15-11-2009, 19:52
OPIS PRODUKTU:
waga - 70 g (z bateriami)
zasięg światła - 10 m
zasilanie - 3 baterie R03 1.5V (w wyposażeniu)
czas świecenia - 150 h
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
24-07-2003, 05:00
Przyjemnie jest podróżować we dwoje, zwłaszcza, jeśli towarzyszką przygód jest własna narzeczona. Swoją damę należy ropieszczać i zaskakiwać, a cóż może być bardziej romantycznego niż nocny spacer oblanymi mrokiem górami? By nie doznać kontuzji na skutek potknięcia się o konar, czy niespodziewanego i bolesnego zejścia ze szlaku dobrze jest zaopatrzyć siebie i damę w czołówkę. Nie myśląc wiele skorzystałem z dobrodziejstw technologii diod L.E.D.
Czołówki TSL Noxys i Petzl Tikka to bodaj najlżejsze czołówki dostępne w polskich sklepach (odpowiednio 62 i 70 gramów). Obie, wyposażone w trzy diody L. E. D. zasilane również trzema bateriami AAA. Obie na jednej, grubiej taśmie w pełni regulowanej. W dniu testu, cena noxys to około 100 zł, natomiast tikki - 125 zł. Gwarancja, noxys - 1 rok, tikka - 3 lata. Do obu czołówek standardowo dodawane są zgrabne pokrowce.
Pakiet startowy, czyli montaż baterii. Zdecydowanie należy podkreślić, że żadna z czołówek nie nadaje się dla osób o małym współczynniku cierpliwości. Klapki, pod którymi kryją się pojemniki na baterie w ogóle nie chcą się otworzyć, w przypadku noxys jest to wręcz horror. Samo włożenie baterii, to też pokaz upiornej precyzji, siły fizycznej i siły woli. O zamykaniu tych klapek nie napiszę ani słowa, bo słów takowych nie znajduję.
Wygląd zewnętrzny, pierwsze wrażenia
Na pewno zgrabniejszą jest tikka. Optycznie i fizycznie wyraźnie mniejsza, zdecydowanie góruje precyzją wykonania nad noxys. Dodatkowo, poprzez odpowiednią zmianę szybki, możemy zmieniać odrobinę kolor światła, chociaż w praktyce jest to funkcja nieprzydatna. W obu czołówkach zastosowano miękką i grubą taśmę, która dobrze trzyma się głowy i jest przyjemna w dotyku. Pełni estetyki dodają wyraźne, zdecydowanie pełne kolory tikki naprzeciw mdłym barwom noxys.
Funkcjonalność
Spacer odbywał się w przyjemnej atmosferze. Zastanawiające jest to, iż mimo znacznej różnicy podawanego przez producentów zasięgu światła (noxys - 20m, tikka - 10m) w praktyce tejże różnicy nie widać. Ważnym podkreślenia jest fakt, iż światło świeci bardzo jasno na długim odcinku, jest skupione i wyraźne, dodatkowo obie czołówki dają smugę słabszego światła na boki i wprost pod nogi. Problem zaczyna się wtedy, gdy góry serwują nam albo długie podejście, albo długie zejście. Objawia się wtedy mankament obu czołówek - brak regulacji kąta świecenia. Zmuszona do wychylania, lub nachylania głowa traci całą przyjemność z podróży. W przypadku tikki jeszcze jedna wada - czołówka zaopatrzona jest w bardzo mały włącznik uruchamiany przesunięciem na bok. Włącznik ten, mały, dodatkowo stawia spory opór przy włączaniu czołówki. Włączenie czołówki w grubej rękawicy wymaga ogromnej ilości ćwiczeń i cierpliwości. W przypadku obu czołówek, waga gwarantuje pełny komfort użytkowania, o czołówce prawie się zapomina.
Jakość i czas świecenia
Z pewnością zasięg 20 m światła nie jest oszałamiający. Mogłiśmy przekonać się o tym, gdy zeszliśmy ze ścieżek dobrze nam znanych. Wypatrzenie oznakowania szlaku, trudno widocznych czasem nawet w dzień, jest nie lada wyzwaniem. Ciekawe jednakże jest to, że noxys świeci na niebiesko, co bardzo ładnie kontrastuje i ułatwia widoczność w śniegu, podczas gdy światło tikki jest żółte i na podobnej zasadzie sprawdza się bardziej wśród zieleni. Chyba należy zasugerować producentom pełną regulację kolorów światła! Co do czasu świecenia, powala na nogi bezczelność lub- jak kto woli - optymizm producentów. 70 h dla noxys i 150! h dla tikki to czysta utopia. Właściwie już po kilkunastu godzinach światło słabnie wyraźnie. Później czołówka nadaje się już tylko jako latarka kempingowa, lub samochodowa.
Odporność na wilgoć
Obaj producenci piszą WATER RESISTANT - odporna na wilgoć. Ponieważ nie zaznałem przyjemności testowania czołówek w deszczu, postanawiam iść pod prysznic obity w dwie czołówki, co można podsumować krótko - przyjemne z pożytecznym. Bardzo miłe zaskoczenie - obie czołówki działają nadal sprawnie i bez zarzutu.
Ostatnie słowo
Obie czołówki trudno polecić komuś na kemping, bo wyda za dużo pieniędzy w stosunku do potrzeb. Nie można ich także polecić w nieznane nam góry ze względu na niewysoki (względem potrzeb nieznanego terenu) zasięg światła. Zdecydownie najlepszą rolą obu czołówek, będzie rola czołówki zapasowej.
Zalety:
- tania
- mała i lekka
- odporna na wilgoć
- zoom w halogenie
Wady:
- brak regulacji kąta światła
- mały zasięg światła
- oporny, niewygodny włącznik
- brak blokady włącznika prądu
waga - 70 g (z bateriami)
zasięg światła - 10 m
zasilanie - 3 baterie R03 1.5V (w wyposażeniu)
czas świecenia - 150 h
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
24-07-2003, 05:00
Przyjemnie jest podróżować we dwoje, zwłaszcza, jeśli towarzyszką przygód jest własna narzeczona. Swoją damę należy ropieszczać i zaskakiwać, a cóż może być bardziej romantycznego niż nocny spacer oblanymi mrokiem górami? By nie doznać kontuzji na skutek potknięcia się o konar, czy niespodziewanego i bolesnego zejścia ze szlaku dobrze jest zaopatrzyć siebie i damę w czołówkę. Nie myśląc wiele skorzystałem z dobrodziejstw technologii diod L.E.D.
Czołówki TSL Noxys i Petzl Tikka to bodaj najlżejsze czołówki dostępne w polskich sklepach (odpowiednio 62 i 70 gramów). Obie, wyposażone w trzy diody L. E. D. zasilane również trzema bateriami AAA. Obie na jednej, grubiej taśmie w pełni regulowanej. W dniu testu, cena noxys to około 100 zł, natomiast tikki - 125 zł. Gwarancja, noxys - 1 rok, tikka - 3 lata. Do obu czołówek standardowo dodawane są zgrabne pokrowce.
Pakiet startowy, czyli montaż baterii. Zdecydowanie należy podkreślić, że żadna z czołówek nie nadaje się dla osób o małym współczynniku cierpliwości. Klapki, pod którymi kryją się pojemniki na baterie w ogóle nie chcą się otworzyć, w przypadku noxys jest to wręcz horror. Samo włożenie baterii, to też pokaz upiornej precyzji, siły fizycznej i siły woli. O zamykaniu tych klapek nie napiszę ani słowa, bo słów takowych nie znajduję.
Wygląd zewnętrzny, pierwsze wrażenia
Na pewno zgrabniejszą jest tikka. Optycznie i fizycznie wyraźnie mniejsza, zdecydowanie góruje precyzją wykonania nad noxys. Dodatkowo, poprzez odpowiednią zmianę szybki, możemy zmieniać odrobinę kolor światła, chociaż w praktyce jest to funkcja nieprzydatna. W obu czołówkach zastosowano miękką i grubą taśmę, która dobrze trzyma się głowy i jest przyjemna w dotyku. Pełni estetyki dodają wyraźne, zdecydowanie pełne kolory tikki naprzeciw mdłym barwom noxys.
Funkcjonalność
Spacer odbywał się w przyjemnej atmosferze. Zastanawiające jest to, iż mimo znacznej różnicy podawanego przez producentów zasięgu światła (noxys - 20m, tikka - 10m) w praktyce tejże różnicy nie widać. Ważnym podkreślenia jest fakt, iż światło świeci bardzo jasno na długim odcinku, jest skupione i wyraźne, dodatkowo obie czołówki dają smugę słabszego światła na boki i wprost pod nogi. Problem zaczyna się wtedy, gdy góry serwują nam albo długie podejście, albo długie zejście. Objawia się wtedy mankament obu czołówek - brak regulacji kąta świecenia. Zmuszona do wychylania, lub nachylania głowa traci całą przyjemność z podróży. W przypadku tikki jeszcze jedna wada - czołówka zaopatrzona jest w bardzo mały włącznik uruchamiany przesunięciem na bok. Włącznik ten, mały, dodatkowo stawia spory opór przy włączaniu czołówki. Włączenie czołówki w grubej rękawicy wymaga ogromnej ilości ćwiczeń i cierpliwości. W przypadku obu czołówek, waga gwarantuje pełny komfort użytkowania, o czołówce prawie się zapomina.
Jakość i czas świecenia
Z pewnością zasięg 20 m światła nie jest oszałamiający. Mogłiśmy przekonać się o tym, gdy zeszliśmy ze ścieżek dobrze nam znanych. Wypatrzenie oznakowania szlaku, trudno widocznych czasem nawet w dzień, jest nie lada wyzwaniem. Ciekawe jednakże jest to, że noxys świeci na niebiesko, co bardzo ładnie kontrastuje i ułatwia widoczność w śniegu, podczas gdy światło tikki jest żółte i na podobnej zasadzie sprawdza się bardziej wśród zieleni. Chyba należy zasugerować producentom pełną regulację kolorów światła! Co do czasu świecenia, powala na nogi bezczelność lub- jak kto woli - optymizm producentów. 70 h dla noxys i 150! h dla tikki to czysta utopia. Właściwie już po kilkunastu godzinach światło słabnie wyraźnie. Później czołówka nadaje się już tylko jako latarka kempingowa, lub samochodowa.
Odporność na wilgoć
Obaj producenci piszą WATER RESISTANT - odporna na wilgoć. Ponieważ nie zaznałem przyjemności testowania czołówek w deszczu, postanawiam iść pod prysznic obity w dwie czołówki, co można podsumować krótko - przyjemne z pożytecznym. Bardzo miłe zaskoczenie - obie czołówki działają nadal sprawnie i bez zarzutu.
Ostatnie słowo
Obie czołówki trudno polecić komuś na kemping, bo wyda za dużo pieniędzy w stosunku do potrzeb. Nie można ich także polecić w nieznane nam góry ze względu na niewysoki (względem potrzeb nieznanego terenu) zasięg światła. Zdecydownie najlepszą rolą obu czołówek, będzie rola czołówki zapasowej.
Zalety:
- tania
- mała i lekka
- odporna na wilgoć
- zoom w halogenie
Wady:
- brak regulacji kąta światła
- mały zasięg światła
- oporny, niewygodny włącznik
- brak blokady włącznika prądu