To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Natalex Arosa 30
#1
OPIS PRODUKTU:

pojemność całkowita 30L, w tym kieszeń w klapie ok. 2.5 l
plecak jednokomorowy
materiał: Cordura du Pont 100/500
ergonomiczny system nośny
kieszeń siatkowa z przodu
pętla i zaczep na czekan
zamki no name
paski kompresyjne
klamry National Molding

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
05-12-2005, 06:00

Po 2 latach przerwy w trenowaniu na macie spowodowanej kontuzją mięśni karku, w końcu w roku 1997 otrzymałem pozwolenie od lekarza, aby wrócić do swojego ukochanego sportu. Kiedy tylko dotarła do mnie ta informacja, od razu wrzuciłem do torby, tzw. \'\'jamnika\'\', judogi i udałem się pełen szczęścia na trening. Nie będę tu opisywał treningów, ale po jakimś tygodniu uczęszczania na nie, mój sławny \'\'jamnik\'\' rozpadł się ze starości. Udałem się, więc do tzw. \'\'sklepu górskiego\'\' w swojej dzielnicy w poszukiwaniu plecaczka, który by pomieścił mój sprzęt na trening, ale który posłużyłby również na wycieczki jedno albo i kilkudniowe w górki oraz na rowerze. Wybór padł na firmę Natalex, w tamtych latach bardzo prężnie działającą na rynku, model Arosa 30, a plecak ten służy mi wiernie do dziś, mimo kilku usterek.

Wygląd i budowa
Plecak Natalex Arosa 30 wizualnie bardzo mi się spodobał od samego początku. Szczególnie kolorystyka, czyli w tym przypadku bordowo-czarna. Jednak do tej pory dostępna gama kolorów jest bardzo bogata i nie ma sensu jej tu wymieniać. Budowa plecaka jest bardzo prosta i nie ma tu żadnych zbędnych wihajstrów. Jest to plecak jednokomorowy z kieszenią na zamek no name w klapie zamykanej na jedną klamrę. Z przodu znajduje się siatkowa kieszeń, pozwalająca umieścić mapę czy cosik podobnego. Nad nią, lekko po boku, znajduje się pętla na czekan z zaczepem, którą ja osobiście wykorzystywałem do umieszczenia kijków. Posiada on po bokach paski kompresyjne. Są one na tyle długie, że pozwalają doczepić swobodnie karrimatę. Materiał, z jakiego w całości wykonany jest plecak to Cordura du Pont 100/ 500. Użyte w nim klamry i zaciski zostały wyprodukowane przez firmę National Molding z NY.

System nośny i pas biodrowy
Chyba nie ma bardziej prostego systemu nośnego niż ten właśnie w Arosa`ie. Posiada on ergonomiczne szelki, bardzo wygodne i nie wżynające się nawet przy pełnym załadowaniu plecaka, szerokości ok. 6 cm i grubości ok. 1,5 cm. Plecak ten nie posiada paska piersiowego, jednak właśnie z powodu takiego, a nie innego kształtu szelek nie jest to konieczne i mi osobiście nigdy nie przeszkadzało nawet w porównaniu z innymi plecakami o podobnym litrażu, których używałem, posiadającymi taki właśnie pasek. W bardzo prostu sposób można odpowiednio dopasować szelki, a klamry je przytrzymujące do tej pory ani razu nie puściły. Problemem w tym plecaku może być, przy mocno obciążonym plecaku, pas biodrowy. Jest to po prostu zwykły szerszy trok, który zdrowo potrafi się powrzynać w człeka po kilku godzinach łazikowania. Pas ten zapinany jest na zdrową klamrę szerokości 40 mm, także o samoistnym odpięciu przez te wszystkie lata użytkowania nie było mowy.

Wentylacja pleców
Mimo tak prostego systemu nośnego konstruktor plecaka zadbał, aby ten punkt był ogromną zaletą tego niewielkiego plecaka. W tym momencie ponownie spotykamy się z prościutkim rozwiązaniem, ale przy tym bardzo skutecznym. Plecy tegoż plecaczka wykonane są od środka z pianki, dzięki czemu nasze osobiste plecy są chronione przed naciskiem twardych przedmiotów ze środka, natomiast cordura, która pokrywa tę piankę od zewnątrz naszyta jest w tzw \'\'jodełkę\'\' (co widać na zdjęciu tyłu plecaka). Dzięki temu zaistniały 3 kanały, które umożliwiają wentylację naszych pleców a co jest naprawdę technologią dość skuteczną nawet w upalne dni przy dość dużym wysiłku.

Klapa plecaka
Czapa Natalex`a jest niewielka i nie ma w jej przypadku możliwości utworzenia komina, nawet niewielkiego. Znajduje się w niej kieszeń, na oko o pojemności ok.. 2,5 l, zapinana na zamek dwustronny no name. No i w przypadku tego zamka już po ok. trzech tygodniach użytkowania pojawił się problem, gdyż urwały się w przypadku obydwu stron zaczepy do ciągnięcia a po około miesiącu zamek zaczął się zacinać. Jednak do tej pory, bez żadnych napraw, jakoś to funkcjonuje. Dno tej kieszeni wykonane jest z jakiegoś nieznanego (mi przynajmniej) sztucznego materiału, który początkowo pokryty był fabryczną impregnacją, która bardzo szybko, bo po ok. miesiącu użytkowania złuszczyła się. Było to o tyle problematyczne, że przez brak tej właśnie impregnacji, w czasie deszczu woda zaczęła się dostawać do komory głównej plecaka. Do dna tej kieszeni, gdy otworzymy klapę, zamocowana był wąska kieszeń, na całej powierzchni dna kieszeni, służąca umieszczeniu jakiegoś płaskiego przedmiotu. Dla mnie był to jednak niewypał, ponieważ wykonana ona była z takiego samego śliskiego materiału jak dno kieszeni i przez to przedmiot tam wsunięty (np. mapa) potrafił się bardzo łatwo wyślizgnąć, a po drugie kieszeń ta zamocowana była chyba na pojedynczym szwie, bo bardzo szybko się odpruła. Sama klapa zapinana jest na jedną klamrę. Podsumowując, nie jest ona na pewno mocną stroną tego plecaka.

Komora główna, wodoodporność
Komora główna to zwykły wór jednokomorowy o pojemności ok. 30 l. Zamykany on jest u góry poprzez zaciągnięcie sznurka na stoper. Cały system zamykanie wygląda tu tak, że do wora komory wykonanego z cordury doszyty jest na samej jego górze pasek szerokości ok. 5-ciu cm z materiału (tego samego jak dno kieszeni w klapie) i na jego końcu jest właśnie umieszczony ten sznurek ze stoperem. System ten sprawował mi się doskonale przez ok. 6 lat, jednak po tym czasie materiał ten odpruł się na powierzchni ok. 20 cm od cordury wora. Co do wodoodporności tego plecaka to na początku nie było tak źle i przemakał dopiero po kilkudziesięciu minutach na deszczu, jednak po złuszczeniu się fabrycznej impregnacji (po ok. 6 miesiącach użytkowania) następuje to już po kilku kroplach byle jakiej mżawki. Dodatkową sprawą jest to, że jeżdżąc z nim na rowerze podczas deszczu, wraz z wodą przez materiał wtłoczony zostaje piach z błota, czego nigdy wcześniej ani później nie doświadczyłem z żadnym plecakiem z cordury.

Paski kompresyjne, zaczepy, kieszeń siatkowa
Co do pasków kompresyjnych to po każdej stronie plecaka znajdują się dwa. Są one bardzo użyteczne ze względu na swoją długość, dzięki której, jak to już wyżej wspomniałem, można bez problemu przyczepić karrimatę. Rzeczy, której mi tu brakowało, były płytkie, szerokie na całą szerokość plecaka, umieszczone u dołu, kieszenie po bokach, dzięki którym można by było z pomocą właśnie ich i pasków kompresyjnych umieścić np. stelaż do namiotu. Poprzez brak tychże kieszeni jest to niemożliwe, a to z tego powodu, że taki sprzęt mógłby łatwo się wysunąć. Arosa posiada jeden zaczep z pętlą na czekan, umieszczony lekko po boku (co widać na zdjęciu). Zaczep ten mógłby posiadać dłuższy trok, dzięki czemu można by było umieścić tam również rzeczy o większej średnicy niż czekan właśnie czy kijki trekkingowe, bo tak nie jest to możliwe. Kieszeń siatkowa jest przydatna na taki sprzęt jak mapa czy książka. Jest wystarczająco głęboka, aby nic z niej nie wypadło i jest wykonana z wytrzymałego materiału.

Przeznaczenie plecaka i podsumowanie
Według producenta plecak ten przeznaczony jest praktycznie do każdej aktywności turystycznej i sportowej, w jakiej tylko może się przydać. Wiadomo ograniczeniem może tu być jego pojemność 30 l, ale odbyłem i z nim tygodniowe rajdy po górach w lato mieszcząc w nim śpiwór i ciuchy a na zewnątrz przytraczając namiot i karrimatę. Także, jak zawsze, dla chcącego nic trudnego. Na pewno plecak ten posiada kilka wad, ale też i masę zalet. Osobiście spodobał się mi na tyle, że dokonałem zakupu takiego samego modelu w tym roku i jest w nim kilka pozytywnych zmian takich jak właśnie wzmocnione dno kieszeni w klapie i wzmocniona kieszeń umiejscowiona na dnie klapy oraz zastosowanie zamków ykk. Obecne wykonanie wydaje się ogólnie dużo mocniejsze i trwałe, impregnacja fabryczna, jak do tej pory, nie złuszczyła się. Jak dla mnie prosty i dobry plecak na każdą okazję turystyczną, rowerową i miejską bez zbędnych bajerów a do tego w rozsądnej cenie 140 zł.

Czas użytkowania: 8 lat

Zalety:
- prosta a przy tym funkcjonalna budowa
- dobry system wentylacji pleców
- zero zbędnych bajerów
- długie troki przy paskach kompresyjnych
- wygląd

Wady:
- wrzynający się pas biodrowy
- zacinający się zamek w kieszeni w klapie (problem usunięty w obecnym modelu)
- szybko łuszcząca się impregnacja fabryczna (problem usunięty w obecnym modelu)
- odpruwająca się kieszeń na dnie kieszeni w klapie (problem usunięty w obecnym modelu)
- odpruwający się materiał przy systemie zamykania komory głównej (problem usunięty w obecnym modelu-mocniejszy materiał)
- brak kieszeni u dołu plecaka, po bokach (w ten sposób np. niemożność przytroczenia nart)

OCENA PRODUKTU:

Wygoda: 3/5
Wyposażenie: 3/5
Wytrzymałość: 4/5
Ogólna: 3.33/5



Odpowiedz
#2
2009-01-21 22:38
zet8@o2.pl

Zgadzam sie w 100% ,Natalex to prostota i niezawodność.Przez prawie 10 lat maltretowałem na wszystkie możliwe sposoby Drop'a 20,w końcu rozleciały sie zamki (nie YKK) więc postanowiłem zmienić sprzęt i ustrzeliłem na aukcji właśnie Arosa 30 - ''kilkuletnią nówke z metkami'' ,autentycznie nie śmigana:) Jestem zachwycony,ten sam prosty system nośny,te same materiały,więcej troków i troche większy litraż.Jest wygodny i całkiem zgrabny,ma wszystko co potrzebne.

Ocena produktu
Wygoda 4
Wyposażenie 4
Wytrzymałość 4
OGÓLNA 4.00
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz


Skocz do: