To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Żywność liofilizowana] Trekking Mahlzeiten
#1
Jest to krótkie info o żywności liofilizowanej firmy Trekking Mahlzeiten: www.liofilizaty.pl Info otrzymaliśmy od Ravenoutdoor, z którym nawiązaliśmy współpracę jakiś czas temu (góralowi trafila sie koszulka marmota). W niedługim czasie eNGieTowicze również będą mogli potestować nie tylko żywność ale także sprzęt ale o tym w osobnym wątku za niedługi czas.

Oto krótkie info od ravenoutdoor:
Czy liofilizaty musza być niedobre?
Testy żywności Trekking Mahlzeiten, przeprowadzone w czasie trwającej od 16 lipca do 28 sierpnia 2008 Polish Pamir Expedition 2008 miały odpowiedzieć na to pytanie. Wyprawa działała w Pamirze Tadżyckim na dwóch siedmiotysięcznikach: Piku Somoni (dawniej Pik Kommunizma, 7495 m n.p.m) oraz Piku Korżeniewskiej (7105 m n.p.m.). Akcja górska na obydwu szczytach, podczas której testowano liofilizaty, trwała miesiąc – od 24 lipca do 24 sierpnia.

Przygotowanie liofilizatu jest proste.
Po wsypaniu zawartości torebki do menażki zalewa się ją wrzątkiem, a następnie pozostawia pod przykryciem na ok. 10 minut. Po upływie tego czasu posiłek jest gotowy do spożycia.

Trekking Mahlzeiten ma w swej ofercie posiłków obiadowych dziewięć rodzajów dań mięsnych oraz dziesięć bezmięsnych
Jest to proporcja bardzo korzystna dla wegetarian, skazanych dotąd przeważnie na jeden – dwa rodzaje posiłków, podczas gdy ''mięsożercy'' mieli znacznie większy wybór. Oprócz wspomnianych dań dostępne są także zupy, śniadania, desery, pieczywo, batony czy napoje – jednak te produkty na wyprawie nie były wykorzystywane.

Polish Pamir Expedition 2008 wyposażona została w kilka rodzajów dań obiadowych
Spośród wegetariańskich były to: Makaron w sosie sojowym Bolonese, Danie z soczewicy, Risotto sojowe w sosie z warzyw ogrodowych, Rogout sojowe z makaronem i grzybami leśnymi i Mieszanka warzywna. Spośród dań mięsnych na wyprawie testowano: Wołowina a'la Stroganoff z ryżem, Wołowina z ziemniakami, Danie myśliwskie z wołowiną i makaronem oraz ''Danie węgierskie z wołowiną i makaronem''. Część posiłków była w porcjach jedno - część natomiast dwuosobowych.
Podczas wyprawy największym powodzeniem, zarówno wśród wegetarian, jak i mięsożerców, cieszyły się dania wegetariańskie. Naprawdę są smaczne. Zawierają dużo warzyw oraz wszelkiej ''zieleniny'', dzięki czemu jedząc je nie ma się wrażenia sztuczności posiłku. Urozmaicony charakter dań sprawia, że spożywając je przez szereg dni nie odczuwa się zbytniej monotonii. Testowane podczas wyprawy bezmięsne posiłki Trekking Mahlzeiten były bez większych problemów przyswajane przez organizmy uczestników nawet na dużych wysokościach. Oczywiście im wyżej tym mniejsze porcje potrzebne były dla zaspokojenia głodu.
Dania mięsne również przeważnie przyswajane były bez kłopotów. Szczególnie chwalono sobie Danie myśliwskie z wołowiną i makaronem. Problem pojawiał się w przypadku obiadów zawierających ziemniaki, które mimo upływu wymaganego czasu nadal były nieco twarde.

Pewnym mankamentem liofilizatów Trekking Mahlzeiten są ich opakowania. Nie ma możliwości postawienia opakowania pionowo, zalania wrzątkiem zawartości i pozostawienia jej na wymagany czas wewnątrz, po czym zjedzenia posiłku wprost z opakowania. Takie rozwiązanie oszczędziłoby brudzenia a następnie konieczności mycia menażek.

Podsumowując, choć liofilizat zawsze pozostanie liofilizatem, niekoniecznie musi być niedobry. Dania Trekking Mahlzeiten dowodzą, że może być wręcz całkiem smaczny. Posiłki tej marki, zwłaszcza te wegetariańskie, polecić można przede wszystkim uczestnikom wypraw, związanych z trudnymi warunkami. Przydadzą się one także miłośnikom trekkingów, spływów, rejsów czy pokrewnych form aktywności.
Ola Dzik - KS Kandahar - www.pamir2008.pl

od admina:
mam nadzieję że ten wątek wzorem innych testowych wątków ostatnie sie na NGT i będziemy mogli wyrażać w nim opinie o ww. żywności, która jak dogram szczegóły trafi do eNGieTowiczów na jakąś większą wyprawę


Odpowiedz
#2
Od siebie dodam, że w najbliższy weekend z kolegą Puszką jadąc na mały wypadzik Karkonosze by night + wschód słońca zamierzamy na trasie Szklarska - Karpacz spożyć kilka próbek tej żywności o ile nasza poczta zdąży nam to doręczyć. Napiszemy w tym wątku nasze wrażenia z papu. Poza tym Ravenoutdoor zaproponował przekazanie żywności na jakis wiekszy wypadzik eNGietowiczów. Ale kto co i kiedy napiszemy w oddzielnym wątku. Mam nadzieję, że Ravenoutdoor na wszelkie pytania i sugestie podczytując ten wątek odpowie.

Odpowiedz
#3
aha
na polski rynek jest przygotowane opakowanie z informacjami w języku polskim, Obecnie żywność liofilizowana jest produkowana pod nazwą TREK'N EAT.

Odpowiedz
#4
''Pewnym mankamentem liofilizatów Trekking Mahlzeiten są ich opakowania. Nie ma możliwości postawienia opakowania pionowo, zalania wrzątkiem zawartości i pozostawienia jej na wymagany czas wewnątrz, po czym zjedzenia posiłku wprost z opakowania.'' - wg mnie to nie jest ''pewien'' mankament ale giga mankament. Od lat jażdxe na Travellunchach i ogromną ich zaletą (oprócz tego ze sa po prostu smaczne) są opakowania. Otwierasz torebkę, zalewasz wrzatkiem, zawijasz torebkę, odstawiasz na 8-10 minut, zjadasz posiek, torebkę kompersujesz i po powrocie wywalasz. Szybko, czysto, bez kombinowania.

Odpowiedz
#5
~m. to co napisales to dość istotne i od razu uderzylem do firmy by to wyjasnili

dostalem info, że

Podobnie jak w daniach
TravelLunch, również nasze produkty można używać bez konieczności
używania dodatkowych garnków - dotyczy to dań dla 1 osoby. Na wyprawie grupa miala dania 2 porcjowe, które należy rozdzielić na 2 lub więcej porcji.

Odpowiedz
#6
''choc liofilizat zawsze pozostanie liofilizatem, niekoniecznie musi byc niedobry. Dania Trekking Mahlzeiten dowodza, ze moze byc wrecz calkiem smaczny''

Lifilizat niekoniecznie musi byc niesmaczny. Z tego tez powodu zapewniam, ze kto siegnie po Travellunch'a to zapomni o Majzajtyn czy jakos tak :-)
-------------------------------------------
marek

Odpowiedz
#7
Może trochę bezpodstawnie, ale jakoś nie podoba mi się, ża na NGT pojawiła się taka ''recenzja''. Moim zdaniem powinny to być co najwyżej uwagi w odpowiednim wątku. Bo mamy tak:

- akapit 1 o wyprawie
- akapit 2 jak się właściwie przyrządza liofilizat (???)
- akapit 3 o ofercie Trekking Mahlzeiten
- akapit 4 zawiera KILKA zdań opinii (wszystko było dobrze przyswajane, dania wegetariańskie smaczniejsze, ziemniaki nie miękną), reszta nic nie wnosi do tematu
- akapit 5 ok, konstruktywny
- akapit 6 budzi nieodparte skojarzenia z tekstem reklamowym ze strony producenta (''(...) choć liofilizat zawsze pozostanie liofilizatem, niekoniecznie musi być niedobry. Dania Trekking Mahlzeiten dowodzą, że może być wręcz całkiem smaczny.'').

Moim zdaniem nie zasługuje to na ''bycie recenzją'', zaraz obok opisów butów, plecaków czy namiotów po 4000 znaków, zużytych do budowy konstruktywnych i rzeczowych zdań. Sądzę, że wystarczyło założyć wątek i napisać ''opinię po miesiącu używania w wysokich górach'': dania są smaczne, dobrze przyswajalne, zaspokajają głód. Wady to niemięknące ziemniaki i brak możliwości spożycia dań wprost z opakowania.

P.S. Pewnie zaraz zostanę zlinczowany...
---
Edytowany: 2008-09-25 21:07:20

Odpowiedz
#8
Simba - popieram. Wiele podobnych bylo wyrzuconych przez moderatorow za brak cech recenzji.
Fakt faktem, sam przedmiot jest taki, ze raczej ciezko recenzje napisac, raczej wszystko bedzie sie krecilo wokol opinii. No i czy zywnosc liofilizowana zalicza sie do sprzetu outdoor? Byc moze tak, ale z drugiej strony - kusi mnie aby zrecenzowac wobec tego zupke chinska Vifona (bo zawsze ja biore na wyjazdy w gory :P)
-------------------------------------------
TCU 69 proud owner of.

Odpowiedz
#9
Simba wytłumacze dlatego założylem ten wątek w taki sposób jako recenzja.

liofilizat moim zdaniem by móc zostać opisany wystarczy że zostanie zeżarty, skonsumowany, zjedzony:) etc. fakt masz Simba racje ta recenzja malo nam mówi konkretów ... dlatego też pociągnąlem temat dalej i dziś kurier zapukał do mych drzwi z kilkoma próbkami produktów Trekking Mahlzeiten / TREK'N EAT, które zamierzam wespół z pajacykiem, puszką w najbliszy weekend w karkonoszach skonsumować i na pewno opiszemy co nam w brzuchach gra bardzo szczegółowo podpinając nasze recenzje
Co wiecej kochany gumi wpadl na pomysl co by ''wyszarpać'' troche papu dla eNGieTowiczów jadących na dalsze, dluższe i poważniejsze wyprawy i z tego co widzę uda się troche zaprowiantować pare osob.

I z powyższego uznalem, że zamieszczona recenzja (notabene 1 na NGT tego typu) będzie dobrym zaczątkiem do dyskusji, doklejania dalszych recenzji - moich za chwile i innych po wyprawach. Gdybym to wkleił na forum do ogólnego wątku o liofilizatach zaginelo by w tłumie.
Mam też nadzieję, że uda mi sie załatwić Travellunch dla porównania i założyć osobny wątek tak by potencjalni nabywcy sami ocenili co kupić

Poza tym ta żywnośc jest dedykowana wlasnie dla ludzi aktywnych, w skrócie dla szeroko pojetego słowa outdoor i raczej z zupką chińską o której wspomina Mataj niewiele ma wspólnego
---
Edytowany: 2008-09-25 21:46:05

Odpowiedz
#10
Jesli chodzi o Travellunch to sam pare uwag juz mam ;)
-------------------------------------------
TCU 69 proud owner of.

Odpowiedz
#11
Hmm, nie dałem się przekonać ;-). Tzn. oczywiście rozumiem motywacje (bo co właściwie można napisać więcej). Mimo to uważam, że wystarczyłby wątek, w którym właśnie dyskutujemy, zawierający w pierwszym poście 2-3 zdania z linkowanej ''recenzji''. Bez żadnych ''Dania Trekking Mahlzeiten dowodzą, że może być wręcz całkiem smaczny'' czy ''Trekking Mahlzeiten ma w swej ofercie posiłków obiadowych dziewięć rodzajów dań mięsnych oraz dziesięć bezmięsnych''.

Odpowiedz
#12
Przeczytałem całość, przespałem się i znowu przeczytałem i niestety nie zgadzam się z większością głosów tego wątku. Dla mnie jedzenie w górach jest nie mnie ważne niż buty, kurtka itp. zwłaszcza, że nie mówimy tu o kanapce z fastfood-a tylko o jedzeniu dedykowanym dla zastosowań turystycznych.

Pod recenzją podpisała się z imienia i nazwiska konkretna osoba, dlaczego miałaby być mniej wiarygodna niż np. jakiś tam spineless, simba czy ktokolwiek inny z forum. Jest określony czas i miejsce, czyli można wywnioskować, w jakich warunkach produkt się sprawdza czy też nie.

Fakt ciężko nie zauważyć, że część brzmi jakby żywcem przepisana z folderu reklamowego producenta, ale na czymś się trzeba oprzeć.



Reasumując sam opis produktu pozostawia sporo wątpliwości i należałoby się skupić nad merytorycznym uzupełnieniem przez innych użytkowników, co zwiększy wiarygodność a nie doszukiwaniem się drugiego dna w paczce makaronu.



A jeżeli ktoś po zjedzeniu Grześka dostaje power-a na 5h to ja właśnie z tego forum chciałbym się o tym dowiedzieć, bo dla mnie w górach to równie ważne jak czołówka w nocy.



Pozdrawiam
---
Edytowany: 2008-09-26 09:32:16
-------------------------------------------
Arek

Odpowiedz
#13
może i istotna, ale recenzja dla żarcia powoduje niebezpieczny precedens - skoro można zrecenzować liofa, to co jeszcze można?
zrecenzujmy batoniki energetyczne, Vifony, Knorry, - najlepiej test porównawczy, snickersy i inne takie... potem może izotoniki w tabletkach? co dalej?

jestem za zdaniem Simby - test powinien zaistnieć na forum jako oddzielny temat, będący zalążkiem szerszej dyskusji o tego typu żarciu.

EDIT: nawet jeśli to nie jest zwykłe żarcie, cóż z tego? dalej: gdzie przeprowadzisz granicę? żele energetyczne? batoniki z obrazkiem pudziana? no pytanie dalej: CO JESZCZE można zrecenzować...
---
Edytowany: 2008-09-25 22:53:02

Odpowiedz
#14
Ech...
Walnę co mi leży na sercu, szczerze:
Ten test wygląda na sponsorowany. Nie wiem, jaka jest prawda, ale w połowie brzmi, jakby został skopiowany z folderu reklamowego producenta. Zupełnie nie pasuje do recenzji, które ukazują się na NGT. Zakładam, że był pisany przez osobę nie mającą kontaktu z engietem. Brak tu wnikliwości i pewnego schematu. Mam wrażenie, że przemilczano jakieś wady. Nie ma zwyczajowego zestawienia wad i zalet. Naprawdę przydała by się recka jakiegoś stałego czytelnika NGT, który już ''wsiąkł'' w kanon forum.

EDIT: No właśnie, gdzie jest granica ''wyjątkowości'' tego pożywienia, której przekroczenie jest warte recenzji... czy mogę do kompletu napisać reckę ''Mieszanki studenckiej'' (bakalie)? :D ;)
---
Edytowany: 2008-09-25 23:01:08

Odpowiedz
#15
dobra łobuzy, przespie sie z tym co napisaliscie do rana a potem podzialam

thrackan dobrze napisał, ''przydała by się recka jakiegoś stałego czytelnika NGT, który już ''wsiąkł'' w kanon forum'' - tak wiec bedzie na bank. Musze znaleźć wsród Was kogos kto gdzie pogalopuje na fajną wyprawe by móc go obdarzyć prowiantem, który przesle ''na testy'' do zjedzenia dystrybutor

Odpowiedz
#16
to ja dodam kilka słów: dobrze, że recka liofili jest, ale niedobrze, ze podesłał ją Raven, tym bardziej że jest to dystrybutor tego żarełka. Czy gdyby AMC - Petzl podesłał nam recenzję swojej latarki, nawet napisanej przez kogoś ''trzeciego'' chętni bylibyśmy ją umieścić na forum ?
rodzi to dziwne skojarzenia i rzeczywiście lepiej, żeby autor był na forum, by mógł odpowiadać na pytania, uzupełniać recenzję itd
tym samym popieram w dużym stopniu Simbę

Bardzo miło, że Raven udostępnia takie rzeczy do testów, ja sam mam z nimi bardzo dobre doświadczenia, ale...
-------------------------------------------
bo ja tu w zasadzie jestem nikim...

Odpowiedz
#17
Spin ma rację niestety, skoro dystrybutor podesłał reckę to powinna ona zostać usunięta, dla zasady.
Nie wnikam przy tym czy jest rzetelna czy nie.

Odpowiedz
#18
To ja może jeszcze dodam kilka słów: po przeczytaniu wypowiedzi thrackana doszedłem do wniosku, że jeśli NGT ma być wiarygodne, recenzja musi zniknąć z działu ''Nasze opinie i testy''. Co najwyżej powinna pozostać w postaci zwykłej wypowiedzi na forum, w oddzielnym wątku.

Idąc dalej (jak słusznie zostało już to zauważone): jeśli liofy zostaną, dlaczego w takim razie nie napisać recenzji np. batoników Nestle Nesquik, Cookie Crisp, herbatników Jutrzenka, chałwy E. Wedel i innych rzeczy, które jemy podczas (również zimowego czy alpejskiego) trekkingu/wspinania i które dostarczają nam niebędnej energii?

P.S. No i cieszę się, że jednak mnie nie zlinczowano ;-).
Edit: znów za długo pisałem, pajacyk ujął sprawę krócej.
---
Edytowany: 2008-09-25 23:23:30

Odpowiedz
#19
Simba, bez przesady, idąc tym tropem możemy ''testować'' skarpetki trekingowe od chinki za rogiem, albo ''koszulkę termoaktywną'' od Pani Hani na bazarze - nikt tego nie robi, nie zamieszcza takich recenzji bo ma co nieco oleju w głowie. Trzeba zaufać, że użytkownicy znajdą rozsądna granicę pomiędzy liofilem a kaszą kus kus made by Kupiec
-------------------------------------------
bo ja tu w zasadzie jestem nikim...

Odpowiedz
#20
Łapka dla Simby. Dobrze, że ktoś zareagował i pamięta, co znaczy pierwsza litera skrótu nazwy tego forum. Recenzję należy przenieść do wątku jako post i zaczątek dyskusji.

Stare NGT było jak stary dobry narkotyk. Nowe - jak syntetyk nowej generacji - daje w czapę jeszcze mocniej  ;)
Odpowiedz


Skocz do: