To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[GSB] Główny Szlak Beskidzki (Czerwony) / sprzęt
#41
No i herbatkę można ugotować po tym tylko dla siebie ;P
-------------------------------------------
m

Odpowiedz
#42
>>soltys - Zachwalasz kuskus, nie mogę jeść tej kaszki bez obfitego podlania jej sosem, jak ją doprawiasz, żeby dała się zjeść bo wg mnie jest bez smaku.



Jestem tego samego zdania. Dlatego kuskus + sos + kostka + soja to podstawa mojego wyżywienia na wielu wyjazdach :)
-------------------------------------------
http://www.lukaszsupergan.com

-
https://lukaszsupergan.com/

Przewodnik "Szlaki Polski. 30 tras długodystansowych":
https://lukaszsupergan.com/produkt/szlaki-polski/
Odpowiedz
#43
jest też lifesystems, który oprócz tabletek uzdatniających sprzedaje również środek likwidujący zapach i smak chloru. Jak będziemy to mieli, podam ceny jak będziecie chcieli wiedzieć. Co do filtrów różnego rodzaju, raz że drogie, dwa, więcej ważą, a powiedzmy (lub napiszmy) sobie szczerze, na GSB uzdatnianie wody nie jest codzienną koniecznością, lecz raczej kwestią awaryjną.
-------------------------------------------
sprzedawca też człowiek

Odpowiedz
#44
ja kuskus zalewam gorącym kubkiem i zagryzam konserwą, prawie jak u Mamy:))

nie wiem, po co butelka alu?? lepiej zwykły plastik - lżejsza, poza tym, można wziąć dodatkowy korek (wcześniej go dziurkując) i masz prysznic, nie trzeba gąbki ciągnąć. 300-500ml starczało mi na komfortowy (hehe, w porównaniu do alternatywy nie mycia się) prysznic.

na lato polecam bokserki z mikrofibry, do dostania np. w tchibo albo gattcie (ale damskie:)) albo z włókna modal (atlantic robi takie) - są bardzo lekkie.


czajnik też uważam, że niepotrzebny,

wodę, ale też makaron itp można gotować w garnku

lepiej wziąć scyzoryk z nożyczkami i otwieraczami niż ciągnąć wszystko osobno.

Odpowiedz
#45
Robi nam się tu wątek racjonalizatorski, prawie light&relaxed ;)
Więc może wróćmy do meritum, choć osobiście uważam, że GSB to temat rzeka albo temat ogólnogórski. Każdy ma swoje patenty na różne rzeczy. Ot wszystko.
-------------------------------------------
m

Odpowiedz
#46
i miły temat się zrobił :) a tak ''ostro'' było na początku.
ale wracając do rzeczy. zastanowił bym się, nawet przy opcji dwóch osób, czy nie lżej będzie zabrać sam tropik od namiotu. co prawda w przypadku tzw. dupówy, będzie straszna dupówa :) ale to beskidy, zawsze (no prawie) znajdzie się jakieś sensowne schronienie.

Odpowiedz
#47
bartolini - masz rację. To beskidy więc można zakładać, że bierzemy tylko tropik a w razie zlewy następny nocleg spędzamy pod dachem (agrotur, schronisko itp...), zawsze coś się znajdzie.
Przy takim założeniu to i jakiś tarp/płachta wystarczy.
-------------------------------------------
m

Odpowiedz
#48
pozostajac w konwencji light & relaxed :)
ja jednak nie opieralbym swojego wyzywienia na kuskusopodobnych szturmzarciach
mialbym oczywiscie racje awaryjna czy np. sniadania (niesmiertelne musli) ale wedle zasady ' bez paliwa nie pojedzie' opieralbym sie raczej na swierzym (czyt. smacznym, zdrowym i troche ciezszym) jedzeniu
demonizowanie beskidow i zabieranie suchych racji skoro co max. dwa dni mamy sklep spozywczy wyglada mi troche na prube zmienienia wycieczki w ekspedycje :)
-------------------------------------------
...nic to

Odpowiedz
#49
zgadzam się w całej rozciągłości z przedpiścą. :) oczywiście że można się ograniczyć z wagą jedzonka, jak przed próbą robienia południowej ściany Lhotse, tylko po cóż się umartwiać. :)
-------------------------------------------
sprzedawca też człowiek

Odpowiedz
#50
heh, czuję się nieco odosobniony w przekonaniu, że jesli pójdę na ten szlak tego lata, to zapakuję się w plecak 26 litrów z matą na zewnątrz (bez namiotu) ;)

jak ktoś zobaczy na mapach przebieg tego szlaku to prawie codziennie można przejść koło sklepu albo zejść do niego w czasie mniejszym niż godzina. Schronisk nie biorę pod uwagę, ale mija się codziennie przynajmniej 2.

Odpowiedz
#51
Ja też myślałem o spakowaniu sie do mojego Deutera ale chce iść z namiotem (chyba) i w takim wypadku nie da rady. Ale bez namiotu zapakowałbym się bez większych problemów. Jeszcze zastanawiam się czy namiot czy schronisko... wszystko ma swoje wady i zalety.... namiot to zawsze większa dzikość co lubie bardzo. Co do sprzętu to nawet w podróż na te 2-3 tygodnie da sie bez problemu spakować do 26-30l plecaka o ile idzie się bez namiotu.
-------------------------------------------
:-)

Odpowiedz
#52
powiem tak

najmniej przyjazną sytuacją jaką zakładam jest deszcz zaskakujący mnie w nocy, jeśli się zdecydowałem na biwak pod płachtą.
Jeśli pada cały dzień - i tak bym unikał noclegu w namiocie, żeby wyschnąć. Jeśli nie pada - nie ma problemu ;)
Taka specyfika tego szlaku, że MOGĘ ale nigdy nie muszę spać pod chmurką.

Oczywiście trzeba być świadomym korzyści/braków takiego rozwiązania. Nie ma rozwiązań idealnych ;)

Odpowiedz
#53
Pomysł z tym żeby jechać pod namiot z jednej strony chodziło o to żeby było bardziej dziko niż w schronisku chociarz tam też dzikusów można spotkać a po drugie chciałbym zamknąć się w kwocie max 500zł a wiadomo jak to ze schronisakmi jest.

Co do spania pod chmurką zawsze zastanawiało na ile bezpieczny jest taki nocleg. Jestem nie bardzo doświadczony w noclegach pod chmurką... Co jak złapie w nocy pozadny deszcz? Albo wiecie jak jest... w górach mogą być bardzo duże amplitudy... w nocy moze zrobić się naprawde zimno.
-------------------------------------------
:-)

Odpowiedz
#54
Wielki E. myślę że 26-30litrowy plecak na 2-3tyg nawet jeśli idzie się bez namiotu to trochę za mało. Chyba że jesteś minimalistą, potrafisz sobie poradzić bez pewnych rzeczy. Co do noclegów pod chmurką to dobrze by było żebyś przynajmniej na początku spędził kilka nocy w terenie z kimś doświadczonym, lub rozbijał się obok schronisk itp gdzie można by uciec...
---
Edytowany: 2010-03-15 23:03:31
-------------------------------------------
barbog

Odpowiedz
#55
Zastanów się co będziesz jadł. To długi wypad. Warto zaplanować dietę. Oprócz węglowodanów, tłuszczy, czy białek potrzebny jest błonnik. W każdej wiosce jedz owoce i warzywa. Ułatwi Ci to prozaiczną czynność - wypróżnianie się. Owoce ponadto są zbilansowanym źródłem węglowodanów. Lepszym niż batoniki. Zawarty w nich cukier organizm pozyskuje płynnie. Wypróbowałem to podczas wielodniowych wyjazdów rowerowych i podczas nurkowania.

Nie jedz samych kaszek, mielonek czy kuksańców.

I pamiętaj o zasypce do stóp i pachwin.
-------------------------------------------
erich holtz

Odpowiedz
#56
500zł? Raczej niemożliwe - zakładając noclegi pod namiotem i ok 7 w schroniskach - min. 150 zł, obiady min po 15 zł to ponad 300 zł (i to słabe obiady), sniadania/kolacje razem po 15 zł (?) to ponad 300 zł. Bardziej realistyczne byłoby min 1000zł. Koszty dojazdu itp.

>>ludz - teoretycznie masz rację (niewielki plecak, dostępność schronisk) - jednak zakładając dni bez chodzenia, dzienny przebieg wydłuży się do 30-35 km, oznacza to wczesne wyjscie ze schroniska lub późne do niego dotarcie. Jeśli rano będzie kolejka do kuchni (niektóre są czynne dopiero od godz 8), wycieczka w restauracji itd wtedy doceni się własną wystarczalność - sam robisz herbatę, podgrzewasz sobie jedzenie itd.
Jednak faktycznie coraz rzadziej można spotkać turystów z dużymi plecakami.
-------------------------------------------
Robert

Odpowiedz
#57
Roko - drogo liczysz to żarcie. Jak ma być ekonomicznie to nikt nie będzie się stołował w schroniskach. Zresztą za 15zeta to najwyżej ruskie zjesz, a obiad wypaśny z wlasnej kuchenki to z 5zł wyjdzie
-------------------------------------------
m

Odpowiedz
#58
Drogo, niedrogo... zakładając duży wysiłek podczas takiej wyprawy kalorii do spalenia będzie sporo. A kalorie kosztują. Na zupkach chińskich nie przejdzie się takiej trasy, chyba, że jest to bieg po życie :D
-------------------------------------------
Moje poglady są subiektywne i tylko moje :D

Odpowiedz
#59
@E : oto jest niespodzianka mojej koncepcji, o czym wpsominałem wyżej.. jak deszcz łapie w nocy... to mokniesz. pomimo płachty ;)

ROKO - Moja koncepcja nie zakłada stołowania się po schroniskach. Kuchnia własna jak najbardziej wliczona w plecak. Najwyżej zapodanie jakiegoś dodatku do kolacji/śniadania/obiadu w schronisku. Zwracam uwagę na przebieg trasy - co 2, góra 3 dni masz sklep w promieniu 0.5-1 km od szlaku.
A więc wlasna kuchnia w formie menażka+kubek+palnik - OK, branie żarcia w plecaku na więcej niż 2-3 dni - bezsens.

ps. 30/35km to zupełnie luźny dystans dzienny.

Odpowiedz
#60
Cantores.
Naprawdę nie trzeba jeść super szturmżarcia, żeby dojść w 1 kawałku. Najlepiej jeść to co zwykle dodając trochę na ilość i słodyczy czy przekąsek na trasie. Unikniesz sensacji żołądkowych które często się zdarzają jeśli nagle zmieniasz dietę a wtedy odwodnić się łatwo.

Ja się zgadzam z przedpiścami - nie ma co demonizować, co kto lubi a sklpeów po drodze w bród. Jeśli ktoś może sobie na to pozwolić to z noclegami i stołowaniem po schroniskach na pewno jest mniej uciążliwie. Ja już się nałaziłem z konserwami na tydzień w plecaku i całymi kilogramami ryżu - to ma swój urok, nie zaprzeczę ale po co się męczyć?
-------------------------------------------
m

Odpowiedz


Skocz do: