19-10-2009, 10:08
OPIS PRODUKTU:
Grzałka chemiczna
czas działania: około 1h
wymiary: 12x8x1cm
czas działania: nieco ponad 1h
dostępność w handlu: Allegro, sklepy horyzontu, Lidl i Rossmann (sporadycznie)
Grzałka na węgiel drzewny
czas działania do 9h
wymiary: 11,5x8x2cm
masa: 80g
cena: 29zł (jeden wkład w komplecie)
dostępność w handlu: OIKOS
Grzałka benzynowa
czas działania: do 10-16h
wymiary: 9x5,5x2cm
cena: 29zł (zapasowy żarnik w komplecie)
dostępność w handlu: OIKOS
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
01-06-2005, 05:00
Dawno, dawno temu trafiłem na opis w książce o chemii, jak zrobić ogrzewacz chemiczny. Niestety jego sposób uruchamiania nie był zbyt atrakcyjny (wymagało to odkorkowywania butelki i wrzucania kryształku), więc zrezygnowałem z jego budowy. Później słyszałem o małych radzieckich grzałkach katalitycznych na benzynę. Jeszcze później udało mi się zobaczyć reklamę tej grzałki i ogrzewacze na węgiel drzewny w czasopiśmie ''Komandos''. Niestety firma, która je sprzedawała, uporczywie nie odpowiadała na maila. I w końcu udało mi się nabyć grzałkę chemiczną na Allegro, a benzynową i na węgiel drzewny w OIKOSie.
Dlaczego
Pamiętam, że kiedy pytałem się o dostępność grzałek w handlu, na forum wysypały się głosy, że grzałki są niepotrzebne i szkodliwe. Według piszących tam, człowiek powinien ogrzewać się sam z siebie poprzez wysiłek fizyczny i odpowiednie ubranie. Oczywiście nie neguję tego, że należy być odpowiednio ubranym, a w miarę intensywny wysiłek ogrzewa wystarczająco ciało ludzkie, ale istnieją sytuacje wyjątkowe. A więc kiedy przydają się bardzo grzałki:
1. Wymuszony bezruch – oczekiwanie w zimie na opóźniony pociąg na peronie, polowanie z ambony, stanie na punkcie kontrolnym na biegu harcerskim. W tych wypadkach mamy ograniczone możliwości poruszania się i rozgrzewania przez wysiłek fizyczny. Tak samo, jeżeli utkniemy zimą w korku drogowym lub, co gorsza w potężnej zaspie. Będziemy zmuszeni oszczędzać paliwo, a ogrzewać jakoś się trzeba.
2. Przyspieszone wychłodzenie – w momencie, gdy wieje tak szybko, że wiatr odbiera więcej ciepła niż go produkujemy. Drugą sytuacją będzie nagłe załamanie pogody, w takim stopniu, że przekroczy to możliwości naszego organizmu i zabranej odzieży.
3. Wypadek, osłabienie, zmęczenie – możemy złamać nogę, może nas złapać zadymka śnieżna, noc lub inne zdarzenie, które zmusi nas do przeczekania na trasie w niesprzyjających warunkach. I wtedy możliwość ogrzania się bez konieczności poruszania będzie bardzo przydatna albo wręcz wymagana przez nasz bezruch.
4. Konieczność wysuszenia rzeczy – może nas przemoczyć deszcz albo, co gorsza może się pod nami załamać lód i jak się wtedy wysuszyć. Posiadanie źródła ciepła ułatwi nam podczas poruszania się dogrzewanie. Tak samo w nocy na biwaku możemy włożyć grzałkę w mokre buty lub skarpety. Nawet, jeżeli przez noc ich nie wysuszymy, to przynajmniej rano będą ciepłe. A o wiele lepiej jest założyć lekko mokre ciepłe buty, niż mokre i zimne.
5. Nocleg – wkładamy ogrzewacz na godzinkę przed snem do śpiwora i idziemy spać do ciepłego ''łóżka''. A jeżeli jest nam nadal zimno, trzymamy go tam dalej.
Opis konstrukcji
1. Grzałka chemiczna – ma postać prostokątnego pakietu wykonanego z grubej zielonej przezroczystej folii zgrzewanej na brzegach. Dostępne są też inne kolory - zawsze przezroczyste (choć zielony jest najpopularniejszy) i kształty: serduszka, o kształcie maski na twarz (ale te mają raczej zastosowanie w kosmetyce), grzejące wkładki do butów. Zawartość torebki stanowi (zależnie od fazy, przed czy po) płyn lub biała zbita krystaliczna substancja. Dodatkowo w środku pływa aktywator w postaci rurki lub metalowej blaszki. Płyn to specjalna ale dość łatwo dostępna substancja, może to być triosiarczan sodowy lub octan. Znajduje się ona w stanie przechłodzonym, czyli coś, co w temperaturze otoczenia teoretycznie powinno być już ciałem stałym (jak np. woda poniżej 0oC), ale podczas spokojnego chłodzenia, zachowuje nadal stan ciekły. W momencie lekkiego zgięcia aktywatora (widzimy w jego pobliżu zmętnienia cieczy), dochodzi do gwałtowne krzepnięcie, połączone z intensywnym wydzielaniem ciepła. Grzałka rozgrzewa się do ok 40oC i grzeje nieco ponad 1h. W celu powtórnej aktywacji, wkładamy grzałkę do garnka z wodą, pod nią musimy podłożyć grubszą złożoną szmatkę lub talerzyk, żeby nie doszło do stopienia plastiku. Doprowadzamy do wrzenia i gotujemy na małym ogniu, aż do całkowitego stopienia zawartość (płyn jest wtedy całkowicie przejrzysty). Zostawiamy w garnku do wychłodzenia, wyjmujemy i wycieramy – ogrzewacz jest znowu gotowy do użycia.
W czasie używania należy uważać na trzy rzeczy:
- nie uszkodzić powłoki zewnętrznej (nie przebić jej), co doprowadzi do wycieknięcia płynu;
- nie złamać (trwale) aktywatora,
- nie stopić obudowy podczas regeneracji.
Warto sobie dorobić pokrowiec z cienkiej tkaniny, najlepiej na sznureczkach o regulowanej długości. Nie będziemy musieli go wtedy wkładać do kieszeni, tylko możemy go zawiesić pod koszulką na żądanej wysokości.
2. Grzałka na węgiel drzewny – ma postać płaskiej metalowej kasety. Blacha obudowy jest perforowana i obciągnięta na zewnątrz materiałem, od środka zaś wymoszczona jest włóknem szklanym. Zamykana jest na zatrzask i posiada woreczek - futerał z materiału. Flanela pokrywająca ogrzewacz i ta z pokrowca jest koloru zielonego. W celu uruchomienia bierzemy pręt paliwowy z węgla drzewnego i podpalamy go z jednej lub obu stron (wtedy będzie działał krócej, ale grzał 2x cieplej), aż się zacznie żarzyć. Wkładamy do kasety, zamykamy i pakujemy w pokrowiec. Jeżeli chcemy całość wyłączyć, otwieramy kasetę, wyjmujemy pręt i gasimy. Uwaga! - pręty czasem same potrafią w kasecie zgasnąć. Można też sobie wyliczyć przypuszczalny czas grzania i wstępnie przyciąć pręt do żądanej długości. Gdy nabrałem doświadczenia, pociąłem pręt na kawałki i podpalam tylko jeden z nich. W ten sposób reguluję czas działania grzałki i dysponuję w grzałce zapasem ogrzewacza na później. I teraz używam jeden kawałek w drodze do pracy, a drugi w drodze powrotnej. Aha i jeszcze jedno, działając grzałka wydziela niewielki słodkawy mdlący smrodek. Na szczęście dość szybko się on ulatnia. I drobna ciekawostka, podobnych grzałek używali średniowieczni wojownicy ninja w Japonii.
3. Grzałka benzynowa – przypomina z grubsza przerośniętą zapalniczkę benzynową typu Zippo. Składa się z trzech części: wypełnionego watą zbiorniczka na paliwo (żeby nam się paliwo nie wylewało), metalowej nasadki z katalitycznym żarnikiem (zwinięta w rulon siateczka z metalowych drucików pokrytych platyną lub wolframem) i z zaopatrzonej w otwory metalowej nasadki ochronnej. Dodatkowo do kompletu mamy ochronny pokrowiec z grubej tkaniny, zabezpiecza nas przed poparzeniem. Części metalowe są poniklowane na błysk, pokrowiec jest koloru czerwonego.
W celu włączenia ogrzewania, zdejmujemy osłonę oraz żarnik i nalewamy do środka, zwilżając watę – benzynę. Zakładamy żarnik i ogrzewamy go płomieniem, aż benzyna zapali się lub zacznie się z niego wydobywać dym. Jeżeli pojawi się otwarty płomień, zdmu***emy go (gasimy). Odczekujemy chwilę i patrzymy z boku czy żarnik od środka świeci się (powinien mieć w środku kolor malinowy). Jeżeli nie, ogrzewamy powtórnie aż zacznie dymić, powtarzamy te czynność tak długo, aż paliwo zacznie się spalać – żarzyć od środka na żarniku. Jeżeli już wszystko działa, zakładamy kapturek ochronny, wsuwamy całość w pokrowiec i zaczynamy się przyjemnie grzać. Całość można spróbować wyłączyć. Zakładamy rękawiczki skórzane lub azbestowe, zdejmujemy kapturek i żarnik (uwaga! - bardzo gorący). Przestanie on otrzymywać paliwo i po chwili zgaśnie. Próby gaszenie przez szczelne przykrycie i odcięcie tlenu są mało skuteczne, po nakryciu kuflem i zostawieniu na 15 min całość robiła wrażenie wyłączonego, po odkryciu zaczęło się samo z siebie rozpalać na nowo. Działająca grzałka wydziela odór prymusa benzynowego. Najlepszym paliwem jest benzyna do zapalniczek lub ekstrakcyjna. Odradza się stosowania paliwa samochodowego, podobno działa też na denaturat. W komplecie mamy zapasowy żarnik.
Porównanie parametrów:
<table style=''width:100%;'' cellpadding=''2'' cellspacing=''3''> <tr> <td></td><td>chemiczny</td><td>węgiel drzewny</td><td>benzynowa</td> </tr> <tr> <td>termika</td><td>*</td><td>*</td><td>***</td> </tr> <tr> <td>koszty użytkowania</td><td>***1)</td><td>*</td><td>**</td> </tr> <tr> <td>czas działania</td><td>*</td><td>**</td><td>***</td> </tr> <tr> <td>włączanie</td><td>***</td><td>**</td><td>**</td> </tr> <tr> <td>wyłączanie</td><td>---</td><td>**</td><td>*</td> </tr> <tr> <td>regulacja</td><td>---</td><td>**</td><td>---</td> </tr> <tr> <td>zapach</td><td>***</td><td>**</td><td>*</td> </tr> <tr> <td>podsumowanie</td><td>12</td><td>12</td><td>12</td> </tr></table>*** - najlepiej
* - najgorzej
1) - w przypadku grzałki chemicznej nie policzono kosztów gazu zużytego do gotowania wody w której się ona regeneruje.
Co grzać?
1. Ręce – jest to pierwszy i najprostszy pomysł. Po prostu wkładamy grzałkę do kieszeni kurtki i rozgrzewamy nią zmarznięte dłonie. I zaczynamy wtedy marzyć o posiadaniu drugiej grzałki, dla drugiej ręki.
2a. Całe ciało – brzuch. Jako, że jest to obszar ciała, gdzie gromadzi się najwięcej krwi (czyli czynnika transportującego ciepło w naszym organizmie), możemy potraktować ten obszar jak wymiennik ciepła. Dodatkowo ogrzanie go, spowoduje rozkurczenie się narządów wewnętrznych, co skutecznie wpłynie na komfort trawienia. Jak piszą w reklamie - podstawą różnych bólów brzucha, są jego skurcze. Problemem jest tylko umieszczenie grzałki, bo na brzuchu nie mam żadnych kieszeni. Więc albo, gdy jesteśmy w bezruchu, po prostu wrzucamy grzałkę za koszulę, albo zawieszamy ją w woreczku na odpowiedniej wysokości.
2b. Całe ciało – serce, jest to miejsce, przez które przepływa cała krew. Więc jeżeli je ogrzejemy, to i ogrzejemy cały organizm. Grzałkę wkładamy w lewą kieszeń koszuli.
3. Śpiwór – w celu przygotowania sobie ciepłego ''łóżka''.
4. Buty, skarpetki – w celu wysuszenia ich lub ogrzania przed założeniem.
Podsumowanie
1. Grzałka chemiczna – najprostsza i najtańsza w użytkowaniu. Jedynymi wadami jest krótki czas działania i problem z powtórną aktywacją w terenie (konieczność posiadania garnka z gotującą się wodą). Najmniej kłopotliwa w użyciu.
2. Grzałka na węgiel drzewny – prosta w działaniu, ma możliwość regulacji (temperatura i czas pracy). Wadą jest konieczność zakupu specjalnego paliwa i najniższa wydajność cieplna. Troszeczkę śmierdzi. W życiu codziennym najczęściej przeze mnie używana.
3. Grzałka benzynowa – bardzo dobra termika, czas działania i łatwo dostępne paliwo. Nieco żmudne jest uruchamiania i ewentualne wyłączanie. W dodatku dość mocno jedzie benzyną. Zaopatrzenie jej w dodatkowy żarnik, świadczy o jego zużywaniu. Niestety nie wiem jaka jest jego żywotność. Po zużyciu zapasowego, zostaje nam tylko kupić kolejną grzałkę. Ulubiona na długie zimowe wypady.
Ocena końcowa – wszystkie grzałki mają swoje plusy i minusy, ale ocena będzie dla nich bardzo zbliżona i wyrażona cyfrą 4 (dobry).
Czas użytkowania: 2 lata <center>Zalety</center>Grzałka chemiczna
- bardzo łatwa aktywacja
Grzałka na węgiel drzewny
- możliwość regulacji termiki
- regulacja czasu pracy
- w miarę proste wyłączenie
Grzałka benzynowa
- duża wydajność
- wysoka termika
- długi czas pracy
<center>Wady</center>Grzałka chemiczna
- krótki czas pracy
- problem z reaktywacją w terenie
Grzałka na węgiel drzewny
- średnia termika
- potrzebne specjalne paliwo
- lekki zapaszek
Grzałka benzynowa
- sposób rozpalania
- silny zapach benzyny
- ograniczona żywotność żarnika
Grzałka chemiczna
czas działania: około 1h
wymiary: 12x8x1cm
czas działania: nieco ponad 1h
dostępność w handlu: Allegro, sklepy horyzontu, Lidl i Rossmann (sporadycznie)
Grzałka na węgiel drzewny
czas działania do 9h
wymiary: 11,5x8x2cm
masa: 80g
cena: 29zł (jeden wkład w komplecie)
dostępność w handlu: OIKOS
Grzałka benzynowa
czas działania: do 10-16h
wymiary: 9x5,5x2cm
cena: 29zł (zapasowy żarnik w komplecie)
dostępność w handlu: OIKOS
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
01-06-2005, 05:00
Dawno, dawno temu trafiłem na opis w książce o chemii, jak zrobić ogrzewacz chemiczny. Niestety jego sposób uruchamiania nie był zbyt atrakcyjny (wymagało to odkorkowywania butelki i wrzucania kryształku), więc zrezygnowałem z jego budowy. Później słyszałem o małych radzieckich grzałkach katalitycznych na benzynę. Jeszcze później udało mi się zobaczyć reklamę tej grzałki i ogrzewacze na węgiel drzewny w czasopiśmie ''Komandos''. Niestety firma, która je sprzedawała, uporczywie nie odpowiadała na maila. I w końcu udało mi się nabyć grzałkę chemiczną na Allegro, a benzynową i na węgiel drzewny w OIKOSie.
Dlaczego
Pamiętam, że kiedy pytałem się o dostępność grzałek w handlu, na forum wysypały się głosy, że grzałki są niepotrzebne i szkodliwe. Według piszących tam, człowiek powinien ogrzewać się sam z siebie poprzez wysiłek fizyczny i odpowiednie ubranie. Oczywiście nie neguję tego, że należy być odpowiednio ubranym, a w miarę intensywny wysiłek ogrzewa wystarczająco ciało ludzkie, ale istnieją sytuacje wyjątkowe. A więc kiedy przydają się bardzo grzałki:
1. Wymuszony bezruch – oczekiwanie w zimie na opóźniony pociąg na peronie, polowanie z ambony, stanie na punkcie kontrolnym na biegu harcerskim. W tych wypadkach mamy ograniczone możliwości poruszania się i rozgrzewania przez wysiłek fizyczny. Tak samo, jeżeli utkniemy zimą w korku drogowym lub, co gorsza w potężnej zaspie. Będziemy zmuszeni oszczędzać paliwo, a ogrzewać jakoś się trzeba.
2. Przyspieszone wychłodzenie – w momencie, gdy wieje tak szybko, że wiatr odbiera więcej ciepła niż go produkujemy. Drugą sytuacją będzie nagłe załamanie pogody, w takim stopniu, że przekroczy to możliwości naszego organizmu i zabranej odzieży.
3. Wypadek, osłabienie, zmęczenie – możemy złamać nogę, może nas złapać zadymka śnieżna, noc lub inne zdarzenie, które zmusi nas do przeczekania na trasie w niesprzyjających warunkach. I wtedy możliwość ogrzania się bez konieczności poruszania będzie bardzo przydatna albo wręcz wymagana przez nasz bezruch.
4. Konieczność wysuszenia rzeczy – może nas przemoczyć deszcz albo, co gorsza może się pod nami załamać lód i jak się wtedy wysuszyć. Posiadanie źródła ciepła ułatwi nam podczas poruszania się dogrzewanie. Tak samo w nocy na biwaku możemy włożyć grzałkę w mokre buty lub skarpety. Nawet, jeżeli przez noc ich nie wysuszymy, to przynajmniej rano będą ciepłe. A o wiele lepiej jest założyć lekko mokre ciepłe buty, niż mokre i zimne.
5. Nocleg – wkładamy ogrzewacz na godzinkę przed snem do śpiwora i idziemy spać do ciepłego ''łóżka''. A jeżeli jest nam nadal zimno, trzymamy go tam dalej.
Opis konstrukcji
1. Grzałka chemiczna – ma postać prostokątnego pakietu wykonanego z grubej zielonej przezroczystej folii zgrzewanej na brzegach. Dostępne są też inne kolory - zawsze przezroczyste (choć zielony jest najpopularniejszy) i kształty: serduszka, o kształcie maski na twarz (ale te mają raczej zastosowanie w kosmetyce), grzejące wkładki do butów. Zawartość torebki stanowi (zależnie od fazy, przed czy po) płyn lub biała zbita krystaliczna substancja. Dodatkowo w środku pływa aktywator w postaci rurki lub metalowej blaszki. Płyn to specjalna ale dość łatwo dostępna substancja, może to być triosiarczan sodowy lub octan. Znajduje się ona w stanie przechłodzonym, czyli coś, co w temperaturze otoczenia teoretycznie powinno być już ciałem stałym (jak np. woda poniżej 0oC), ale podczas spokojnego chłodzenia, zachowuje nadal stan ciekły. W momencie lekkiego zgięcia aktywatora (widzimy w jego pobliżu zmętnienia cieczy), dochodzi do gwałtowne krzepnięcie, połączone z intensywnym wydzielaniem ciepła. Grzałka rozgrzewa się do ok 40oC i grzeje nieco ponad 1h. W celu powtórnej aktywacji, wkładamy grzałkę do garnka z wodą, pod nią musimy podłożyć grubszą złożoną szmatkę lub talerzyk, żeby nie doszło do stopienia plastiku. Doprowadzamy do wrzenia i gotujemy na małym ogniu, aż do całkowitego stopienia zawartość (płyn jest wtedy całkowicie przejrzysty). Zostawiamy w garnku do wychłodzenia, wyjmujemy i wycieramy – ogrzewacz jest znowu gotowy do użycia.
W czasie używania należy uważać na trzy rzeczy:
- nie uszkodzić powłoki zewnętrznej (nie przebić jej), co doprowadzi do wycieknięcia płynu;
- nie złamać (trwale) aktywatora,
- nie stopić obudowy podczas regeneracji.
Warto sobie dorobić pokrowiec z cienkiej tkaniny, najlepiej na sznureczkach o regulowanej długości. Nie będziemy musieli go wtedy wkładać do kieszeni, tylko możemy go zawiesić pod koszulką na żądanej wysokości.
2. Grzałka na węgiel drzewny – ma postać płaskiej metalowej kasety. Blacha obudowy jest perforowana i obciągnięta na zewnątrz materiałem, od środka zaś wymoszczona jest włóknem szklanym. Zamykana jest na zatrzask i posiada woreczek - futerał z materiału. Flanela pokrywająca ogrzewacz i ta z pokrowca jest koloru zielonego. W celu uruchomienia bierzemy pręt paliwowy z węgla drzewnego i podpalamy go z jednej lub obu stron (wtedy będzie działał krócej, ale grzał 2x cieplej), aż się zacznie żarzyć. Wkładamy do kasety, zamykamy i pakujemy w pokrowiec. Jeżeli chcemy całość wyłączyć, otwieramy kasetę, wyjmujemy pręt i gasimy. Uwaga! - pręty czasem same potrafią w kasecie zgasnąć. Można też sobie wyliczyć przypuszczalny czas grzania i wstępnie przyciąć pręt do żądanej długości. Gdy nabrałem doświadczenia, pociąłem pręt na kawałki i podpalam tylko jeden z nich. W ten sposób reguluję czas działania grzałki i dysponuję w grzałce zapasem ogrzewacza na później. I teraz używam jeden kawałek w drodze do pracy, a drugi w drodze powrotnej. Aha i jeszcze jedno, działając grzałka wydziela niewielki słodkawy mdlący smrodek. Na szczęście dość szybko się on ulatnia. I drobna ciekawostka, podobnych grzałek używali średniowieczni wojownicy ninja w Japonii.
3. Grzałka benzynowa – przypomina z grubsza przerośniętą zapalniczkę benzynową typu Zippo. Składa się z trzech części: wypełnionego watą zbiorniczka na paliwo (żeby nam się paliwo nie wylewało), metalowej nasadki z katalitycznym żarnikiem (zwinięta w rulon siateczka z metalowych drucików pokrytych platyną lub wolframem) i z zaopatrzonej w otwory metalowej nasadki ochronnej. Dodatkowo do kompletu mamy ochronny pokrowiec z grubej tkaniny, zabezpiecza nas przed poparzeniem. Części metalowe są poniklowane na błysk, pokrowiec jest koloru czerwonego.
W celu włączenia ogrzewania, zdejmujemy osłonę oraz żarnik i nalewamy do środka, zwilżając watę – benzynę. Zakładamy żarnik i ogrzewamy go płomieniem, aż benzyna zapali się lub zacznie się z niego wydobywać dym. Jeżeli pojawi się otwarty płomień, zdmu***emy go (gasimy). Odczekujemy chwilę i patrzymy z boku czy żarnik od środka świeci się (powinien mieć w środku kolor malinowy). Jeżeli nie, ogrzewamy powtórnie aż zacznie dymić, powtarzamy te czynność tak długo, aż paliwo zacznie się spalać – żarzyć od środka na żarniku. Jeżeli już wszystko działa, zakładamy kapturek ochronny, wsuwamy całość w pokrowiec i zaczynamy się przyjemnie grzać. Całość można spróbować wyłączyć. Zakładamy rękawiczki skórzane lub azbestowe, zdejmujemy kapturek i żarnik (uwaga! - bardzo gorący). Przestanie on otrzymywać paliwo i po chwili zgaśnie. Próby gaszenie przez szczelne przykrycie i odcięcie tlenu są mało skuteczne, po nakryciu kuflem i zostawieniu na 15 min całość robiła wrażenie wyłączonego, po odkryciu zaczęło się samo z siebie rozpalać na nowo. Działająca grzałka wydziela odór prymusa benzynowego. Najlepszym paliwem jest benzyna do zapalniczek lub ekstrakcyjna. Odradza się stosowania paliwa samochodowego, podobno działa też na denaturat. W komplecie mamy zapasowy żarnik.
Porównanie parametrów:
<table style=''width:100%;'' cellpadding=''2'' cellspacing=''3''> <tr> <td></td><td>chemiczny</td><td>węgiel drzewny</td><td>benzynowa</td> </tr> <tr> <td>termika</td><td>*</td><td>*</td><td>***</td> </tr> <tr> <td>koszty użytkowania</td><td>***1)</td><td>*</td><td>**</td> </tr> <tr> <td>czas działania</td><td>*</td><td>**</td><td>***</td> </tr> <tr> <td>włączanie</td><td>***</td><td>**</td><td>**</td> </tr> <tr> <td>wyłączanie</td><td>---</td><td>**</td><td>*</td> </tr> <tr> <td>regulacja</td><td>---</td><td>**</td><td>---</td> </tr> <tr> <td>zapach</td><td>***</td><td>**</td><td>*</td> </tr> <tr> <td>podsumowanie</td><td>12</td><td>12</td><td>12</td> </tr></table>*** - najlepiej
* - najgorzej
1) - w przypadku grzałki chemicznej nie policzono kosztów gazu zużytego do gotowania wody w której się ona regeneruje.
Co grzać?
1. Ręce – jest to pierwszy i najprostszy pomysł. Po prostu wkładamy grzałkę do kieszeni kurtki i rozgrzewamy nią zmarznięte dłonie. I zaczynamy wtedy marzyć o posiadaniu drugiej grzałki, dla drugiej ręki.
2a. Całe ciało – brzuch. Jako, że jest to obszar ciała, gdzie gromadzi się najwięcej krwi (czyli czynnika transportującego ciepło w naszym organizmie), możemy potraktować ten obszar jak wymiennik ciepła. Dodatkowo ogrzanie go, spowoduje rozkurczenie się narządów wewnętrznych, co skutecznie wpłynie na komfort trawienia. Jak piszą w reklamie - podstawą różnych bólów brzucha, są jego skurcze. Problemem jest tylko umieszczenie grzałki, bo na brzuchu nie mam żadnych kieszeni. Więc albo, gdy jesteśmy w bezruchu, po prostu wrzucamy grzałkę za koszulę, albo zawieszamy ją w woreczku na odpowiedniej wysokości.
2b. Całe ciało – serce, jest to miejsce, przez które przepływa cała krew. Więc jeżeli je ogrzejemy, to i ogrzejemy cały organizm. Grzałkę wkładamy w lewą kieszeń koszuli.
3. Śpiwór – w celu przygotowania sobie ciepłego ''łóżka''.
4. Buty, skarpetki – w celu wysuszenia ich lub ogrzania przed założeniem.
Podsumowanie
1. Grzałka chemiczna – najprostsza i najtańsza w użytkowaniu. Jedynymi wadami jest krótki czas działania i problem z powtórną aktywacją w terenie (konieczność posiadania garnka z gotującą się wodą). Najmniej kłopotliwa w użyciu.
2. Grzałka na węgiel drzewny – prosta w działaniu, ma możliwość regulacji (temperatura i czas pracy). Wadą jest konieczność zakupu specjalnego paliwa i najniższa wydajność cieplna. Troszeczkę śmierdzi. W życiu codziennym najczęściej przeze mnie używana.
3. Grzałka benzynowa – bardzo dobra termika, czas działania i łatwo dostępne paliwo. Nieco żmudne jest uruchamiania i ewentualne wyłączanie. W dodatku dość mocno jedzie benzyną. Zaopatrzenie jej w dodatkowy żarnik, świadczy o jego zużywaniu. Niestety nie wiem jaka jest jego żywotność. Po zużyciu zapasowego, zostaje nam tylko kupić kolejną grzałkę. Ulubiona na długie zimowe wypady.
Ocena końcowa – wszystkie grzałki mają swoje plusy i minusy, ale ocena będzie dla nich bardzo zbliżona i wyrażona cyfrą 4 (dobry).
Czas użytkowania: 2 lata <center>Zalety</center>Grzałka chemiczna
- bardzo łatwa aktywacja
Grzałka na węgiel drzewny
- możliwość regulacji termiki
- regulacja czasu pracy
- w miarę proste wyłączenie
Grzałka benzynowa
- duża wydajność
- wysoka termika
- długi czas pracy
<center>Wady</center>Grzałka chemiczna
- krótki czas pracy
- problem z reaktywacją w terenie
Grzałka na węgiel drzewny
- średnia termika
- potrzebne specjalne paliwo
- lekki zapaszek
Grzałka benzynowa
- sposób rozpalania
- silny zapach benzyny
- ograniczona żywotność żarnika