Czy ktoś z Was ma podobny problem z koszulkami kaczauchuałchy, a właściwie z ich zapachem?- sęk w tym że po parunastu minutach od spocenia (pierwszego!) na 100% za każdym razem pojawia się nieprzyjemny zapach. gdyby to było tylko w moim wypadku to bym zwałił na skład potu czy czegoś tam innego, ale u kilu znajomych jest ten sam objaw. na tyle jest to żenujące, że sprawdziliśmy:zaraz po umyciu się, czy z dezodo czy bez (różne) i tak wali po swojemu !!! różne proszki i inne wynalazki nic nie pomogły po długotrwałych praniach namaczaniach itp. szybko wysychają to fakt, ale nic to potem nie daje. do lasu czy na rower są ok, ale między ludzi ABSOLUTNIE nie :( w bawełnianej to muszę się znacznie dłużej ''natrudzić'' żeby doprowadzić ją do takiego stanu pylenia!!!!*&@!
aha, nie wiem czy wabią się one Forclaz , w każdym razie cena to 29 lub 29,90 zł
Co możecie polecić z innych materiałów- bo jak mam wydać 90 zł i mieć to samo co teraz to.... HEEELLLP!
Czy ktoś się z tym spotkał i może coś wykombinował????
ciągle jeszcze wierzę w ludzi (zwłaszcza po nalewkowych eksperymentach dziadka)
PS1 nie jestem fetyszystą!!!!!
PS2 Fakt, nie prałem jeszcze w końskim moczu :(
PS3 Stop Stink or DIE!
-------------------------------------------
mcpr@op.pl
Liczba postów: 1424
Liczba wątków: 12
Dołączył: 05.04.2004
hmmm nie mam tej koszulki Folcraz to nie wiem, ale ta firmowa z Quechua (to ta z tym logo 1+2+3 czy jakoś tak) nie śmierdzi tak od razu. Ze dwa dni daje się pochodzić.
Jak chcesz koszulkę, która nie śmierdzi nawet po 5 dniach to polecam summitowski produkt x-static. Na NGT bylo sporo o tych koszulkach.
Łamie się pod pachami ale nie śmierdzi :-)
-------------------------------------------
Pozdrawiam.
z tymi koszulkami termoaktywnymi, to tak jak z butami wspinaczkowymi. i koszulka i but muszą klepać :). góry sa nieodłącznie związane z zapachem potu i nóg. trza się z tym pogodzić, a nie walczyć
Ja bym polecił coś z wełny z marynosów.
A te koszulki będą waliły i to potwirdza moje i moich znajomych doświadczenie. Taka uroda syntetyków, a zwłaszcza z niższej półki.
pzdr
Liczba postów: 810
Liczba wątków: 2
Dołączył: 12.02.2004
włóczylas: poczytaj o problemach pajacyka:
https://ngt.pl/thread-1590.html&page=28
oraz o proponowanych rozwiązaniach wczesniej i później w tym wątku +
proponuję, dołącz sie do dyskusji właśnei tam.
Sam mam chyba dwie te Quaczuchy (kupione ze 2 lata temu) i od razu nie śmierdzą, ale szybciej niż coolmax crafta, powerdry maldena.
Na mnie najlepiej spisuje się obecnie czeska moira i brubeck - oba to polipropylen, nie poliester.
Ale jak doczytasz, wszystko zależy też od osoby - pajacyk ma inne odczucia co do crafta, nie wiem jak jego brubeck...
-------------------------------------------
GRAPPA.PL Wyjątkowy Sklep Górski w KRAKOWIE
Używam kilku ich koszulek i nie zaobserwowałem takiego problemu, zaczynają śmierdzieć po dłóższym czasie niż bawełna napewno
Liczba postów: 1750
Liczba wątków: 29
Dołączył: 07.01.2006
Dokładnie Barsus, już było o łapaniu przez nie zapachu, akacja i warzyn zresztą też o tym wspominali. Przyznam że te koszulki szybciej zaczynają śmierdzieć niż koszulka Jaxy na coolmaxie, ale może to też zależeć od człowieka i jego organizmu.
Z termoaktywnych najlepszymi dla mnie okazały się koszulki z wełny merynosów (Nordre, Expedus) i je mogę śmiało polecić.
-------------------------------------------
bo ja tu w zasadzie jestem nikim ...
Również nic takiego nie zaobserwowałem w tych koszulkach - mam 2 sztuki. Kumpel też używa i nie narzeka że szybko ''kopią''.
Liczba postów: 1777
Liczba wątków: 18
Dołączył: 09.05.2005
Dla ścisłości, kaczucha nie robi z materiału nowadry. Nowadry to nazwa całego systemu.
nowadry 1 to bielizna pierwszej warstwy
nowadry 2 to klasyczna druga warstwa
nowadry 3 to hard shell
Pzdr
Liczba postów: 5526
Liczba wątków: 7
Dołączył: 05.11.2006
Ja od niedawna także jestem posiadaczem w/w koszulki.
Jak na razie pierwszy malutki chrzest terenowy przeszła w ostatni weekend na Podhalu w okolicy Nowego Targu. Głównie lasy i pagórki, ale dzień dość ciepły, słoneczny, czasami wietrzny i było się gdzie spocić, więc poza koszulką nic zakładałem nic więcej na ''górę''.
Pierwsze wrażenia: koszulka jak dla mnie bardzo lekka i przewiewna. Poza tym miła w dotyku, mimo swojego ''poliestrowego'' wyglądu. Poza tym jest dobrze wykonana i ma wygodny krój jak dla mnie.
Gdy jest gorąco pocę się całkiem nieźle podczas napierania i koszulka całkiem dobrze sobie z tym radzi. Czułem się w niej komfortowo, a wilgoć na plecach po zdjęciu plecaka znikała dosłownie w ciągu kilku-kilkunastu minut, zwłaszcza gdy powiało trochę ciepłego wiatru. Jak dla mnie koszulka schnie bardzo szybko.
Co zaś się tyczy łapania zapachów, to jak na razie chyba za krótko ją użytkowałem, aby stwierdzić czy coś takiego ma miejsce. W każdym razie po dość intensywnym 4-godzinnym marszu i poceniu się, koszulka jak na razie nie pachnie dosłownie niczym.
Ale myślę, że tak naprawdę odporność na zapachy będzie można sprawdzić dopiero przy dłuższym, 2-3 dniowym użytkowaniu oraz po kilku praniach, za krótko też aby cokolwiek pisać o trwałości koszulki. Jedno co mogę o niej powiedzieć, to że materiał mimo wszystko sprawia wrażenie nieco delikatnego i bałbym się włazić w niej w jakieś kolczaste krzaki.
-------------------------------------------
Calmness is the key to all kinds of success
W krakowskim Decathlonie na al. Pokoju (koło Plazy) jest wyprzedaż tych koszulek. Cena 9,99 za sztukę! Póki co wszystkie rozmiary są.
Wypróbowałem w ostatni weekend na Krawców Wierchu (i spowrotem).
Fakt - po powrocie nieco sztynksiła ale za tę cenę zniosę... ;-)