To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Akcesoria] Camelbag'i
#21
HAMMET
Administrator

2004-08-04 11:50:46
83.30.85.182
Głosów: 0

Młokos- wiec zapewne masz taki bukłak jak ja- firmy SOURCE (na tym pomaranczowym elemencie do zamkniecia jest nazwa firmy), tyle ze z moje ''czuc'' gume i nie wiem co z tym zrobic...
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#22
~Młokos:)
2004-08-04 11:52:41
62.233.197.82
Głosów: 0

Do HAMETA

Widze chłopie że Tobie żaden sprzęt nie odpowiada czytam od jakiegoś czasu Twoje wypowiedzi- zawsze sie ubawię a ze tym razem mam skale porównawczą i z autopsji wiem o czym piszesz wieć stwierdzam ze u Ciebie zawsze coś nie tak, a to szwy w plecaku prześwitują, a to pas biodrowy jest krzywo zgiety jak plecak lezy na ziemi, a teraz prosze bukłak śmierdzi, - więc mam pytanie czy miałeś kiedyś jakiś inny - napewno napiszesz że tak - choć Ci nie uwierzę, skoro proponujesz wlanie wrzątku do środka plastykowego worka to - Twoje dośwaidczenie jest rzeczywiście duże, myślę że po prostu odkrywasz turystyke która do tej pory pachniała ale jedynie zapachem druku z kolorowych magazynów turystycznych. Mam ten bukłak, i wile osób znajomoych równiez - do tej pory nikt nie narzekał na taki problem - a ze jest to wydumany problem wynika juz z samej struktyry materiału z którego został wykonany, smród z niego to ostatnia rzecz jakiej mozna sie spodziewać.

Bez urazy HAMET ale po prostu przyzwyczaj sie do pewnych rzeczy moze nie beda Cie razily
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#23
HAMMET
Administrator

2004-08-04 12:03:13
83.30.85.182
Głosów: 0

Mlokos- ano lubie szukac wad roznych rzeczy, zaskakuje mnie czasem afirmacja niektorych osob wzgledem roznego sprzetu.

Nie mialem wczesniej zadnego innego buklaka- chyba cie zawiodlem:)

Z tym wrzatkiem to nie myslalem o wodzie w temp 90 stopni- az taki glupi i niedoswiadczony to nie jestem. Mialem na mysli cos w temp 40- 60 stopni. Nigdzie nie napisalem, ze wszystkie buklaki tej firmy tak maja, w kazdym razie z moim jest cos nie tak, ale jakos sobie z tym poradze.
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#24
~Młokos:)
2004-08-04 12:10:10
62.233.197.82
Głosów: 0

wrzatek nie ma 40-60 stopni, polecam zimna wodę jeżeli naprawdę Ci śmierdzi, moja babcia smród po śledziach ze słoika tak wypędzała, maiłao stać tak ze 2h i winiana była zimna woda cojakiś czas. Próbuj- choć wydaje mi się ze to nie wina bukłaka a raczej gdzie inndziej ona lezy...
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#25
HAMMET
Administrator

2004-08-04 12:16:22
83.30.85.182
Głosów: 0

Mlokos- no wlasnie tez mi sie zaczyna wydawac, ze to nie wina buklaka, pozyczylem go kiedy koledze na ponad 2 miesiace, oddal mi go i z tego co pamietam to byla tam jeszcze resztka wody (teraz mi sie przypomnialo bo to juz z pol roku temu bylo), najprawdopodobniej tamta woda (czy cus:)) zostawilo taki ''posmak''...

Jakich srodkow chemicznych uzywasz do mycia buklaka?,moze zatkam od sroda wyjscie do rurki i umyje go czyms
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#26
~Młokos:)
2004-08-04 12:42:08
62.233.197.82
Głosów: 0

Myje go letnia wodą, po kazdymuzyciu i staram sie nie pozostawiac mokrego.
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#27
HAMMET
Administrator

2004-08-04 12:57:18
83.30.85.182
Głosów: 0

Mlokos- czyli bez zadnych srodkow chemicznych...hmm...pobawie sie w metode twojej babci,a jesli to nie pomoze to zastosuje jednak jakis srodek chemiczny...(tzn. plyn do mycia naczyn)
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#28
Dziadek
2004-08-04 13:23:30
62.87.139.208
Głosów: 0

~Młokos:) > co kto lubi. Napisałem, że camelbag jest użyteczny dla kolarzy, wspinaczy, itd. Co do turysty pieszego zdania nie zmienię. W Iraku nie byłem, ale na paru innych pustyniach i owszem. Nigdy mi nic na butelkę nie ściekało, tylko odwrotnie :). A ten kapturek, o którym piszesz, to czym zakładasz na rurkę? Czasem nie rękami? Pisząc o warunkach ekstremalnych miałem na myśli np. długie wędrówki na pustyni, podczas których wodę trzeba racjonować. Biker, uczestnik rajdu, itd, nie musi tego robić, bo zawsze może napić się pod drodze, a jeśli nie, to po zakończeniu etapu. Moda na camelbagi została wprowadzona przez Amerykanów, którym skutecznie kampanią reklamową wmówiono konieczność NIEUSTANNEGO nawadniania się.
Skutki? Zabierają na wędrówkę po pustyni po 4 litry na dzień w warunkach, kiedy spokojnie wystarczy 2,5 litra, a potem więcej wypacają z siebie pod ciężkim worem i tak zamyka się błędne koło.
Ale jak napisałem, co kto lubi. Ja wolę butelkę. Rozmiar dobiorę sobie wedle potrzeby, zużytą wyrzucę i nie muszę się martwić, że mi zaśmierdnie. W ten sposób na każdą trasę mam nowy, czysty sprzęt. A trzeba wziąć pod uwagę, że niektórych drobnoustrojów nie ruszy nawet krótkie sparzenie wrzątkiem i prawidłowa dezynfekcja wymaga kilkugodzinnego moczenia w 70 % (nie bardziej stężonym!) spirytusie...
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#29
~Młokos:)
2004-08-04 13:48:08
62.233.197.82
Głosów: 0

OK
zasmierdniec nie zasmierdnie bo właśnie tym sie rózni od PE. Natomiast kapturek zakładany jest na ustnik bez dotykania palcami (wejdz sobie na www.deuter.com potem akcesoria i znajdziesz bukłaczki kapturek wyglada jak zatyczka więć nie brudzi sie i nie dotykasz od wewnątrz palcami
Jasne masz racje - co kto lubi - ale nie mozesz przy tej okazji udowadniac ze bukłaki sa gorsze od butelki podajac jako zalety rzeczy zupełnie nie potwierdzjące się w uzyciu tzn:

1. zamarzanie (ktorego nie stwierdzilem) a sadze ze raczej butelka szybciej zamarznie jak jest w kieszeni miechowej niz bukłak wew. plecaka przy plecach grzany ich temperatura i tremoizolowany bagażem plecaka

2. duza wage (tak naprawde to roznica 70-90gr to waga jablka
wiec różnica w wadze butelki jest marginalna

3. rzekome dostawanie sie brudu do ustnika (mozliwe ale w tych modelach gdzie nie ma kapturka, kapturek spełnia rolę identyczną z nakretka w butelce a lepszy jest dzieki łatwiejszemu zdejmowaniu

4. Wielkośc : wielkość bukłaka tak naprawdę regulowana jest ilością cieczy, reszta pozostaje płaska - co w wypadku butelki jest wykluczone

5. Odnosnie informacji dla amerykanów - ilośc wypacanego płynu nie jest równa spozywanemu, natomiast to o czym mówisz grozi odwodnieniem - co jest zdecydoanie gorsze w ekstremalnych warunkach niż spocenie się, myśle że nie uczestniczyłeś w maratonie piasków, nie jesteś gościem który robi 50-ke po Gobi więc kwedsia wpicia wody (zgotowanej w kieszeni plecaka) jest dla Ciebie zadowalajaca.

6. Kwstia czystego nowego sprzętu - czyli butelki PE: rozumiem ze podczas Twoich długich wyppraw po pustyni i bezdrożach - masz zagwarantowany stały dostęp do sklepu spożywczego z czystem sprzętem - tzn . butelkami, bo zapewne ze względu na wagę nie bierzesz zgrzewki? Ale jeśli nie masz zagwarantoawanego stałego dostępu do nowych butelek - to nosisz stare - TAK? wieć jakoś ta czystośc z analogią nie idzie w parze.

7. Ekologicznie - tak juz do konca wyjasnie - ekologicznie drogi miłośniku przyrody nie jest kupowac co chwila nowych plastyków (butelek) a stare wywalac, w sznujacych sie krajach np. Austria np. dolina Zillertal nie uświadczysz torby plastykowej nawet w SPaar lub Billa

8. Mysle ze masz problem polegający mniej więcej na wyborzez samochodu z klimą lub bez wiec wybór pozostawiam zainteresowanym - ja wole klimę, mimo ze to nowszy wynalazek niz samo auto, ze wtedy wiecej paliwa spala auto, ale to ''bajerancko wyglada'' miec zamkniete okna w lato, bo przecież twardziele jeżdża z ''zminymi'' łokciami po mieście ;).
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#30
Dziadek
2004-08-04 14:58:26
62.87.139.208
Głosów: 0

~Młokos:)
> Miałem już dziś nie pisać, ale nie sposób.
1. Jeśli wierzyć HAMMETOWI, to jednak zaśmierdła. Nie ma materiału, który nie zaśmierdnie przy niewłaściwej konserwacji.
2. Butelka w kieszeni nie zamarznie, ponieważ zawarty w niej płyn jest w nieustannym ruchu. Nie ma tego w płaskim camelbagu. Ponadto cienki przewód z czegokolwiek jest zawsze podatny na zamarzanie. Chcesz ogrzewać wodę własnym ciałem, Twoja sprawa.
2. W przypadku miękkiej butelki wielkość można regulować zarówno jej rozmiarem, jak wypchnięciem zbytecznego powietrza jeśli bardzo chcemy ograniczyć jej wielkość.
3. Co grozi odwodnieniem? W temperaturze 27 st. C idącemu marszowym krokiem człowiekowi o przeciętnej wadze ciała zupełnie wystarczy spożycie 2,5 litra wody dziennie. Przynajmniej przez 4-5 dni. Nie mów mi kim jestem i co robiłem. Ja to wiem - Ty nie. Owszem, nie brałem udziału w biegu maratońskim po Gobi. Zdarzało mi się jednak przejść po pustyni 40 km dziennie.
4. Zgadłeś, na taki marsz biorę kilka butelek wody mineralnej. I tak są lżejsze od camelbaga. I nie wmawiaj czytelnikom tego forum, że to rozwiązanie jest higienicznie gorsze lub choćby równe wielomiesięcznemu lub wieloletniemu korzystaniu z porysowanego zębami ustnika, którego w żaden sposób nie jesteś w stanie prawidłowo wyjałowić.
5. Pouczasz mnie o ekologii i sugerujesz, że zaśmiecam świat. Każdy mierzy własną miarką... Swojemu stosunkowi do ekologii dałeś wyraz swoją wypowiedzią o zużyciu paliwa w samochodzie z ''klimą''. A słyszałeś coś o recyklingu? Przed moim domem stoją pojemniki do wstępnego sortowania odpadów, a tak sie składa, że pojemniki PET łatwo dają się przetwarzać. Nie jestem przekonany, że to samo można powiedzieć o materiale, z którego zrobiono Twój cudowny camelbag.
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#31
~Młokos:)
2004-08-04 15:25:41
62.233.197.82
Głosów: 0

Hę troche brak analogi w Twojej wypowiedzi Dziadku:

1.Jeśli płyn nie zamarza bo jest w ruchu - to teoretycznie kazda ciecz bedaca w ruchu nie powinna zamarzać - TAK ?- wiec zamarzanie nawet strumyka za stodołą jest niemożliwe? - TAK?, no własnie ze zamarza strumyk za stodoła a ciecz tym szybciej zamarza im mniej izolowana i im mniej jej w pojemniku.
2. Rzeczywiście - nie ma jak sobie gustownie zrobić gniota z butelki PE tylko po to by sobie ja zmniejszyć, jasne po co uzywac koła skoro mozna pchać? po co koomu zapałki skoro jest krzemień?
3. Ilośc spozywanych płynów zalezy od wagi ciała, wieku, temperatury, potliwości, przyswajalności mikroelemntów, itd. Nie będe i nie zamierzam wymieniac moich marszów bo nie o to tu chodzi więc wystarczą mi Twoje - gratuluje wytrzymałości, nie Ty jeden - jest marsz i marsz, 2,5 litra dziennie to wypocisz a nawodnienie organizmu drugie tyle - to akurat ja wiem z autopsji.
4. Coś za coś wygoga i funkcjonalnoć bukłaka - i nowe buteleczki PE, wypełniajace gustownie plecak, wyjmowane raz po raz z plecaka, wyrzucane po drodze, no chyba ze cieżar butelek zuzytych przenosisz w druga komorę plecaka?. A co zimą - ale masz racje ilośc przypadków smiertelnych powodowanych zatruciem organizmu w wyniku kilkuletniego uzywania ustnika w bukłaku stale rosnie i objęla swoim obszarem już Europę zachodnią wkraczjac powoli na tereny obu Ameryk - bzdura totalna - nie słyszalem żeby ktokolwiek się zatruł. No ale wyjąc buteleczkę zawsze lepiej :) z plecaczka..hę
6. Myślę ze smród z rury mojego auta jest zdecydowanie mniej zauwżalny niz smieci w górach na pustyni itd. Poza tym ten silnik ma 2 lata wiec zaręczam że zdecydowanie mniej truje niż inne.
A TERAZ PODSUMOWANIE: no znów się mijasz z analogią, cieszę się niezmiernie że burmistrz Twego miasta dba o czystośc i wystwił koszyk pod Twym domem na butelki, martwi mnie jednak to że dzwigasz ich tak wiele z odbywanych podróży i z pustyni i z gór - bo jakoś tak mi się nie przypomina żeby Byrcyn ustawił na Schroniskach i na szlakach pudła do recyklingu na pustyni u Arabów tez takowych nie widziałem - więc gratuluje wytrwałości w zabieraniu ze soba butelek do ponownego przetworenia - jestem pod wrażeniem.
Na temat materiału z mojego BUKŁAKA (firmy Source) mozesz sie wypowiedziec jak go przetestujesz bo wtedy docenisz jego zalety, a poki co Twoje wypowoiedzi oparte sa na doswiadczeniu wizualnym i tyle. Mysle ze to róznica wieku, czasem trudno sie przekonac do nowinek, bo trzeba zmienić stereotypy i wyparcowane zachownia Trabanty odeszy juz w zapomnienie jeżdzą teraz polo i ich własciciele tez juz nie chą pamietać co to była zemsta Honekera.
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#32
Dziadek
2004-08-04 16:47:55
62.87.139.208
Głosów: 0

~Młokos:) > Według Ciebie tej samej głębokości staw i strumyk zamarzną jednocześnie? Polecam Ci następujący eksperyment: wstaw do lodówki 2 litry wody w płaskim camelbagu i 2 litry w butelce. Zobaczysz, co prędzej zamarznie.
Nie rozumiem dlaczego z uporem maniaka zarzucasz mi zaśmiecanie świata zużytymi opakowaniami. Zapewniam Cię, że nawet ''u Arabów'' można pozbyć się śmieci w sposób cywilizowany i kulturalny - jeśli tylko się chce. A zużyte butelki można ciąć i upychać jedną w drugą, nie trzeba na nie jakiejś specjalnej komory plecaka...
W jednym ze swoich pierwszych postów pisałeś, że używasz camelbaga na rowerze i snowboardzie. Wyraźnie napisałem, że w takich zastosowaniach może być przydatny. Moje wątpliwości dotyczyły i dotyczą jego użyteczności dla pieszego turysty. Tych wątpliwości na razie wcale nie udało Ci się rozwiać.
Owszem, prawdopodobnie chodzi o różnicę wieku. Ja chodzę po górach turystycznie od kilkudziesięciu lat i przez ten czas na palcach mogę policzyć sytuacje, kiedy spieszyłem się tak bardzo, że nie mogłem zatrzymać się na krótki odpoczynek, żeby podziwiać piękno gór, zjeść i napić się do woli. Tak, camelbag jest dobry dla wyczynowca, który boi się stracić choćby sekundę na takie prozaiczne czynności. Mam poważne wątpliwości co do sensu jego używania w nie nastawionej na wyczyn turystyce pieszej. A idąc dalej tokiem Twojego odkrywczego komentarza o kole itd, to właściwie po co się męczyć i chodzić? Przecież można sobie kupić ATV i dojechać wszędzie. Zmienić stereotypy i wypracowane zachowania.
Tym razem nie będę nadwerężał cierpliwości forum i reagował na Twoje złośliwości. Jeśli nadal będziesz pisał posty w takim tonie, przestanę na nie odpowiadać.
Cześć.

A jeszcze jedno. Nie można ''minąć się z analogią''.
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#33
piast
2004-08-04 17:16:36
81.15.195.10
Głosów: 0

a ja popieram Dziadka Camel bag moze bajer dobry ale na rajdach (gdzie czas sie liczy) a lazenie to nie gonitwa za lisem a przystanac czasem na piwko lepiej niz zasysac przez rurke w biegu ''zadlawic sie mozna'' a idac za moda to moze cewniki zacznie sie nosic aby sie nie zatrzymywac na chwilke

bez urazy ale to moje zdanie pozdrawiam
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#34
Dziadek
2004-08-04 17:29:39
62.87.139.208
Głosów: 0

piast > Hej, człowieku, witaj bratnia duszo! Jeszcze jeden minus dla camelbaga. Piwo z plastikowego woreczka, pfuj! Tylko że ja, chociaz z Wrocka, wolę Okocim... :(
Pozdrawiam.
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#35
~wagon
2004-08-04 17:40:42
193.219.28.144
Głosów: 0

Ja również zgadzam się z Dziadkiem. Kolejny bajer w górach.

PS. Dziadek, ale z Ciebie pierdoła.
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#36
Dziadek
2004-08-04 17:55:08
62.87.139.208
Głosów: 0

~wagon > Obraziłbym się tylko, gdybyś napisał ''stary pierdoła'', bo - niestety - muszę przyznać Ci rację. Strasznie tu ględzę. To pewnie wiek, upał, brak chęci do roboty i nowych testów sprzętu do poczytania. Już wyluzowuję i wylogowuję się stąd, tym bardziej, że goni mnie termin.
Pozdrowienia - szczere.
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#37
~Walter02
2004-08-04 19:28:03
83.27.55.234
Głosów: 0

Dziadek - Piasta nie popierasz?
Wracając do tematu Camelbagów - myślałem kiedyś o kupnie, ale w momencie, kiedy kumpel - właściciel takowego - zgubił ustnik i trzebaby było go szukać w kopnym śniegu, to mi przeszło...
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#38
~rav
2004-08-04 20:34:16
62.179.31.119
Głosów: 0

tak naprawde nie wiem po co az taka klotnia o to czy camelbag jest tylko zabawka czy nie,
ja osobiscie posiadam camelbaga i bardzo sobie chwale go, nie musze co chwile zdejmowac plecaka i siegac po butelke, Dziadek to w czasie wlasnie kiedy Ty meczys sie z rozpinaniem plecaka i wyciaganiem butelki ja moge sobie podziwiac widoki :) ale to nie o to chodzi jedni widza w nim same wady inni same zalety,
camelbag nie jest rzecza niezbedna , ja przez wiele lat uzywalem butelki i nie narzekalem i rownie dobrze moglbym nadal ja nosic w plecaku a co mnie sklonilo do kupna ?
lenistwo :))
po prostu nie chce mi sie non stop zdejmowac plecaka i wyciagac butelki , szczegolnie zima w czasie dlugiej wedrowki kiedy mam mokre plecy i tyle (mam wodpeckera I i za bardzo nie mam gdzie ta butelke 1.5 litrowa zamocowac , zeby byla pod reka) jedna duza wada jest to ze nie kontroluje sie poziomu wody w nim, no ale ja mam zawsze w zapasie litr wody w butelce :)
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#39
~Młokos:)
2004-08-05 11:05:23
62.233.197.82
Głosów: 0

Do Dziadka - jeszcze raz napisze - co chyba przeoczyłeś - o zaletach i wadach myslę że powinni rozmawiać Ci którzy uzywali i butelek i bukłaka, póki co Twoje dośwaidczenia ograniczaja sie do butelki. Odn. specjalnej kormory na bukłak - to szumna nazwa to tylko kieszeń. Widzę ze są tu dwie grupy turystów, tzw. ''twarda'' szkoła tzn. koszule flanelowe, wełniane skarpety itd. i tzw. ''młokosy'' czyli bukłaki, coolmaxy, gore itd.... WYbór zalezy od upodobań, ale ulepszyć sobie zycie nie jest ani wstydem ani ujmą, natomiast droga krzyzowa jest dla fanatyków:)
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#40
~tukanez
2004-08-05 22:47:28
83.27.8.48
Głosów: 0

Bardzo ciekawy watek.. szkoda ze nalezy do tych nielicznych na forum.

Dziadek. Pamietam, gdym byl mlody ;) ...byl taki jeden Dziadek na wspinanie.pl; rownie rozsadny Czlek, ...prawie medzec :]. Mam nadzieje, ze jeszcze zagoscisz na ngt.pl

Buklaki -''camelbagi''. Nie uzywalem, i choc bliski zakupu, to jednak sie nie zdecydowalem. Jakos -w czysto teoretycznych przemysleniach- nie znalazlem dla niego miejsca w mojej 40-tce. Bo nawet gdybym znalazl (chocby na pusty wor) to cisnienie jakiemu bylby tenze wor po wypelnieniu poddawany, przyprawia mnie o watpliwosci: czy aby jest to bezpieczne?.
Otoz odpowiednie kieszenio-przegrody nie sa wodoszczelne. Przypuszczam ze nie znajdziemy produktu, ktory mialby wodoszczelna! przegrode na ''camelbaga''. A co jest do spracenia w razie przebicia, czy wyniklej nieszczelnosci? Sprzet, wdzianko, spiwor, ew. elektronika (ktora idzie do kosza!).
Znowoz, upakowuje bardzo mocno plecak. Sciagam do jak najmniejszej kubatury, zero luzu! Zatem czeste uzupelnianie plynu w worze stanowczo odpada! Dzwigac dajmny na to 2l w worze, to bezsens, jesli mam dostep do zrodla wody -a w np. w polskich (i nie tylko) gorach, w nizinnej zurbanizowanej -zwiedzanej autostopem- europie ze zrodlem H2O nie ma problemu. Stad tez zpraktykowany pomysl z alubidomem w bocznych biodrowych kieszeniach -spisuje sie rewelacyjnie!! Dzieki temu mam ciagly dostep do bidomu 0,7 -1,0l (czasem tez obustronnie), latwy ruch reka, i mozliwosc czerpniecia chocby podczas marszu ze strumienia. Nie nosze w ten sposob wiecej niz potrzebuje balastu, jakim bylaby woda, wczesniej ''upakowana'' w ''camelbagu'' -plecaku.

Minus moich alubidomow, to jednak stosunkowa latwosc uszkodzenia. Ostatnio w tatrach, z koniecznosci wypinajac plecak, pogniotlem jeden kompletnie na skalach. Nastepny rowniez posiada lekkie wgiecia. Ale pewnie uzywam niewlasciwego sprzetu ;))

Na rowerku smigam w charakterze XC. Ok, fajnie byloby miec ''wora'' na plecach, ale radze sobie z bidomami. Kapturki sa czesto zablocone dlatego przy trudnych trasach nie da rady pic w czasie jazdy -wtedy trzeba zrobic postoj. Ale jesli nie ma syfu na bidomie, po prostu nieco zwalniasz i wybierasz latwy odcinek na te kilka lykow.

Co ciekawe, na forum biegaczy, ''camelbag'' takze nie zrobil furory.

-> Mlokos:) Pamietaj, ''Rzeczy ktore posiadles, staja sie Twoim wlascicielem''
W tym wypadku, kazde -jak to nazwales- ulepszanie sobie zycia, nie pozostaje bez odpowiedzi. Bo wlasnie dla tych ''ulepszen'' (Gore, cool..., Air... etc) siedzisz po 8h w pracy i z dwumiesiecznym wyprzedzeniem, z zapalem planujesz swoje kilka dni wolnosci -urlop!

Patrz na F.Gumpa, wluczykija ;) - to Oni czuli zycie, bo mieli na nie czas. Czas -jesli tylko go posiadziesz, a nastepnie wykozystasz zgodnie z biciem Twego zerducha ..bedziesz wolny i szczesliwy.
Jesli te slowa nie sa adekwatne do Twojej osoby, to na pewno czesci Forumowiczow na chwile przetrze oczy...
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz


Skocz do: