To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Odzież] Buff
Ciekawe jest, że w umysłach użytkowników zakorzeniło się stwierdzenie:

Buff to oryginał, reszta podróbki.

Marketing

Chustka marki buff wcale nie była pierwsza. Wynalazek ten jest na wyposażeniu wielu armii co najmniej od I wojny światowej. Tylko materiał się zmienia. Już w latach siedemdziesiątych sprzedawano liczne jego odmiany.

Mam od dawna kilka tego rodzaju ''chustek'' i nie stwierdzam, żeby ten ''oryginał'' różnił się od pozostałych. Poliester to poliester i nic nowego nie wymyślono.

Produkowanie i dystrybucja takich niskonakładowych produktów-szmatek przynosi wielkie zyski.
Założę się, że jak rynek się nasyci, firma wypuści jakiś nowy super, hiper, mega ekstra materiał i wszystko zacznie się od nowa.

Ci którzy nie mają ''oryginalnego'' Buffa nie mają czego żałować. Na rynku jest o wiele więcej lepszych chust.

Odpowiedz
ninewiem czy ten oryginalny jest jakiś rzeczywiście dużo lepszy, w każdym razie mam 8 tych podróbek z HiMa i nie mam powodów do narzekania na nie.

Odpowiedz
Cacti - pytanie - z jakimi inymi chustami porównujesz buffa? Uzywałem namiastek przed zakupem buffa i zarowno wykonanie jak i funkcjonalność buffa dla mnie jest lepsza niż 'chust' używanych poprzednio, chętnie zaś wypróbowałbym coś lepszego - bo tylko przy pieniądzu gorszy wypiera lepszy - a jak mogę znaleść coś lepszego i w lepszej cenie chętnie skorzystam.
~Julek - podobne pytanie, ''Na rynku jest o wiele więcej lepszych chust'' - jakich? Gdzie? Mam nadzieje, że dostępnych w EU i nie trzeba nabywać za wieką wodą?
Cacti - życia może buff nie uratuje, ale komfort podróży poprawić może, tak samo jak wiele innych gadżetów (patrz 'trmoaktywność' czy 'membranowość' materiałów, a przecież kurtka to kurtka ;-) ) I jako gadżet a nie ekwipunek niezbedny trzeba go traktować i w tej kategorii rozpatrywać jego funkcjonalność, porównanie do apteczki wydaje się chybione.
-------------------------------------------
Tomcio

Odpowiedz
Posiadam chustę Wielickiego produkowaną dla Trekmates i Buff Original. Rodzima chusta jest o 5,5 cm krótsza i węższa około 1,5 cm (mierzone przed momentem linijką, chusty po kilku praniach:) ). Jaki efekt w praktyce, ano Trekmates lepiej przylega do szyi ale trudniej zrobić (na moją głowę) piratkę, czapeczkę a nałożenie tkaniny na usta w opcji kominiarka, w moim przypadku, graniczy z cudem. Kłopotów takich nie ma w hiszpańskim produkcie. Chusta Wielickiego szybciej i mocniej mechaci się. Gdyby nie kurtka schowana w plecaku mógłbym powiedzieć, że chusta Tekmates uratowała zimą moje policzki w Karkonoszach:) Ale i tak mogę powiedzieć, że w komplecie z czapką z power stretchu spisuje się w zimowych i wietrznych warunkach nadzwyczaj dobrze. Czy warto więc wydawać tyle pieniążków na hiszpańska chustę? Jeśli ktoś może tyle wydać to moim zdaniem tak;) Produkt chyba trochę lepszy jakościowo, łatwiej wykorzystać możliwości chusty (szczególnie przy większych głowach:) ), no i co najważniejsze... wzory są ładniejsze;) Jeśli nie mamy na zbyciu takiej kwoty, zapewne inne chusty będą służyć nam równie dobrze. Rewelacją jak dla mnie jest za to Buff baby. Jedyne słuszne nakrycie głowy dla mojej rocznej córeczki na wycieczki. Piratka, apaszka, opaska na uszy w razie wiatru - dzidzia jest zachwycona:) Co najważniejsze, wszystkie inne czapki po godzinie zaczynały przeszkadzać i zostawały zrzucane, kołnierz założony na uszy i luźno spływający na kark zdaje się w ogóle nie przeszkadzać Kalince i zostaje na głowie przez całą 5 - 6 godzinną wycieczkę ku uciesze troskliwych rodziców:)

Odpowiedz
ja, podobnie jak Łukasz, mam chustę Wielickiego i Buff Original. I podobnie jak w przypadku Łukasza chusta Wielickiego jest krótsza. Dlatego chusty już nie kupię a buffa owszem. Po prostu: buff swoją rolę spełnia w 100%, chusta Wielickiego niestety nie. Wydając pieniądze (niezależnie duże czy małe) liczę na to, że otrzymam produkt zgodny z opisem producenta. Jeżeli producent dla obniżenia ceny tnie 5cm z chusty a ta traci przez to na użyteczności to dziękuję - dołożę.

Julek
oczywiście, że Buff to oryginał reszta to podróbki. Wrzucając wszystko do jednego wora mamy sytuację, że użytkownik Wojasów pisze, iż jego ''Kupczaki'' są beznadziejne bo przemakają i podeszwa pęka.
Dlatego jestem zdania, że powinniśmy jasno określac wyroby.
Buff to Buff, chusta Wielickiego lub inna Buffem nie jest.

Odpowiedz
na alle są wystawione 'buffy', opisem nie różnią się nic od oryginału a kosztują 3 razy mniej, jedynym minusem to to, że wszystkie są identyczne.

Odpowiedz
Wystawione na Allegro ''chusty tubularne'' to nie Buffy.

Odpowiedz
Czas testów jakieś 3 lata a może i 4.
CZas użytkowania ''tego typu'' sprzętu i jego poszukiwania od 1991 roku (lub 90 tego) nie pamiętam wiem że w tatrach niespodziwanie wcześnie śnieg spadł bo to był pierwszy śnieg i mi wtedy nieżle łapska zmroziło - wtedy nabyłem pierwsze takie coś a w zasadzie dostałem od Włocha.

Bawię się w te chuski ''typowy buff'' od kilku lat - mam ich kilkanaście sztuk od 5 czy 6 różnych producentów. Miałem 4 oryginalne buffy i 2 modele do niczego się nie nadawały i poszły po krótkim czasie na sprzedaż (jeden się rozciąnał jak szmata do podłogi po 2 tygodniach używania i mi wiało w szyję, drugi o dziwo się skurczył i usztywnił po praniu w 30C w pralce), obecnie mam jeden oryginał rowerowy niesamowicie się zmechacił i śmierdzi błyskawicznie najbardziej z tych kilkunastu. (łapie mi syf zewsząd - tak jakby się elektryzował) Ma teraz jakieś 3 lata - dałem za niego 60zł i to była największa moja wpadka.
Drugi nabyty przypadkowo w nadziei że ostatnio (jakieś rok temu) się polepszyło i niestety nie! jest niemiły w dotyku i taki ślizgo plastikowy (ma najgrubsze włókna z tych co mam) i najgorzej wchłania pot.

Wielicki nie jest zły (bodaj 9 do 18zł) - ''wielick'' ma różne rodzaje i też różne tkaniny w tym samym modelu. Ale dla mnie jest najlepiej dopasowany i dobrze się użytkuje. A parę modeli (te białe to moje ulubione) ma dla mnie lepsze od buffa o niebo.
U wielickiego te z polarem niektóre są dla mnie za małe a inne za duże i na to warto zwrócic uwage przy kupnie. U wielickiego nic mi się po wielkokrotych praniach nie działo rozmiarowo.

Przebojem dla mojej kobiety jest wynalazek uwaga z..... lidla!
Jeden model dziewczynka testowała coś koło 2 lat codziennie!. NA początku to był mój sprzęt, raz nierozważnie pożyczyłem i juz nie oddała (a ma swojego damskiego buffa oryginal i innych firm też ma po sztuce) - tamte leżały w kącie odkąd założyła tego lidla. Lidl prany był co 2 tygodnie lub nawet co miesiąc i mało ''waniał'' a schnął w oczach w zasadzie z pralki na szyję.
Zużycia na nim po tych ok. 2 latach nie było widać do tego stopnia że go jej na uczelni ktoś niedano ukradł.
To był na tyle dla niej rewelacyjny produkt że go 3 dni metodycznie szukała i mi suszy głowę że mam kupić takiego samego i bez dyskusji... (ciekawe jak - skoro go nie widziałem od czasu kupna były ale inne.., sie nasłucham jak zima przyjdzie).
Dla niej oryginał nie istnieje założyła parę razy i marudziła a to że niewygodne a to że drapie a to że jej przeszkadza na szyi (a ma takie fajne kolory i ją namawiałem by nosiła), owszem z powodu kolorów go nosiła ale jak się ciut sprał a sparał się szybko i leży poniżony w kącie.

Miałem jeszcze najróżniejsze niemieckie wynalazki na motocykl i jakieś bodaj włoskie lata temu z takiego polaru i dość elastyczne i te były nie do zaśmierdnięcia i nie do zajechania. Niestety nie pamiętam jakiej były firmy ale jakościowo do tego co jest teraz na rynku to lata świetlne - używałem tego prawie 10 lat aż do zgubienia i nie pilingowało się nie zbijało i nie rzedło w oczach jak obecne polarteki. A potem robiłem samodzielnie z rękawków polarów - bo na rynku tego nie było lub było mało ciekawe.

ps. co do odkrywczości wynalazku - takie rękawki jak mi ojciec opowiadał były popularne wełniane w latach 70tych - ręcznie robione przez dobre babcie.

To tyle co do tego co jest dobre. I mnie kitu ''CUD oryginal buff'' nikt nie wciśnie bo przerobiłem tego mnóstwo - a jak ktoś lubi słuchać bajek i w nie wierzyć jego sprawa.

Lecz to nie jest forum z bajkami dla dzieci lecz forum dla twardych ludzi gór co prawdę walą w oczy i ich nie interesuje czyjeś dobre samopoczucie tkane przez bajki.

Chcesz bajek zmień forum.
-------------------------------------------
Łazik

Odpowiedz
jeszcze wymiary:

lużno położone - końcówki wyprostowane nie podwinięte
długość:
w miarę nowy buff - 50zł
buff rowerowy najstarszy (ok 3 lat - jedyny buff oryginal który używany dożył u mnie do dziś) - 48cm
buff wielicki ma może z pół roku - 48 cm

rozciągliwość - spręzystość:

buff w miarę nowy (bo mało używany- leży) i wielicki półroczny
- na długość rozciągliwość taka sama
- na szerokość wielicki jest bardziej sprężysty - oryginał tak jakoś słabo wraca jest taki nieprzyjemnie flakowaty.

buff najstarszy -

na długość w granicach poprzednich modeli ale czuć że materiał mocno zniszczony.
na szerokość - sprężystość lepszy niż nowy buf!!! - wykazuje jednak mniejsze możliwości rozciągania na szerokość (ma krótki skok) - na mniej osób będzie pasował itd.

reszta bufów oryginal które były nie mają testów bo sprzedałem ( w zastraszającym tempie traciły właściwości) - podejrzewam że z tego nowego też po kilku praniach (30C) i krótkim czasie zrobi się znów rękaw na szyję karka bo pierwsze objawy już ma.


Wielicki z polarem - długość -69cm (do standardowego doszyto kawałek z polarem) - materiał niepolar identyczny z któtszym modelem.
-------------------------------------------
Łazik

Odpowiedz
Parę słów co do tego co wcześniej napisałem. jak kogoś stać na oryginały to świetnie i niech kupuje i nie mam zamiaru nikogo od tego odwodzić. Podróby które użytkuje sprawdzają mi się bardzo dobrze, co do długości zgodzę się, przynajmniej egzemplarze, które kupiłem wcześniej były krótsze, ostatnio te które kupiłem mają już wymiar w sam raz. Faktycznie wzory oryginalnych są świetne i jest ich duża różnorodność, podróby mają tylko kilka zasadniczych wzorków.
Nie zaśmierdają się, szybko schną, trochę się mechacą. Zainteresowany jestem natomiast oryginałem z merino na zimę, to może być rzecz warta kupna ;)

Odpowiedz
jagular - co do merino itp. (wełenkom) mam ''wieści'' że to w bufach jest porażka - np. bardzo wolno schnie i traci kształt.

ja powoli już od jakiegoś czasu odchodzę od merino bo czuję się rozczarowany - jak mocno dajesz to odprowadzanie wilgoci bywa tragiczne. Do lekkich wysiłków może być ale też rewelacji nie widzę - a ceny tego bywają idiotycznie wysokie w stosunku do możliwości. Sprawdziem wynalazki kilku firm i to mi nie pasuje. Jak sprawdzę tą najdroższą to wtedy z czystym sumienieniem napiszę że to spora ściema z wełenkom.

Jeszcze errata do wymiarów - na szerokość wymiary wszystkich modeli są takie same. Jak mi sie kiedyś zachce to wygrzebię z szaf resztę tych wynalazków i pomierzę ale sensu jakoś w tym na razie nie widzę.

Co do oryginałów i nie oryginałow - obecny buff, wielicki i inne mają materiał taki sam - splot nie do ogróżnienia dla mnie.

Wniosek taki: wielicki nie reklamuje - ma niską cene
buff - sypie grubą kasę w reklamę i ma cenę jak wielicki plus koszta reklamy - cudów nie ma. Jednostkowo to na sztuce wielicki ma większy zysk.
Co do kolorów to zgoda, ale w warunkach w jakich używam to i tak mało kto mnie ogląda. A ci co mnie widzą to mają to w .... a rozmowa z nimi o ''kolorkach'' skończyła by się dla mnie kompromitacją. Szkoda że Wielicki nie robi czarnego.
-------------------------------------------
Łazik

Odpowiedz
Różnica w kosztach jest głównie kwestią miejsca produkcji, ale myślę też, że po części wynika z różnorodności. Buff po prostu więcej eksperymentuje, ma więcej rodzajów (z daszkiem, na zime, z coolmaxu itp) i wzorów, a takie rzeczy po prostu kosztują.

Wielicki produkuje to w Chinach, a Buff w Hiszpanii.
-------------------------------------------
pracownik GRAPPA.PL

Odpowiedz
wielicki robi czarne ;) i dlatego kupiłem od razu dwa.

co do merino w koszulkach, to dla mnie porażką była koszulka multisport devolda z długim rękawem, właśnie za słabe odprowadzanie wilgoci jak i zbyt mocne rozciąganie się.
Co do buffa merino to mam zamiar traktowac bardziej jako ciepły szalik lub czapkę, i sądzę że w moim wypadku to się akurat sprawdzi.
---
Edytowany: 2009-06-15 20:26:32

Odpowiedz

Kolejny cudowny produkt czy marketing szemrany

Radzę krytycznie spojrzeć na tego rodzaju posty.

Od wielu lat użytkuje różnego rodzaju chusty wielofunkcyjne jako przedmiot niezastąpiony w każdej podróży i przy każdej pogodzie.
Jako zwolennik rzeczy dobrych i najwyższej jakości nie domówiłem sobie posiadania oryginalnego Buffa z linii National Geographic.
Po kilkumiesięcznym użytkowaniu stwierdzam:

Bez rewelacji !

- Buff po przepoceniu śmierdzi jak każdy poliester, (co według mnie nie jest aż takim problemem, gdyż tego rodzaju akcesorium powinno być utrzymywane w czystości jak np. bielizna osobista).
- Wykończenie nie zachwyca - właściwie brak jakiegokolwiek wykończenia, u góry i u dołu zaczynają się oznaki strzępienia.
- Zwija się na brzegach jak każdy inny niewykończony materiał.

Jedyna zaleta to, że jest miły w dotyku.

Zdumiewające jest ile osób w ekstatycznym chórze zachwala ten produkt. I nic dziwnego. Buff jest to niemal książkowy przykład marketingu szemranego. Firma wydaje miliony na reklamę i promocję tej szmatki. Efekty widać w internecie m. in. na forach internetowych. Dziwie się, że tyle osób mieniących się niezależnymi testerami i ekspertami od odzieży outdoorowej daje się w to wciągnąć.
Ten produkt naprawdę nie jest wart swojej ceny. Koszt produkcji tej dzianinki w Chińskiej Republice Ludowej wynosi ok. 2 centy. Pozostałe 19,98 $ po odjęciu kosztów ww. promocji to zysk dla firmy.

Czy zatem warto kupić tę szmatkę?

Jeśli zależy nam na popisaniu się przed innymi drogim dodatkiem lub poprawieniu sobie samopoczucia nowym gadżetem to można zaryzykować.

Buff na pewno w znaczący sposób nie poprawi komfortu twoich wypraw, ani nie uratuje ci życia w krytycznej sytuacji. Nie sprawi że jego właściciel będzie lepszym outdoorowcem. A wypowiedzi niektórych na tym forum sugerują, że tak właśnie jest.

Zachwyt buffem to wg. mnie zwykły efekt placebo: jeśli komuś wmówimy, że buff nie łapie zapachów, to choćby śmierdział na kilometr, osoba ta tego nie poczuje. I tu tkwi cała tajemnica tego cudownego wynalazku.
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
Po weryfikacji recenzji. Pozostaje tylko pierwsza autorstwa elfszepta.
--------------------------------------------------------------
vick
2004-06-21 09:05

Ogólnie rzecz ujmujac jest to szalokominiarka (przynajmniej wojsko polskie używa takich wełnianych) - tyle, że krótsza. Swojego Buffa noszę już jakieś circa 7 lat (ostatnio nieczęsto) i jedyne co się z nim stało to lekkie zmechacenie się materiału.
Jako ciekawostkę dodam, że widziałem ostatnio połączenie tego materialu z polarem też pod marką Buff.

Wiking
2004-06-21 11:06
Ocena produktuTeż posiadam i sobie chwalę, od jesieni do wiosny używany codziennie, mam już dość kawałek czasu.

Zastanawiałem się nawet nad tą wersją polarową - ma ona dodatkowo ściągacz ze stoperem, co pozwala zrobić sobie z niej jeszcze jedną wersję czapki na zimę i przede wszystkim fajny, dopasowany golf na szyję. Jednak wg mnie, ta wersja z polaru jest mniej uniwersalna - raczej typowo zimowa, a normalny Buff jest całoroczny. Poza tym jak jest odpowiednio ułożony pod szyją to też fajnie grzeja.


Momok
2004-06-21 15:25

Posiadam wersję polarową, uszytą z polaru 100 ze siągaczem, dziurami na oczy. Powiem tak bajerek jest miły, ale ja wole normalną czapkę. Wyglada się w tym jak jakis terrorysta, i robi sie mokro od wydychanego powietrza. Dałem to kobiecie swej, do spania w zimie, jak głowa marznie.


puchacz
2004-10-20 15:14

Od roku posiadam buffa w wersji z dodatkowym polarem ( bez sciągacza i dziur) i potwierdzam- 100%rewelacji. Zapomniałem co to takiego czapka i szalik. Można toto założyć na 100 sposobów i używać na okrągło przez cały rok. Połączenie dwóch materiałów stwarza dodatkowe możliwości; czapka na lato, na zimę, kominiarka itd. Materiał świetnie oddycha i doskonale nadaje się na maskę przy bardziej ekstremalnych, zimowych warunkach. I jest wyjątkowo wytrzymały. Problemem jest tylko kupienie buffa w kraju. Zwłaszcza tych modeli z modyfikacjami. Sam szukam od pewnego czasu dla połowicy i posucha..




ov_Darkness
2006-06-12 21:01
wlewenstam@plusnet.pl

Buffy uzytkuję od... Nie pamiętam... 8 lat? A może już 10?
Mialem wiele różnych wzorów, gdyby nie problemy z dostepnością w Polsce (cenę pominę), miałbym już ich cała kolekcję. Ustrojstwo nigdy mnie nie zawiodło, wędrowało ze mną po bagnach i górach, chodziło na dyskoteki, kosza, na ryby. Nie rozstaję się z Buffami praktycznie nigdy.
Nie wymyślono nic lepszego w kategorii nakryć głowy!!

Stare NGT było jak stary dobry narkotyk. Nowe - jak syntetyk nowej generacji - daje w czapę jeszcze mocniej  ;)
Odpowiedz
Łazik<< z ciekawości z jakich firm spotkałeś się z chustami z merino?
Pytam, bo o ile jestem niezadowolony z bielizny z merino, to właśnie Merino Buff póki co się sprawdza nieźle. Tyle, że mam go krótko - mam wersję testową, bo do produkcji wejdzie dopiero na jesień. http://vick-gear.blogspot.com/2009/05/merino-buff.html
Słyszałem tylko o tego typu chuście z ChocolateFish, ale ta też dopiero co weszła, stąd moje pytanie, a może warto byłoby porównać.

Fakt, że merino schnie wolniej i mocniej grzeje, pewnie dlatego pojawi się w kolekcji zimowej. Jako ciepła czapka i kominiarka (zwłaszcza z uwagi na długość) sprawdza się świetnie. Póki co nie stwierdziłem rozciągania się (deformacji) ale ja jestem z tych co mają 15-to letniego, oryginalnego Buffa w lepszym stanie niż 2 miesięczny zamiennik ;)

BTW chusty Wielickiego swego czasu były reklamowane jego zdjęciem w oryginalnym Buffie na głowie ;))
-------------------------------------------
http://vick-gear.blogspot.com/

Odpowiedz
Ok, wrzucam kilka fotek mojej chusty Wielickiego.

Chustę zakupiłem kilka miesięcy temu, uzywana była średnio intensywnie- bardzo lubię ją zakładać na przejażdzki rowerowe. To prawdopodobnie ten sam model co Jagulara, nawet wzór mamy ten sam.
Sama w sobie chusta sprawdza się bardzo dobrze, jest praktyczna i przyzwyczaiłem się do niej, za taką cenę było warto. Niestety jak pisałem ma dwie podstawowe wady- po pierwsze szybko łapie zapach, po drugie- mechaci się. I teraz już nie wiem czy oryginalny buff używany przeze mnie w takich samych warunkach wykazywałby taki sam stopień zużycia i też łapałby zapachy w takim stopniu. Opinie ludzi na ten temat jak widzimy są sprzeczne:) Nie używałem osobiście- więc nie jestem w stanie ocenić.
tutaj kilka fotek materiału mojej chusty, jak się komuś chce zerknąć i ewentualnie porównać ze swoją:
http://i42.tinypic.com/2u9tyj6.jpg
http://i39.tinypic.com/2uztpur.jpg
http://i40.tinypic.com/2lwrekl.jpg
http://i43.tinypic.com/oqk96s.jpg
http://i40.tinypic.com/34o4glc.jpg
http://i42.tinypic.com/2146t77.jpg
-------------------------------------------
Pies i nóż najlepszym przyjacielem człowieka.

Odpowiedz
A ja mam pytanie co do chusty Wielickiego, którą dzisiaj zresztą zakupiłem. Jakiej to jest w końcu firmy? Kompanii Eksploracyjnej Wielicki? Bo tak podaje Horyzont, ale na moim opakowaniu (tekturce) widnieje inna firma, a nawet dwie... 4fun i K2...

Poza tym, czy w praniu to coś się nieco skurczy?
-------------------------------------------
www.nem.yoyo.pl

Odpowiedz
firma mi nieznana, ale w praniu się raczej nie skurczyło jakoś znacząco.

Odpowiedz
Buffa można dostać w Fashion House Outlet Centre w sklepie Trespass. Polecam duży wybór

Odpowiedz


Skocz do: