To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Deuter ACT Trail 32
#1
OPIS PRODUKTU:

Pojemność: 32 l
Waga całkowita: 1350 g
Wymiary: 66/32/24 (wys/szer/gł)
Materiał: MicroRip Nylon, Hexlite 210
Kolory: 579: lava-titan, 470: granite-black
Przeznaczenie: turystyka górska, wycieczki, skitury, rower, miasto

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
16-06-2009, 16:01

Plecak Deuter ACT Trail 32 zakupiłem w maju 2007 roku w jednym ze sklepów górskich w Krakowie. Potrzebowałem uniwersalnego plecaka na wypady weekendowe, także te nieco dłuższe. Ponieważ posiadany Pajak Eiger z pojemnością 40 l jest dla mnie za duży na tego typu przedsięwzięcia skupiłem się na poszukiwaniu plecaka w granicach 30 l. Ponieważ ''weekendową'' odmianę turystyki, z racji studiów, uprawiam najczęściej, to plecak miał się stać moim podstawowym, priorytetami były wygoda i trwałość. Sam zakup i wybór tego konkretnego modelu był w dużej mierze dziełem przypadku, ale jak się potem okazało, z gatunku tych szczęśliwych. Wszedłem do sklepu zobaczyć ''co w trawie piszczy'' z nabytym przekonaniem, że Deuter jest ''naj'', ale drogi, i z wątpliwością czy tak porządny plecak jest mi potrzebny. Pooglądałem, pomacałem, powzdychałem do różnych plecaków i zostawszy wypytanym przez sprzedawcę o przeznaczenie przyszłego zakupu podsunięto mi rzeczony worek. Fakt faktem, nie od razu do mnie przemówił. Tyle tych siateczek... Czy to potrzebne? Przymierzyłem z obowiązkowym obciążeniem, oglądnąłem wyposażenie no i się zakochałem, o ile możliwa jest miłość do przedmiotów. Tylko ta cena jak na tej wielkości plecak… Tu z odsieczą przyszła towarzysząca mi mama (nie śmiać się! =P), która również będąc pod wrażeniem plecaka powiedziała, żebym brał, ona płaci. Układ był świetny, no więc co miałem zrobić?

System nośny, czyli nosił wilk razy kilka...
Trochę suchych faktów: System nośny Aircontact Trail System wywodzi się wprost, jak sama nazwa wskazuje, z systemu Aircontact uzywanego i sprawdzonego w większych plecakach firmy Deuter. Tak jak on składa się z dwóch pionowo ustawionych rzędów poduszek wypełnionych pianką Aircontact obszytych tkaniną 3D-AirMesh. Poduszki te wspierając się bo bokach kręgosłupa tworzą kanał, którym w założeniu swobodnie cyrkuluje powietrze odbierając wilgoć. Za usztywnienie i napięcie systemu nośnego odpowiada elastyczny pręt Delrin ukształtowany w formie litery ''U'', tyle że odwróconej.
Zastosowany system nośny nie przewiduje pełnej regulacji, co za tym idzie szelki zamocowane są na stałe. Oczywiście możliwa jest regulacja pasów barkowych poprzez zmianę ich długości oraz lepsze dopasowanie paskami odciągowymi na ramionach. Szelki wyposażone są również w wąski pas piersiowy z możliwością regulacji jego długości (z jednej strony) oraz wysokości. Swobodę ruchów i wygodę zapewnia podwójna gumka wszyta w pasek. Pasy barkowe na całej długości wyłożone meshem, bez poduszek.
Pas biodrowy jest zintegrowany. Dosyć wysoki w stosunku do wielkość plecaka i stosunkowo cienki również pozbawiony poduszek. Tylna poducha u podstawy pleców jest w zasadzie przedłużeniem poduszek z części lędźwiowej i również podzielona jest na dwie części tworząc najwęższą część kanału ''powietrznego''. Regulacji całego pasa dokonuje się poprzez zmianę jego obwodu (szeroki pasek, duża klamra, regulacja dla obydwu połówek paska) oraz regulację pasków stabilizujących doszytych do boków pasa biodrowego.
Jak to się wszystko sprawdza? Plecak oczywiście niejest przewidziany do dużych obciążeń i przy normalnych warunkach pracy jest bardzo wygodny. Nosiłem nim max 18 kg i po porządnej regulacji i posadzeniu go na biodrach nie sprawiał dyskomfortu. Pas biodrowy bardzo wygodny, wystarczająco szeroki i sztywny, szelki dobrze wyprofilowane, również wygodne. Nic a nic nie obciera. Jedynie przy większych obciążeniach poduszki u podstawy pleców mogłoby być ciut więcej, bo trochę twardo się tam robi. I jeszcze jeden problem. Jestem dosyć wysoki (187 cm) i w związku z brakiem pełnej regulacji systemu nośnego, aby dobrze położyć plecak na biodrach prawie całkowicie muszę przedłużyć szelki. Co za tym idzie nie stykają się one z ciałem w optymalnym miejscu (najszerszym) i brakuje wtedy nieco tolerancji w razie dalszej chęci ich wydłużenia. Osobom wyższym radzę zwrócić uwagę, czy tej regulacji po prostu nie zabraknie.
Plecak w związku z zastosowanym usztywnieniem jest dosyć elastyczny i przy mocniejszym wypchaniu plecki robią się nieco wypukłe, co odrobinę zmniejsza komfort przylegania.
Jeśli chodzi o ''oddychalność'' plecaka jestem więcej niż zadowolony. Należę raczej do osób pocących się ale nawet w dużych upałach (na warunki Polskie) pot usuwany jest naprawdę dobrze. Wilgoć pojawia się w takich miejscach jak styk poduszek z plecami, zwłaszcza tej u podstawy pleców, trochę pod pasem biodrowym i sporadycznie, przy większym wysiłku pod szelkami. Trzeba niestety przyjąć fakt, że w tych miejscach tak naprawdę nigdy nie będzie sucho, aż do czasu kiedy plecaki będą lewitowały swobodnie za właścicielem. Łapania zapachów przez siateczkę i gąbkę, ku zadowoleniu użytkownika i towarzyszy podróży, nie stwierdzono.
Podsumowując, drobne wymienione wady nie mają większego znaczenia dla wygody i komfortu użytkowania. Plecak jest wystarczająco sztywny, ładunek, ani sam plecak nie lata jak marynarski worek i dzięki dobrze usztywnionym plecom niema mowy by ostrzejsze krawędzie gratów wbijały się w plecy. Podstawowa i skuteczna regulacja pozwala dostosować plecak do prawie każdej sylwetki i przyjemnie go nosić przez długie godziny. Poza mną nosiły go jeszcze dwie niższe osoby, w tym jedna kobieta, i również chwaliły komfort, jaki on zapewnia.

Materiały i wykonanie, czyli ''made in...'' czy ''zdiełano...''?
Materiały zastosowane w systemie nośnym z grubsza już omówiłem skupie się zatem na materiałach samego worka a także jego osprzętu. Stanowią go głównie dwa materiały: MicroRip i Hexlite 210. Obydwa to gęsto tkany nylon dodatkowo potraktowany na zimno warstwą z poliuretanu w celu zwiększenia wytrzymałości i wodoodporności. Tak przynajmniej twierdzi producent. MicroRip to mocniejszy z nich, więc wykonano z niego takie elementy jak boki, większość przodu i część klapy plecaka. Z Hexlitea wykonano boczne części klapy, wstawki na froncie, część kieszeni siatkowej i patkę chroniącą zamek frontowego wejścia. Dodatkowo, z jeszcze mocniejszego nylonu o grubszym splocie wykonano dno, plecy (poza poduszkami oczywiście) oraz wierzchnie części szelek i pasa biodrowego. Nie znalazłem, choć też niebardzo się starałem znaleźć informacji o gramaturze tych wszystkich tkanin (mogę się tylko domyślać co do Hexlitea), wystarczy jednak powiedzieć, że pomimo pozornej filigranowości, są bardzo wytrzymałe. Niestraszne mu zaczepianie o wystające gałęzie i konary, szorowanie po skale tudzież kontakt z nie zawsze ''plecak-friendly'' wytworami cywilizacji, takimi jak bagażniki autobusów, murki, ławki itd. itp. Raków doń nie troczyłem, czekan może dwa razy więc nie zdążył po sobie zostawić śladów obecności. Nieczęsto używałem też tego plecaka na trudniejszych drogach skalnych, gdzie mógłby być wesoło ciurany po skałach, co nie oznacza, że mu się to nie przytrafiło. Bez pardonu kładę go pod tyłek zamiast siadać na wilgotnej skale. Miał też swoje przygody, bowiem uciec próbował mi dwa razy. Zaliczył dziesięciometrowy zjazd po zmrożonym śniegu oraz zaliczył kilka obrotów pod Krzyżnem, kiedy to źle oparty zaczął samodzielnie schodzić po schodkach niczym schodząca sprężyna. Wydarzenia te nie odcisnęły jednak na nim wyraźnego piętna. Dno owszem, jest odrobinę zmechacone, co jednak mnie nie dziwi, bo ta część bardzo często ma kontakt z nieprzyjaznym podłożem. Reszta plecaka nie nosi prawie w ogóle śladów zużycia, a tym bardziej przecięcia czy rozdarcia. Zaznaczam jednak, że należę do osób raczej dbających o swój dobytek.
Częściowym problemem jest nikła wodoodporność zastosowanych materiałów. Choć dno nie puszcza wody i można położyć plecak na śniegu czy mokrym gruncie, to plecak wydaje się mało odporny na wodę pochodzącą z góry. Nie dociekałem który materiał prędzej puszcza, czy to może szwy, po prostu poza lekką mżawką, w razie opadu deszczu lub mokrego śniegu lepiej zakładać pokrowiec przeciwdeszczowy będący na wyposażeniu. Tak po prostu jest, koniec kropka.
Nie zdarzyło mi się na szczęście plecaka przypalić, niemogę wiec zatem nic powiedzieć o jego odporności na ten żywioł i Niewinem jak zachowuje się materiał w trakcie ani po kontakcie z ogniem.
Teraz nieco o materiałach i komponentach składających się na wyposażenie plecaka. Jak można się spodziewać firmy Deuter można wyposaża swoje plecaki tylko w najlepsze części.
Tak jest i w tym przypadku, mamy tu zatem świetne bryzgoszczelne eklery YKK z metalowym wózkiem oraz wszelakiej maści klamry i sprzączki również od YKK. Żadna z klamer nie została złamana ani nie pękła, zamki cały cza śmigają jak nowe i nieda się ich zaciąć. Dobrą odpornością mechaniczna ce***e się zamek od frontowego wejścia który pomimo przenoszenia raczej znacznych obciążeń nie rozsuwa się ani nie jest rozrywany.
Gumki służące do mocowania kijów i czekana oraz ekspander nie naciągnęły się prawie wcale a siatkowo kieszenie frontowa i boczna dzielnie znoszą rozciąganie i nie uległy rozdarciu.
Taśmy użyte jako pasy noszeniowe i troki ściągające są rewelacyjnej jakości. To drobiazg, ale nie spotkałem się jeszcze nigdy z tak łatwymi do regulacji taśmami. Nawet zabrudzone lub mokre przesuwają się idealnie gładko (czasem nawet zbyt gładko, bo chęć ściągnięcia 1-2 cm kończy się dziesięcioma =]) a przy tym po zablokowaniu bardzo dobrze trzymają zadaną długość.
Do produkcji tego plecaka zastosowano nici Ripstop i mogę stwierdzić, że plecaka trzyma nadany mu kształt, nie pruje się, nie snuje ani rozłazi. Ogólnie: wykonanie na niemieckim poziomie.
Odpinany pokrowiec przeciwdeszczowy wykonany z Deuter-Taffeta-Nylonu (dziwna nazwa =P) charakteryzuje się dobrą odpornością na wodę (jeszcze mi nie przemókł), względnie małym wymiarem po spakowaniu i raczej średnią odpornością na uszkodzenia mechaniczne. W jednym miejscu jest przecięty ''do połowy'' i w paru ''zarysowany'' jednak nie zauważyłem by tymi miejscami puszczał wodę.
Kolejnym plusem użytych materiałów jest dobra odporność na brud i łatwość czyszczenia. W zupełności wystarczy przetrzeć wilgotną szmatką by oczyścić plecak z pyłu i błota. Trochę więcej uwagi trzeba poświęcić na wyczyszczenie dna, bo im bardziej zmechacone, tym lepiej trzyma bród). No a żywica... żywica jaka jest, każdy widzi. Raz wylał mi się słodki napój, parę razy kapało piwo, a innym razem nieco rozciapciała się szynka konserwowa we wnętrzu plecaka, ale po porządnym wytarciu mokrą szmatką z płynem do naczyń zabrudzenie całkowicie usunięto.

Kieszenie, komory i strych.
Ogólnie rzecz biorąc plecak jest jednokomorowy, ze wszystkimi wadami i zaletami tego rozwiązania. Wyróżnia go natomiast całkiem spora Ilość kieszonek pomagających uporządkować ładunek, a przede wszystkim niemal nieograniczone możliwości troczenia, o czym za chwilę.
W głównej komorze możemy wyróżnić elastyczną kieszeń zlokalizowaną na ''plecach'', o wielkości mniej więcej połowy powierzchni tychże pleców. U góry zaopatrzona w ściągacz pozwala wepchać tam mokre ciuchy, brudy bieliznę, lub małe rzeczy którą potem możemy wyciągnąć bez przeszkód wpychając rękę do środka (fajny śliski materiał). Stanowi one też miejsce na Streamer zawieszony na rzepie powyżej. Brak komina i regulowanej klapy.
W samej klapie mamy do dyspozycji dwie kieszenie. Mniejszą wewnętrzna i większą zewnętrzną wyposażoną w uchwyt do przypięcia kluczy lub portfela, co jest niesłychanie praktyczne. Obydwie kieszenie zamykane za pomocą eklerów.
Z zewnątrz mamy wypukłą kieszonkę na pasie biodrowym, zamykaną również suwakiem, która pomieści pogryzkę, portfel, telefon, jakiegoś samograja, jeżeli ktoś zechce, lub innych 1001 podręcznych drobiazgów.
Z prawej strony plecaka jest wygodnie dostępna kieszeń skrzelowa z dosyć długim wejściem. Co ciekawe kieszeń jest na prawie całej wysokości plecaka, a nie tylko od wlotu ''w dół'', co czyni ją bardzo pojemną. Wlot jednak mógłby być nieco dłuższy, lub przesunięty ku górze w celu lepszej eksploracji zawartości w górze kieszeni. Po drugiej stronie plecaka jest mała kieszeń siatkowa. Minusem tych kieszeni jest to, że przez ich środek przebiega trok ściągający utrudniający wkładanie, wyciąganie przedmiotów jak i z racji swej funkcji mogący zgnieść raczej małe i delikatnie rzeczy, które tam zazwyczaj się wkłada.
Najfajniejsze rzeczy czekają użytkownika jednak na froncie plecaka. Po pierwsze, dostęp do komory głównej można osiągnąć poprzez normalne wejście zabezpieczone ściągaczem, pod klapą, co jest standardem. Dodatkowo jednak, rewelacyjna jest możliwość rozpięcia klapy(dwa troki z klamerkami i ekler z dwoma wózkami) plecaka z przodu, wzdłuż niego, nawet do połowy jego całkowitej wysokości. Zapewnia to wspaniały przegląd rzeczy i jest po prostu praktyczne, gdyż nie musimy wyciągać wszystkiego z plecaka, by sięgną po coś, co jest głęboko. Klapa ta niestety jest zbyt mała by wyciągnąć przez nią śpiwór. Utrudnione jest też trochę jej zamknięcie gdyż po takim otwarciu graty ulegają dekompresji i trzeba się trochę mocować by to wszystko z powrotem upchać i zasunąć. Po drugie, z przodu plecaka mamy do dyspozycji dużą kieszeń siatkową, pod którą z łatwością można schować kurtkę, sandały, kask (tego nie próbowałem) przewiesić przez nią pranie lub zrobić z nią cokolwiek innego. Te dwa rozwiązania decydują właśnie o wyjątkowości tego plecaka, jego praktyczności i uniwersalności.
W ogóle, do plecaka można przytroczyć naprawdę bardzo dużo rzeczy: są gumowe pętelki i regulowana gumka trzymająca kijki, pętla z taśmy i osobna gumka na czekan oraz ekspander umieszczony na siatkowej kieszeni. Można też wykorzystać troki ściągające do przytwierdzenia swoich. Na szelkach od biedy też da się coś uwiesić, ale z tego nie korzystałem. Przy użyciu dwóch troków 40 cm (oba poszły na karimatę) i obydwu szarych komórek rekordowo przytroczone miałem jednocześnie: kije (w miejscu predestynowanym), saperkę (wciśniętą za troki i chwycona gumką dla czekana), pół namiotu (za trokami po drugiej stronie), sandały (w kieszeni siatkowej), kurtkę (w ekspanderze), karimatę (włąsnei troki zamocowane o troki ściągające, te co trzymały saperkę) i nóż (szlufka na troku, tym od namiotu). Nieskromnie powiem, że jeszcze sprytnie dałoby się coś dołożyć a całość była w 100% stabilna i nie chlupała, dzwoniła i dyndała, a co najważniejsze nie odpadała. Jak na taki plecaczek to całkiem dużo...

Wyposażenie dodatkowe, co zwykłe czyni niezwykłym.
W tej materii niemal wszystko zostało już powiedziane. Oprócz uchwytu na klucze i odpinanego pokrowca przeciwdeszczowego mamy też instrukcję wzywania pomocy w górach, na wewnętrznej stronie klapy, i system H2O dla maksymalnie 3 litrowych worków (testowałem 2 l i wszystko gra). Standardowy pokrowiec przeciwdeszczowy jest zbyt mały by przykryć np. przytroczoną karimatę, a tym bardziej więcej troczonego ustrojstwa.

''Podsumowanie być musi...''
Summa summarum, jest to idealny plecak na ogólnie pojęte łazikowanie. Pojemność i możliwości troczenia pozwalają mi spakować się do niego nawet na 4-5 dniowe letnie wypady, z połową namiotu, zapasem jedzenia na cały okres, picia na dzień-dwa oraz kucheneczką, niewielkim garnkiem oraz, co ważne, zapasowym obuwiem (sandały). Przy wariancie ze spaniem w schronach i własnym jedzeniem wszystko, z wyjątkiem kijów, z powodzeniem mieści mi się w środku. Świetne wykonanie, jakość użytych materiałowi w połączeniu z pomysłową i komfortową konstrukcją pozwalają na długie i radosne użytkowanie tegoż wora. Patrząc na każdy detal tego plecaka widać, że ktoś się przynajmniej dwa razy zastanowił nad tym co robi. Polecam!

Zalety:
-wygoda
-trwałość
-możliwości troczenia
-wyposażenie

Wady:
-cena
-brak komina (na małe ''jeszcze to'')
-zbyt krótkie szelki
-słaba odporność na wodę (bez pokrowca)
-troki utrudniające dostęp do kieszeni

P.S. To moja pierwsza tego typu recenzja, proszę więc o wyrozumiałość. Czekam na opinie, zwłaszcza te negatywne, acz konstruktywne.
P.S.2 Jako ogólnego wzoru do napisania nieniejszego tekstu użyłem recenzji Deutera Aircontacta 75 autorstwa Rumcajsa, za co mu serdecznie dziękuję =]

OCENA PRODUKTU:

Wygoda: 5/5
Wyposażenie: 4/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 4.67/5



Odpowiedz
#2
DATA RECENZJI:
03-09-2011, 17:41

Swojego Deutera kupiłem w 2008 roku. Szukałem plecka w zasadzie na jednodniowe wycieczki. Poszperałem w necie i wyskoczyła marka Deuter. Reszty dokonał sympatyczny sprzedawca w sklepie.Po próbnym przymierzeniu w sklepie już było ok.

wygoda,
Sytem nośny Aircontact jest genialny. Plecak jest wygodny, dobrze leży na plecch, nic nie ciśnie ani uwiera, ramoina są dobrze odciążone. Pas biodrowy i szelki wygodne, dobrze wyprofilowane.Oddychalność doskonała, plecy w zasadzi suche.
wyposażenie,
Jak dla mnie niczego nie brakuje. Zintegrowany pokrowiec przeciwdeszczowy, boczne kieszenie z siatki,elastczna kieszeń z przodu, uchwyt na kije, paski kompresyjne, kieszenie w klapie, pas piersiowy, pas biodrowy, system H2O, instrukcja SOS.

wytrzymałość,

Pleck był w górach około 200 razy. Na plecach, pod tyłkiem i pod głową.Żadnych przetarć, uszkodzeń troków czy linek. Zamki w stanie idealnym. Łatwo się czyści.

ocena ogólna,
Fantastyczny pleck za niestety spore piniądze.

OCENA PRODUKTU:

Wygoda: 5/5
Wyposażenie: 5/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 5.00/5



Odpowiedz
#3
Recenzja naprawde ciekawa i rzeczowo napisana, tylko troche malo o pojemnosci. Jest niby napisane ze mozna sie zapakowac na 4 dni, tylko czy sa to 4 dni w schroniskach i z jedzeniem w schroniskach, czy 4 dni pod namiotem z karimata z wlasnym wyzywieniem kuchenka. itp, niby jest wspomniane ze bylo troczone maksymalnie namiot karimata i jeszcze cos ale warto rozwinac. Czy te przytroczone rzeczy sa stabilne? .Czy plecak byl uzywany zima czy mial troczony czekan/raki, i czy nie naruszyly materialu. Czy uzywales plecaka na trudniejszych skalnych szlakach gdzie plecak byl narazony na ocieranie?
Jesli mozesz to zamiesc zdjecie systemu nosnego.
Niestety nie moge sie zalogowac wiec pisze bez loga
-------------------------------------------
yaro http://www.panoramio.com/user/90763

Odpowiedz
#4
Przeczytałem z zainteresowaniem, bo używam mniejszego brata tego plecaka, czyli trail 24. Wzrostu jestem prawie dokładnie tego samego co Dogmeat, i faktycznie te plecaki mogłyby mieć system nośny bardziej przystosowany dla nieco dłuższych ludzi. Nie wiem jak dokładnie ma się długość 32 do 24, ale mojego nie posadzę na biodrach tak dobrze, jak bym chciał. Sytuację ratuje fakt, że 24 to plecak w którym pas biodrowy pełni raczej funkcję stabilizującą- nie przenoszącą ciężar. Poza tym jest szeroki i wygodny, nawet po mocniejszym ściśnięciu nie odczuwam żadnego dyskomfortu w postaci uwierania itp.
Jeżeli chodzi o wentylację pleców to żadnej eureki nie widzę, ale dramatu też nie ma. W każdym razie deklaracje producenta o cyrkulacji powietrza traktuję z lekkim przymróżeniem oka:) Można by było dodatkowo wprowadzić szersze kanały w pionowych poduszkach, obecnie są tylko wąskie przeszycia. Może takie rozwiązanie by coś poprawiło.
Siatkowa kieszeń boczna mogłaby być wyższa- miejsce na to jest, byłoby wtedy bezpieczniej dla przenoszonych tam rzeczy.
Ponadto osobiście denerwuje mnie fakt, że o ile z jednej strony pasa mamy niedużą kieszonkę na suwak, o tyle z drugiej mamy pusta niewkorzystaną powierzchnię. Aż się prosi, żeby tam przytroczyć futerał z aparatem- bo tak właśnie lubię go nosić. Tymczasem nie ma tam żadnego troczka, nic. Musze pomyśleć nad tym i jakoś to udoskonalić zgodnie z własnymi preferencjami. Ale to już moje osobiste zastrzeżenie, kto inny może tego zupełnie nie zauważyć.
Na następny 3-4 dniowy schroniskowy wypad letni w Tatry mam zamiar całkowicie spakować się w ten właśnie plecaczek, zobaczymy jak to wyjdzie.
Ogólnie jestem z mojego zadowolony- użytkowany był blisko 1 rok- w długich marszach, wypadach w góry a także jako rowerowy. Kiedyś napisze o nim obszerniej, ale chcę jeszcze nieco go poużywać.
---
Edytowany: 2009-06-16 19:08:34
-------------------------------------------
Pies i nóż najlepszym przyjacielem człowieka.

Odpowiedz
#5
Yaro, poprawiłem i dodałem conieco.

Odpowiedz
#6
Dogmeat, taka prośba- jakbyś jeszcze kiedyś troczył maksymalnie dużo rzeczy- jak w opisanej w recce sytuacji- to machnij proszę fotkę i wrzuć. Chętnie spojrzę, do swojego na razie tyle nie troczyłem, ale w razie potrzeby fajnie by było spojrzeć na Twoje rozwiązanie:)
---
Edytowany: 2009-06-16 19:28:20
-------------------------------------------
Pies i nóż najlepszym przyjacielem człowieka.

Odpowiedz
#7
Recenzja naprawdę dobra, oby więcej takich :)

Uzupełnię tylko o to, czego autor się nie doszukał:

Deuter Microrip Nylon ma 210 den
Hexlite 210 ma ... 210 den ;)

E: a tylko jedno czepialstwo, możliwe, że niesłuszne - nie spotkałem się nigdy z ''nićmi ripstop''. Ripstop'em określa się typ splotu tkaniny. Deuter jakoś specjalnie nie chwali się używanym rodzajem nici.
---
Edytowany: 2009-06-17 13:13:56
-------------------------------------------
http://vick-gear.blogspot.com/

Odpowiedz
#8
ripstop to przecież znaczy odporność na prucie. Jestem odzieżowcem i też nie słyszałem o niciach ripstop. Za to istnieją ściegi, które się nie prują mimo przetarcia/przerwaniaa nitki.

Poza tym też mam ten plecak od 2 lat i od czasu do czasu używam z powodzeniem. Wszystko napisał autor recenzji. Podpisuję się pod stwierdzeniem, że to dobry wyrób.

Pozdrówka

Odpowiedz
#9
Kupiłem ten plecak, przyjechał wczoraj :) model z 2011r (wg mnie ma lepsze szelki) kolorek limonkowy, niestety nie mogłem dostać tego szarego. Z czerwoną kurtką/softshelem będę wyglądał dość oryginalnie na szlaku... poniżej kilka uwag, jakie zdążyłem zanotować..

Udało mi się zapakować do niego wszystko czego potrzebuję na dwa dni do łażenia z noclegiem w schronisku. W porównaniu do Forclaz Air 25 Kaczuchy, którego używałem do tej pory jest trochę bardziej toporny w noszeniu, będę musiał jeszcze trochę czasu spędzić nad regulacją pasków. Generalnie większa część ciężaru z tym plecakiem spoczywa na biodrach. Z Forclazem wszystko dźwigałem na ramionach.

Bardzo podoba mi się opcja szybkiego dostępu do rzeczy upakowanych głęboko przez suwak. Bardzo nie podoba mi się tylko jedna kieszeń na pasie biodrowym, która nawet nie jest w stanie zmieścić portfela... cóż, jakoś z tym przeżyję. Najbliższy test bojowy pewnie 2-3 czerwca, planuję zdradziecki wypad w Tatry Zachodnie :)

Odpowiedz


Skocz do: