To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Jedzenie w warunkach turystycznych / w tym: liofilizaty
Woda "Cechini" 61,62 magnezu, ale też jest z Muszyny.
Odpowiedz
Jednak kawa to samo ZUO Cry
Rok temu miałem kłopoty ze skurczami. Kolega też. Dodatkowo jeszcze jeden spotkany turysta też. Na moje pytanie odpowiedział że pije dużo kawy. My zresztą też.
Odpowiedz
To nie jest bezpośrednio izo, ale na pewno dobry dodatek do przyjmowanych płynów:
https://www.drogeria-ekologiczna.pl/supl...-land.html

można oczywiście to znaleźć w mniejszych porcjach, bo dozowanie to tak ok. pół płaskiej łyżeczki na 1.5l wody.
Jakie to ma zalety? Ano jest organiczną solą magnezu, co sprawia że jest lepiej wchłanialna/dostępna dla organizmu. Dla porównania Plusze i takie inne to najczęściej węglan magnezu.
Jak to smakuje? W zasadzie nijak. Ledwie wyczuwalnie słodkawo.
Jak to działa? Dorzucam to do jakiejś wody którą piję w ciągu dnia albo na treningu. Skurczy nie mam, a miałem bardzo często.

A kawę lubię, ze 3 dziennie wpadają. To dalej średnio zdrowe, ale skurczy nie mam. Smile
Odpowiedz
Dawno nie zamawiałem liofili. Macie jakieś dobre sprawdzone sklepy żeby takowy pokarm nie kosztował jak obiad w sheratonie?
Jaga & Mathew dziękuję za nowe NGT!

- NGT to hobby przy okazji pasji, a nie zamiast -
Odpowiedz
(17-08-2022, 14:49)gumibear napisał(a): Dawno nie zamawiałem liofili. Macie jakieś dobre sprawdzone sklepy żeby takowy pokarm nie kosztował jak obiad w sheratonie?

Ja już powoli odchodzę od kupnych liofilizatów i przestawiam się na swoje zestawy pakowane próżniowo. Wychodzi o niebo taniej, a mam to co sam sobie skomponuję. Jest kilka różnych dań, więc nie ma monotonii.

Przy kupowaniu konfekcjonowanych liofów, mocno sugeruję sprawdzać ich wagę przed uwodnieniem. Niektóre porcje są niemal głodowe i dla kogoś na długodystansowym szlaku wystarczają na przekąskę. Jeśli już, to ja poszukuję dań podwójnych, tak 160 - 200g. Po zalaniu wrzątkiem robi się z tego całkiem sycąca porcja. A i ceny bywają wtedy bardziej akceptowalne.
Wyszukałem na przykład Chili Con Carne o wadze 200g za 35zł, co już całkiem spoko wychodzi. https://allegro.pl/oferta/posilek-liofil...9421789534

Jak wspomniałem, liofów już nie kupuję. Z tego powodu i przy aktualnej wariacji cen też nie podpowiem gdzie kupować.
Gdy zobaczyłem Kuskus z warzywami o wadze 154g za 30zł, to mój pakiet nieco obfitszy kosztuje mnie 6x taniej...
No, ale jak się pracuje 25h/dobę, to nie ma wyjścia...  Confused
Yatzek - nadworny tester NGT ;-)
Odpowiedz
O zastępowaniu liofów agitowalem tutaj już parę lat temu  Smile

Tym niemniej najtrudniejszy jest element białkowy. Bo wybór niewielki. Albo kabanos albo sucha myśliwska. Bo chyba tylko te można dłużej przechowywać w wysokich temperaturach. Trochę wydłuży ten czas próżniowe pakowanie. Ale też bez szału.

Acha, jest jeszcze suchy, w zasadzie zupełnie odwodniony granulat sojowy. Z tym że niektórzy mają po nim problemy. Ja też.
Odpowiedz
(17-08-2022, 14:49)gumibear napisał(a): Dawno nie zamawiałem liofili. Macie jakieś dobre sprawdzone sklepy żeby takowy pokarm nie kosztował jak obiad w sheratonie?

W czerwcu kupiłem dwa kartony liofili w Skalniku, tylko wtedy była tam promocja 30%. Zwykle czekam do ich promocji, bo ceny wtedy mają nie do pobicia i kupuję do oporu, przecież się nie zepsuje.
Odpowiedz
Dzięki chłopaki, no właśnie ceny są obłędne jak zerknąłem w pierwszych 5 sklepach z brzegu
Jaga & Mathew dziękuję za nowe NGT!

- NGT to hobby przy okazji pasji, a nie zamiast -
Odpowiedz
Opisałem na moim blogu praktykę w przyrządzaniu skomponowanych przez siebie posiłków - tak trochę w stylu liofów.
Robię to na potrzeby swoich dłuższych bądź krótszych wypadów terenowych i nie jest to próba stworzenia poradnika, a tylko relacja z moich poczynań.

Biorąc pod uwagę że to wszystko przetrenowałem w terenie i nie zaobserwowałem problemów z trwałością, czy też trawiennych po zjedzeniu, postanowiłem się z Wami podzielić swym doświadczeniem. *)

Pisałem na bieżąco, więc wyszło trochę chaotycznie, ale po przeczytaniu stwierdziłem, że zainteresowani powinni wyłowić przekaz. Zdjęcia też nie katalogowe, bo strzelane w trakcie działań.

Przy zaobserwowanej cenie liofilizatów, sama konieczność ekonomiczna postawiła zadanie...

Liofilizaty, czy domowe alternatywy


*) - Autor nie ponosi odpowiedzialności za zwiększenie liczby wdów i sierot powstałych po zastosowaniu przedstawionych rozwiązań ;-)
Yatzek - nadworny tester NGT ;-)
Odpowiedz
Wielkie dzięki za sprawdzone pomysły. Będą służyły jako podstawa do poszukiwań własnych smaków.
Odpowiedz
Dziękuję za wpis na blogu. Jak dla mnie: samo mięso, i mnóstwo ciekawych porad udzielanych przez praktyka. Teraz pozostaje - testować Twoje przepisy, i sprawdzać co ma sens w moim przypadku. Jeszcze raz: Dziękuję!

Jeszcze tylko dwa pytania :
1. Pakowarka próżniowa - masz jakieś doświadczenia? 
2. Jaja w proszku - widziałem na zdjęciu próżniową jajecznicę. Podasz dokładniejszy przepis?
Odpowiedz
(18-09-2022, 16:01)bzyk69 napisał(a): Dziękuję za wpis na blogu. Jak dla mnie: samo mięso, i mnóstwo ciekawych porad udzielanych przez praktyka. Teraz pozostaje - testować Twoje przepisy, i sprawdzać co ma sens w moim przypadku. Jeszcze raz: Dziękuję!

Jeszcze tylko dwa pytania :
1. Pakowarka próżniowa - masz jakieś doświadczenia? 
2. Jaja w proszku - widziałem na zdjęciu próżniową jajecznicę. Podasz dokładniejszy przepis?

Cieszę się, że się przydaje - po to się dzielę :-)

Pakowarkę kiedyś wykukałem na jakiejś okazji i nie dość że była z dobrą obniżką, to jeszcze wszedł jakiś kupon minus kilka czy kilkanaście złotych, więc wziąłem.
Model bardzo podstawowy, ale kilka prób i daje radę. Przy rozpoczęciu odsysania trzeba - w moim modelu - nieco docisnąć górną klapkę pośrodku od góry, bo same boczne zatrzaski dobrze trzymają boki, a środek czasem odstaje i nie uszczelnia, przez co pompka pracuje, a powietrze ciągnie szczeliną. To gdyby ktoś zaobserwował podobne zachowanie swojej machiny. Po odessaniu i zgrzaniu zwykle trzymam jeszcze ze dwie-cztery sekundy na ustabilizowanie zgrzewu i lekko otwieram. Na jakieś 60 pakietów dwa lub trzy musiałem poprawić, - może jakaś drobina weszła w zgrzew, może za wcześnie podniosłem klapkę i gdzieś jeszcze gorący zgrzew puścił. Trochę treningu na zgrzewaniu i poziom mistrza zapewniony. Przy okazji można zapakować tak awaryjny zestaw naprawczy, zapasowe baterie, papier toaletowy na godzinę "W" (mokry słabo działa), czy cholerawiecojeszcze :-)

Używam woreczków moletowanych dość grubych, raczej standardowych Eurovac 15x20. Pakowarka to Tntonlife Freshpack Pro-QH (QH-01) - bardzo podstawowy model, ale po wprawieniu się działa niezawodnie (póki co). Odciąganie powietrza jest bardzo sprawne, w zasadzie pakiety są ściśnięte na kamień, co aż mnie mile zaskoczyło. Nie ma natomiast opcji zgrzewania bez odsysania, albo zgrzania zgrzewem pomocniczym / wzmacniającym. Zgrzewanie jest wykonywane na zakończenie procesu udanego odsysania. Sam zgrzew jest pewny, ale czasem potrzebuję zrobić dodatkowy - np. na etykietkę, bo kawałek woreczka został.  Dlatego też dokupiłem zgrzewarkę ramieniową, solidną, ale gdzieś z likwidacji za 11zł (sic!), odnowiłem i mogę kleić szerokie zgrzewy bez konieczności odsysania.

Jajecznicę wypróbowałem dopiero raz, więc jeszcze nie jest to przepis za który gwarantuję, tak samo nie mam rozeznania który producent ma najlepsze jajka w proszku. Przepis podaję, ale proszę samemu go dopracować. W bacówce na Maciejowej w Gorcach kiedyś dostałem jajecznicę i ona była z proszku - całkiem zjadliwa, więc pomyślałem, że może sam...
Mała uwaga - proszek jajeczny pachnie dość specyficznie, ale po przygotowaniu dania już go nie czuć, więc konsumpcja raczej z pozytywnymi doznaniami.
A oto przepis:

Cytat:Jajecznica 5 jaj 100g.        3,04 zł
                                             
jaja w proszku           - 50g.    2,00 zł
cebula suszona          - 25g.    0,55 zł
czosnek niedźwiedzi    -  3g.    0,24 zł
sól, pieprz                  -   2g.   0,01 zł
woda                         - 200ml. 
olej do smażenia         -  20ml.  0,24 zł

Smażyć po dokładnym wymieszaniu i związaniu wody, bo inaczej woda pryska na gorącym oleju. Proporcje raczej dopasowane.
Nie próbowałem po zalaniu wrzątkiem odstawić do samoistnego stężenia.
Myślałem też, by po zalaniu wrzątkiem woreczek wsadzić do pozostałego wrzątku i chwilę jeszcze podgotować, zamiast bardziej wymagającego i złożonego smażenia. Do tego dobra by była silikonowa torebka do gotowania sous-vide.
Nie ustaję w rozwijaniu tematu.
Yatzek - nadworny tester NGT ;-)
Odpowiedz
(18-09-2022, 17:46)Yatzek napisał(a):
(18-09-2022, 16:01)bzyk69 napisał(a): Dziękuję za wpis na blogu. Jak dla mnie: samo mięso, i mnóstwo ciekawych porad udzielanych przez praktyka. Teraz pozostaje - testować Twoje przepisy, i sprawdzać co ma sens w moim przypadku. Jeszcze raz: Dziękuję!

Jeszcze tylko dwa pytania :
1. Pakowarka próżniowa - masz jakieś doświadczenia? 
2. Jaja w proszku - widziałem na zdjęciu próżniową jajecznicę. Podasz dokładniejszy przepis?

Przy okazji można zapakować tak awaryjny zestaw naprawczy, zapasowe baterie, papier toaletowy na godzinę "W" (mokry słabo działa), czy cholerawiecojeszcze :-)

Ty to masz pomysły!
A ja zawsze zastanawiałem się, jak bezproblematycznie transportować husteczki nawilżane (do wiadomego celu). No bo: pełna paczka jest zbyt duża i ciężka, a jak zabiorę kilka, to wtedy gdy są awaryjnie potrzebne, okazuję się że już są suche :-) A przecież zgrzewarka świetnie rozwiąże ten problem.
Odpowiedz
A z powrotem też je transportujesz? Wink Bo to nie jest niestety papier toaletowy ani nic podobnego - nie rozkładają się...
Odpowiedz
Yatzek,
A to nie jest tak, że wszystkie worki do mrożenia można traktować wrzątkiem? Jest cała szkoła frezer bag cooking
Odpowiedz
(19-09-2022, 16:36)katny napisał(a): Yatzek,
A to nie jest tak, że wszystkie worki do mrożenia można traktować wrzątkiem? Jest cała szkoła frezer bag cooking

Te woreczki także brałem pod uwagę. Też chodzi o to, by otwierały się po dłuższym brzegu jak większość sklepowych liofów, a nie po krótszym, bo z takich torebek mniej wygodnie się wyjada - właśnie takie wysokie są torebki Lubelli. Nigdzie nie trafiłem na kwadratowe - podobne do liofów z Decathlona - ani na poziome stojące typu doypack. Czyli mam do rozpracowania transport masowy - pakowanie próżniowe w woreczki foliowe i przyrządzanie posiłków - torebki do wrzątku.

Pewnie przetestuję torebki silikonowe, choć na szczęście noszenie zamykanej miski, zalewanie i wyjadanie z niej, też dopuszczam i póki co stosuję. Po prostu eksperymentuję z praktycznością przygotowywania jedzenia w warunkach z deficytem wody, gazu i manewrowości. Zawieja piaskowa postawiła mnie przed sytuacją braku nie tylko komfortu, ale i swobodnego wykonywania zwykłych czynności biwakowych. Na szczęście zdarzyło się to tylko raz i dość niewinnie, niemniej otworzyło mi oczy na egzotyczne warunki. A że znowu pustynia zaczyna mi majaczyć w planach, to chcę się do jej warunków dostosować. Zaś to co tam się sprawdzi, będzie dobre i gdzie indziej w górach czy na szlaku.
Yatzek - nadworny tester NGT ;-)
Odpowiedz
Cześć.
Przygotowaliśmy dwa poradniki odnośnie żywności oraz gromadzeniu żywności

Racje żywnościowe, czyli coś wprost ze spiżarni preppersa
Spiżarnia preppersa, czyli słów kilka o gromadzeniu zapasów

Dajcie znać co sądzicie Smile
Jest to oficjalne konto sklepu combat, wpis może posiadać charakter reklamowy
https://www.combat.pl/ - sklep militarny, outdoorowy, survivalowy
Odpowiedz
W zeszły weekend robiłem konserwę słoikową z samej wołowiny. Przepis tradycyjny jak do konserw wieprzowych. Mielenie na oczku 4 mm. Smakowo wyśmienita z tym że za sucha i za chuda jak to z wołowiny Smile
Odpowiedz


Skocz do: