20-02-2011, 16:37
Okej,dzisiaj kolejny wypad w Tatry, tym razem bez stuptutów, z coolmaxem, po ubitym śniegu. Po czterech godzinach - w bucie jest najzwyczajniej mokro. Już nie wilgotno,ale po prostu mokro.
Ja wiem- ciężko żeby stopa pracująca non stop w bucie nad kostkę nie pociła się. W porządku. Zresztą but był przykryty raczej nieoddychającymi zimowym spodniami, w porządku.
Ale żeby aż tak? To znaczy - jeżeli W ZIMIE w SKARPECIE TREKKINGOWEJ ja mam MOKRO, to jak bedzie w lecie?
Nie żądam cudów. Do tej pory chodziłem w butach raczej tanich wobec czego z wilgocią (czy to ze środka czy z zewnątrz) się pogodziłem. Ale stwierdziłem, że mam dosyć - zdrowie jest ważniejsze i dlatego zakupiłem porządne buty porządnej marki, bez membrany (żeby sie nie pocić), z nubuku (żeby...sie nie pocić) plus skarpety. I co?
Czy Wy też po zimowej wędrówce ze skarpetką odprowadzającą pot macie w butach mokro ?
Ja wiem- ciężko żeby stopa pracująca non stop w bucie nad kostkę nie pociła się. W porządku. Zresztą but był przykryty raczej nieoddychającymi zimowym spodniami, w porządku.
Ale żeby aż tak? To znaczy - jeżeli W ZIMIE w SKARPECIE TREKKINGOWEJ ja mam MOKRO, to jak bedzie w lecie?
Nie żądam cudów. Do tej pory chodziłem w butach raczej tanich wobec czego z wilgocią (czy to ze środka czy z zewnątrz) się pogodziłem. Ale stwierdziłem, że mam dosyć - zdrowie jest ważniejsze i dlatego zakupiłem porządne buty porządnej marki, bez membrany (żeby sie nie pocić), z nubuku (żeby...sie nie pocić) plus skarpety. I co?
Czy Wy też po zimowej wędrówce ze skarpetką odprowadzającą pot macie w butach mokro ?