To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Shimano SH-MT40
#1
OPIS PRODUKTU:

Buty rowerowe w systemie Shimano Pedaling Dynamics (SPD)
- uniwersalny but turystyczny do jazdy szosowej lub terenowej
- podeszwa środkowa EVA z podwójną podeszwą gumową poprawia
skuteczność i wygodę chodzenia
- łatwa do zdjęcia płytka podeszwy zapewnia prosty montaż bloku
- wgłębiona konstrukcja mocowania bloku pozwala na łatwiejsze chodzenie

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
20-10-2009, 20:27

Shimano sh-mt40

Buty należą do dolnej półki tego japońskiego producenta, lub jak kto woli do mniej wyspecjalizowanej tzw. turystycznej półki. Mniej wyspecjalizowana oznacza w tym momencie mniej technologii i ''szpanu'' na trasie ale w żadnym bądź razie nie oznacza pogorszenia ergonomii czy też (przynajmniej w ograniczonym zakresie) komfortu eksploatacji, ale może od początku.

Do zakupu skłonił mnie i tu uwaga... sprzedawca u którego kupiłem kilka dni wcześniej rower. Nie była to jednak nachalna próba wciśnięcia czegoś ekstra i uzbierania dodatkowej marży na nic nie świadomej ofierze a zainteresowanie potencjalnego kupca opcją ''szybciej, lżej, efektywniej i dalej'' i najlepsze jest to, że to faktycznie działa. Tak wynika przynajmniej z mojej 4 letniej praktyki. Tyle słowem wstępu a teraz do rzeczy. Buty były drugim modelem otwierającym kolekcję Shimano w 2006 r. i znajdowały się grupie ''turystyka górska'' (jakby tego było mało opisano je jako but uniwersalny zarówno w teren jak i na szosę), wiązane na sznurowadła z jednym paskiem velcro dawały poczucie stabilnego trzymania stopy. Ich nienachlany wygląd, przypominający, niektórym snickersy wydawał mi się zdecydowanym plusem i zachęcał do jeżdżenia nawet w bardziej cywilnym ubraniu. Po zejściu z roweru nikt nie zwracał uwagi na dziwnie wyglądające laczki, dzięki czemu przynajmniej część mojej cyklofobii pozostała utajona dla świata bezdusznych prawników mojego wydziału. Chodzenie w tych butach jest możliwe, dzięki rozbudowanemu protektorowi i częściowym osłonięciu bloków, tak przynajmniej twierdzi producent. Zarzeka się nawet, że to chodzenie jest komfortowe i argumentuje to konstrukcją podeszwy i obecnością pianki EVA, choć osobiście podszedłbym do tej właściwości z delikatnym przymrużeniem oka, ze względu na obecności bloków i ograniczone właściwości antypoślizgowe. Choć z drugiej strony w trudnym terenie spokojnie można zeskoczyć z roweru i podbiec kilka metrów do szczytu wzniesienia. Chodzenie po mieście z kawałkami stali przykręconymi do podeszwy wydaje mi się mało rozsądne ze względu na szybkie ścieranie zarówno podeszwy jak również bloków no i cenę tego drugiego ustrojstwa a już na pewno nie jest to wygodne. W zasadzie to przecież but do jeżdżenia a nie do chodzenia wracając zatem do meritum laczki są bardzo wygodne jeśli używa się ich zgodnie z przeznaczeniem. Podeszwa jest dość sztywna i nie ugina się pod byle pretekstem, pozwala nawet na intensywną jazdę z dużą kadencją i podjazdami na stojąco ale podczas sprintów daje już odczuć swoje nie-sportowe przeznaczenie. Sprzedawca polecał mi je jako typowy but turystyczny do pokonywania wielokilometrowych tras bez przykrego uczucia drętwienia palców i bólu stóp jak to ma często miejsce w przypadku znacznej części bardziej wyczynowych modeli, trzymających bardzo sztywno kończynę. Najdłuższy dystans jaki pokonałem bez zdejmowania tych butów wynosił 120 km i w czasie tej wycieczki nie odczułem praktycznie żadnych problemów z niedokrwieniem kończyn dolnych, inna sprawa że moje cztery litery wołały o pomstę do nieba i przez kilka dni nie mogłem siedzieć na tyłku o jeździe nie wspominając ale to już inna sprawa. Po przejechaniu 10 tysięcy kilometrów uważam, że buty są w niezłym stanie. Za piętki są już niestety mocno wytarte i powoli wyłazi z nich gąbka, podeszwa starła się od chodzenia i za każdym razem szoruje blokami po podłożu. Co do ogólnego wyglądu to jest to kwestią gustu i o tym dyskutować nie będę. Wentylacja mogłaby być nieco lepsza, choć z drugiej strony to zestaw turystyczny a nie wyczynowe modele do śmigania a’la Włoszczowska z kanałami powietrznymi i regulowaną klimą ;). Po intensywnej jeździe stopa jest niestety mocno spocona. Czyszczenie przeprowadzam okresowo czyli jak się błotem upaprzą to poczekam aż odpadnie, jak wejdę do bajora to poczekam aż wyschną itd. Raz w sezonie wkładam je do miski i zalewam ciepłą wodą z dodatkiem mydła a następnie czyszczę szczoteczką. Sznurówki uległy przetarciu już w drugim sezonie, patki velcro są rewelacyjne, trzymają jak szalone i wydaje mi się że ich zużycie jest naprawdę niewielkie. Tył butów posiada odblaski z firmowym logiem Shimano. Cholewka to kombinacja skóry zamszowej (przyp. aut.) i materiału którego składu wytwórca nie podaje.

Osobiście jestem bardzo zadowolony z tych butów. Pokonałem w nich 10 000 km i myślę, że wytrzymałyby jeszcze drugie tyle, choć nie wiem czy będzie ku temu okazja, zakupiłem ostatnio bardziej wyczynowy model konkurencyjnej firmy. Ogólnie model wart jest polecenia, określiłbym je jako but dla początkującego sportowca amatora aspirującego lub bezkompromisowego turysty. Na leczenie kompleksów nie bardzo się nadają, brak im szpanerskiego wyglądu no i nie ociekają ''złotem''. Zatem kto chce podkręcić swoje umiejętności na dwóch kółkach w terenie a nie dysponuje kosmicznym budżetem może wybrać z całkowitym spokojem ten model butów o ile go jeszcze dostanie. W roku bodajże 2008 Shimano wprowadziło na rynek model oznaczonych jako sh-mt41 będący wersją rozwojowa opisywanych przeze mnie butów. Moje obawy budzi system sznurowania oparty nie o stare jak sznurowadła dziury w cholewce ale syntetyczne taśmy będące przelotkami dla sznurowadeł. Z moich doświadczeń z butami turystycznymi wiem, że takie taśmy ulegają zdecydowanie szybszemu zużyciu. Czyżby ktoś doszedł do wniosku że wytrzymały but jest nikomu niepotrzebny??? Na sezon 2010 przygotowana została kolejna wersja stanowiąca (przynajmniej wizualnie) kompilację obu poprzednich modeli. Resztę pozostawię bez komentarza. Sh-mt40 można jeszcze dostać w kilku sklepach internetowych i zapewne w mniej chodliwych sklepach stacjonarnych. Współpracowały z pedałami tego samego producenta, najpierw m505, później m520. Z butów jestem bardzo zadowolony, wstydu na maratonie też mi nie przyniosły.

Zalety:
-wygodne
-sztywne
-odporne na zużycie
-relatywnie tanie

Wady:
-słaba oddychalność

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 3/5
Podeszwa: 4/5
Wodoodporność: 3/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 4.00/5


[Obrazek: DSC06787.jpg]

[Obrazek: DSC06779.jpg]


Odpowiedz
#2
To chyba trochę przełomowa recka na ngt będzie. Ciekawe, czy będzie wydzielona nowa kategoria w dziale obuwia :)
-------------------------------------------
Pozdrawiam

Odpowiedz
#3
mam takie kamasze już kilka lat. Jedyne co mi się w nich uszkodziło to podarta wyściółka na piętach
-------------------------------------------
tadek

Odpowiedz
#4
resztę poprawie jutro po pracy, proszę o jakieś krytyczne uwagi bo może o czymś zapomniałem a chciałbym żeby to miało ręce i nogi

Odpowiedz
#5
co prawda mam specialized sport mtb, ale ciesze sie, ze i testing poszerza sie na nurt rowerowy, bliski mi rownie mocno jak temat gorski. oby wiecej tego typu rzeczy.

Odpowiedz
#6
Dlaczego ta recenzja jest przelomowa?
Kakato troche czepiles sie tych sportowych butow ze to tylko szpan. Ja sobie nie wyobrazam jezdzenia w butach z nie sztywna podeszwa, pojezdzij w bardzo sztywnych butach to poczujesz roznice. Na wycieczki takie turystyczne laczki pewnie sa fajne szczegolnie gdy sie jeszcze chodzi ale nie do dlugiej szybkiej jazdy gdy nie schodzi sie z roweru. W sztywnym bucie czuc moc, masz uczucie ze cala sila przechodzi na korby i nacisk na pedaly jest rozkladany na wieksza powierzchnie przez co stopa sie nie meczy tak bo nie jest wyczuwalny blok. To ze nogi dretwieja po 100km to jest zazwyczaj zle dobrany but albo jazda na szosie w spdach a nie pedalach szosowych ktore maja wieksza powierzchnie styku. Ostatnio kupilem spece comp mtb, buty bardzo sztywne z klamra i dzieki sztywnej podeszwie treningi na szosie nie sa absolutnie zadnym problemem. 100km jest bez jakiegokolwiek dyskomfortu. Jedna z osob ktora dolacza sie do treningow (na szosie) ma chyba takie buty jak twoje (z wygladu bardzo podobnie) i narzeka ze wlasnie blok podczas szybkiej jazdy jest za bardzo odczuwalny. To sa poprostu rozne buty o roznym przeznaczeniu dla roznego odbiorcy, co komu potrzeba. Przy spokojnej jezdzie napewno buty turystyczne beda dobre pewnie lepsze od tych sportowych, ale jak ktos jezdzi szybko i mocno cisnie na pedaly, robi treningi siloweto wtedy buty sportowe sa jak znalazl. Pisanie ze jedne sa dla szpanu tylko dlatego ze ich sie nie uzywa troche mija sie z prawda.
Jak mozesz to podziel jakos tekst, zeby nie byl jednym ciagiem.
-------------------------------------------
yaro http://www.panoramio.com/user/90763

Odpowiedz
#7
Przełomowa, bo chyba nie ma jeszcze butów rowerowych w bazie.
-------------------------------------------
Pozdrawiam

Odpowiedz
#8
Potwierdzam, bardzo przydatna recka!

Moze wiec przydalby sie dzial ''Obuwie>>rowerowe''?
?!?!?

Yaro: Kakato zaznaczyl, ze to buty ''ogolne'' turystyczno-sportowe. I zgodze sie, ze buty szosowe, a ''gorskie'', sa rozne. Natomiast nie zgodze sie, ze w spd (tym ''gorskim'') nogi dretwieja przy odleglosciach >100km, to wg mnie zle dobrany but. Nie mam mt40, mam buildery scotta, ale odleglosci ok 130km z sakwami (za ciezkimi) daje rade bez bolu stop (chociaz moze buildery sa sztywniejsze?). I jeszcze slowo: moze nie czuje blokow, bo inaczej ''krece''? Majac spd malo naciskam, glownie wlasnie krece. Dla mnie wygodniej, plynniej i przyspieszenie jakby wieksze.

Odpowiedz
#9
W recenzji chyba pomylona jest nazwa choroby. Zamiast cyklofobii -- strachu przed rowerem chodzi najprawdpodobniej o cyklozę -- ciężką chorobę na którą może zapadaść każdy, a która objawia się tym, że osobnik zarażony często (czasem nawet codziennie) porzuca dom i na swym rowerze przemierza bliższe i dalsze okolice. Zanotowanio przenoszonie drogą płciową na osobniki odmiennej płci. Zaobserwowano też pewne cechy dziedziczności. Leczenie za pomocą ciekawych seriali TV najczęściej nie skutkuje. Ładne osobniki płci przeciwnej, lub dzieci chwilowo mogą łagodzić objawy, ale kupno roweru lub nosidełka dla ''drugiej połowy''/potomka powoduje nawroty i dalsze przenoszenie choroby.

Pozdrawiam,
Michał
-------------------------------------------
http://www.panoramio.com/user/1232913

Odpowiedz
#10
Recenzja butow rowerowych juz byla, i kilku innych ciuchow rowerowych
Jeszcze odnosnie dretwienia, nie mowie ze nogi dretwieja jak tylko wjezdzasz na szose, ale jednak na szosie pozycja malo sie zmienia, jest bardzo jednostajna szczegolnie na plaskim terenie gdzie w jedenj pozycji krecisz np przez 5 godzin wtedy, pedaly szosowe daja wiekszy komfort, stopa jest mniej zmeczona i nie ma tendencji do dretwienia, sa przypadki osob ktore w terenie moga jezdzic po wiele godzin, a na szosie po 2h odczuwaja dyskomfort. Jeszcze odnosnie czucia blokow, tonie chodzi mi o to ze jak wsadzisz reke i pojezdzisz po wkladce to wyczujesz blok, tylko ze podeszwa nie jest sztywna w momencie gdy naciskamy na pedal cala sila przenoszona jest przez bardzo mala powerzchnie i bardzo wyraznie czuc ze miejscem ktore przenosi nasza sile na korby (miejsce styku z blokiem(. W butach z sztywna nacisk nie jest wyczuwalny tak punktowo, rozchodzi sie na wieksza powierzchnie.
Buty pozwalaja nawet jezdzic z wysoka kadencja, to oczywiste bo wtedy jest mniejszy nacisk niz przy jezdzie silowej z twardym obrotem.
---
Edytowany: 2009-10-21 09:38:46
-------------------------------------------
yaro http://www.panoramio.com/user/90763

Odpowiedz
#11
Co do drętwienia. Sam mam Northwave Mission a wic podobne, turystyczne butki. Przed kupnem przegrzebałem sieć za opiniami i też spotkałem się z takimi, że nie są zbyt sztywne i czuć bloki pod spodem. Tylko, że w praktyce dla mnie czyli osoby która nigdy nie miała butów z carbonową podeszwą, supersztywnych i która niestety nie przejedzie 100km z średnią 35km/h to nie ma znaczenia. Zysk i frajda z przymocowania się do roweru jest nieporównywalnie większa i m, żadne bloki się nie wbijają w stopę nawet przy trasach ponad 100km. A drętwienie pojawia się ponieważ buty mają dość wąskie noski, natomiast sopa wolałaby coś szerszego.
-------------------------------------------
m

Odpowiedz
#12
Ja mam jeszcze kilka pytan odnosnie butow. Czy czub jest jakos usztywniony, zeby zabezpieczyc palce przed jakimis uderzeniami?. Czy chodziles w tych butach wicej niz niezbedne minimum? Chodzenie znacznie przyspiesza zuzywanie sie zapietkow, a w sztwynych sportowych chodzenie masakruje zapietki. Jak z przemakalnoscia i schnieciem. Buty sa skorzane wiec czy dlugo schna? Czy zima da sie jezdzic w grubej skarpecie, czy jednak bedzie za ciasno i/lub zgnieciona stopa zmarznie i jak wogole sie spisuja zima bo wygladaja na dosc cieple?.
-------------------------------------------
yaro http://www.panoramio.com/user/90763

Odpowiedz
#13
to tak w woli uzupełnienia wpisu Mniklasa
http://lasica.hostdmk.net/cykloza.html

:)

Odpowiedz
#14
2009-10-22 14:17
adam_gogula@wp.pl

w większości zgadzam sięz opinią poprzednika.ja niestety przy zakupie tego modelu butów przez interet popełniłem błąd mierząc wcześniej w sklepie stacjonarnym model zimowy tzn sh-mt50. oba modele na tym samym spodzie, z tą samą podpodeszwą i na tym samym kopycie. lecz racji obfitego ocieplenia model mt50 wydawał się mniejszy a ja uległem autosugestii i zakupiłem nr 43 modelu mt40 przy noszonych zazwyczaj butach w rozmiarze 41/42.
wytrzymałem z tym 1,5 sezonu ;)
teraz buty czekają na zimę gdyż wady czasem bywają zaletami - słaba wentylacja- mniejsze przeciągi wewnątrz, i stopy zdecydowanie mniej marzną.
teraz używam także butów shimano model sh-mt41. tym razem rozmiar dopasowany do stopy.
w obu modelach niestety ujawnia się typowa dla dalekowschodnich wyrobów obuwniczych zaniżona tęgość. w za dużych butach nie była zbyt mocno odczuwalna, ale w dopasowanych sprawia że pod koniec dnia bolą stopy.
jezeli chodzi o przelotki z taśmy w modelu mt41 zamiast normalnych oczek stosowanych w modelu mt40 to obawy są nieuzasadnione. moje bez problemów wytrzymały ten sezon i nie są wcale przetarte. dodatkowo dość szeroka taśma z mocnym rzepem zabezpiecza całe przedstopie więc nie trzeba butów mocno wiązać.
zaletą są niezłe materiały użyte do produkcji. buty nawet po wielogodzinnej jeździe w deszczu po wysuszenu zdecydowanie mniej śmierdzą niż np sportowe buty znanego producenta na r (ale może być to tylko subiektywne bo cudzy smrodek czuć zawsze bardziej intensywnie)
ponieważ mimowolnie wyszedł mi test porównawczy wstawiam zdjęcie modelu sh-mt41.
użytkowane od wiosny, przebieg około 10tys

Ocena produktu
Oddychalność 3
Podeszwa 4
Wodoodporność 4
Wygoda 3
Wytrzymałość 4
OGÓLNA 3.60
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz


Skocz do: