[Recenzja] Lowe Alpine Veste Atlas

[Warzyn]

OPIS PRODUKTU:

Kurtka Parka z membrana Triplepoint

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
10-01-2009, 14:25

Wstęp:
Od tego czasu, używałem jej głównie w górach ( zawsze było mi jej szkoda na miasto), przy jeździe na desce (tu mi jej nie było o dziwo szkoda),była ze mną w Alpach Julijskich oraz na wszelkich innych wyjazdach jako kurtka całoroczna.
Mój model bardzo podobny jest do oferowanego w Polsce DELUGE, nie posiada jednak gardy przy kapturze.

Krój i uzytkowanie
Kurtka typu parka. Materiał bardzo sztywny, choć nie jest ciężki, o gęstym splocie.
Na dole kurtki oraz na wysokości pasa dwa ściągacze. Dolny regulowany od wewnątrz z przodu na wysokości zakończenia zamka (i tu pojawia się mały problem, często próbując zamknąć kurtkę, zahaczałem zamkiem o dużą pętlę którą tworzy ściągacz).
Ściągacz w pasie regulowany od środka z przodu. Gumki nadal są elastyczne, dobrze trzymają, nie poluźniają się (z czym miałem problem z poprzednia kurtką Bergsona).

Kurtka jest bardzo luźna, co nie jest trudne przy mojej posturze, choć nie jest workowata. Przy odpowiednim ściągnięciu bardzo dobrze przylega i nie krępuje ruchów.
Przy zaciśniętym pasie biodrowym czasem tworzy się pod nią poduszka powietrzna na klacie, ale za to przy grubym polarze i np. swetrze czy innej pośredniej warstwie daje dużą możliwość ruchów. Z założenia chciałem kurtkę luźniejszą.
Przód kryty podwójną patką przeciwśnieżną, zapinaną na klipsy, rozstawione równomiernie na całej długości patki. Jedynie klipsy przy kołnierzu znajdują się bliżej siebie.
Z czasem przekonałem się do nich bardziej niż do rzepów, są mniej awaryjne na śniegu (nie przykleja się do nich śnieg), a zapięcie nie wymaga dużo więcej czasu.
Podwójny zamek YKK Vision, daje możliwość wpięcia polara. Główny zamek nie zawsze łapie, to znaczy trzeba go dobrze docisnąć do maszynki, przyzwyczaiłem się do tego, ale przez długi czas mnie to irytowało.
Ramiona pozbawione szwów. Odnośnie nich we wszystkich możliwych miejscach przeszyte są potrójnie!, jednak nie udało mi się jeszcze żadnego przetrzeć.

Posiada jedynie jedno logo na piersi ; wyszyte nitka w kolorze kurtki oraz napis TRIPLEPOINT na górnym suwaku głównego zamka.

Wewnątrz kurtka wykończona jest bardzo drobną siateczka transmisyjną. W poprzedniej kurtce była ona często mokra, ta spisywała się zawsze super, wiec jest transmisyjna nie tylko z nazwy. Siateczka znajduje się również w rękawach, trzea przyzwyczaić się że daje lekki opór przy wkładaniu rąk do rękawów.
W części opinającej pośladki zastąpiona wyściółką. I tu uwaga rewelacja. Od spodu wszyty jest rzep, co daje możliwość dostania się pod siatkę. Dla mnie bomba bo byłem w stanie przetrzeć samą membranę.

Ściągacze na końcach rękawów bardzo proste, pasek z grubym rzepem. Spisuje się świetnie, nic się nie luzuje, jak zapnie to amen. Siła prostoty ale o tym na końcu.
W końcach rękawów brak jakiejkolwiek możliwości zablokowania polara, poprzez jego wpięcie :)

Kieszenie:
Kurtka posiada trzy kieszenie, dwie na wysokości pasa + napoleonka.
Najpierw plusy potem minusy, wiec zacznę od napoleonki.
Napoleonka:
Wykonana z siateczki jest po prostu ogromna. Z łatwością pomieści od czapki + rękawice, przez mapę nie złożoną na pół, po 3 butelki Lecha 0,66. jak jest pełna trochę wypycha pierś, zależnie od ciężaru kieszeń ciązy, ale duża napoleonka to jest to.
Wyściełanie siateczką: Na plus można włożyć mokre rzeczy i kieszeń nie namaka, minus cały czas miałem obawy o trwałość. Nic na razie się nie stało, ale obawa pozostała.

Dwie dolne kieszenie:
No cóż są. Wszyte ukośnie, kryte patką, w dolnej części uchylną na zatrzask, w górnej szyta na sztywno. Przy zapiętym pasie biodrowym brak jakiegokolwiek dojścia do nich. Utrudniony dostęp jest również przy zaciągniętych ściągaczach.

Kaptur i kołnierz:
Kaptur bardzo obszerny, posiada daszek. prawdopodobnie pomieściłby kask, nie próbowałem nigdy. Regulowany w trzech płaszczyznach, z tylu na pasek z rzepem.
Z przodu regulowany dwoma ściągaczami.
Wygodny, choć jak dla mnie nie d a się go w pełni wyregulować, tak aby nie wpadał na oczy.
Kołnierz zdecydowanie za krótki, brak regulacji (ściągacza). Choć odkryłem ciekawy patent.
Kiedy kaptur jest schowany w kołnierzu istnieje możliwość ściągnięcia stoperów tak, że kołnierz dopasowuje się do szyi. Nie wiem czy taki był zamysł konstruktorów, ale dizała.
Kołnierz z przodu posiada śliniak, tzn. oddzielenie.

Paroprzepuszczalność i wodoodporność
Magiczny Triplepoint...
Kurtka nigdy znacznie nie przemokła. Dużych zlew nie puściła, śniegu nie puściła, nigdy nie przemokłem tak żebym ociekał lub miał chociaż plamy.
Wielokrotnie była lekko wilgotna od wewnątrz na siateczce, jednak nie wiem z jakiego powodu, czy przemoczył ją deszcz czy Warzyn
A to dlatego, że kurtka nie posiada wywietrzników pod pachami. Jak wywietrznik może służyć napoleonka, jednak jakoś nigdy nie sprawdzała się w 100%.

Odporność mechaniczna:
Brak jakichkolwiek niepokojących objawów. Żadnych zaciągnięć, przetarć materiału, wszystko działa tak jak powinno.

Zamiast podsumowania, czyli co Warzyna w tej kurtce urzekło:

To co w tej kurtce najbardziej cenie to jej prostota, przez co kurtka jest niesamowicie lekka jak na hardschell (750g). Producent zszedł z wagi nie umieszczając dodatkowych kieszeni, klamerek na końcach rękawów, zbędnych stoperów.
Schowana do kaptura nie zajmuje dużo miejsca w plecaku, z czasem wygrała z lekka kurtka awaryjną, dając mi większe poczucie bezpieczeństwa, przy relatywnie mniejszym zwiększeniu wagi.


Plusy:
- Waga
- Napoleonka
- Wytrzymałość
-
Minusy:
- Kieszenie
- Brak wywietrzników
- Słaby kołnierz

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 4/5
Wiatroodporność: 5/5
Wodoodporność: 5/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 4.80/5