale wtedy nie żal mi bedzie ją wyrzucić i kupić następną. Nóż ma byc do roboty a nie podziwiania. A użyteczność najczęściej jednak nie zależy od rodzaju stali tylko od jego formy. Ostatnio lałem na widok kolegi który usiłował obierać ziemniaki Ka-Barem USMC.
Co do Leathermana lub innych tooli (polecam stosunkowo tanie Mammuty) to spróbuj nożem odkręcić na campingu zawór wody od którego ktoś zabrał na pamiątkę uchwyt. Albo po prostu elegancko odkorkować wino.
Do piasta :
Po to się własnie producenci męczą z tymi gatunkami stali aby hartować klingę w całości i mimo to ono nie pękało. A co do opadających spodenek to własnie dlatego lubię necki.

Odpowiedz
#54
jak ktoś chce sobie na biwak kupić nóż (sam w sobie) i nie chce wydawać pieniędzy kupujcie ''Made in china na jeden sezon jak znalazł (byle nie automat) jesli ma być to nóż i na biwak czy w góry i na codzień (do obrania pomarańcza czy do innych prac) to radził bym się nie rozdrabniać tylko poprostu qupić victorinoxa (czy wengera jak ktoś znajdzie). Jesli juz ktos ma zboczenie na punkcie lethermana nie qpi lethermana. Jesli jednak z durgiej strony ktoś chce na mieście autobus rozbierać (ciąć) na kawałki to nie qpi sobie nóż o którym wspominał endrjoo koniec kropka. Wszystko według potrzeb i za rozsądną cenę.

ps:. jek ktos lubi chińszczyzne za 5pln to zapraszam do Gdyni podobno na Puckiej otworzyli hurtownie ze wszystkim i niczym (made in china0 za +/- 5pln Pozdrawiam.
-------------------------------------------
Tomo

Odpowiedz
#55
Sorry w paru miejscach zabrakło ''ch'' przepraszam z usterki w pisowni.
-------------------------------------------
Tomo

Odpowiedz
#56
od takich maniakow jak ~endrjoo dowiedzialem sie ze noze ze stali ATS-34 moga rdzewiec ... co do firmy kopromed to nie uzywalem ich nozy ale ta firma chyba robila skalpele wiec i stal pewnie pozostala o podobnym skladzie ... moze sa jednorazowe jesli chodzi o ostrosc , hm ?? ..
cytat z piesni pochwalnej http://arsenalik.pyton.pl/art.php?cid=1000000&oid =3&cmd=2

''Jest to wysokostopowa stal nierdzewna bardzo zbliżona pod względem składu chemicznego oraz uzyskiwanej podczas hartowania twardości (56-58 HRC) do stali 440 C'' podkreslam slowo ''zblizona''

i tochoe o ostrosci
http://www.budo.net.pl/viewtopic.php?t=19 263&highlight=

Odpowiedz
#57
Popatrzcie na to małe cudeńko niestety cena mnie odstrasza (ponad 200pln) http://www.militaria.pl/cocoon/gfx/produkty/6/Kershaw _Chive.gif
-------------------------------------------
Tomo

Odpowiedz
#58
W przeciwieństwie do niektórych z tego forum, ja etap ''wielkich noży'' mam już za sobą. Mam kilka nozy, których używam zamiennie, w zalezności od wyjazdu:

1. scyzoryk VICTORINOX- z oferty każdy wybierze coś dla siebie- ja nie rozstaje się ze Spartanem. Zwróćcie uwage na to, że najpopularniejsze obecnie w sklepach scyzoryki tej firmy z serii Ecoline (na planszetkach) powinny byc tańsze (inna stal,logo namalowane, a nie wtopione, okladziny z nylonu , a nie celidoru),a sa czesto w tej samej cenie co standardowe (w pudełeczkach).
2. OPINEL- nieslusznie niedoceniany w Polsce ''cyganek'' z drewnianą rękojeścia i viroblokiem, ostrze ze stali węglowej (czarny napis na raczce) lub nierdzewnej (czerwony napis). Ja polecam ten pierwszy, choć szybko traci swój blask (warto ten proces uprzedzic kilkoma kroplami oksydy). Superlekki, superostry i mocny, choć mojej żonie, która lubi go wykorzystywać w kuchni, udało się ''jakos'' zdemontowac virobloka, że wylecial 2 metry w góre.
2. GLOCK, który kupiłem za 50 zl-duży, ale w lesie nieodzowny.
3. MULTITOOL Mammuta Lobster (dobry też Trek) kupiony za 35 złociszy. ''Gdzie scyzoryk nie może, tam toola pośle'' parafrazując przysłowie. Na Leathermanna mnie nie stać, a ten też sobie nieżle radzi.
Do szczęścia brakuje mi tylko jakiegoś nożyka otwieranego jedną ręką.
Przy okazji informacja dla wszystkich z Lublina i okolic:jeśli chcecie fachowo naostrzyć nożyk-uderzajcie do pana Rysia- zakład ślusarski za sklepem Andy2 ul.Lubartowska w bramie. Ten człowiek działa cuda...

-------------------------------------------
katny

Odpowiedz
#59
no tak victorinox ale większy model niz 84mm. (dł. ostrza) tylko dlatego że ten ma za krutkie ostrze by przekroić chleb:-). Co do jakości to samom ostrze, mechanizm blokujący ( w większych modelach) jest jak na warunki turystyczne wystarczający, ostrze nierdzewne, troszke za miekka stal, ogólnie polecam, aha czerwone okładki sa za miękkie i juz po kilku tygodniach są porysowane, przy wiekszym upadku na twarde podłoże - pękają, pożyteczne narzedzia to: wykałaczka:-), jeśli chodzi o większe noże to w przypadku Tatr są zbyteczne, w innych górach przydatne. nie polecam noży wojskowych, bagnetów, szturmowych.....ale jest jeden wyjatek to model USMC, lub pilot survival mamy do wyboru 3 firmy: ka-bar, camillus, lub ontario - dwie ostatnie maja niższa cenę a taką samą jakość. fajnie jak można uwiązać na jakims sznurku do szlufki, paska przy spodniach,
jak mówi przysłowie: męższczyzna jest tak ostry jak jego nóż to tak z przymróżeniem oka;-)

Odpowiedz
#60
czy ktos uzywal scyzoryków LAWINA sa po 25 zl w skalniku? jak tam z ich jakoscią?

Odpowiedz


Skocz do: