To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Odlo Kominiarka Face Mask Warm
#1
OPIS PRODUKTU:

Skład: 100% poliester

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
06-06-2009, 20:16

Kominiarkę dostałem do testowania dzięki uprzejmości portalu NGT i firmie Larix (dystrybutor Odlo). Za co chcę serdecznie podziękować.

Wstęp
Produkt dostajemy zapakowany papierowy karton. Tu duży plus za ekologiczne opakowanie. Minusem jest brak informacji w polskim języku o konieczności wyprania przed użyciem. Produkt należy do tzw. serii WARM (zobacz zdjęcie wykresu), czyli odzieży raczej zimowej. Zgodnie z wykresem Systemu Kontroli Temperatury ODLO, najlepiej stosować ją w temperaturach od ok. +15 [niska aktywność] do -25 C [wysoka aktywność fizyczna]. Produkt był testowany od około +5 do minus 20 C. Jest to model unisex. Skład to w 100% poliester.

Budowa
Materiał jest elastyczny, miły w dotyku i doskonale przylega do ciała, szwy są płaskie. Nitki nie \'\'wychodzą\'\' z kominiarki. Zapobieganiu nieprzyjemnych zapachów ma zapobiegać technologia wykorzystująca srebro, ale jest ona innowacyjna, bo mogą ją nosić osoby uczulone na srebro Bez problemu da się pod nią nosić okulary. Co ciekawe producent zaleca jej pranie w temp 95 C, czego przyznam szczerze nigdy nie robiłem. Jak wszystkie inne rzeczy lądowała w pralce.

Kominiarka dostępna jest tylko w jednym rozmiarze, na mojej głowę jest ok (obwód 59cm). Na głowie dziewczyny też ładnie się układa (obwód 54cm) Nieważne czy w okularach, czy bez kominiarka jest wygodna. Z przodu jest lekko przedłużona.

Materiał jest o stosunkowo małej gramaturze, podobny do polartecu powerdry (cienka bielizna). Kominiarka jest cienka, ale grzeje całkiem nieźle, przy rewelacyjnej oddychalności.

Wrażenia
Używałem jej podczas łażenia po górach i jazdy rowerem. Na rowerze da się w niej jechać do około -15 C, później zaczyna robić się zbyt zimno. Jony srebra działają i kominiarka rzeczywiście nie łapie nieprzyjemnych zapachów. Najdłużej trzymałem ją na głowie (bez zdejmowania) ponad 48h. Mimo tak długiego nieprzerwanego noszenia nie złapała nieprzyjemnego zapachu. Minusem jest wysoka podatność na pilingowanie, trzeba uważać z rzepami. Wpływa to ujemnie na estetykę. Kominiarkę użytuję od pażdziernika 2008 r.

Foto

1. Jako czapka
http://img100.imageshack.us/my.php?image=czapkare0.jpg
Bardzo wygodnie, nic nie uciska.

2. Jako kominiarka - zakryte usta
http://img376.imageshack.us/my.php?image...ytefy5.jpg
Bardzo wygodnie

3. Kominiarka - odkryte usta
http://img376.imageshack.us/my.php?image...te5to6.jpg
Bardzo wygodnie

4. Dolna część kominiarki zsunięta pod brodę
Dolna gumka pod brodą delikatnie uciska. Bez okularów problem ten nie występuje. Pewnie na mniejszej głowie lepiej by leżała, ale do wyboru jest tylko jeden rozmiar.


Zalety
- nie łapie zapachów
- świetnie oddycha

Wady
- podatność na zmechacenia

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 5/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 4/5
Ogólna: 4.67/5



Odpowiedz
#2
DATA RECENZJI:
18-09-2009, 18:20

Kominiarkę tą otrzymałem do testów dzięki uprzejmości portalu NGT.pl oraz firmy Larix, polskiego dystrybutora Odlo, za co dziekuję.

Pierwsze wrażenia

Kominiarka zapakowana w zgrabne pudełko, z przyklejoną karteczką z informacjami po polsku. Dodatkowo pełne informacje na pudełku w języku angielskim. Mi to nie robi różnicy, ale szkoda że nikt się nie wysilił na cokolwiek więcej po polsku niż czarno-biała naklejka. Poza tym żadnych zbędnych instrukcji obsługi, ulotek propagandowych itp. bajerów ;) Nie będę powtarzał informacji o zastosowaniu wg. producenta i budowie - odsyłam do recenzji arkadoo.

Sama kominiarka sprawia bardzo pozytywne wrażenie, jest starannie wykonana, bardzo mała po spakowaniu. Jedyne moje zastrzezenie budzi fakt, że jest produkowana w jednym rozmiarze - jak się okazało, dla mnie to chyba największa wada tej kominiarki.

Użytkowanie
Face Mask Warm używam od września 2008, kiedy tylko tempreatura spada poniżej ok. 5 stopni, w górach (podczas chodzenia i biwaków) i na rowerze, pod kaskiem. Sprawdza się także świetnie zwinięta na głowie w formie czapki (co widać wyżej, na fotce arkadoo)
W kwestii oddychalności nie mam absolutnie nic do zarzucenia, odprowadza pot szybko i sprawnie. Pomimo tego, że zastosowany materiał jest cienki, termika jest na wysokim poziomie - nieco gorsza od termiki TecnaStretcha Pontetorto, z którego jest wykonana moja wcześniejsza kominiarka. Zapachów nie łapie zbyt szybko, spokojnie można jej używać 3 dni z rzędu.
Ale żeby nie było tak pieknie, muszę się przyczepić do faktu, że producent uważa, że \'one size fits all\'. Mam dość sporą głowę i kiedy używam kominiarki normalnie, z odsłoniętymi ustami, albo poniżej brody po dłuższym czasie dolna gumka zaczyna mnie uciskać, co wcale przyjemne nie jest. Przy kominiarce nasuniętej na nos ten problem nie wystepuje. Podejrzewam, że dla ludzi z mniejszą głową, ten problem by nie istniał.

Wytrzymałość
Po roku używania nie widzę specjalnych oznak zużycia. Jedyne zmechacenie jest w okolicy brody - czyli tam gdzie jestem najmocniej zarośnięty ;) Parę razy zdarzyło mi się zahaczyć ją rzepami, co też pozostawiło ślady na materiale.
Dodam, że nie prałem nigdy kominarki zgodnie z zaleceniem producenta w 95 stopniach - zawsze pralem ręcznie, pod kranem z ciepłą wodą.

Podsumowanie
Odlo Face Mask Warm to porządny produkt, wykonany starannie i z dobrego materiału. Największą wadą jest fakt, że niektórzy mogą mieć problem z jej dopasowaniem, ponieważ dostępny jest tylko jeden rozmiar.

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 5/5
Wygoda: 4/5
Wytrzymałość: 4/5
Ogólna: 4.33/5



Odpowiedz
#3
Skoro arkadoo zapodał jako pierwszy recenzję to mam nadzieje w najbliższym czasie podepną pod tę recenzję swoje rec. warzyn i ludz, którzy również oblatywali ten produkt od Odlo

Odpowiedz
#4
dorzuciłem swoją recenzję, właśnie mija równy rok, odkąd dostałem fatałaszek do testów :)

Odpowiedz
#5
Czy to że otrzymaliście produkt do testowania, a nie kupiliście za własne pieniądze wpływa na ocenę końcową i wstrzemięźiwość w słowach?

Troche obawiam się przed takim procederem, bo chciałbym dalej wspierać się na opini NTG przed zakupami.
-------------------------------------------
pomocny

Odpowiedz
#6
pomocny, a skad takie wnioski?

Odpowiedz
#7
Dalamar, zapewne z prostych zależności.

Odpowiedz
#8
Oj sporo jest rec. który sprzet jest otrzymany do testów i wcale nie mają pochlebnych rec. Jak chociazby kilka produktów od odlo. Odsylam do wątku testowego i wnikliwej lektury tegoż wątku. Poza tym z 10 producentów/dystrybutorów do testów zwykle kwalifikuje sie 1-2 gdyz reszta wymieka po moich slowach że jesli bedzie gniot to na pewno którys tester to opisze. Zdziwilibyscie sie którzy producenci/dystrybutorzy po takich slowach wymiekli ale to pozostanie moją slodką tajemnica handlową:) pomocny a czy uwierzysz w moje slowa to zalezy tylko od Ciebie. Oczywiscie na pierwszym miejscu stawiam zdrowy rozsądek a potem slowo pisane na NGT
---
Edytowany: 2009-09-19 08:11:10

Odpowiedz
#9
może się wypowiem jako piszący tą recenzję.

Jeśli chodzi o sam opis, trzymałem się faktów i nie uważam, żebym przemilczał jakąś sprawę związaną z otrzymanym do testów ciuszkiem.

Jedyny aspekt który umyślnie pominąłem to cena produktu (80 zł o ile mnie pamięć nie myli) i ocena tego czy warto/ czy kupiłbym jeszcze raz - uznałem, że jeśli nie zapłaciłem z własnej kieszeni za produkt, to nie potrafię jednoznacznie stwierdzić czy uważam cenę katalogową za odpowiednią.

Odpowiedz
#10
@gumibearMarcin

Testy czy recenzje użytkowników napisane na NGT traktuje poważnie, ponieważ zakładam, że osoba ta używała tego sprzętu i nie zarabia na sprzedaży. Co innego gdy w sklepie slysze zachwyty i polecanie produktu jako ''używanego to tu to tam''. Ciężko zaufać mi sprzedawcy, który albo jest właścicielem i czeka na zysk, albo pracownikiem co czeka na premię od sprzedaży.

Porównując do TV to jak program motoryzacyjny na regionalnym kanale a Top Gear. Pierwsi cieszą się jak z salonu dadzą przejechać się samochodem i z racji tego ograniczą się do wymienienia zalet. W Top Gear ponarzekają przy najlepszych modelach ekskluzywnych marek.

Ciekawa sprawa z tymi firmami co zrezygnowały z oddania do testów. Powinieneś zrobić ranking producentów, którzy najczęściej odmawiają i tych co nie boją się testów. Byłaby to pewnego rodzaju wskazówka przy zakupach.

Rozpisałem się troche, ale jeszcze jedno pytanie. Po roku testowania otrzymanego produktu piszecie recenzję. Obecnie zmiana modeli i dlugość produkcji na rynku jest sesonowa wręcz. Jest to opłacalne dla producenta jeżeli nie będzie już produktu w sklepach?

Podrawiam i trzymam kciuki za NTG.

Odpowiedz
#11
Na podstawie recenzji możemy wyciągnąć wnioski nie tylko o konkretnym modelu, ale również o użytych materiałach, wytrzymałości, jakości wykonania, stosunku producenta do konsumenta i o innych, ważnych sprawach.

Wbrew pozorom, co sezon producenci najczęściej zmieniają kolorystykę :)
---
Edytowany: 2009-09-20 07:26:47

Odpowiedz
#12
pomocny na ta juz nie mamy wplywu że producent lubi zmieniac kolekekcje. Mamy taką zasadę aby przedmiot mógł byc zrecenzowany musi być uzywany conajmniej rok. W dany rok zwykle trafiają się wszystkie pory roku i w miare mozna dobrze opisac uzytkowanie. Im dluzszy czas uzytkowania tym oczywiscie lepiej. Poza tym jak napisal arkadoo taki test pomimo np zmiany kolekcji obnaza lub nie wady konstrukcyjne, materialowe czy np. podejscie do klienta posprzedażowe.

Odpowiedz


Skocz do: